Witaj!

[Dorosła] Aurora Lavenhart
Hachi
Szczęśliwa ósemka




Posty: 247
Tematy: 30
Paż 2015
396
Slytherin
#1
[Obrazek: fKuX2nk.png]
Czystokrwista, dwudziestotrzyletnia kobieta obdarzona prawdziwą mocą magiczną, urodzona czternastego grudnia w piękną, zimową gwieździstą noc w stolicy - Oslo, największym norweskim mieście. Każda z gwiazd "spoglądała" z nieba na dziewczynkę, córkę Marii i Ernesta Lavenhart. Za oknem można było dostrzec spadające płatki śniegu, zasypane całe podwórko. Śnieg otulił wszystko dookoła. Cały czas powtarzano jej, że to była piękna noc, coś niezwykłego. Od początku jej narodzin, zauważono, że będzie kimś ważnym w życiu swojej rodziny. W Hogwarcie została przydzielona do tego samego domu co jej bracia, a mianowicie Gryffindoru. Tuż po ukończeniu szkoły wyjechała do Norwegii, do Oslo, zostając tam na kilka lat, by powrócić do starych znajomych z przeszłości. Po niecałym roku wróciła do Wielkiej Brytanii. Aurora chce zacząć tutaj życie od nowa. Od nowa zapoznać ludzi, jak i również być przy najbliższej sobie rodzinie, za którą przez ten czas naprawdę się stęskniła. Szybko znalazła wymarzoną pracę. W Imperium Magicznym zajmuje posadę Sekretarza Imperatora oraz Szefowej Biura Aurorów.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
[Obrazek: maxresdefault.jpg]
Aurora nigdy nie wyróżniała się swym wzrostem, wręcz przeciwnie. Można ją nazwać małym gnomem, który jest o wiele mniejszy na tle innych ludzi. Cóż, mierzy jedynie niecałe 167 centymetrów wzrostu, co nie czyni jej wybitnie wysoką. Może i jest niska, ale za to waży niewiele, gdyż niecałe 45 kilogramów, dzięki czemu jest o wiele zwinniejsza oraz szybsza. Przydaje się to w jej zawodzie. Kobieta oczywiście wykonuje wiele ćwiczeń, które sprawiają, iż jest wysportowana, choć nie ma co tutaj przesadzać.
Odkąd Aurora po raz pierwszy otworzyła swoje oczy, stały się one czymś nadzwyczajnym i najważniejszym dla dziewczyny. Była wpatrzona w samą siebie, jakby była najpiękniejszym obrazem na ziemi, który wyraża tak wiele, a zarazem nic. Jasnoniebieskie, wielkie, niemalże błękitne, w których można utonąć, zatracić w ich uroku. Można wprost się w nich zakochać. To one sprawiają, że dziewczyna ma ten swój niewinny urok. Sprawia, że każdy, kto na nią spojrzy, odchodzi z uśmiechem na twarzy, a również wymalowanym szczęściem. Chwilowym, ale szczęściem.
Nieraz już zapytano kobietę,
 "Czy te oczy mogą kłamać?". Za każdym razem odpowiadała, że oczy nie, lecz usta? Oczywiście, że tak. 
Aurora ukazuje typową nordycką urodę. Posiada piękne, lśniące blond włosy, które sięgają jej do bioder. Uwielbia je czesać, pielęgnować i poświęcać im swój wolny czas. Często plecie z nich piękne warkocze, bądź związuje w upięcia. Właśnie nimi przyciąga całą uwagę do swojej osoby. Przez całe życie zajmowała się nimi, a teraz widać efekty, jakie prezentuje swoją osobą. Od razu, gdy ktoś jej się przyjrzy, zauważy, iż jej skóra jest bardzo blada, prawie, że biała. Kobieta nienawidzi opalania się, jak i upałów jak i również słońca. Nie dziwmy się, Aurora to osoba, która większość swojego życia spędziła w Norwegii, w której pogoda nie płata takich figlów, jak w Wielkiej Brytanii. Następnie możemy zobaczyć usta kobiety. Soczyste, idealnie komponujące się z jej jasną karnacją. Jedną z jej wad jest troszkę krzywy, mały nosek, na który tak naprawdę nikt nie zwraca uwagi.
Krótko mówiąc, Aurora to urodzona modelka.
- - - - - - - -
Aurora jest typem kobiety, która przez większość swojego życia jest wesoła, uśmiechnięta i otwarta na nowe znajomości. Aurora uwielbia towarzystwo innych ludzi. Jest naprawdę gadatliwą osobą. Można śmiało powiedzieć, że "jadaczka jej się nie zamyka". Właśnie z tego powodu nie lubi przebywać sama. Od małego była bardzo porywczą osóbką, nie można przewidzieć jak zareaguje na daną informację. Można być jednak pewien, że może to przyjąć nie za dobrze.
Od młodości Aurora uwielbiała przygody i śmiało można powiedzieć, iż nie potrafi długo usiedzieć w jednym miejscu. Jest to dla niej męczące. Od zawsze uwielbiała podejmować wyzwania, nawet te najtrudniejsze.
Jest bardzo uczuciowa. Wszystko bierze do siebie, do swego serca. Często okazuje swoje uczucia, mówi jak czuje się w danym momencie. Jeśli na kogoś się zdenerwuje, mówi mu to w twarz. Gdy jest jej przykro, również wyżali się danej osobie. Może i czasami jej szczerość nie okazuje się być dobrą cechą, gdyż przez to traci wielu znajomych. Jak to mówią, szczera aż do bólu. Aurora jest bardzo humorzasta, co mogą zobaczyć osoby bliskie jej otoczeniu. Przez chwilę potrafi być uśmiechnięta, szczęśliwa, a następnie gwałtownie się denerwuje. Gdy już do tego dojdzie, oczywiste jest to, by do niej nie zbliżać się ani na krok.
Czym interesuje się młoda Lavenhart? Po pierwsze, moda. Uwielbia się stroić, jak i również przebierać. Najważniejsze w jej ubiorze są dodatki. Bardzo często ich używa. Kolejno, rysowanie, szkicowanie. Robiła to od dziecka, więc teraz można stwierdzić, iż naprawdę ma do tego rękę. Smuci ją fakt, iż nie ma żadnego modela, ani modelki by móc zacząć rysować portrety.
Minusem dziewczyny jest fakt, iż przechwala się wszystkim, co ma, jak i tym, kim jest. Choć, wiedząc w jakim wieku jest już Aurora, wiadomo, że nie robi tego często. Obdarza każdego wielkim zaufaniem, 
jednak ciężko jej nawiązywać przyjaźnie, gdyż jest bardzo wymagająca. Na ogół jest bardzo sympatyczna, jednak, gdy ktoś jej zajdzie za skórę, staje się wredna.
Aktualnie jej charakter przechodzi różne metamorfozy, zważając na jej wiek. Dostosowuje się do nowego życia. Stara się zniwelować wszystkie swoje niedoskonałości. Stała się osobą nieco władczą, która walczy o swoje i chce osiągnąć jak najwięcej. Niech nikt nie myśli, że jeśli jest blondynką, oznacza to, iż jest pusta. Co to, to nie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[Obrazek: tumblr_n3b829n2941tw5trjo1_250.gif]
"Niesamowite jak paradoksalnie układa się życie: najpierw bardzo czegoś pragniesz i nie możesz się doczekać, a potem, kiedy jest już po wszystkim, marzysz tylko o tym, by cofnąć czas i wrócić do dni, gdy wszystko było po staremu."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Aurora jest trzecim dzieckiem Marii i Ernesta Lavenhart, jednakże może się pochwalić, że za to stała się pierwszą i jedyną córeczką tej dwójki, dlatego była osobą bardzo wyczekiwaną w całej rodzinie. Najbardziej przez swoich starszych braci, Crevana i Emiela. Ciąża wraz z porodem odbyły się bez większych komplikacji. Aurora urodziła się zdrową i silną dziewczynką. 
Mała Aurora była naprawdę rozpieszczonym dzieckiem. Cała rodzina robiła wszystko, by czuła się jak najlepiej, na wszystkie możliwe sposoby. Już od najmłodszych lat ukazywała swoje zdolności plastyczne. Próbowała coś malować, rysować, w najgorszym wypadku ścianę. Na swoje pierwsze urodziny dostała małego szczeniaka - białego labradora długowłosego, którego nazwała Anu. Aurora i Anu byli po prostu nierozłączni, a sam Anu został najlepszym przyjacielem dziewczynki.
Dziecko jak to dziecko, zaczęła rosnąć. W wieku trzech lat zaczęła bardzo gwiazdorzyć, choć z czasem jej to przeszło. Jej codziennym zajęciem było przebieranie się w swoje najpiękniejsze suknie, do tego szpilki mamy i wszyscy wiemy co dalej, show. Rok później znała już wszystkie dzieci z okolicy, choć najlepiej bawiła się z Rosą i starszym o rok Einarem. Cały czas chodził z nią jej przyjaciel, Anu. Jej bazgranie po kartkach zmieniło się na kolorowanie kolorowanek i rysowanie najprostszych przedmiotów
Aurora do dzisiaj myśli, iż od zawsze miała w sobie coś magicznego. Przykładowo, latającymi kredkami rysowała po suficie, a szczotka sama czesała jej włosy. Tak, jak było napisane wcześniej, jako dziecko była tak zwaną łobuziarą, jednakże nikt nie zwracał na to uwagi, co czasami również wykorzystywała. Należała do 3-osobowej grupki, którą tworzyła wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką Rosą oraz  Einarem. Prawie dziennie bawiła się z nimi, ulubioną zabawą tej trójki była "restauracja", która stała się ich marzeniem.
Młoda Aurora była traktowana jak oczko w głowie. Uważano ją za księżniczkę, dlatego w wieku sześciu lat sama zaczęła się za nią uważać.
Co do jej umiejętności plastycznych, zaczęły się one naprawdę bardzo poprawiać. Dziewczynka uczęszczała na zajęcia, gdzie również przewyższała poziomem wszystkie dzieci. Podobało jej się bycie chwaloną, dlatego starała się być najlepsza we wszystkim.
Właśnie, a co z Anu? Piesek zniknął, ot tak... Aurora bardzo to przeżyła. To zdarzenie nieco zmieniło jej zachowanie.
Po jego zniknięciu nieco zamknęła się na ludzi, trudniej było jej nawiązywać relacje, dlatego bawiła się już tylko z Rosą i Einarem, z którymi stworzyła swoją wymarzoną "restaurację" w ogródku za domem. Chciała przestać myśleć o złych rzeczach, które ją męczyły. Rodzice zainwestowali w lekcje śpiewu, jednakże ze względu na Szkołę Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie musiała z nich zrezygnować. Z czasem zaczęła podkochiwać się w Einarze, jednak swoje uczucie zostawiła w tajemnicy i nigdy mu o tym nie powiedziała, gdyż bała się odrzucenia. Już obaj bracia byli w Hogwarcie, dlatego coraz więcej o tym słyszała i myślała
Aurora była przygotowana  na wyjazd do szkoły, czekała tylko na list, który punktualnie w jedenaste urodziny dostała.  Bez większych przeciągnięć rodzice zawieźli dziewczynkę na samolot, którym wraz z mamą poleciała do Londynu. Swoją przygodę z magią rozpoczęła w Hogsmeade, gdyż przyjechała w środku wakacji. Poznała paru znajomych, bawiła się na łąkach, dużo rysowała, ale najwięcej czasu spędzała na rozmyślaniu "Jak tam będzie?"
Nareszcie doczekała się tego upragnionego dnia - rozpoczęcia roku w Hogwarcie. Była dosyć zagubiona, bo nie potrafiła uwierzyć w to, co naprawdę widzi. Co prawda wszystko było inne niż te w jej wyobraźni, jednak nie zawiodła się, a nawet pozytywnie zaskoczyła. Wszystko było dla niej takie wręcz idealne, przez większość ceremonii nie potrafiła nic z siebie wydusić, gdyż nie potrafiła się ocknąć.
Gdy Tiara Przydziału wywołała jej imię i nazwisko pobladła ze stresu, jednak przezwyciężyła się i usiadła na krześle. Mając Tiarę na głowie miała tysiące myśli, próbowała wyobrazić się w każdym z domów, jednak skrycie chciała się dostać do Gryffindoru. Kapelusz radośnie krzyknął "Gryffindor!" dziewczynka aż podskoczyła z radości, w tym momencie zapomniała o całym stresie, który ją przytłaczał i w podskokach wróciła na swoje miejsce.
Reszta historii? Poznaj ją sam, osobiście.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
RODZINA
- - - - - - - -
RELACJE
"Ludzie przychodzą i odchodzą… pojawiają się i znikają z twojego życia prawie tak jak bohaterowie ulubionej książki. Kiedy ją w końcu zamykasz, postaci opowiedziały swoją historię i zaczynasz czytać nową książkę z całkiem nowymi bohaterami i ich perypetiami. I po jakimś czasie koncentrujesz się na nich, a nie na tych z przeszłości."
Crevan Lavenhart
Oj Crevan... Osoba, która w życiu Aurory pełni szczególną rolę. Całe życie jest przy niej. Nawet nie cieleśnie, po prostu to się czuje, gdy ktoś martwi się o ciebie i pamięta. Pamięta o tym, że gdzieś na świecie żyjesz i tęsknisz. Od początku była oczkiem w głowie rodziny jako ta jedyna, młodsza siostrzyczka, którą trzeba było przez cały czas się opiekować. Niewinna i ukrywająca każde uczucie. Cały czas przy nim czuje się jak prawdziwa księżniczka, którą nigdy nie mogła zostać. Rozpieszczona dziewczynka, wpatrzona w starszego brata. Widziała i nadal dostrzega w nim swój wzór do naśladowania. To niedziwne, zawsze starsze rodzeństwo dla tego młodszego stawało się autorytetem. Tak jest również w przypadku Aurory, która ślepo wierzy we wszystko, co powie jej Crevan. Pilnował jej zawsze i można śmiało stwierdzić, iż nadal to robi. Interesuje się jej życiem, wypytuje, jest ciekaw jej osoby tak jak nikt. Pomaga jej rozwiązywać najprostsze dla niej problemy, ale nie bagatelizuje jej ostrzeżeń, próśb. Tuż po przyjeździe do Wielkiej Brytanii stała się prawą ręką własnego brata. Boi się tego, cholernie się boi. Nie wie czy sobie poradzi w wielu rolach, czy się odnajdzie. Nie chce zostać sama, nigdy. Nie dopuszcza do siebie myśli, że kiedykolwiek mogłaby stracić najważniejszą osobę w jej marnym życiu, w którym sama nie potrafi odnaleźć tego, czego przez cały czas szuka.
Jest świadoma wielu rzeczy i tego, co mówi Crevan. Z jednej strony chce go wspierać, a z drugiej? To jej starszy braciszek, ktoś za kogo potrafiłaby oddać swe życie, aby on nie cierpiał. Kocha go tak bardzo jak nikogo innego. Rodzinne więzy znaczą dla niej bardzo wiele. Tak jest i w przypadku Crevana, nie oddałaby go w "niepowołane ręce".
"Miliardy ludzi przychodzą na ten świat i z niego odchodzą - mówi - Ale nigdy nie będzie drugiej takiej jak ty."
͠Lynn Dragovich
Kim tak naprawdę jest ta uśmiechnięta, wiecznie udająca szczęśliwą dziewczyna? Aurora nigdy nie uważała, że Lynn jest prawdziwie spełniona. Ukryta pod postacią zabawnej, szalonej dziewczyny, ale kto potrafiłby ją zrozumieć? Prawdopodobnie w swym życiu została już nieraz zdradzona i zraniona. Nie zasłużyła na tyle cierpienia w życiu, Aurora doskonale o tym wie. Doskonale wie jak ludzie potrafią ranić dla własnych korzyści, nie zważając na uczucia innych. Dragovich właśnie taką się wydaje. Zagubioną w całym swoim życiu, a więc ucieka w stronę hazardu, który jak to Aurora stwierdza, zapewnia jej te złudne uczucie szczęścia choć na chwilę. Wszyscy wiedzą, że nie jest to dla niej dobre, ale... Jak można odbierać człowiekowi coś, co mu w pewnym stopniu pomaga?
Lynn zachowuje się często jakby była po jakichś środkach odurzających, a może pod wpływem alkoholu... Aurora nie potrafi rozgryźć jej charakteru, mimo że próbuje. Szuka w niej tego, czego przez cały czas nie potrafi odnaleźć w sobie. Poznała ją pod tyloma postaciami, a Lynn... Lynn dalej nie ma zielonego pojęcia kim była postać Aurory, ani co robiła już kilka miesięcy temu w Wielkiej Brytanii. Może to i lepiej? Lepiej dla znajomości, która rozkwita. Ufa jej w jakimś stopniu, ale nie wie, czy powinna wyjawić tajemnicę, która tak naprawdę wcale nią nie jest. Jedyne co zdziwiło Aurorę to fakt, iż Dragovich nadal nie zorientowała się, że w swym życiu, w ostatnim czasie, poznała dwie lub trzy Aurory. Dziewczyna wie jedno, pomoże jej jeśli będzie potrzebowała wsparcia.
"Są ludzie, których spotykasz i poznajesz, ale są ludzie, których spotykasz, a już ich znasz."
͠Cesare Yrell
Jak odnieść się do osoby jaką jest Cesare? Pojawił się znikąd w jej życiu i można powiedzieć, że gdzieś pozostanie piętno po te znajomości we wspomnieniach kobiety. Nie wie jak go nazwać. Znajomy? Przyjaciel? Czy może zwykły, szary pracownik? Minęło tyle czasu, ale Aurora doskonale pamięta, co wydarzyło się pomiędzy tą dwójką. Rozmawiał z nią jak gdyby nigdy nic, wydając na nią wyrok śmierci. Wyrok za walkę i determinację. Śmierć w imię lepszego porządku, który w końcu nastąpił. Nastąpił za czasu panowania Crevana, jej własnego brata. Dobrze, że ten nie wie, co zadziało się między Charlesem, Ragnarem, Cesare i Aurorą. Podarowała mu tak zwaną szansę zmienienia swego życia i zasad. Przyjęła jego podanie o pracę i nie żałuje tego. Mężczyzna sprawuje się według niej nadzwyczaj dobrze, jak nikt. Pomógł jej schwytać osobę poszukiwaną przez Biuro Aurorów, więc dlaczego by nie pozwolić mu zapracować dla państwa? Zasłużył sobie. Zasłużył swą postawą. Może z czasem zmieni nastawienie do życia, gdyż kobieta nadal nie potrafi go rozgryźć. Tajemniczość sama w sobie.
"Ale są takie zakamarki duszy, które pozostają nieznane, bo nie da się poznać do końca drugiego człowieka, choćby nie wiem co."
͠Aleksander Gingerblade
Inaczej niż okropnym nie da się go nazwać. Nie pierwszy i nie ostatni, którego w swym życiu spotka Aurora. O-k-r-o-p-n-y. Mówiąc szczerze, coś za wielu widuje ich kobieta w swym życiu. Pojawiają się, próbują na siłę zbliżyć. Doskonałym tego przykładem jest właśnie Aleksander. Nieumiejętnie szukający w niej swej przyszłej żony, którą nigdy w życiu nie zostanie. Nie po tym, jak ją zaszantażował. Właśnie tym potwierdził jej słowa, desperat, który startuje do wyższej ligi. Aurora nigdy nie zniżyłaby się do jego poziomu w tej sprawie. Po jednej kawie nie stanie się dla niej nikim ważnym w tym marnym życiu. Widują się w pracy, ale to nic nie znaczy. Równie dobrze mogłaby wymieniać spojrzenia z innymi swoimi pracownikami, bądź wychodzić z nimi na kawę. Pracuje sobie w tym Departamencie Tajemnic. Nie robi to na niej żadnego wrażenie. Może i ma wiele rzeczy pod sobą. Tę dwójkę coś do siebie ciągnęło. Nagle coś prysło przez jego głupotę. Zawiódł ją swoją propozycją. W tamtym momencie przekreśliła wszystko. Niech pozostaną znajomymi z pracy. Nie ma na co liczyć.
"Pomyślę o tym jutro."
͠Marcus Montrose
Krótko mówiąc, pojawił się znikąd. Palił papierosy, których kobieta wręcz nienawidziła. Sądziła, iż nie można sobie ot tak niszczyć zdrowia. Zaczepiła go z czystej ciekawości i... Nudy? Tak. Miał wtedy w głowie tyle i prawdopodobnie nadal posiada tyle przemyśleń, które odpierają każdy atak słowny Aurory. Jakby posiadał odpowiedź na każde pytanie. Dosłownie każde. Wyciąga z niej te uczucia, których nie dostrzegała żadna osoba. Intrygujący. Takich osób nie spotyka się na co dzień, a w nim jest coś innego. Coś nowego... Nowa osoba... Coś, co budzi te złudne uczucie szczęścia choć na krótką chwilę. Sprawia, że czuje się dobrze, nie szuka nikogo, kto zapewniłby jej kolejne uczucie, nowe. Aurora wiecznie tłumi w sobie to, czym darzy mężczyznę, gdyż sama nie potrafi tego wyjaśnić. Pojawia się i znika, nagle. Tak, jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Stojąc tuż obok niej, zazwyczaj zarzuca jakiś okropny urok(nie jest to zaklęcie!), od którego nie można uciec. Ten urok to rozmowa na trudne tematy, a przynajmniej są one dla niej czymś nowym. Próbuje zrozumieć tok myślenia Marcusa, rozpoczynając z nim walkę słów, kończącą się ciszą z jej strony oraz uśmiechem na jego twarzy. Tym niewinnym uśmiechem. Zawsze wygrywa, mimo że nic nie robi. Aurora zauważa, że porzuciłby wszystko tylko po to, by złapać coś, co jest dla niego niemożliwe. Nawet te śmieszne marzenia, o których ona nie potrafi konwersować. Jedna rozmowa dała jej tyle do myślenia, a uczucie samotności przepadło choć na chwilę tamtego dnia. Przepada za każdym razem, gdy widzi sylwetkę mężczyzny. Ma przy sobie kogoś, a tak naprawdę nigdy nie wyznała mu tego, co czuje. Niby coś między nimi jest, ale i nie. Dziwna sytuacja, czyż nie?
Można powiedzieć, że... Aurora jest nieco owinięta wokół palca Marcusa, choć tego nie ukazuje. Jeśli skinąłby palcem, może i przychyliłaby się do jakiejś jego decyzji, ale nikt nie może powiedzieć jak zareaguje. Ta relacja jest taką, której nie da się tak łatwo ocenić. 

Nadal nie wie co ma sądzić o mężczyźnie. Darzy go tą sympatią, choć nie ma zamiaru ukrywać swych prawdziwych uczuć, gdyż Marcus chce poznać wszystkie jej emocje, mimo że sam wszystkie tli w sobie i chowa pod tym niewinnym uśmieszkiem niczego nie ukazując kobiecie. Mówiąc szczerze, Aurora chciałaby zobaczyć wszystko, co skrywa pod postacią maski uczuć. Czasami wybuchnie złością, czasami uśmiechnie, ale czy jest to szczere? Czy nie jest to jakaś gra? Może to tylko sprawdzian? Nie wie jak ukryć przed nim wszystkie emocje, które jej towarzyszą.. Potrzebuje kogoś ważnego w swoim życiu, a chłopak mimo swej tajemniczości zaczął ją intrygować. Poznał kilka jej tajemnic i wspomnień, którymi nigdy z nikim się nie dzieliła, a stało się to jedynie przez jej... nieuwagę?
Boli ją to, iż prawdopodobnie nigdy nie pozna jego prawdziwego oblicza. Chce go odkryć, zobaczyć tego prawdziwego Marcusa, który pojawia się co jakiś czas w jej życiu i odwraca wszystko do góry nogami, jakby nigdy nic. Czego on właściwie od niej oczekuje? Prawdziwych uczuć, czy złudnego szczęścia?

"Ludzie zawsze mają swoje tajemnice. Chodzi tylko o to, żeby je odgadnąć."
͠
Ragnar Børge
Człowiek, którego prawdopodobnie nigdy nie zrozumie. Nie zrozumie tego, co chce przekazać, czego chciałby się nauczyć, kim chciałby być. Dla niej to za trudne. Jest kimś, czymś, znika, pojawia się po kilku miesiącach... Może od początku.
Kim jest Neji? Rodziną? Aurora wiedziała od zawsze, iż ktoś taki istnieje, gdzieś tam sobie żyje, ale nigdy nie miała pojęcia, że jest to ta sama osoba. Przedstawił jej się jako Ragnar szmat czasu temu. Dopiero teraz zrozumiała co się z nim dzieje, dlaczego to wszystko jest tak skomplikowane. Do dzisiaj pamięta ich krótką wymianę zdań, rzucenie drętwoty i deportacja na teren, którego teraz nie potrafiłaby opisać słowami. Mały, przytulny domek, a ona skuta kajdanami, czekając na wyrok. To był jedynie moment nieuwagi, a wyszło... Inaczej niż planowała. Chciała go złapać tak jak i on ją, a wyszło dosyć... Dziwnie? Skazywał ją na śmierć wraz z dwójką mężczyzn, ale nagle wszystko mu się odwidziało. Dostrzegł w niej coś... Czy to była chęć pomocy rodzinie? Uratował jej życie, a teraz nagle wrócił. Wrócił po tych kilku miesiącach wraz z dziurą w pamięci. Co się z nim stało?
Wie jedno - uratował ją bezinteresownie.

"Widzicie... Wierzycie, że to tylko wy możecie ją chronić. A to tylko złudzenie."
͠Lavliet Gingerblade
Kolejny Gingerblade, tylko... Tym razem trudno go nazwać kimś okropnym. Jest to wyzwanie dla Aurory. Nigdy jej tak nie zawiódł, że nazwałaby go złym. Poznała go na przesłucha... Nie, to nie tak. Prawie stracił życie, a ona jedynie go przesłuchiwała. Zabawne jest to, iż Lavliet ma dopiero osiemnaście lat, a tyle okropieństw spotkało go w życiu. Atak ze strony przyjaciółki, kłamstwa, a może i nawet załamania na tle psychicznym. W ciągu kilkunastu dni stał się kimś ważnym dla całej jej rodziny, a jak nie dla nich, to dla niej, choć nie można tego potwierdzić w stu procentach. Gdyby teraz zniknął, kobieta nie mogłaby za nim płakać. Przyzwyczaiła się do tego, iż każdy z nas w pewnym momencie musi odejść. Aurora odczułaby jedynie pustkę, gdyż Lavliet nieco namieszał w jej życiu. Traktuje go jak prawdziwą rodzinę, mimo że nie łączą ich żadne więzy... Chociaż. Niedługo będzie członkiem jej rodu, więc czemu nie zacząć mu ufać? Kobieta nie wie co ma sądzić o Lavliecie. Pojawił się znikąd w jej życiu i próbuje chronić. Może znaleźć w nim oparcie, ale czy na dłuższą metę by to się sprawdziło? Na to pytanie prawdopodobnie nikt nie odpowie. Chłopak próbuje ukazać swą osobę z jak najlepszej strony. Nie na tym zależy Aurorze. Nie szuka w nim ideału, a wręcz przeciwnie. Jest pewna tego, że jego życie nigdy nie było usłane różami. Uważa, że jest zagubiony, wiecznie szuka czegoś, co go odratuje. Jest wybuchowy, denerwuje się błahostkami. Zachowuje się tak, jakby był niezrównoważony psychicznie, a do tego jest wpatrzony w swą osobę jak w bóstwo. To złe, okropne.
Zaoferowała mu pracę, którą przyjął. Szansę zmienienia siebie na lepsze. Twierdzi, iż to pomoże odbudować nieco charakter Lavlieta, który nie posiada stałego gruntu. Mówiąc szczerze, traktuje go jak prawdziwego przyjaciela.

"Celem każdej przyjaźni jest dawanie drugiej osobie siły, gdy tylko tego potrzebuje."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
CIEKAWOSTKI
҇  Głos, 2՟
 ҇  Jej imię jest pochodzenia łacińskiego, od słowa aurea, aureola ("złota, złocista"), oznacza również zorzę polarną. ՟
҇  Patronus Aurory to biała klacz. ՟
҇  Perfekcyjnie zna język norweski jak i angielski. ՟
҇  Posiada marnie wyrzeźbioną różdżkę, która jest zrobiona z płaczącej wierzby, ma rdzeń z sierści warga. Jej długość wynosi dwanaście i ¾ cala. Jest giętka. ՟
҇  Była ochroną Międzynarodowej Konfederacji Czarodziejów. ՟
҇  Uwielbia zwierzęta, a w szczególności psy zważając na jej przeszłość. ՟
҇  Nienawidzi nic nie robić. Zawsze musi mieć jakieś zajęcie. ՟
҇  Za wybitną pracę na rzecz Ministerstwa Magii oraz Imperium Magicznego otrzymała order Ulicka Gampa. ՟
҇  
Nie pija alkoholu. Tylko okazjonalnie, gdyż później mogą zadziać się rzeczy, których dziewczyna by nie chciała przeżywać po pijaku. ՟
҇  Ukrywa często swe prawdziwe uczucia ze względu na pracę. Uważa, że nie ma prawa się zakochać. Wie, że mogłoby to mieć dla niej okropne skutki, jeśli ktoś dowiedziałby się o jej słabościach. ՟
҇  Prowadzi notes, w którym zapisuje dosłownie wszystko. Nigdy się z nim nie rozstaje. ՟
҇  Nigdy nie związałaby się z kimś, kto nie jest w stu procentach czarodziejem. ՟
҇  Chciałaby w końcu przeżyć życie tak, jak zawsze marzyła. ՟
҇  Ciągle szuka "prawdziwego ja", ukrytego gdzieś w środku niej. ՟
҇  Prawie zawsze ma przy sobie torbę, w której znajduje się pełno różnych papierów. ՟
- - - - - - - - - - - - - - - - - - 
AbsolutneZero
goracy chlopak




Posty: 103
Tematy: 6
Gru 2016
Gryffindor

#2
DOBRA CIOTKA
merlin0
Weteran




Posty: 1,084
Tematy: 162
Gru 2014
2,523
Ravenclaw
#3
Kochana Heart
Veniqui
Fałszywy Odmieniec



Donator

Posty: 683
Tematy: 39
Gru 2015
1,005
Slytherin
#4
hej szukasz może bogatego męża??
merlin0
Weteran




Posty: 1,084
Tematy: 162
Gru 2014
2,523
Ravenclaw
#5
Veniqui napisał(a): (09.11.2017 15:46)hej szukasz może bogatego męża??

Wystarczy jej bogaty brat
Grandd
Czarodziej




Posty: 348
Tematy: 5
Sie 2015
89
Slytherin
#6
Ładna karta
Vita_MinkA
Pracownik Hogwartu



Pracownik Hogwartu

Posty: 186
Tematy: 22
Mar 2016
537
#7
kocham
Hachi
Szczęśliwa ósemka




Posty: 247
Tematy: 30
Paż 2015
396
Slytherin
#8
@ref
RELACJE SUPEROWE MOWIE WAM CZYTAJCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!
Schrodinger
Czarodziej




Posty: 568
Tematy: 29
Gru 2014
643
Ravenclaw
#9
ale zajebiaszcze relacyjki hachol, chyba nigdy nie widzialem tak długich, kozak pozdrawiam cieplutko



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.