Zaakceptowane Podanie na Ucznia - Wersja do druku +- Archiwum Hapel.pl (https://archiwum.hapel.pl) +-- Dział: Podania (https://archiwum.hapel.pl/forum-186.html) +--- Dział: Podania na Ucznia (https://archiwum.hapel.pl/forum-60.html) +---- Dział: Zaakceptowane (https://archiwum.hapel.pl/forum-61.html) +---- Wątek: Zaakceptowane Podanie na Ucznia (/thread-20708.html) |
Podanie na Ucznia - pampuch121 - 07.02.2020 Imię i nazwisko: Alison Williams Miejsce urodzenia: Szpital Świętego Munga, Londyn Status krwi: 0% Cechy charakteruru: Alison to mądra i odważna dziewczyna . Z pozoru jest trochę wstydliwa ale naprawdę jest duszą towarzystwa. Lubi przestrzegać zasad. Dziewczyna jest prawdomówna i lojalna. Zawsze uważa na lekcjach i uwielbia się uczyć. Jest uprzejma , miła i dobrze wychowana. Czasami lekko szalona. Kocha opiekować się młodszym rodzeństwem i pomagać babci. Alis jest przepełniona empatią i zaraża wszystkich pozytywną energią. Jest ona trochę zbyt łatwowierna i chodź uczy się dobrze nauczyciele nie zabardzo ją lubią. Jest nieco kochliwa i bardzo wrażliwa. Wygląd postaci: Alison ma falowane, kasztanowe włosy sięgające ramion oraz piękne orzechowe, duże oczy uwieńczone gęstymi, długimi rzęsami. Na policzkach zawsze goszczą brzoskwiniowe rumieńce a malinowe, pełne usta wykrzywione są w czarujący uśmiech odsłaniający rząd idealnie białych i równych zębów. Jest średniego wzrostu i dosyć szczupła. Ma mocno zarysowane kości policzkowe i przyległe do głowy uszy. Jest dosyć jasnej karnacji. Historia postaci: 6 marca 2066 roku Roxanne Hall urodziła còrkę. Zadzwoniła do Finna Williams'a , swojego byłego męża , który pół roku temu podobno znalazł miłość swojego życia. Ojciec dziecka nawet nie odebrał . 21 letnia kobieta popadła w alkoholizm a córkę oddała 50-letniej matce, Richannie Halle. Kilka lat później kolejne dzieci Roxanny pojawiły się u kobiety. Bliźniaczki- Rija i Billie. "Nikt mnie nie kocha" , myślała 6-letnia Alis po kolejnej kłótni z babcią. To nie jej wina, że rzeczy unosiły się gdy gdy przechodziła , chyba. Jej wychowawczyni z pierwszej klasy zadzwoniła do babci bo dziewczynka przestraszyła koleżankę "rzucaniem" zabawkami. Zaczęła płakać, czemu nie mogła być jak inne dzieci i mieć normalną rodzinę. W pewnym momencie poczuła kołysanie. Spojżała w dół i nie mogła uwierzyć własnym oczom- fotel na ,którym siedziała unosił się w powietrzu . Nie zorientowała się kiedy ale cały smutek wyparował i znów znalazła się na ziemi. Do pokoju weszła jej kochana młodsza siostrzyczka Billie i powiedziała: -Ajis powawis sie zie mno i Lijo.- -Tak - odpowiedziała Alison śmiejąc się z seplenienia dziewczynki. W dzień 11-stych urodzin Alis , dziewczynka wracała do domu. W drzwiach powitała ją babcia. - Alison , co to za żarty- krzyknęła- jakiś głupi list do ciebie. Wręczyła nastolatce szmaragdową grubą kopertę. Alis przyjęła bezgłośnie list i weszła do domu. Przeczytała go uważnie ale nic nie zrozumiała. "To chyba naprawdę żart", myślała,"Hogwart?.... Szkoła Magi?..... Co tu się dzieje". Sięgnęła do koperty i wyjęła jeszcze dwie kartki. Przeczytała tą mniejszą. "Hmmm... To jakaś lista, różdżka? kociołek?....". Potem zerknęła na drugą kartkę zatytuowaną "List Wyjaśniający". Przełknęła ślinę i przeczytała. "Ja Czarodziejem?..... To nie możliwe". Choć wiedziała że to nieprawda to jakaś część jej myślała , że to prawda. Roztrzęsiona znów podała list babci i wyszła ochłonąć na dwór. "Może dlatego te wszystkie rzeczy się dzieją" rozmyślała dziewczyna i nawet zaczęła wierzyć, że to wszystko prawda. Huknęło coś głucho i zanim Alis się obejrzała przed nią stała młoda kobieta o rudych włosach i niebieskich oczach. - Witaj młoda czarodziejko- mówiła kobieta uśmiechając się od ucha do ucha -Jestem Anastasia Lodge i wytłumaczę Ci na czym polega świat Magii. Anastasia zaczęła tłumaczyć. Alison patrzyła w osłupieniu na czarownicę. Nie mogła uwierzyć , że to prawda. Zaprosiła opiekunkę do środka. Richanna patrzyła na przyprowadzoną wzrokiem mówiącym " Kogo żeś znowu przyprowadziła Alison". Pochwali odchrząknęła i powiedziała: - Alison do pokoju, dorośli muszą porozmawiać. Kasztanowowłosa weszła po schodach do swojego pokoju i zaczęła czytać książkę. Słyszała jak dorośli rozmawiają na dole i dużo razy wychwyciła swoje imie.Po około 10-ciu minutach ktoś zapukał do jej drzwi. Otworzyła je. Pukającą okazała się być Anastasia lekko czerwona ze złości. -Jutro o 10.30 chcę cię widzieć przed domem- oznajmiła - zrobimy zakupy do twojej nowej szkoły. Następnego dnia Alison nic nie wychodziło. Była bardzo podniecona wczorajszymi wydarzeniami. Ubrała bluzkę tył na przód i musiała się przebierać. Na śniadaniu Richanna była zamyślona i do nikogo się nie odzywała. O 10.25 Alis stała przed domem i czekała na Anastasie. Równo pięć minut później coś huknęło i naprzeciwko dziewczynki zmaterializowała się wyczekiwana kobieta. - Chodź, złap mnie za ramię- rzekła - użyjemy tak zwanej teleportacji łącznej . "Co?" myślała Alis ale wykonała polecenie opiekunki. Kobieta obróciła się zgrabnie a wraz z nią Allison. Dziewczyna poczuła szarpnięcie w okolicy pępka i cały świat się rozmazał. Leciały tak chwilę aż w końcu wylądowały w ciemnym pabie. Anastasia przywitała się z wszystkimi gośćmi baru i wyszły tylnym wyjściem. Miały przed sobą ścianę z czerwonej cegły. Dla Alis bylo to tylko miejsce kontenerów z śmieciami ale dla kobiety miejscem wymagającym skupienia. Anastasia stała przed ścianą wyliczając coś szybko aż w końcu wyciągnęła kawałek patyka co musiało być różdżką kobiety. Dotknęła nią kilka cegie i się odsunęła. Ścianą zaczęła się rozsuwać aż ukazała ulicę pełną ludzi i magicznych sklepów. - Najpierw pójdziemy do banku Gringota wymienić twojej babci pieniądze-oznajmila kobieta. Na rogu uliczki stał wielki, marmurowy budynek i Alis domyśliła się że to o niego chodzi. Ruszyły ku nie mu i weszły po marmurowych schodach, minęły srebrne wrota i weszły do banku. Przy złotych stołach pracowały małe ludziki z szpiczastymi uszami. Anastasia skinęła im na przywitanie głową i podeszła do czegoś co wyglądało jak stary bankomat. Do otworu wsunęła kilka banknotów babci dziewczynki i po chwili wyciągnęła z niego dziwne różnokolorowe monety . -To są funty a to knuty- powiedziała kobieta wskazując po kolej na monety. Wyszły z budynku i ruszyły uliczką. - Teraz zaprowadzę Cię do miejsca gdzie kupisz sobie szatę- oznajmiła Anastasia- a ja pójdę kupić ci resztę rzeczy . Alis przystała na ten plan i dalej szły w ciszy. -To tutaj- powiedziała kobieta gdy doszły do małego sklepiku- masz kilka funtów na szatę i czekaj na mnie jak skończysz.- Dziewczyna skinęła głową i patrzyła jak opiekunka odchodzi. Weszła do sklepu gdzie przywitała ją starsza pani słowami: -Pierwszy raz do Hogwartu? Jak tak to zapraszam. Alis poszła z ekspedientką na zaplecze. Kobieta kazała jej stanąć na stołku i rozłożyć ręce. Podczas gdy ją mieżyła czarownica próbowała zagadać: - Jak masz na imię, i czy twoi rodzice są czarodziejami? - Alison Williams a moi rodzice są mugolami- odpowiedziała Alis. Po tych słowach kobieta straciła pozytywne nastawienie. Machnęła różdżką i wokół dziecka zawirowały skrawki materiałów. Po chwili przed Alis wisiała piękna szata. - 5 funtów się należy- powiedziała oschle starsza pani. Alison dała jej żądaną cenę i wyszła przed sklep. Już po chwili ujrzała Anastasie obładowaną torbami. - Teraz po różdżkę i jeszcze niespodziankę od mnie- oznajmiła. Znów ruszyły przed siebie aż do malusieńkiego sklepiku. - Kup różdżkę a ja ci kupię prezent- powiedziała Anastasia i odeszła. Alison weszła do sklepu w którym pachniało kapustą. Podeszła do lady i poprosiła o różdżkę. Pan podał jej to o co prosiła. Dziewczyna patrzyła się na kawałek drewna. Różdżką była prosta , ciemnobrązowa w roślinne wzory. Machnęła nią i poczuła siłę. Na twarzy mężczyzny zagościł uśmiech. - Idealna, 7 funtów poproszę- powiedział i dał jej pudełko. Alison zapakowała w nie różdżkę i podała panu to o co prosił. Wyszła ze sklepu przed którym stała Anastasia bogatsza o klatkę z ..... sową. I to nie byle jaką sową. Stała z orzechowym , wielkim puchaczem o złotych oczach , który dumnie stroszył pióra. -Wszystkiego najlepszego , możesz go nazwać jest twój, nie musisz dziekowoć- powiedziała kobieta podając podopiecznej klatkę z sową . - Dziękuje- odpowiedziała dziewczyna- będziesz ..... Orion.. 1 września Alison szła w tłumie osób po stacji King' s Cross. Pomiędzy peronami 9 i 10 była ściana. Anastasia zatrzymała Alis przed nią i kazała dziewczynie pożegnać się z rodziną . Alison przytuliła babcie i ucałowała 9-cio letnie siostry. Kobieta złapała ją za rękę i poprawiła klatkę z Orionem na kufrze. Ciągnąc za sobą dziewczynkę puściła się biegiem w stronę ściany. Alis bała się , że opiekunka oszalała ale ufała jej. Gdy liczyła na bolesne uderzenie z ścianą po prostu przez nią przeszła. Otworzyła oczy. Stała na peronie pełnym uczniów Hogwartu śpieszących na stojący obok parowóz i ich rodziców. Dziewczyna się rozejrzała. Na ścianie pisało peron 9 i 3/4 a na parowozie Express Hogwart. Podekscytowana szybko pożegnała się z opiekunką i weszła ze swoimi bagażami do pociągu. Usiadła w pustym przedziale. W trakcie jazdy dosiedło się do niej dwóch chłopców starszych od niej. Nie odezwała się do niech bo bała się wyśmiania ale po rozmowie wnioskowała że mają na imię James i Tony. Po kilkugodzinnej jeździe jej oczom ukazał się zamek Hogwart . Gdy wyszli z pociągu gajowy zaprowadził ich do łudek którymi mieli dostać się do zamku. Potem dyrektor zaprowadził ich do pokoju gdzie mieli się przygotować do ceremonii Przydziału. Alison słyszała od Anastasii o czterech domach Hogwartu ale nie wiedziała w jaki sposób się do nich przydziela. Potem wrócił dyrektor i zaprowadził ich do Wielkiej Sali . Powiedział że jak wyczyta kogoś imię i nazwisko ma on podejść usiąść na stołku i założyć leżącą na nim tiarę przydzialu. W Wielkiej Sali znajdowały się cztery stoły odpowiadające domom Hogwartu i jeszcze jeden przeznaczony dla nauczycieli. Wtedy dyrektor wyczytała nazwisko Alis. Dziewczyna podeszła do stołka i usiadła na nim . Założyła brudną tiarę na głowę która zasłoniła jej widok. Tiara od razu wykrzyknęła nazwę domu a przy jednym stole wybuchły okrzyki radości. Udziel poprawnych odpowiedzi: Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz? Hej, nazywam się Alison Williams miło mi, a ty? Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Tak, w Polsce) Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą* *uśmiechnęła się słodko ale nie sięgnęła po zupę*Nie jestem głodna ale dziękuje. Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
RE: Podanie na Ucznia - Stella - 08.02.2020 Podanie zaakceptowane!
Trafiasz do Hufflepuff!
Na /helpop zgłoś się po rangę ucznia na serwerze, podając link do podania!
|