06.11.2020 22:39
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.11.2020 00:19 przez Otyliaxxi. Edytowano w sumie 2 razy.)
INFORMACJE PERSONALNE:
Imię i nazwisko:
Ophelia McClain
STATUS KRWI
75%
MIEJSCE ZAMIESZKANIA:
Reading, Berrylands Rd 1
WYMARZONY DOM W HOGWARCIE
Gryffindor
CHARAKTER POSTACI:
Uważam, że jestem osobą bardzo optymistyczną, pewna siebię i otwartą na nowe doświadczenia osobą. Przy przydzielonych mi zadaniach robię je dokładnie, starannie i z entuzjazmem. Świetnie sobie radzę w szkole, dzięki mojej pracowitościi i wrodzonej ciekawości do wszystkiego dookoła mnie. Zazwyczaj zastanawiam się zanim coś powiem, lecz łatwo tracę cierpliwość, gdy ktoś obraża lub gnębi kogoś słabszego. Rzadko używam słowa "dziwny/a" do określenia innej osoby w złym znaczeniu, ponieważ te "dziwne" rzeczy wyróżniają nas od innych. Mam swjoje zdania na temat świata, których się trzymam i nie pozwalam, aby otoczenie wpływało na mój sytem wartości.
HISTORIA POSTACI:
Tata był czystej krwi czarodziejem, a matka połkrwi. Od urodzenia była otoczona magicznymi istotami, przedmiotami oraz innymi czarodziejami. Jej rodzice prowdzą popularna cukiernię, w której sami pieką za pomocą magii. Często dostają od mugolii najwyższe noty. Już w pierwszej klasasie podstawówki ukazały się jej moce. Nie umyślnie wracając od lodziarni, zauważyła szósto klasistów bijących i grożących pewnemu chłopcu , w mniej więcej trzeciej klasie. Nie zasatanawiając się ruszyła w ich stronę i krzykneła zwracając ich uwagę. Staneła przed młodszym z nich i powiedziała pewnie, aby go zostawili, bo prawdziwi bohaterzy nie biją innych. Wyśmiali ją i już mieli ją uderzyć, gdy nagle ona chcąc się ochronić rękami przed twarzą, wystrzelił z nich silny podmuch wiatru. Rzucił gnębicieli na drugą stronę ulicy. Jeden nawet trawił do śmietnika. To był pierwszy raz, kiedy jej moce ujawniły się. Później często nie umyślnie coś spadało z blatów oraz pękało bez przyczyny.
W jej 11 urodziny już od rana tryskała niesamowitą energią, gdyż nie mogła sie doczekać listu. MIała wyprawione malutkie przyjęcie dla bliskich znajomych rodziców i ich dzieci. Bawili się w piratów, rycerz i księżniczki. Gdy sowa przyleciała wszyscy zachęcali ja, żeby jak najszybciej otworzyła. Gdy przeczytała co było w liście, przez 2 następne godziny skakała z innymi dzieciakami po domu i darła się w niebogłosy.
W jej 11 urodziny już od rana tryskała niesamowitą energią, gdyż nie mogła sie doczekać listu. MIała wyprawione malutkie przyjęcie dla bliskich znajomych rodziców i ich dzieci. Bawili się w piratów, rycerz i księżniczki. Gdy sowa przyleciała wszyscy zachęcali ja, żeby jak najszybciej otworzyła. Gdy przeczytała co było w liście, przez 2 następne godziny skakała z innymi dzieciakami po domu i darła się w niebogłosy.