Archiwum Hapel.pl
Odrzucone
Podanie na Dorosłego - Wersja do druku


+- Archiwum Hapel.pl (https://archiwum.hapel.pl)
+-- Dział: Podania (https://archiwum.hapel.pl/forum-186.html)
+--- Dział: Podania na Dorosłego (https://archiwum.hapel.pl/forum-64.html)
+---- Dział: Odrzucone (https://archiwum.hapel.pl/forum-66.html)
+---- Wątek: Odrzucone
Podanie na Dorosłego (/thread-10427.html)



Podanie na Dorosłego - Daniel - 10.09.2016

Godfrid d'Eath
Data i miejsce urodzenia:
Edinburg, 09.09.**83 lata temu**
Status krwi:
Czystokrwisty
Historia postaci:
Cała historia Godfryda zaczyna się dokładnie 9 Września 1971 roku, na przedmieściach Edynburgu, kiedy to Sophie, poczęła na świat pięknego syna rodziny D'Eathów. Już od najmłodszych lat chłopiec był sporym psotnikiem i rozrabiaką, często dokuczał rodzicom w przeróżnych sytuacjach, a to chował się w garderobie po sklepach czy zwyczajnie w krzakach za drzewami w parku. Każdego dnia chodził z rodzicami na spacery nieopodal domu, gdzie najczęściej biegał po placu zabaw, lub siedział na ławce i z uśmiechniętą miną wysłuchiwując opowiadań o magicznych zjawiskach. Na piąte urodziny chłopiec otrzymał swoją pierwszą miotłę dla dzieci, która tak w zasadzie nigdy go nie fascynowała, pierwsze co zrobił to rzucił ją w kąt i przeszedł do zabawy magicznymi figurkami z planszy szachowej swojego ojca. Lata mijały, a God rósł jak na drożdżach. W wieku sześciu lat poznał pewną koleżankę o imieniu Kate. Razem z przyjaciółką ciągle spędzali ze sobą czas bawiąc się w parku mimo zupełnie innych upodobań, ciągłe spędzanie czasu z rówieśniczką dało siwe znaki w wychowaniu Godfryda, rodzice zapisali go do małej akademii, gdzie uczył się dobrych manier i poprawnego zachowania. Jego pierwszym uczuciem kiedy przekroczył drzwi klasy był strach, dlaczego? Zawsze bał się poznawać nowych ludzi, a nawiązywanie kontaktów szło mu bardzo opornie, no cóż, długo tam nie zawitał - po paru dniach opuścił akademię dla dzieci i mniej więcej w wieku 8 lat Godfrydowi narodził się brat, chłopiec bardzo się zamartwiał i płakał na wieść o tym, że rodzice będą poświęcać mu co raz mniej czasu, a codziennie wyprawy do parku staną się przeszłością. W końcu, zachowanie Goda z dnia na dzień stawało się co raz bardziej nieznoście, ojciec zakazał mu się z spotykać z nielicznymi przyjaciółmi. Pewnego popołudnia, gdy chłopiec dokształcał się w dziedzinie Historii Magii, Ojciec był w pracy, a Matka gotowała codzienny obiadzik swojemu ukochanemu synkowi. Wtedy postanowił wymknąć się po cichu na dwór nie dając rodzicom żadnych informacji gdzie wychodzi. Zrobił to bardzo szybko bez większych problemów. Na zewnątrz spotkał swoich rówieśników, z którymi lubił spędzać czas przy grze w szachy, Ci zaproponowali mu małą wycieczkę do starego, opuszczonego domu, który stał nie daleko od miejsca zamieszkania Godfryda - na cmentarzu. Chłopiec po długim namyśle zgodził się, a gdy wszyscy dotarli na miejsce pierwszym wrażeniem naszego bohatera było przerażenie i odraza do owego terytoria. Miejsce to budziło grozę, budynek wyglądał na bardzo stary i niezamieszkiwany od lat. Przy wejściu stała zardzewiała, metalowa brama, która łączyła się z wysokim żywopłotem otaczającym dom. Od razu, gdy dzieciaki otworzyły bramę ujrzeli wiele oschłych paproci, oraz małą sadzawkę, na której pływało wiele lilii. W końcu chłopiec na progu drzwi zobaczył trzech dwunastolatków. Jeden z chłopców krzyknął "WIAĆ!" A Godu nadal nie wiedział czemu mają uciekać. Nagle trzej starsi chłopcy zaczęli biec w kierunku młodziaków i tak rozpętało się piękło - smarowanie twarzy ziemią nie należało do wspaniałych przeżyć, które chciałby wspominać. Chłopiec cały czas uciekając potknął się o nogę kolegi i upadł uderzając ramieniem o kamień. Ręka zaczęła mu krwawić, a starsi chłopcy byli co raz bliżej. W końcu ostatkiem sił skrył się za starym śmietnikiem, który stał przy furtce. Skulony z błyszczącymi jak gwiazdy od łez oczami zobaczył wokół siebie gęstą, tajemniczą mgłę i w jednej chwili poczuł jak by jego stopy oderwały się od ziemi - znalazł się przed swoim domem z zakrwawionym ramieniem, wystraszony zapukał do drzwi, a chwilę później otworzyła mu je przerażona matka z powiekami pełnymi łez. Natychmiast opowiedział wszystko rodzicom i po wielu krzykach wszyscy razem się pogodzili, dd tego czasu chłopiec przestał być taki upartym i nieobliczalnym dzieckiem. Stał się osobą bardzo zaczytaną, często odizolowaną od rodziców. Parę lat później, kiedy dorósł do odpowiedniego wieku, nastąpiło przełomowe wydarzenie w życiu każdego przyszłego czarodzieja. Ku zaskoczeniu wszystkich, przed drzwiami stał człowiek w czarnej szacie, który na początku przywitał się i wręczył Sophie list z herbem Hogwartu na kopercie. Po dłuższej chwili wypatrywania obcego, God czym prędzej podbiegł do drzwi. Wtedy już wiedział, że nie jest to byle jaki list, rodzice po otrzymaniu koperty pokazali ją chłopcu, a ten szybko otworzył go i uważnie wczytał się w jego zawartość. 
"Uprzejmie informujemy, że został pan przyjęty do szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Potrzebne przybory może pan znaleźć na ulicy Pokątnej. Wymagane rzeczy: 1 kociołek cynowy rozmiar 2, szaty ucznia, różdżka, odpowiednie podręczniki, oraz jeżeli zajdzie taka potrzeba może pan zabrać ze sobą: kota, szczura, żabę, sowę, lub ropuchę. Pociąg wyjeżdża 1 września o godz. 16:00 na stacji King's Cros, a dokładniej na peronie nr. 9 3/4. Dostać można się tam biegnąc prosto w ścianę między peronem dziewiątym, a dziesiątym." 
W środku koperty umieszczony był także bilet, na King Cross rzecz jasna. Parę dni później, God udał się wraz z rodzicami do Londynu, gdzie podczas podróży syn, matka, oraz ojciec przebyli długą i poważną rozmowę, odnośnie samego Hogwartu i nauczycieli. 
Później, Godfryd wraz z rodzinką udał się na ulice Pokątną, aby kupić potrzebne przybory. Na początku wszedł do księgarni i kupił potrzebne podręczniki, oraz dodatkowe książki. Następnie poszedł do Madam Malkin i nabył odpowiednie szaty czarodzieja. Na koniec udał się do Olivandera i dość szybko wybrał różdżkę, która spełnia jego rozkazy i jest mu posłuszna. Tydzień później chłopiec udał się na stacje King's Cross, a dokładniej na peron 9 i 3/4. W geście pożegnania wyściskał rodziców i szybkim, niecierpliwym krokiem udał się do pociągu.
Tego dnia kiedy Godfryd po raz kolejny pożegnał się ze swoimi rodzicami przed wyjazdem do Hogwartu na peronie 9 i 3/4. Tuż po wejściu do pociągu usiadł w wolnym wagonie, gdzie od razu zabrał się za czytanie ulubionej książki. Podróż minęła pomyślnie, a gdy wysiadł już z pociągu zauważył ogromnego Hagrida, który doprowadził pierwszaków do Hogwartu na uroczyste rozpoczęcie roku w Wielkiej Sali. Pierwsze wrażenie na widok zamku nie było zbyt wielkie, gdyż dużo o nim czytał i wiedział czego się spodziewać. Więc, wszyscy pierwszoroczni stanęli na środku sali, tuż przed tiarą przydziału. God został wyczytany jako szósty więc i udał sie na stołek, nałożył tiarę na głowę, a ta niemal po 3 sekundach wykrzyczała Slytherin. D'Eath szybko wstał, zdjął tiarę i podbiegł z uśmiechem do stołu ślizgonów, gdzie usiadł z samego brzegu. W całym roku szkolnym chłopak przeżył wiele chwil, które wspomina dobrze, uwielbiał się uczyć jednak to Transmutacja oraz OPCM najbardziej zapadły chłopcu w pamięci. Czas jakoś leciał, aż w końcu nadszedł moment gwiazdki, której wszyscy uczniowie tak wyczekują! Z okazji 24 grudnia chłopak wyjechał na ferie świąteczne do rodziców, gdzie opowiedział jak było w szkole. Na koniec roku szkolnego jak zawsze naszedł moment egzaminów. Po w miarę dobrym zakończeniu testów spędził miło wspominane wakacje u wujka w Hogsmeade.
Minęły wakacje, rozpoczął się kolejny rok nauki. Tym razem do Hogwartu uczniowie byli eskortowani przez aurorów w wyniku dużego zagrożenia organizacji przestępczych. Gdy wszyscy dotarli do szkoły Godfryd D'Eath zasiadł przy stole Slytherinu obok swoich przyjaciół. Jak zwykle dyrektor wypowiedział przemowę, a na stołach pojawiły się rozmaite potrawy, uczniowie dostrzegli również wielu nowych nauczycieli, którzy także w przyszłości zapadli im w pamięci. Parę dni później opiekun Ślizgonów zwołał spotkanie domu, gdzie przedyskutowane zostało parę spraw i przy okazji wybrano paru nowych prefektów. Tego roku lekcje w Hogwarcie były jeszcze ciekawsze niż w poprzednich klasach. Doszły Godfrydowi nowe przedmioty, ktore strasznie go zaciekawiły. Nie mogło zabraknąć w tym roku, parę wybryków ze strony chłopca, ale ogólnie nic większego nie nastąpiło. Jak co roku, nadszedł i moment egzaminów, które podobnie jak ostatnio poszły Godowi pomyślnie. Tydzień później, po zakończeniu roku nadszedł czas na powrót do domu. Jak zawsze spakował swoje rzeczy, ruszył w stronę Hogsmeade gdzie ponownie spędził wakacje.
Jak zawsze, nic konkretnego w te wakacje się nie wydarzyło. Po długich przygotowaniach do ostatnich lat w Hogwarcie, Godfryd w końcu dotarł na rozpoczęcie roku w szkole. Jak zawsze, uczta, ceremonia itd. Po wszystkim, uczniowie rozeszli się do dormitoriów gdzie zwyczajnie położyli się spać. Ogólnie, to te lata Godfryd wspomina jako według niego najlepsze - To już tu nauczył się mnóstwo zaklęć dotyczących dziedziny jaką jest "Entrancing Enchantments". Nauczył się sporo jeżeli o to chodzi, po paru miesiącach w końcu opuścił Hogwart z dobrym wynikiem końcowych egzaminów i niemal od razu udał się na Brytyjski Uniwersytet Magiczny pod kierunkiem Transmutacji. 5 lat później, pozytywnie zaliczył wszystko co trzeba i nei zwlekając udał się pod kierunek OPCM, na który tak na prawdę bez problemów go przyjęli - kolejne 5 lat minęło. Chcąc cały czas się dokształcać wyruszył do Hogwartu na kolejne praktyki Transmutacji i Eliksirów. Tuż po tym, wrócił do Edynburgu gdzie osiedlił się w małej kawalerce jak najdalej od rodziców, tam założył swój własny warsztat magiczny, gdzie kombinował nowe wszelakie mieszanki zaklęć i substancji odurzających co już na samym starcie zamykało Godfryda w areszcie. No ale - zbytnio się tym nie przejmował, był ciekaw odkrywania nowych dziedzin magicznych. Tam też, w Edynburgu spędził resztę swojego życia do momentu, który wszystko odmienił - Postanowił wybrać się do Londynu, lecz niestety wycieczka skończyła się dla niego tragicznie, został poturbowany przez okolicznych chuliganów ulicznych, którzy byli bardzo blisko zabicia mężczyzny. Nie wiadomo co by było gdyby nie Magorath Eld, który w tamtym momencie akurat stał na ulicy, szybko zabrał ze sobą Godfryda i udał się do kryjówki, gdzie wraz ze swoimi towarzyszami próbował odratować starszego pana. Jak można się domyśleć, nie udało się, chłopcy nie mieli wyboru i włożyli wszystkie swoje siły by zachować jego duszę przy życiu, w wyniku silnych kolidowań Godfryd stał się liczem, a jego dotychczasowe życie uległo zniszczeniu. Prócz umiejętności nie zostało mu nic, bo przecież nie mógł wrócić jako szkielet do Edynburgu prawda? Eldowie dali mu wszystko czego było mu trzeba, a obecnie? Mieszka w małym domku na skraju Little Hangleton nadal dokształcając swoje umiejętnosci przy badaniu zjawisk magicznych.
Wygląd postaci:
Budowa szkieletu Godfryda, sugeruje iż był za życia wysokim i postawnym mężczyzną, noszącym bogato zdobione szaty, które zakrywają u niego swego rodzaju nieśmiertelność. Na lewej ręce metalowa dłoń, którą Magorath Eld podarował mu w podzięce. Puste oczodoły, z których bije nieprzenikniona ciemność budząca grozę i strach wśród spojrzenia śmiertelników jest najważniejszą cechą każdego licza - głównie dzięki temu są w stanie wprowadzić swoje ofiary w upojny trans, który zazwyczaj nigdy się nie kończy i doprowadza ofiary do śmierci. Niemal zawsze, długa rzeźbiona laska z czaszką na końcu widnieje w lewej ręce Godfryda i jest jego nierozłącznym elementem.
[Z tego co uzgadnialiśmy, mam zgodę od Eryka na licza.] 
Cechy charakteru: 
Godfryd, z początku był mężczyzną pełnym życia, po tym jak ukończył Hogwart z bardzo dobrymi wynikami udał się na pięcioletnie studia Transmutacji, a potem Czarnej Magii, gdzie dokształcił swoje wiadomości z wymienionych dziedzin, jednak to zaklęcia wprowadzające w stan upojenia czy inne pozwalające zmieniać komuś wyobraźnię były podstawową dziedziną Goda, którą interesował się już w zasadzie od 6 roku życia i o dziwo nadal bada wszystkie możliwe uroki/zaklęcia z tym powiązane. W zasadzie nigdy nie był uczynnym i miłym Szkotem, często uwielbiał coś nabroić czy zwyczajnie zepsuć - można więc się domyślić, że trafił do Slytherinu. Po ostatnim wydarzeniu, znienawidził samego siebie, stał się liczem przez co wszystkie uczucia do innych całkowicie zniknęły, stał się bezwzględny jednak szacunek do poszczególnych osób pozostał. Mimo wszystko, nadal ma marzenia o dostaniu roboty polityka w Ministerstwie - zobaczymy co z tego wyniknie.
Owutemy:
Astronomia – O
Eliksiry – Z
Historia Magii – T
Językoznawstwo –
Latanie – T
Numerologia –O
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – T 
Obrona Przed Czarną Magią – Z
Smokologia – T
Starożytne Runy – T
Transmutacja – PO
Wróżbiastwo – T
Zaklęcia i Uroki – Z
Zielarstwo – O
Skąd dowiedziałeś się o serwerze?
Od brata

Co to jest IC i jak je zapisujemy?
Inaczej In Charakter czyli wszystko co dzieje się w grze. To co zapiszesz na chacie mówi nasza postać natomiast czynności zapisujemy w gwiazdach, np: Jedziesz do Hogsmeade?
Co to jest OOC i jak je zapisujemy?
Out of Character, czyli wszystko co dzieje się w świecie realnym. Jeżeli chcemy coś wyrazić do graczy piszemy to po prostu w nawiasie, np: Daniel debilu

Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.
**Godfryd kombinując coś przy swym magicznym warsztacie w piwnicy małego domku w Little Hangleton, założył swoją ulubioną szatę i chowając różdżkę poszedł na górę skomląc cały czas z głodu. Przy okazji przechodząc przez salon sięgnąl po kostur i wchodząc po schodach na strych zerknął na małą klapę, od razu ją otworzył jednym machnięciem swojego kostura. Wkroczył na górę i odwalając różne zabawki na boki, podszedł do szuflady z której wyciągnął potrzebne do skonstruowania eliksiru substancje. Pakując wszystko do kieszeń szaty, odwrócił się, przez przypadek zrzucając ze stołka małe zdjęcie. Od razu chwycił je kosturem i podciągnął do siebie za pomocą magii, wpatrzył się w nie z pogardzą patrząc na zdjęcie starego przyjaciela. Jednym machnięciem zniszczył owe zdjęcie wraz z ramką i wrócił na dół zamykając za sobą właz.**

Czy przeczytałeś regulamin?
Tak

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.



RE: Podanie na Dorosłego - GrubszyNizReka - 10.09.2016

Tworzysz już kolejną postać dorosłą, nawet nie policze którą z kolei. Za każdym razem kończyło się tak to samo, nie sztuka jest wejść w grę postacią i dostać CK po tygodniu. Odsyłam cię do podań na ucznia z dorosłym musisz się wstrzymać na okres miesiąca. Podanie odrzucone