15.04.2019 16:54
Urodził się pierwszego grudnia, pięćdziesiątego dziewiątego roku w Londynie. Jest czarodziejem 75% czystości krwi, z pochodzenia Brytyjczyk. W Hogwarcie został przydzielony do domu Ravenclaw i obecnie jest na pierwszym roku.
Gdy przechodzisz korytarzem i zobaczysz energicznego chłopca w pomiętych ciuchach oraz charakterystycznym kapelusikiem na głowie, możesz być pewny/a, że to Lewis. Jest przeciętnego wzrostu o dobrej budowie i nieznacznie zgarbionej postawie. Poczynając od góry, musisz zobaczyć fikuśną, niebieską czapeczkę po przejściach, do której przyczepione są kolorowe, jesienne liście. Toż nakrycie głowy umiejscowione jest, kto by się spodziewał, na głowie, z której wyrastają ciemnobrązowe kręcone włosy, które zefir stara ułożyć się zgodnie z kierunkiem róży wiatru. Między nimi dochodzi jednak do partyzanckich potyczek, ponieważ nieuczesane kosmyki włosów, wśród których dopatrzyć się można wielu kołtunów, nie poddają się zbyt łatwo. Gdyby spojrzeć nieco niżej, z dala od tego zgiełku wojny, można dostrzec małe i urocze oczęta w kolorze ciemnego brązu. Czasami jednak, jeżeli światło pada pod odpowiednim kątem, można stwierdzić, że tęczówki są wręcz czarne. Tę sielankę, żywcem wziętą z dzieł Karpińskiego, niszczy orli nos i nieco odstające uszy. Jeśli zaś chodzi o ubiór, to jak powszechnie wiadomo w Hogwarcie nosi się szaty swoich domów. Ta, która należy do Lewisa jest już wygięta niemiłosiernie (szczególnie jeżeli chodzi o koszulę!), a nierówno zawiązany krawat wisi sobie przekrzywiony. Wszystko to sprawia, że mimo odpowiedniego dobrania garderoby, elementy zdają się być dynamiczne, a wręcz chaotyczne.
Jeśli kiedykolwiek rozmawiałeś/aś z Lewisem, wiesz na pewno, że coś tutaj nie gra. Nie chodzi o instrumenty muzyczne, czy gry przeglądarkowe, co to, to nie! Nasz mały chłopaszek cierpi na lekkie spektrum autyzmu. Nie trzeba jednak wpadać w panikę, czy zalewać się łzami. To zupełnie nie potrzebne. Ten "defekt" powoduje tylko niecodzienne zachowania, mniejsze niż u zdrowych ludzi funkcjonowanie instynktu samozachowawczego, czy niespotykane wcześniej dialogi. Kompletnie nie przeszkadza to w normalnym, samodzielnym funkcjonowaniu, nauce, czy też zawieraniu nowych znajomości, a wręcz przeciwnie, dzięki tej "skazie" jest otwarty na ludzi, a jego żarty doprowadzają do łez nawet prefektów! Prawdą jest, że to zaburzenie znacznie wpływa na charakter chłopaka, lecz gdyby nie to, nie byłby taki wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. Fakt faktem, że niektórzy ludzie nie chcą za bardzo wchodzić w relacje z chłopcem, ponieważ odstrasza ich jego odmienność. Ze smutkiem trzeba stwierdzić, że podobne podejście cechuje rodziców chłopca, którzy mimo tego, że go kochają, nie mogą się pogodzić z tą jego jedną wadą, przez co chłopak (chociaż nie do końca świadom) cierpi. Lewisa można zauważyć z daleka kiedy idzie obok wyznaczonej drogi niszcząc przy tym trawniki, lub gdy zamyślony w ostatniej chwili omija przeszkody na swojej drodze np. słup. Cechuje go żywe zainteresowanie przedmiotami szkolnymi, lecz nie wszystkimi, chce doskonalić się w tych, które sprawiają mu frajdę. Mimo całej tej, jakby nie było, pozytywnej otoczki, trzeba stwierdzić, że miejscami potrafi być poważnym dzieciakiem, któremu trudno zmienić poglądy, czy dojść do konsensusu. Ciągnąc dalej te niezbyt przyjemne opisy, to śmiało można powiedzieć o pewnego rodzaju agresji, do której doprowadzają go ludzie, gdy stawiają mu pewne warunki, lub przedstawiają fakty, z którymi się on nie zgadza. Jeszcze jedną, całkiem zabawną, cechą chłopaka jest obsesja na punkcie jedzenia. Nie chodzi tu jednak o ciągłe objadanie się, lecz o to, że bardzo często i stanowczo zabiera ludziom jedzenie sprzed oczu.
Przed Hogwartem
Nasz kawaler urodził się w spokojne, grudniowe popołudnie, gdy jego matka - Abigail rodziła w bólach. Działo się to w stolicy Anglii, a dokładniej, w szpitalu św. Munga. Jako małe dziecko nie wyróżniał się specjalnie na tle rozwoju psychofizycznego, jednak w wieku około 3 roku życia można było zauważyć pewne odchyły. Znamienne w zachowaniu Lewisa były wybuchy emocji, które swoje apogeum osiągnęły, gdy miał lat 5. Pewnego dnia, mama kazała umyć chłopaszkowi zęby, ale ten był bardzo wciągnięty w zabawę i niechętnie chciało mu się usłuchać matki. Po kilku minutach ponagleń chłopaka, mama zabrała mu zabawkę, a ten wstał zdenerwowany i zaczął krzyczeć na rodzicielkę. W tym momencie samochodzik, który spoczywał w dłoni mamy wyrwał się i zaczął lewitować. Gdy Lewis zobaczył co się stało trochę się zdziwił i spojrzał na matkę. Wtem zabawka spadła. Tegoż samego grudniowego popołudnia, tyle że 11 lat potem, do Lewisa przyleciała sowa trzymająca w swoich łapach list. Chłopak ucieszył się z tego faktu, ponieważ od lat wysłuchiwał opowiadań rodziców o liście, szkole i magii. Niezaprzeczalnie rodzice chłopca również byli zadowoleni, lecz nieco zmartwieni, ponieważ nie wiedzieli jak ich syn poradzi sobie sam w wielkim zamku. Z powodu niecierpliwości chłopaka, już następnego dnia wyruszyli na ulicę Pokątną by kupić najważniejsze rzeczy. Jako pierwsze, Lewis wybrał sobie zakup różdżki. Wszedł do sklepu razem z tatą, który pomógł mu z zakupem. Ekspedient był bardzo wyrozumiały w stosunku do chłopca i po chwili przypatrywaniu się Lewisowi podszedł do jednej z półek i wyciągnął różdżkę, po czym podszedł do lady i podał chłopcu. On zamachnął się tak, że kilka pudełek z różdżkami wyleciało z półek i spadło na ziemię. Zaczerwienił się nieco i zaczął przepraszać, lecz zarówno na twarzy sprzedawcy jak i jego taty było widać delikatnie zarysowany uśmieszek. Zdezorientowany Lewis podrapał się po głowie i odłożył różdżkę na blat lady. Ekspedient powiedział, że nic się nie stało i podszedł do jednego z pudełek, które wypadły pod wpływem zamachnięcia się chłopaka. Pochylił się nad nim i wyciągnął różdżkę, po czym wrócił z powrotem i podał ją chłopcu. Już od momentu, gdy Lewis trzymał ją niepewnie w dłoni, wiedział że to ta. Uśmiechnął się najpierw do taty, potem do sprzedawcy i powiedział, że to ta. Ojciec Lewisa, po podaniu kwoty koniecznej do zapłaty, wyłożył na blat lady pieniądze i po ostatnich wymienionych uśmiechach pożegnał się razem z chłopcem i wyszedł. Reszta zakupów minęła dosyć spokojnie, jednak nie można byłoby tu wspomnieć, o przezabawnej sytuacji, gdy nasz kawaler kupował szaty. Spędzili tam masę czasu i zmęczona sprzedawczyni, która starała się dobrać odpowiednie ciuchy, po zapłaceniu za usługę powiedziała, że to chyba najbardziej trudny i wymagający klient od kiedy pracuje. Po skończonych zakupach wrócili do domu. Minęło parę miesięcy i nastał wrzesień. Jak można się domyślić nasz zniecierpliwiony bohater już od samego poranka przed wyjazdem mówił wciąż i wciąż zadając najróżniejsze pytania dotyczące szkoły. Rodzice odbierali to nieco inaczej, bo zrozumieli, że to właśnie już, że ich syn będzie musiał poradzić sobie praktycznie sam, lecz starali się tę świadomość ukrócić. W końcu pojechali na stację King's Cross. Podczas przechodzenia ze stacji 9 do 9 i 3/4 Lewis odczuł zawroty głowy, a zaniepokojeni rodzice kazali usiąść mu na ławce. Po chwili chłopakowi przeszło, więc wstał, pożegnał się z rodzicami i w ostatnich minutach wbiegł do pociągu szukając wolnego miejsca. Gdy odjeżdżał patrzył przez okno, ale nie mógł znaleźć rodziców co nie napawało go optymizmem na resztę podróży.
(Streszczenie każdego roku dodawać będę po jego zakończeniu)
Dzieciaki:
Charles Yrell [Kulif]
Jest to pierwsza osoba, z którym zawiązał bliższe relacje niż "Cześć", a zarazem pierwsza osoba, z którą ćwiczył zaklęcia. Lewis go lubi, ale twierdzi, że za bardzo koncentruje się na zadaniach domowych.
Nicolas Fritz [Urstyl]
Gryfon od miotły, cały czas z nią chodzi i na to najbardziej zwraca uwagę Lewis.
Jayden Sanders [PaleStale]
Krukon wszystkowiedzący. Patrzy na niego dosyć neutralnie, jednak uważa, że ten osobnik za dużo mówi.
Isabelle Graham [Izzy]
Wielmożna pani perfekt - jakby to powiedział Lewis. Ma o niej bardzo niepochlebne zdanie, a ponadto Krwawy Baron powiedział mu, że zdradza swojego chłopaka i niedługo będzie miała kolejnego.
Jest to pierwsza osoba, z którym zawiązał bliższe relacje niż "Cześć", a zarazem pierwsza osoba, z którą ćwiczył zaklęcia. Lewis go lubi, ale twierdzi, że za bardzo koncentruje się na zadaniach domowych.
Nicolas Fritz [Urstyl]
Gryfon od miotły, cały czas z nią chodzi i na to najbardziej zwraca uwagę Lewis.
Jayden Sanders [PaleStale]
Krukon wszystkowiedzący. Patrzy na niego dosyć neutralnie, jednak uważa, że ten osobnik za dużo mówi.
Isabelle Graham [Izzy]
Wielmożna pani perfekt - jakby to powiedział Lewis. Ma o niej bardzo niepochlebne zdanie, a ponadto Krwawy Baron powiedział mu, że zdradza swojego chłopaka i niedługo będzie miała kolejnego.
Dorośli:
Wilhelm Fillanore [Barnaba606]
Lewis bardzo przepada za tym zacnym człowiekiem. Nie spotyka go często, ale jako jeden z nielicznych zawierzył mu coś bardzo cennego - wiarę. Jednak druga strona chyba nie myśli podobnie.
Peter Clacwel [piotrwaleczny]
Od kiedy przetransmutował włosy chłopaka w igłę i nitkę, jest jego wielkim fanem.
Eron Baltimore [Areque]
Nie przepada za nim za bardzo, ale śmieszy go, gdy się złości. Psikusy w bibliotece to świetna zabawa!
Galina Iwanienko [Galina]
Bardzo nie lubi tej profesorki. Zabiła w nim wszelkie zainteresowanie przedmiotem, a wiedza wylatuje mu z głowy ciurkiem.
Marsen Wrynn [Marsen]
Brzydal, bo straszy małe dzieci i nie ma oka. Lewis panicznie się go boi i unika szerokim łukiem.
Lewis bardzo przepada za tym zacnym człowiekiem. Nie spotyka go często, ale jako jeden z nielicznych zawierzył mu coś bardzo cennego - wiarę. Jednak druga strona chyba nie myśli podobnie.
Peter Clacwel [piotrwaleczny]
Od kiedy przetransmutował włosy chłopaka w igłę i nitkę, jest jego wielkim fanem.
Eron Baltimore [Areque]
Nie przepada za nim za bardzo, ale śmieszy go, gdy się złości. Psikusy w bibliotece to świetna zabawa!
Galina Iwanienko [Galina]
Bardzo nie lubi tej profesorki. Zabiła w nim wszelkie zainteresowanie przedmiotem, a wiedza wylatuje mu z głowy ciurkiem.
Marsen Wrynn [Marsen]
Brzydal, bo straszy małe dzieci i nie ma oka. Lewis panicznie się go boi i unika szerokim łukiem.
* Uwielbia wszelkie nakrycia głowy,
* Chciałby mieć zwierzątko, ale podświadomie boi się odpowiedzialności,
* Interesuje się transmutacją.
* Chciałby mieć zwierzątko, ale podświadomie boi się odpowiedzialności,
* Interesuje się transmutacją.
(Postać odgrywana od 21.03.2019)