Witaj!

[Dor] Martin Wilson
kefirx
Czarodziej




Posty: 48
Tematy: 6
Lip 2015
35
Hufflepuff
#1
[Obrazek: 8oUITOS.png]
   [Obrazek: JyhvDT8.png]

        Jest mężczyzną urodzonym 17 marca 2046 roku w Klinice Magicznych Chorób i Urazów Świętego Munga. Posiada on w siedemdziesięciu pięciu procentach czarodziejską krew. Swoje młode lata spędził na przedmieściach Londynu, a wraz ze swoimi jedenastymi urodzinami otrzymał list z Hogwartu, w którym przydzielono go do Hufflepuffu. W okresie do drugiej do piątej klasy był prefektem ów domu. Po zakończeniu nauki, zatrudnił się jako uzdrowiciel na oddziale zakażeń magicznych, a niedługo później został szefem ochrony i członkiem zarządu w Smart Associations. Po zakończeniu wakacji w 2063 został gajowym Hogwartu i zasiadywał na tej posadzie przez trzy lata. Obecnie zamieszkuje posiadłość w Dolinie Godryka wraz z żoną i dwójką dzieci.

[Obrazek: viFdOlu.png]

[Obrazek: ReMrGnx.gif]



       Zacznijmy od jego wzrostu, ma on aż 230 centymetrów, przez co często musi uważać na strop wchodząc do pomieszczeń. Posiada bardzo mocno zarysowane mięśnie, szczególnie te klatki piersiowej i barków. Są one wynikiem jego treningów przeprowadzanych regularnie w czasach szkolnych. Przechodząc do jego twarzy, widać na jej samym środku mały, zgrabny nos, z lekko widocznymi nozdrzami. Wyżej zobaczymy oczy o niebieskoszarej tęczówce posiadające pełne powagi spojrzenie. Niżej widnieją usta o malinowym kolorze, ukazujące od czasu do czasu śnieżnobiałe zęby. Włosy czarne, zazwyczaj są krótko ścięte  po bokach, z widoczną grzywką zaczesaną w prawą stronę. Na co dzień ubiera się w czarny płaszcz zapinany na  pięć rzędów złotych guzików. Do tego na jego szyi zawsze wisi amulet o morskim kolorze. 
[Obrazek: GI4vM2Z.png]
       Charakter Martina z wiekiem uległ wielu zmianom, aktualnie nie jest już taki otwarty na ludzi co kiedyś, zostaje w swoim wąskim gronie przyjaciół i nie rozszerza go niepotrzebnie. Po małym niezdecydowanym chłopcu nie zostało śladu, teraz wie co chce robić w życiu i całkowicie dąży do zrealizowania tego. Jedyne co zostaje u niego niezmierne to oddanie w stosunku do swoich bliskich. Nie może pomyśleć, by Ivy, czy też jego rodzice znaleźli się w niebezpieczeństwie, a on byłby w tym stanie bezsilny. Nie obchodzą go sprawy z nim w żaden sposób powiązane i ma na nie po prostu wylane. 

[Obrazek: zczSWgL.png]
Młodość

1-3 rok nauki

4-5 rok nauki

6-7 rok nauki

Dorosłość

[Obrazek: s18Zl2T.png]

Mama [IC]
Ellie Wilson (Parker)
Tata [IC]
Jason Wilson
Żona [Wkicia]
Ivy Wilson
Syn []
William Wilson
Córka []
Florence Wilson



Parker:

Kuzyn [Tlenusss] ✞

Ambrose Parker

Kuzyn [Cezar]

Nicolas Parker




[Obrazek: iyaNucW.png]

[Obrazek: Tvd5wLs.png]

Ivy Wilson - Ivy... Mój najdroższy skarb, nikt nie znaczy dla mnie tyle co ty! Tak właściwie sam nie wiem, kiedy to wszystko się zaczęło. Lata mijały, a ja nie zwracałem na ciebie uwagi, byłaś tylko tą siostrą Victorii, która nie różni się od niej niczym. I tak to leciało. Nastał przełom, tuż po rozpoczęciu przedostatniego roku. Idę, już wtedy nie jako prefekt poszukać błądzących pierwszaków. Zamiast ich ujrzałem widok, który śnił mi się przez kolejne tygodnie. Leżysz cała we krwi, ledwo przytomna, bezbronna. Kto wie, może, gdyby nie moja szybka pomoc, dzisiaj moje życie byłoby kompletnie puste. Nikt nie wie o tym zdarzeniu, nawet ty. Obudziłaś się w skrzydle nie pamiętając wcześniejszego dnia... Siódma klasa, koniec szkoły i powrót do niej po wakacjach, z innymi  obowiązkami na głowie. Na początku wszystko jak dawniej, chociaż docierały pewne oznaki czegoś większego. Twoje zniknięcie... I wielka radość, gdy znów mogłem ujrzeć twe lico. Po tym wszystko się zmieniło, rzucenie pracy, oświadczyny, wspólne plany i to co ma przyjść niedługo. Mam nadzieję, że te szczęście nie zniknie, dopilnuję tego. Nie pozwolę, by przydarzyło się ci coś złego. Stąpamy coraz dalej w przyszłość, za nami ślub i piękne wesele, zaś na horyzoncie ujawniają się dwie małe główki


Scott Jallywall - Szkot, Szprot.. Szot.. . Sam zapoczątkowałem te przezwiska...

Co o tobie powiedzieć, nasza znajomość powstała sam nie wiem z czego. Tak po prostu na czwartym roku z osób wcześniej sobie obojętnych staliśmy się, taką mam nadzieję najlepszymi przyjaciółmi. Przez kolejne lata każdy dzień spędzaliśmy razem. Jak ty to często lubisz powtarzać, ludzie nawet mylili nas ze sobą. Można powiedzieć, że wrócił syn marnotrawny, od ponad roku pomagasz mi w pewnej rzeczy i wiedz, że odwdzięczę Ci się. Wróciliśmy do starego trybu z czasów szkolnych i wszystko działa wyśmienicie. 

✞ Ambrose Parker - Od twojej śmierci minęło już kilka miesięcy, właściwie to na samym początku czułem jakby ulgę spowodowaną tym wszystkim. Jednak z czasem dochodziło do mnie prawdziwe oblicze tej sytuacji. Najgorsza myśl o tym, że umierałeś w całkowitej samotności... Niby czas leczy rany, lecz u mnie zawsze pozostanie pewien respekt w Twoim kierunku, bo z tego co zrozumiałem byłeś jedyną osobą, która toleruję w tej rodzinie. 


Victoria Volkodav - Vic, Victoria... Nasza znajomość nie zaczęła się najlepiej. Jeszcze jako prefekt goniłem ciebie i Emily, kiedy latałyście na miotle. Tak to było wtedy kiedy spaliłyście most, ciekawe czasy. Od samego początku uważałem cię za taką typową buntowniczkę. Z jednej strony rozterki z chłopakiem, z drugiej próby ataku na nauczyciela. No ale to było w pierwszych latach. Po poznaniu Scotta natrafiłem i na ciebie, rozpoczęła się nasza znajomość. Potem to wszystko się rozszerzyło, odeszłaś że szkoły, wzięłaś ślub (na który byłem) i na sam koniec zatańczyliśmy w pierwszej parze na balu bożonarodzeniowy i tak to się toczyło. Kontakt się urwał, a ty wylądowałaś w więzieniu. Wyszłaś na wolność, spotkaliśmy się kilka razy. Szczególnie pamiętam to spotkanie z twoją córką.... Polubiłem ją... Podobno masz nowego partnera, żyj sobie w takim razie jak żyjesz, los pokaże co będzie dalej, a my od czasu do czasu porozmawiamy.


Holo Hisamatsu - Holo, zawdzięczam ci naprawdę dużo. To dzięki tobie zostałem prefektem w tak młodym wieku, to ty dałaś mi swoją własnoręcznie zrobioną różdżkę. Pomagałaś wtedy, kiedy potrzebowałem pomocy i w tym momencie chcę ci naprawdę mocno podziękować. Zawsze miałem o tobie bardzo dobre zdanie i nic to się nie zmieniło. Teraz pracujemy razem, w sumie jesteś moją szefową, ale mimo tego pozostajemy w luźnej relacji. Naprawdę miło, że byłaś świadkową Ivy, to tylko umacnia mnie w poglądach o tobie.


Clementine Moon - Mogę szczerze powiedzieć, że byłaś moim pierwszym większym zauroczeniem. Poznaliśmy się bliżej, również dzięki Scottowi, gdy było mi smutno, lub gdy wszystko waliło mi się na głowę, ty rozmawiałaś ze mną leżąc na okiennicy sowiarni. Może dla ciebie była to zwykła pomoc koledze w potrzebie, ale dla mnie było to coś ważniejszego. Naprawdę chciałem zatańczyć z tobą na tym balu...Co było to było, wyjechałaś, kontakt się urwał... A o pożegnaniu to już lepiej nie wspominać... Tęsknie za tymi beztroskimi dziecięcymi zabawami w samoloty... Może i z tobą jeszcze kiedyś się spotkam?


Quintrell Snowleaf - No teściu, jest spoko, może trochę zbytnio no naiwny, ale cóż i to kiedyś odejdzie. Ciągle myślę, że musimy się bliżej poznać, nie mam nic więcej do powiedzenia w Twoim temacie.


Li Huang - Właściwie to cały czas wyglądasz na małą przestraszoną dziewczynkę zagubioną w bezlitosnym świecie. Jak to mówią nie oceniaj książki po okładce, aktualnie prócz ciągłego jąkania się umiesz dowalić drugiej osobie, czy to sprawnie sformułowanym argumentem czy też najprostszą (i najskuteczniejszą) drętwotą na ryj. Podobno znowu jesteś z Carterem... tak więc no oby było wam miło. 


Carl Fox - Carl to również ciekawy typ, wielki czarnoksiężnik i tak dalej... Namieszałeś dużo w moim życiu, ale i zrobiłeś dużo dobrego. Ach te wszystkie wydarzenia w siódmej klasie... Koty i tak dalej, no nieźle się ze Scottem na główkowaliśmy. Co było, to było, teraz czasami się spotkamy, zamienimy parę słów. Tobie również życzę dobrego życia. Kręć tam dalej z Hannah i ten sorry, że nie zaprosiłem cię na ślub, ale no trudna sytuacja. 


Aron Lestrange - Aronek, pan utalentowany, nie można zaprzeczyć powodzi ci się w życiu. Nie myślisz nawet o trzydziestce, a tu bum otrzymujesz pod kontrolę najważniejszy departament w całym ministerstwie, do tego wiceszef biura aurorów, a na dokładkę nauczyciel smokologii i pasjonata kruków. Fajnie się razem prefektowało, jak i potem pracowało. Rozwijaj się dalej, jeszcze dużo przed tobą. Co było to było, nie widziałem cię długi czas, podobno gdzieś wyjechałeś. No znowu wróciłeś, powiedzieliśmy sobie kilka zdań i znów Ciebie nie ma...


Acacia Snowleaf - Acacia, prefektowaliśmy razem przez trzy lata, kolegowaliśmy się. W czasie turnieju czterech domów razem reprezentowaliśmy Hufflepuff. Kiedy skończyłaś Hogwart kontakt nam się urwał i tak pozostało do dziś... Fajnie byłoby odnowić znajomość, minęło już trochę lat, ale wciąż nie możemy na siebie trafić... Cóż może kiedyś.


Michael Cooper - Tak właściwie to byłeś moim największym wrogiem, po tym jak ukradłeś mi tego dnia różdżkę. Skazałem cię na wieczną nienawiść, którą właśnie ty swoimi przeprosinami zakończyłeś ten etap. Po tym wszystkim nasza relacja zaczęła być pozytywna, swoim energicznym trybem życia pomogłeś mi przed turniejem. Teraz widuję cię dość rzadko, ale twój humor i sposób życia, na pierwszy rzut oka się nie zmienił. Jest dobrze.


Donovan Yrell - Bardzo miłe wspomnienia z Donkiem pięćdziesiąt centymetrów w bicepsie Yrellem. Lekcje transmutacji prowadziłeś naprawdę ciekawie, a jako opiekun domu, też na medal, tak mi się wydaje... Nauczyłeś mnie kilku sztuczek przed turniejem, nie powiem przydały się. Dzięki tobie miałem być prefektem naczelnym, ale odejście i ta niby śmierć wszystko zepsuła, cóż bywa. Po latach znów cię spotkałem i wszystko co dobre powróciło... A jednak nie, od czasu ślubu nie widziałem Ciebie wcale. Może to i lepiej, że Ciebie nigdzie nie ma skoro płacą za Twą głowę, ale tlyko 1000 galeonów? jak dla mnie cena śmieszna.


Archibald Yrell - Arczi ty to spoko gość jesteś, dało się z tobą pośmieszkować i ogólnie. Fajnie się z tobą żyło, kiedyś trzeba będzie iść na jakieś małe co nieco i znów pogadać. Z tym to trzeba będzie chyba poczekać, podobno zostałeś zakonnikiem? Nie wiem dokładnie jak to ma wyglądać.


Trevor Wright - Trevor, ty byłeś taką osobą, której należał się respekt, młodziaki zawsze się ciebie bały. Rozstawiałeś ich po kątach, a one stulone w kącie obiecywały, że więcej nie zrobią nic złego. A co do Belli to no... ciągle czekam na te piwo kremowe... Heh. I tu też ptaszki ćwierkały, że narodził się nowy członek rodziny, szczęścia z nimi. 


Hannah Glassheart - Hannah, z tobą mam akurat mało wspomnień, jedyne co mi przychodzi do głowy to tylko czasy turnieju. Pamiętam jak pomogłem ci pokonać wiwerne, bez której siedziałabyś ciągle w tym "mieście". Teraz widuję cię tylko i wyłącznie w eskorcie Carla. No niech wam się powodzi.


John White  -  John, kapelusznik. Fajny z ciebie gość, a wina też bardzo dobrze sprzedajecie w tym swoim pubie. W Hogwarcie chyba nie za dużo rozmawialiśmy, albo może i tak? Mieliśmy jedną wspólną sytuację i nie za bardzo lubię ją wspominać. I tak spoko ziomek jesteś, można pogadać.


Petter Blackdagger -  Niby znam cię jakieś 8 lat, a wiem o tobie tyle co nic. Cały czas prosiłeś mnie o jakieś zwierzęta, raz dałem ci królika. Kompletnie nie wiem co z nim zrobiłeś i co miałeś zrobić z moja kozą. Skończyłeś szkołę, niedawno wróciłeś z jakieś podróży czy czegoś tam. Ciągle jesteś tajemniczy, ale no na ulicach powiesz mi "siema" co już daje więcej luzu, no tak dalej. 


Ida Nietzsche - Przez całą szkołę zamieniłem z tobą może z pięć zdań. W wakacje po zakończeniu edukacji przeskoczyliśmy ten wynik kilkadziesiąt razy, byłaś niezłym kompanem do picia. Jesteś taką typową ślizgonką, a przynajmniej na taką chcesz uchodzić, we wszystko wywalone, interesuje cię tylko to co może przynieść w przyszłości korzyści. A te twoje wybryki co do moje osoby? Same przez to kłopoty, mówisz nie, przestań to robić, ty i tak nie skończysz. Niby jest to twój atut, ale na dłuższą metę prowadzi to do szewskiej pasji. Nie wiem co o tobie myśleć


Jacca Lestrange - na Przystopowałeś z tym wszystkim, teraz jedynie na każdym kroku nawiązujesz do swojej żony? niech będzie żony, Anshuman dokładniej. No cóż głupio było z tym jej przetrzymywaniem, ale no taka praca, żyj tam dalej i rób co robisz. 


Larkin nie Dragovich - Jeden wielki gnój, debilizm nie wychodzi z niektórych. 


Chris Reinhart - Co to tobie powiedzieć, wkurzałeś mnie cały czas i podpalałeś łóżko. Potem jako gajowy też nie za bardzo to wychodziło i robiłeś to co dawniej. Nie wiem jak teraz żyjesz, ale i tak niezbyt mnie to obchodzi. Właściwie to przychodzi mi na myśl, to, że robiąc te rzeczy próbowałeś nakierować na siebie moją uwagę, no z lipnym skutkiem.


Marta Ince - Kompletna idiotka, desperatka totalna. Rzuca się na każdego chłopaka, który się rusza i próbuję się do niego dorwać, najczęściej żałosnymi tekstami. Cały czas pamiętam "Chodź zrobisz mi dobrze", "Ty jesteś płaska jak deska, ja to mam cycki", ż-a-ł-o-s-n-e.


Avery Dragovich - W szkole niezbyt Ciebie lubiłem przez twoje podejście do życia i ogólną chamskość, którą wylewałeś na każdym kroku. Teraz po tylu latach gratulujesz mi brody, nie wiem czy jest to komplement, czy też zwykłe wyśmiewanie się pod słabym kamuflażem, ale no z tego twoje podejścia wnioskuje, że jest lepiej niż było w naszej relacji. 


Logan Margel - Szczerze mówiąc mam przed Tobą duży respekt, łączy nas wiele czynników, bardziej, lub mniej chcianych. Uważam Ciebie za bardzo mocnego czarodzieja jak i aurora, no i mam w stosunku do twojej osoby sympatie, ogólnie lubię Ciebie, lecz nie wiem, jak to wygląda z Twojej strony.


Caesar Kayne Virluence - Kolejna dziwna relacja, pamiętam Twój totalny debilizm z tym mandatem w Hogwarcie, ale co było to było.

Phoebe Heminngs - Naprawdę wspaniała dziewczyna, właściwie już kobieta. Fajnie, że wróciłaś i no super z Tobą spędza się czas. Ogólnie widzę Ciebie w przeszłości ze Scottem, tak no.

[Obrazek: ZemZYFK.png]

[Obrazek: LAJr3PC.png]

Jego patronusem jest delfin


|Jego różdżka to: drewno bukowe, rdzeń z włókna pachwiny nietoperza, 12 cali.|

|Przez pięć lat był prefektem Hufflepuffu.|

|Brał udział w Turnieju Czterech domów, jako jedyny przez większość czasu reprezentował swój dom sam.|

|Trzy lata zajmował stanowisko gajowego Hogwartu.|

|Jego ulubiony kolor to niebieski.|

|Na obu nogach ma ślady trzech rzędów zębów, po ugryzieniu przez śmierciotule.|



Wiadomości w tym wątku
[Dor] Martin Wilson - przez kefirx - 16.06.2018 21:46
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Jatina - 16.06.2018 21:48
RE: [Dor] Martin Wilson - przez ambi - 16.06.2018 21:56
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Cedrella - 16.06.2018 21:58
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Daniel_PL - 16.06.2018 22:01
RE: [Dor] Martin Wilson - przez PatrykoLol - 16.06.2018 22:08
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Tlenusss - 16.06.2018 22:08
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Cezar - 16.06.2018 22:57
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Quintald - 17.06.2018 11:37
RE: [Dor] Martin Wilson - przez kefirx - 17.06.2018 11:56
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Quintald - 17.06.2018 12:21
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Wkicia - 17.06.2018 14:54
RE: [Dor] Martin Wilson - przez TestingNow - 25.07.2018 17:45
RE: [Dor] Martin Wilson - przez CzarnaMoc - 25.07.2018 18:11
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Wkicia - 17.08.2018 09:18
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Tlenusss - 17.08.2018 13:42
RE: [Dor] Martin Wilson - przez kefirx - 17.08.2018 16:01
RE: [Dor] Martin Wilson - przez kefirx - 28.10.2018 22:09
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Dropsik1337 - 28.10.2018 23:36
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Wkicia - 29.10.2018 16:27
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Quintald - 29.10.2018 18:46
RE: [Dor] Martin Wilson - przez kefirx - 02.11.2018 04:19
RE: [Dor] Martin Wilson - przez Adrian - 02.11.2018 10:29

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.