[Yudka]

Song

 Przyszłam na świat 14 Maja 2066, wtedy w Szpitalu Świętej Mary w Londynie nadano mi imię "Emily".

W moje urodziny przyszedł list do Hogwartu a kilka miesięcy później gdy już do niego dojechałam, zostałam

przydzielona do domu Helgi Hufflepuff.



Emily, ja. Jestem osobą dość wrażliwą, nienawidzę przemocy, jakiejkolwiek. Czy to psychiczna czy to fizyczna, NIENAWIDZE.
Sama staram być się jak najmilsza w tym świecie pełnym nienawiści do innych ludzi, i nooo na taką wyglądam, chyba, nikt nie mówił że go obraziłam, więc jest dobrze.  Jako że myślałam o tym że będę zawierać znajomości, to ich nie zawieram, jest to trudniejsze niż myślałam jestem trochę cicha, rozkojarzona. Dużo myślę, i można mnie właśnie spotkać taką... zamyśloną, siedzącą na ławce i myśląca o rzeczach które nie są realistyczne... dla mugoli, nawet czasem dla czarodziejów. Rozmyślam nad cechami świata, lub wadami, lub o ludziach. Jestem też bardzo miła jak już mówiłam, pomogę też zawszę, a także nie umiem wybierać... a przynajmniej sprawia mi to problem, nie umiem wybrać pomiędzy wodą czy kremowym piwem, ale po chwili namysłu udaję mi się coś wymyślić. Jestem też inteligentną, chyba, lubię czytać książki przeczytałam w życiu dużo książek i chce przeczytać w życiu jeszcze więcej.
Nie chciałabym wiedzieć co o mnie wszyscy myślą... może to że jestem "głupia", a przynajmniej tak... na mnie patrzą.
Albo to ja sobie wymyślam, za dużo znajomych to nie mam, może to się kiedyś poprawi, mam nadzieje.

Niektórzy ludzie oceniają innych ludzi po wyglądzie, co jest bardzo niekulturalne oraz złe, ważny jest charakter i mam nadzieje że mnie nie będą oceniać po wyglądzie... nie wiem czy jestem słodka i piękna, czy może brzydka i wyglądam jak wiedźma. No to mam rude lśniące włosy, nie powiem jakiej wielkości bo to może się zmieniać a nikogo nie chce wprowadzać w błąd. Taki krzywy trochę nosek, piękne (a przynajmniej tak mówi moja mama) zielone oczka oraz normalną buzie na której widać codziennie uśmiech.  Jestem niska i chuda ale chyba dlatego bo mało jem. Nie wiem co jeszcze dodać, na pewno mam płuca i serduszko w którym skrywam wszystko co ciepłe i milutkie. no to tyle.

Emily w wieku 8 - 13

Emily w wieku 13 - 16

Emily w wieku 16 - 20

Przed Hogwartem

Tak więc jak już mówiłam, przyszłam na świat 14 Maja 2066 roku w 
Szpitalu Świętej Mary w Londynie, szpital jest gdzieś w środku miasta.
Objawiła mi się moc gdy miałam 4 Lata, bawiłam się przy oknie na 
parterze i wtedy mi do krzaków wpadła lalka, było mi bardzo smutno
i zaczęłam płakać, może zalałam jakieś krety pod domem bo na prawdę,
bardzo mocno płakałam, gdy rodzice zaczęli mnie uspokajać 
zauważyli lalkę latającą w powietrzu a następnie spadającą obok mnie, 
było to bardzo dziwne a także, rodzice zapomnieli o tym i 
pomyśleli że to jakieś złudzenie, oczywiście to nie było złudzenie bo 
kilka lat później przyleciał list, ale to później. Uczyłam się w domu,
rodzice mówili że lepiej gdybym się uczyła wraz z mamą, była bardzo inteligentna, 
umiała liczyć i mnożyć, i umiała dużo słów. I mnie tego
wszystkiego nauczyła, nauczyła mnie jak żyć. Ogólnie moi rodzice byli bardzo mili,
pomagali zawsze sąsiadom, pożyczali im cukier albo 
kiedyś mój tata naprawiał zlew u sąsiadów, po czym się oblał czymś chyba to była woda, 
każdy wtedy się śmiał, było bardzo zabawnie. 
Choć lubię poznawać nowe osoby i rozmawiać z nimi, miałam mało  kolegów i koleżanek, to znaczy nikogo...
chyba mnie uznawali jako osobę dziwną,
ale w Hogwarcie tak nie jest, chyba, mam paru kolegów,
i mam zamiar powiększyć swoje relacje, ale do rzeczy.
Gdy zdmuchnęłam świeczki tortu urodzinowe w moje jedenaste urodziny, 
przyleciał list, o którym moi rodzice chcieli zapomnieć, nie gadali o nim
nawet mi nie powiedzieli, co mnie bardzo rozsmuciło, ale chyba się bali, 
albo myśleli że to śmieszny żarcik, hihi. A kilka dni przed
pierwszym września przyszedł dziwny pan, ale miał różdżkę i umiał czarować, 
a także nie wiedział co to telewizor, bardzo to było zabawne, dla mnie.
Pan zaprowadził mnie na ulice pokątna, przez taki mur, 
nadal nie znam jego imienia ale mi pomógł wymienić pieniądze które się nazywały knuty, kupić szatę i różdżkę, a także podręczniki.
A po tym tylko czekałam, i czekałam i czekałam, 
bardzo niecierpliwa wtedy byłam, patrzałam co chwile w kalendarz, 
albo sprawdzałam godzinę na zegarze, nawet
udawałam zegar. Kilka dni później pojechałam wreszcie, 
pożegnałam się wtedy z rodzicami a tatuś dał mi dziennik, piękny ozdobiony dziennik,  
po czym wsiadłam do pociągu i pomachałam swoim rodzicom, widziałam jak mama płakał, 
mi też się troszkę smutno zrobiła i kilka łez poleciało, a tata tylko machał uśmiechnięty.
Wsiadłam do pustego przedziału i  byłam sama do końca, trochę smutno mi było być samej, 
ale umilił mi czas krajobraz za oknem a także książki, lubię czytać książki.
Po czym czekaliśmy przed taką wielką salą, i było wiele osób, i bardzo pięknie też było, 
zamiast dachu było niebo a na nim z tysiąc świec, i gwiazdy na tym niebie, było pięknie.
A następnie przydzielili mnie do Hufflepuffu, domu Helgi Hufflepuff.

Lata Szkolne

1OOC - Całe pierwsze dni i noce przesiedziałam na czytaniu swoich książek, błądzeniu po szkole, lub marzeniu oglądając krajobrazy jakie są możliwe w tej szkole. Pierwszym moim przyjacielem, był Percy Campbell, normalny miły gryfon którego widziałam codziennie na tych samych szkolnych korytarzach. Moje oczekiwania co do lekcji były prawidłowe, wiedziałam że będzie trudno, nie rozumiałam transmutacji, albo czasami jakichś innych przedmiotów, chodziłam co chwile do biblioteki i czytałam. Poznałam kilku Prefektów jak James Scott, albo kilka osób które są na tym samym roczniku co ja. Było nudno, czasami i fajnie. Aż wreszcie nastał czas grozy, stało się coś przerażającego w Hogwarcie. Zamaskowane osóbki weszły do szkoły, każdy się bał i nie wiedział co robić, ukrywałam się przed nimi, próbowałam nie wychylać, stchórzyłam, Dwie osób poniosło smutną śmierć, nie widziałam tego, bo się bałam, ale zginęło na oczach innych. Kazali nam uczyć się Czarnej Magii i torturowali nas. Miesiąc po upadku Hogwartu przybyli dorośli na ratunek, z Stellą White na czele. Kapturnicy, bo tak ich nazywano, uciekli ze szkoły i podobno zaatakowali Ministerstwo...... W 6 klasie popełniła samobójstwo... 

Asmodeus Heikkinen 
Najważniejsza osoba w jej życiu
złożyłeś mi tyle obietnic... których nie złamiesz, które dały mi szczęścia... ty mi dałeś najwięcej szczęścia, kocham cię i nieprzestane nigdy.
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Aurora Mallory 

Przyjaciółka 

Gdy płacze. ty pomagasz... gdy płaczesz ja pomagam...

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Lizavieta Dauhava

Przyjaciółka

Mam nadzieje że nie będziemy się już więcej kłócić, stracić taką przyjaciółkę jak ty to największa kara

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Elizabeth Wilson 

Przyjaciółka 

Zaczęło się od normalnego "Cześć" na korytarzach, a skończyło na przyjaźni 

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Regis Moretti 

Kolega 

Nie wiem nic o tobie, chociaż wyglądasz na miłego to czasami można poczuć że otacza cię diabeł

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

James Scott

Kolega

Chociaż jesteś prefektem i twoim obowiązkiem jest pomagać i chronić uczniów to i tak byś to robił gdybyś nie był prefektem.

 -=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Avery III Dragovich
Znajomy

Wzorowy prefekt który zawsze próbuje pełnić swoją role jak najlepiej, chociaż na kilometr widać że się przemęczasz

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Ben Charles Wright

Duch

Najodważniejszy człowiek jakiego poznałam

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Percy  Campbell

 Stary Przyjaciel 

Spotkaliśmy się gdy było ci zimno, a mi ciepło... ale to chyba dlatego bo jeszcze kilka minut temu przed naszym spotkaniem wpadłeś do zimnej wody, 

kłamałeś przez tyle tygodni i dni, odpowiadałeś  mi zawsze "cześć" na korytarzach nie wiem co się stało ani co zrobiłam, czy to zrobiłam niechcący, czy specjalnie... nic nie wiem, ale chciałabym i tak cię przeprosić  

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Tony Jones 

Znienawidzony 

Zakochałeś się w tak młodej osóbce jak ja... Po czym ją zwyzywałeś i poszedłeś w swoją stronę bo niby twoja rodzina jest czystokrwista

Ulubione kwiaty Fiołki

=-=
Mój Ulubiony przedmiot to Ziu, albo i nawet Eliksiry.

=-=
Nigdy nie złamałam żadnej kończyny

=-=
Umiem pływać na pieska i żabką.

=-=

Jestem praworęczna

=-=

Nie mogę się oprzeć słodyczą chociaż sama jestem jak słodycz 

=-=

Boję się bardzo wilkołaków

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Zwierciadło Ain eingrap

|

Po prostu, stoi z kwiatami. Tyle

Bogin 

|

Samotność

Postać grana pod nickiem YudkaAleDziewcze od 28 Grudnia 2019.

Chciałbym podziękować Szymeczowi  za pomoc i w ogóle miły chłopak to jezd