Archiwum Hapel.pl

Stron: 1 2

Brenda to czarownica czystej krwi z rodu Spellmanów, potomek Godryka Gryffindora, czarodzieja będącego jednym z czworga legendarnych założycieli Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Ukończyła tę placówkę, jednakże nie z tak dobrymi wynikami jak pozostali członkowie rodziny. Obecnie jest bezrobotna i zamieszkuje dom rodowy Spellmanów, czy też jak niektórzy wolą, Gryffindorów.

Brenda od zawsze była trochę stuknięta. Jest dowodem na to, że Bóg istnieje i ma doskonałe poczucie humoru. Niezwykle odważna i aktywna, choć nie widać tego po niej, to można to zauważyć między innymi wtedy, gdy broni swojej rodziny. Nie jest jednak ideałem, bo lubi kłamać i to w taki sposób, aby było na jej korzyść. Nigdy się nie poddaje i dąży do upragnionego celu, czym przykładowo było zdobycie prawa jazdy. Jest niezwykle tolerancyjna i nie zwraca uwagi na to, jakiego koloru skóry, czy statusu krwi jest dana osoba. Jeśli chodzi o jej zainteresowania, to powiązane są głównie z rzucaniem zaklęć. Nie da się ukryć, że zawsze marzyła o wstąpieniu do aurorów, ale znając jej szczęście, skończy się na tym, że będzie tyrała w Brygadzie Uderzeniowej.

Trzynastego stycznia, 2034 roku, na świat przyszła istna ikona rodziny. Moi drodzy... Przed wami nikt inny, jak BRENDA SPELLMAN. I choć jej narodziny nie były aż tak przebojowe, jak zostały opisane, to cała reszta życia, aż do teraz, ułożyła się po jej myśli. No może nie do końca. Brenda wychowywała się z wiedzą, że trafi do domu Godryka Gryffindora, bo jak wiadomo, Spellmanowie od wieków tam trafiają, w czym nie ma nic dziwnego, jako iż są potomkami samego Godryka. Jej moc objawiła się bardzo szybko, ale nie było to coś wielkiego. No może nie dla was, ale dla Brendy naprawa lodówki jednym pstryknięciem, to wielki wyczyn. W wieku jedenastu lat udała się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Nie trudno się domyślić do jakiego domu trafiła. Nigdy nie była lubiana przez swoich rówieśników, ze względu na charakter oraz parę kilogramów więcej, które były powodem wyzwisk. Nie można jednak powiedzieć, że była słabą uczennicą, bo jej wyniki przewyższały te, które na swoim świadectwie miał jej brat, Sherman. Po ukończeniu szkoły zatrudniła się w Star Bucksie na Upper St Martin's, skąd wywalono ją po tym, jak wjechała samochodem prosto do środka, demolując całe wnętrze. Brenda od zawsze trzymała ze swoją rodziną, więc nic dziwnego, że ma z nią bardzo dobre relacje. W sumie to wszyscy Spellmanowie są po trochu stuknięci, choć nie bardziej niż ona.