18.05.2020 11:18
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.05.2020 23:53 przez eveof. Edytowano w sumie 15 razy.)
INFORMACJE PERSONALNE:
Imię i nazwisko:
Olivier Rodriguez
STATUS KRWI
75%
MIEJSCE ZAMIESZKANIA:
Londyn, Baker Street
WYMARZONY DOM W HOGWARCIE
Gryffindor
CHARAKTER POSTACI:
Moja postać jest osobą przeciętną. Jest całkiem miły, ludzie mówią że jest również zabawny. Mówią że, jest przyjacielski, że całkiem odważny i potrafi być wyrozumiały. Jego wady to lenistwo, zarozumiałość a przede wszystkim szczerość do bólu.
HISTORIA POSTACI:
Życie Oliviera rozpoczęło się za pomocą dwóch ludzi, Avy Li oraz Jasona Rodrigueza w szpitalu św. Munga. Rodzice zostawili do w szpitalu tuż po narodzinach. Olivier został zabrany do sierocińca. Zaledwie po tygodniu zaadoptowała do rodzina Wilsonów. Pierwsze 9 lat jego życia nie było za ciekawe. Rodzina była bardzo skromna dla Oliviera. Mieszkał w składziku na narzędzia na podwórku, dostawał resztki jedzenia raz, dwa razy dziennie, czasem trzy ale bardzo rzadko. Gdy nadchodziły dziesiąte urodziny Oliviera, pięć godzin przed dniem urodzin, gdy Olivier już zasypiał, wszystkie narzędzia oraz inne przedmioty zaczęły się nagle świecić, a po tym unosić w powietrze. Było to raptem bezgłośne, Olivier zaczął odczuwać wielki strach i niepokój. Przebudził go łomot narzędzi. Gdy już przestraszony otworzył oczy, wszystko było na swoim miejscu w nienaruszonym stanie. Następny rok był taki sam jak dziesięć poprzednich. Dzień w dzień to samo. Zmieniło się to gdy nadeszły jego jedenaste urodziny. Przez pięć minut przed dniem urodzin co minutę pod okienko w składzie przylatywała sowa, wszystkie były brązowe. Nadeszła północ, pod okno po środku innych sów, nadleciała większa, biała sowa. Miała jakąś kartkę w dziobie. Olivier nie mógł otworzyć okna, sowy zaczęły stukać w okno z całych sił aż okno pękło. Do środka wleciała tylko biała sowa, przekazała kartkę dla Oliviera. To był list, otworzywszy list, było to zaproszenie do Hogwartu. Olivier dowiedział się w nim, że jego rodzice byli czarodziejami, on odziedziczył zdolności. Przeczytał że jutro, dzień po jego urodzinach, ma udać się na peron 9¾. Nie miał wielu ubrań, rzeczy osobistych. Spakował wszystko w siatkę, a swoją sowę schował do dużej klatki na szczury. Na ulicy Pokątnej czekał na niego jego wujek, John Rodriguez. Zrobili zakupy, wujek pokazał mu drogę na peron. Gdy dotarł na miejsce, dostrzegł parę osób wchodzących na peron 9¾. Poszedł za nimi. Tak rozpoczęła się historia Oliviera Evansa jako ucznia w Szkole magii i czarodziejstwa w Hogwarcie...