[M] The Walking Dead - Wersja do druku +- Archiwum Hapel.pl (https://archiwum.hapel.pl) +-- Dział: Archiwum (https://archiwum.hapel.pl/forum-10.html) +--- Dział: Kosz (https://archiwum.hapel.pl/forum-12.html) +--- Wątek: [M] The Walking Dead (/thread-10209.html) |
RE: [M] The Walking Dead - eryksuper - 28.08.2016 *Włączył krótkofalówke* Halo... halo... Orzeł 59, zgłoś się. Tak, wy w helikopterze. Orzeł 59. Gdzie jesteście, wszystko okej? Czy wasz towarzysz nie ma ugryzienia? RE: [M] The Walking Dead - Mikowskyy - 28.08.2016 *musimy okrazyc szwendacze.*wskazał w dol* RE: [M] The Walking Dead - danpa030700 - 28.08.2016 Tak wszystko okej, jesteśmy nad lasem, szwendacze już tutaj są, **Powiedział przez krótkofalówkę** co do towarzysza, nie sprawdziłem jeszcze **Powiedział ciszej** RE: [M] The Walking Dead - Mikowskyy - 28.08.2016 Wysadze was to polece zatankowac duzo tej benzyny nie bedzie jak wyladujemy. *wskazal na jeden z licznikow.* RE: [M] The Walking Dead - danpa030700 - 28.08.2016 Gdzie zatankujesz? Bo chyba o czymś nie wiem? **Harry zdziwił się** RE: [M] The Walking Dead - eryksuper - 28.08.2016 *Wyłączył krótkofalówkę, po czym zaczął dokańczać płot. Zdjął swoją koszulkę, aby było mu trochę chłodniej* RE: [M] The Walking Dead - Mikowskyy - 28.08.2016 Stacje chyba tu sa? *spojrzał na niego* Z płaskim terenem. RE: [M] The Walking Dead - danpa030700 - 28.08.2016 Są tutaj, nawet niedaleko mojego domu ale jest to trochę kawałek w dół. RE: [M] The Walking Dead - Mikowskyy - 28.08.2016 Oblece też okolice sprawdzając gdzie ss szwendacze jak i ludzie.*ciągle patrzy na Harrego.a następnie podszedł do lądowania i zaczął powoli opuszczać maszyne* RE: [M] The Walking Dead - eryksuper - 28.08.2016 *Podszedł do Cloe, po czym złapał ją w okolicach talii, swoją ręką. Przechylił ją oraz pocałował* Muszę jechać od miasta, mam ową potrzebę. *Przechylił ją z powrotem do pozycji stojącej oraz obrócił ją* Na wszelki wypadek weź to. *Zdjął z pleców pokrowiec z maczetą, oraz podał jej zakładając na plecy* Gdybym nie wrócił, nie martw się. *Ostatni raz pocałował ją, po czym otworzył bramę, wyprowadzając motor zza teren domu. Zamknął ją oraz pojechał do miasteczka. Po dłuższych poszukiwaniach w miasteczku, znalazł on Trzy naboje, kilka butelek wody, dwie puszki oraz katanę* **Zza sklepu, można było usłyszeć hordę szwendaczy** Jasna cholera, sztywni. *W ręku trzymał katanę, po czym wbiegł na motor, szybko odpalił go i pojechał do domu* Cloe... *Odkrząknał lekko zmęczony, po czym przytulił dziewczynę.* Było blisko, prawie sztywni mnie dorwali. *Położył kilka butelek wody, trzy naboje oraz dwie puszki na stole. Podszedł do motorku, wziął pokrowiec oraz założył go na plecy, chowając tam katanę, i ponownie wrócił do domu* Poinformuj rodziców iż... w mieście nie jest bezpiecznie. Ledwo co tam się dostałem i prawie wyszedłem... *Nie puszczał on dziewczyny i położył jej głowę na ramieniu* |