Witaj!

Kelly Harland | 3ooc
Primaverus
Gobliny pany



Pracownik Hogwartu

Posty: 107
Tematy: 14
Lis 2018
273
Gryffindor
#1
[Obrazek: 29fcuXS.png]
czyli wyjątkowo brzydka mugolaczka
 
HISTORIA i CHARAKTER
 
 
Historia Kelly Harland zacząć miała się na długo przed jej narodzinami - mianowicie w pierwszej połowie wieku dwudziestego, kiedy to córka dwójki mugoli przypadkiem zauważyła w Londynie drzwi, prowadzące prosto na ulicę Pokątną. Dziewczynka niejednokrotnie utwierdzała się w przekonaniu, że jest inna, niż ludzie wokół - dziwne rzeczy na niebie, przechodzące przez ściany antropomorficzne kształty czy samoistnie otwierające się drzwi. Kilka miesięcy później dziecko otrzymało list, sygnowany pieczęcią Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, który to mugolaczka ukończyła w kilka lat później, jako uczennica domu Helgi Hufflepuff. Jakiś czas po ukończeniu edukacji w Hogwarcie dziewczyna poślubiła mugola, Pana Harland, któremu w rok później urodziła dziecko - córkę. Sam ojciec nie doczekał jednak jej rozwoju, zmarł po kilku latach od narodzin dziecka w wyniku tragicznego wypadku. Wówczas to matka przeniosła się z córką do jednego z magicznych osiedli w Anglii. Już wtedy kobiety borykały się z niedostatkiem funduszy, nie było stać ich na nic więcej, niż starą kawalerkę.
 
 
Rodzona córka Pani Harland, początkowo przynajmniej, chętnie obracała się w kręgu rówieśników - bawiła się z nimi, snuła plany na przyszłość… Które jednak się nie spełniły. Dziecko nigdy nie ukazało swoich zdolności magicznych, nigdy nie otrzymało listu ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie - inaczej, niż jej matka. Otoczenie powoli zaczęło ją wykluczać, została wykluczona. Starsi czarodzieje traktowali ją z wyższością, pogardą. Od matki odcinała się sama ze wstydu, poczucia winy i krzywdy. Czuła okropny żal do każdego z nich - najmocniejszy jednak pozostawiła dla samej siebie, którą uważała za niekompletną, ułomną, upośledzoną. Szybko zaczęła szukać szczęścia w ramionach mężczyzn, którzy przez jakiś czas okazywali zrozumienie, współczucie, niektórzy nawet nie udawali. Było ich wielu, często się zmieniali - w pewnym momencie kobieta dała więc sobie spokój, przestała znajdować w nich oparcie. Wkrótce pojawił się jednak promyczek nadziei - promyczkiem tym okazało się dziecko, które jeden z licznych mężczyzn córki pana Harland pozostawił w jej łonie. Na tym etapie jednak fale szczęścia i nadziei przeplatały się z załamaniami, depresjami. Dziewczyna stała się niestabilna emocjonalnie, w ciąży nieraz sięgała po alkohol czy papierosy. Może to z tego powodu samo  dziecko okazało się nie tyle nieszczególnie piękne, co szczególnie brzydkie - paskudny nos, niepokojące oczy o dziwnym odcieniu i niepokojąca faktura skóry - mimo to dziecko okazało się relatywnie zdrowe, nie cierpiało na schorzenia utrudniające jej codzienne czynności, a proporcje wydawały się jako tako prawidłowe. Dziecko okazało się córką, której nadano imię Kelly - nie nadano jej go z powodu etymologicznego znaczenia, wywodzącego się od wojownika, a wyłącznie dlatego, że, w mniemaniu dwójki kobiet, dobrze brzmiało.
  
 
I, jak też miało się okazać, dzieciństwo małej nie było jednak usłane różami - status majątkowy rodziny pogorszył się, podobnie jak stan psychiczny matki Kelly. Wahania emocjonalne kobiety zaczęły się nasilać - raz kochała bez pamięci swoją córkę i matkę, co jakiś czas dorabiając na boku knuty, przeznaczane na utrzymanie domu, by zaraz znów znienawidzić najbliższe sobie osoby - na płacz córki często odpowiadała milczeniem bądź nawet agresją, to też i mała Kelly oduczyła się krzyczeć, czy szczególnie uzewnętrzniać emocje - jej mały wówczas móżdżek zrozumiał, że zwyczajnie się to nie opłaca. Wkrótce jej to zresztą pomogło - początkowo rówieśnicy podchodzili do niej nie tyle nieufnie, co wręcz agresywnie. Tutaj też dziewczyna dusiła w sobie emocje w sobie - lepiej przecież milczeć, niż walczyć. Tak sądziła jednak tylko do pewnego momentu, bezsprzecznie związanego z jej matką, która to, podczas jednego ze swoich wybuchów, zamknęła córkę na strychu za zabłocenie podłogi w domu. Ocieniony strych, w głowie dziecka, zdawał się być miejscem rodem z koszmaru - każdy najmniejszy kształt w głowie Kelly przybierał wówczas formę bezwzględnego zabójcy, gotowego na wszystko potwora. Mimo, że zwykle Kelly dusiła w sobie emocje, tego dnia nastąpił przełom - zawiasy drzwi na strychu puściły, jakgdyby bez jej ingerencji, zaś same drzwi osunęły się z framugi, powodując donośny huk.
  
 
Starym, czarodziejskim sposobem, w tym momencie życia dziewczynki nastąpiło wiele poważnych zmian - pieczę nad nią przejęła babcia, będąca jedyną magicznie uzdolnioną osobą w jej rodzinie. Doświadczona życiem kobieta przekazała wnuczce to, czego nie zdołała przekazać córce - umiejętność radzenia sobie w świecie. Kelly prędko zrozumiała, że próbując przeczekać problemy nie pominie ich, nie obejdzie, nie rozwiąże - musi podjąć walkę, nieraz również w sensie dosłownym. Trudno byłoby zarzucić jej nie wzięcie sobie tej lekcji do serca - podczas gdy jeden z rówieśników dziewczynki podjął próbę “wywinięcia jej psikusa” - tym razem konkretnie kradnąc jej buty, sama Kelly uprzedziła jego natarcie frontalnym soczystym uderzeniem w twarz. Tego dnia przedstawicielka najmłodszego pokolenia Harlandów zyskała nie tylko spokój, ale też szacunek w gronie rówieśników. Wkrótce zdobyła też i pierwszych znajomych, chociaż trudno było nazwać to dobrym towarzystwem - banda rozrabiaków byłaby już bardziej poprawnym określeniem, chociaż nie oddająca w pełni jej charakteru - w każdym razie nie miała ona pozytywnego wpływu na zachowania Kelly, której matka, w tym okresie, trafiła pod opiekę do Szpitala Świętego Munga, a to z powodu zaburzeń psychicznych, przez co dziecko już oficjalnie przeszło pod opiekę babci, która to jednak opieka, z uwagi na jej podeszły wiek oraz nowych znajomych dziewczynki, była mocno okrojona. Jeśli chodzi o samo nastawienie dziecka - mimo negatywnego wpływu wywieranego na niej przez nowych znajomych, jakim było bardzo swobodne nakreślanie granic moralnego postępowania, zachowała w sobie wiele pozytywnych cech, nieraz mniej pokrewnych gryfońskiemu uporowi - z uwagi na swoją odmienność oraz różnorodność środowiska, w którym dorastała, Kelly przede wszystkim przestała patrzeć na wiek, wygląd czy pochodzenie jako granice, stała się również wierna swoim przyjaciołom czy ideałom, którymi się kierowała. Stała się osobą rezolutną, zaradną, potrafiącą poradzić sobie w życiu. Wiele cech odziedziczyła też po, sprawującej nad nią pieczę, babce, absolwentce domu Helgi Hufflepuff, jak dokładność czy pracowitość, wiele znaczyli też dla niej najbliżsi - matka i, zwłaszcza, babka.
  
 
Tak oto w drugiej połowie lat ‘70 Kelly otrzymała list z Hogwartu, podobnie jak i część jej znajomych, których to jednak rodziny nieraz nie wysłały do nauki w szkole - zwykle z powodu nasilających się tam niepokojących zjawisk - w głowach wielu rodziców pozostały nagłówki gazet, mówiące o ataku bazyliszka na uczniów, czy śmierci dwójki z nich. Również i babka Kelly była zaniepokojona rozwojem sytuacji, ostatecznie jednak, twierdząc, że zagrożenie nie może być przecież rzeczywiste, a i zauważając, że ona sama starzeje się zbyt szybko, by samodzielnie edukować wnuczkę, wysłała ją na nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart, która to decyzja okazała się dosyć znamienna ledwo kilka lat później - gdy szkołę przejęli czarnoksiężnicy, zrzeszeni pod sztandarem Florence Stormwind. Wielu znajomych dziecka doznało wówczas traumatycznych przeżyć, wielu ze szkoły wypisali rodzice - ostatecznie Kelly została sama w szkole, zaś nim zdążyła odnowić znajomości, czy też zawrzeć nowe, w Szpitalu Świętego Munga zmarła jej matka, zaś babka wkrótce zaniemogła, co spowodowało u dziewczyny wcale nie lekkie załamanie, które ta odreagowała w, obiektywnie rzecz biorąc, równie prosty, co i szkodliwy sposób - sięgając po używki niewskazane dla osób w jej wieku - alkohol, wyroby tytoniowe czy niektóre rośliny bez alchemicznych modyfikacji. Mimo że dziewczyna nie znalazła w nich ukojenia - nie zamierza się z nimi rozstać, podobnie jednak jak z babką, która obecnie znajduje się w stanie krytycznym w Szpitalu Świętego Munga. By opłacić leczenie staruszki, kobiety zdecydowały się sprzedać dom - mimo to i same środki nieznacznie opóźniły rozrost choroby u starej czarownicy, która dosyć prędko zbliża się do swojego kresu - młoda kobieta, mająca zaraz rozpocząć ostatnie lata swojej szkolnej edukacji, uświadamia sobie, że samotność zbliża się do niej wielkimi krokami. Czy więc da radę jej zaradzić?
 
 
WYGLĄD 
 
 
Absolutnie nazwanie urody Kelly “radiową” można uznać za niemalże komplement - mimo smukłej budowy ciała dziewczyny, jej twarz potrafi zaniepokoić obserwatora - nasada nosa dziewczyny jest więcej, niż wysoka - zdaje się wręcz w linii prostej prowadzić z czoła, czubek jest ledwo widoczny, podobnie zresztą jak skrzydełka. Widoczny jest także “nieudany rozszczep” nad ustami dziewczęcia. Jej wychudłe policzki, cofnięty podbródek i spękane usta nie poprawiają pierwszego wrażenia. Podobnie jak i jej oczy - otoczone nierównościami, pomarszczone, wystające znad zapadniętych kości policzkowych. Brwi dziewczyny są wyłuskane, skronie i czoło - jakby zapadnięte, wyglądające na cienką skórkę, bezpośrednio na czaszkę. Sama faktura skóry nastolatki również nie dodaje jej ani krzty uroku - popękana, niekiedy jakby podrapana, a przy tym niby przekrwiona. Twarz kobiety ukazuje nieraz widoczne, fioletowe żyły. Ciemnobrązowe włosy kobiety nieraz są słabo zaczesane i widocznie odstają od głowy, tworząc dosyć nieprzyjemny widok. W kwestii ubioru Kelly również nie szaleje - korzysta zwykle z odzieży tak luźnej, jak i taniej - szmaciane buty, luźne bluzy, poszarpane dżinsy lub też luźne, wypłowiałe dresy.

 
OCENY
 
 
Zielarstwo - Powyżej Oczekiwań
Eliksiry - Zadowalający
Transmutacja - Zadowalający
Obrona Przed Czarną Magią - Zadowalający
Numerologia - Nędzny
Zaklęcia i Uroki - Nędzny
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami - Nędzny
Astronomia - Okropny
Wróżbiarstwo - Okropny
Historia Magii - Okropny
Starożytne Runy - Okropny
Latanie - Zaliczone
 
 
MODYFIKATORY
 
 
SŁABE
Szklankę ognistej.. Albo dwie!Mandragora
Dodatkowy umysł Paskuda z powołania
 
ŚREDNIE
Urodzony pod czarną gwiazdą Od zera do… Średniej krajowej
Siła umysłu Nałogowiec
Primaverus
Gobliny pany



Pracownik Hogwartu

Posty: 107
Tematy: 14
Lis 2018
273
Gryffindor
#2
Przez pomyłkę zamieściłem w złym dziale, proszę o przeniesienie do klasy 3ooc
ola566
Pierwiastek



Pracownik Hogwartu

Posty: 433
Tematy: 20
Cze 2015
233
Ravenclaw
#3
Oki, Hufflepuff.

EDIT DANON: HPP zabrane



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.