24.10.2016 21:59
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie polecam czytać tego wątku osobom które owej książki nie czytały. Chciałbym poruszyć tu tematy następujące w późnych scenach, a więc można uznać, że pojawią się tu swoiste spoilery.
No to zacznijmy od tego, że tworze wątek w celu wymienieniu się spostrzeżeń na temat sztuki jak i książki w której ową sztukę możemy przeczytać "Harry Potter i Przeklęte Dziecko". Co sądzicie na jej temat? Jak dla mnie jest to czysty chłam niestety... Czytając to, miałem w głowie myśl "To jest sztuka zatwierdzona przez Rowling czy może jakiś FanFic?" No, ale jak wiadomo, krytyka musi być konstruktywna, a więc swoje argumenty co do mojego zdania mam.
Zacznijmy od samej kwestii cofania się w czasie. Jest to z lekka absurdem jakoby wiele osób posiadało takową zabawkę. "Ministerstwo zniszczyło wszystkie cofacze czasu" (Czy jakoś tak je nazywali) Zabawna kwestia jest taka, że ktokolwiek mógłby cofać się o tyle lat, i zmieniać tak drastycznie przeszłość. Powstałaby nieustanna wojna o te cofacze, a wystarczyłoby, że w ręce jednej osoby ze Śmierciożerców czy jego popleczników dostałby takie coś i era Czarnego Pana nadchodzi od tak. Pstryknięcie palcami
Kolejna kwestia to samo posiadanie dziecka przez Voldemorta. Serio? Osoba zrodzona z Amortencji, nie potrafiąca okazywać miłości stwierdziła: "A co mi tam, spłodzę sobie dziecko przed II Bitwę O Hogwart", pewne było raczej to, że matką będzie Bellatrix, ale oni tak serio? xD I jeszcze ten napis w pokoju Jego córki: "Odrodzę Ciemność. Sprowadzę swojego ojca."
Ostatnia kwestia to: "Czy autorzy sztuki bazowali na spekulacjach fanów?" Mówię tu o kwestii, że synowie Harrego i Draco się zaprzyjaźnią i to, że syn Pottera pójdzie do Slytherinu. Osobiście, gdy wstąpił "na scenę" Scorpius od razu coś przeczuwałem, że to syn Draco.
Wiadomo - miłym akcentem było spojrzenie na przyszłość, to jak główni bohaterowie sobie żyją, gdzie pracują i jak zmienił się ich charaktery. Harry nieco bardziej poważny, Ron nieco mniej, Draco wciąż zgryźliwy, ale nieco milszy. Te momenty czytałem z przyjemnością, ale to zbyt mało by przykryć resztę książki.
A jaka jest wasza opinia o sztuce?
No to zacznijmy od tego, że tworze wątek w celu wymienieniu się spostrzeżeń na temat sztuki jak i książki w której ową sztukę możemy przeczytać "Harry Potter i Przeklęte Dziecko". Co sądzicie na jej temat? Jak dla mnie jest to czysty chłam niestety... Czytając to, miałem w głowie myśl "To jest sztuka zatwierdzona przez Rowling czy może jakiś FanFic?" No, ale jak wiadomo, krytyka musi być konstruktywna, a więc swoje argumenty co do mojego zdania mam.
Zacznijmy od samej kwestii cofania się w czasie. Jest to z lekka absurdem jakoby wiele osób posiadało takową zabawkę. "Ministerstwo zniszczyło wszystkie cofacze czasu" (Czy jakoś tak je nazywali) Zabawna kwestia jest taka, że ktokolwiek mógłby cofać się o tyle lat, i zmieniać tak drastycznie przeszłość. Powstałaby nieustanna wojna o te cofacze, a wystarczyłoby, że w ręce jednej osoby ze Śmierciożerców czy jego popleczników dostałby takie coś i era Czarnego Pana nadchodzi od tak. Pstryknięcie palcami
Kolejna kwestia to samo posiadanie dziecka przez Voldemorta. Serio? Osoba zrodzona z Amortencji, nie potrafiąca okazywać miłości stwierdziła: "A co mi tam, spłodzę sobie dziecko przed II Bitwę O Hogwart", pewne było raczej to, że matką będzie Bellatrix, ale oni tak serio? xD I jeszcze ten napis w pokoju Jego córki: "Odrodzę Ciemność. Sprowadzę swojego ojca."
Ostatnia kwestia to: "Czy autorzy sztuki bazowali na spekulacjach fanów?" Mówię tu o kwestii, że synowie Harrego i Draco się zaprzyjaźnią i to, że syn Pottera pójdzie do Slytherinu. Osobiście, gdy wstąpił "na scenę" Scorpius od razu coś przeczuwałem, że to syn Draco.
Wiadomo - miłym akcentem było spojrzenie na przyszłość, to jak główni bohaterowie sobie żyją, gdzie pracują i jak zmienił się ich charaktery. Harry nieco bardziej poważny, Ron nieco mniej, Draco wciąż zgryźliwy, ale nieco milszy. Te momenty czytałem z przyjemnością, ale to zbyt mało by przykryć resztę książki.
A jaka jest wasza opinia o sztuce?