04.09.2016 08:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.09.2016 08:33 przez PrawdziwyZiela.)
Z balu zadowolony nie był, posmyrał "przypadkiem" kilka fajnych panienek kiedy przechodził przez tłum i tyle. Znudzony uroczystością udał się do lochów gdzie tam ubrał swój rynsztunek a oszołomionego strażnika zostawił na środku pomieszczenia. Sam wyszedł i wrócił kanałami do Wyzimy Klasztornej. Tam również się niczego ciekawego nie dopatrzył więc znów wrócił do karczmy. Spojrzał na tablicę ogłoszeń czy przypadkiem jakiś chłop nie zawiesił nowego ogłoszenia. - Znaleźć dziecko, przynieść jakieś roślinki, potrzebny pomocnik... To nie dla niego robota. Wszedł do karczmy następnie poprosił o kufel piwa, które szybko wypił po czym ruszył w stronę mordobicia by popatrzeć jak te łajdaki się napierdalają po mordach. Może bym sam spróbował? - pomyślał sobie i po chwili zastanowienia się zdecydował. Wpłacił wejściowe, 30 monet i stanął na środku czekając na przeciwnika. Po jakimś czasie zgłosił się, miał pseudonim "Bulwa" bo był podobny z kształtu ciała właśnie do niej. Więc jest dosyć niski, trochę gruby, pulchny ryj. Feyrith uśmiał się lekko na widok grubasa, przekręcił łbem na lewo i prawo następnie wyprostował kości i przygotował się do walki.
- No dawaj, dawaj! *Pokazał mu by ten do niego przyszedł*
- Już idę kochaniutki.. *Ruszył z szarżą na elfa by go powalić na ziemie*
Feyrith już bez żadnych słów widząc szarżującą bulwę wykonał unik tym samym wprowadzając mężczyznę do rozwalenia kilku wazonów. Elf od tyłu pobiegł na niego i jebnął mu z kopa w *****ę śmiejąc się przy tym. Rozgniewany człowiek odwrócił się i jebnął jednego soczystego sierpa w ryj wiedźmina. Ten przechylił się na lewo, złapał się za szczękę a po chwili wypluł ślinę. Tym razem Bulwa się uśmiał. Feyrith zaczął wykonywać szybkie ciosy w słabe punkty przeciwnika takie jak mięśnie w ramionach bądź w udo z kopa. Mężczyzna na kolanach spróbowął się podnieść lecz elf dobił go kolankiem.
- WYGRAAAAŁ *Krupier czy jak on ta ma podniósł rękę wiedźmina i wykrzyczał jego nazwę* EEEEEELLLLLF! *Po chwili ten człowiek oddał mu 90 florenów gdyż 10% należało do osoby, która organizowała walki*
- No dawaj, dawaj! *Pokazał mu by ten do niego przyszedł*
- Już idę kochaniutki.. *Ruszył z szarżą na elfa by go powalić na ziemie*
Feyrith już bez żadnych słów widząc szarżującą bulwę wykonał unik tym samym wprowadzając mężczyznę do rozwalenia kilku wazonów. Elf od tyłu pobiegł na niego i jebnął mu z kopa w *****ę śmiejąc się przy tym. Rozgniewany człowiek odwrócił się i jebnął jednego soczystego sierpa w ryj wiedźmina. Ten przechylił się na lewo, złapał się za szczękę a po chwili wypluł ślinę. Tym razem Bulwa się uśmiał. Feyrith zaczął wykonywać szybkie ciosy w słabe punkty przeciwnika takie jak mięśnie w ramionach bądź w udo z kopa. Mężczyzna na kolanach spróbowął się podnieść lecz elf dobił go kolankiem.
- WYGRAAAAŁ *Krupier czy jak on ta ma podniósł rękę wiedźmina i wykrzyczał jego nazwę* EEEEEELLLLLF! *Po chwili ten człowiek oddał mu 90 florenów gdyż 10% należało do osoby, która organizowała walki*