Witaj!

Dua Puluh Dua
עשרים ושתיים
Czarodziej




Posty: 10
Tematy: 1
Mar 2020
12
#9
"Pchnięte me ciało gorące, na ziemię, spaloną.
Pogrzeb zmysłu widocznego; wzrok podnoszę na sylwetkę potępioną.
Źdźbła niedopalonej trawy, jak smyczki po skórze mojej,
Dyrygenci rozcięć bólu. Czy to już moja kolej?

Zamknij oczy dziecię zła... Bo chwila śmierci, to ta bez nadziei.
Pogodzona, lecz z wiedzą o świecie ostateczną, samotna w swojej Odysei,
Rzucił się na mnie, gdy poczułam jak w pył się unoszę.
Ja, lejem o jedynym ujściu; przecież się tu duszę.

Księżyc jak Słońce, jasno jak o wschodzie.
Już przecież dawno po moim boskim zachodzie.
Ślizgając się po wzgórzu, obracając bo chcąc i to z własnej woli,
Lecę przed siebie ku wolności, by zaznać dobra.

Wiatr goni za mną, sama nie jestem.
Szepty jego nieustannie słyszę, jak diabła głos mylący,
aż w końcu ryk ciało me wiążący, w kościach dudniący.
A więc popadam w chwilę myśli; czy będę drugim Faustem?

Białe kwiaty, jak zagubione dusze, niepewne czego chcą,
Pozostawione na śmierć swoją, rozsypane niczym wstęgą śnieżną,
Taką sprószoną, niezwykle zimną, bo wszędzie aż para się wznosi,
Na potęgę gorąca, w gęstości żelaza kutego. Wizję moją ktoś tu głosi.

Byłam jak erupcja, przy Pompejach widoczna, myślą samą wszystko parząc.
Każde tamte ludzkie ciało, w swej mizernej kruchości, modły tylko ostrząc,
W kamień się przemienia, porzucając wszystko co ma: wspomnienia uczuć, rysy przemyśleń.
To wilgotne kawałki, w suchość się obracają, bo są ze świata starych bałwochwaleń.

A ja z kamienia do życia się powołuję, wzywam, podnoszę,
Bo chcę po mój owoc sięgnąć, pragnienie u źródła wolności w końcu zagaszę.
Ale ślizgam się dalej, lecę nie ważne co spotkam.
Rozglądam się, ale nic bo ciemność swoją i tak poznam.

Anioł widząc moje skomlenie tu na dole,
Z krzyża się zerwał by ruszyć w mą niedolę.
Rzucił się w wir walki, gwałcąc szczątki moje tylko coraz bardziej.
Rozszarpana w ramach przejścia, przyjmuję kształty pozy agonicznej.

Judaszu mój fałszywy, kocham cię siłą niezmierną,
Kiedy gwiazdy z nieba się odrywają, wiatry wyciem swym mi towarzyszą.
Powiedz mi prawdę swoją. Na oczy chcę przejrzeć by móc oddychać.
Nie oszukuj już mnie. W głowie mej jedyne westchnienie: ciebie zabijać.

A na koniec ty, sędzio niesprawiedliwy, hipokryto zaklęty
W swojej pysze, w kłamstwie świata toniesz, chcąc ratować życia swojego okręty.
Bo tylko tratwa twojego ego ci dryfuje, a nawet ten prosty sześcian na oparciu z piasku
Od dawien ślepy jest, kulą u nogi staje się, byś w końcu łzę uronił, że to ciebie kres.

A siły ciała, umysłu, ducha ci brak, jak ludzie wokół przecież są rak. Istniejesz."



Wzmógł się wtem wiatr, jękiem apokalipsy rozgrzmiał przepowiedni spełnienie. Ogień drzew sięgnął sklepienia świata, niektóre za to padły na bok. W kręgu zamkniętym, w samym sercu labiryntu, on- Diabeł, Wisielec i Wieża się znaleźli. Babilon, w swej ruinie upadł kiedy wiatr ostatni raz dmuchnął. Potwór puścił łańcuchy, które dotąd trzymał eteryczną swą dłonią. Rzucił się przed siebie by rozerwać wrota strażniczki, a był one szerokie i jak zdobne. Wchodząc w ciało dziewicy, tuląc je stał się cud. Syn ciernisty z krzewu się zerwał, bo jego wiara była silna. Ciało takie umęczone, jednak moment minął by i on również przeszedł przez przejście. Ona naznaczona tą jedyną misją świadoma bycia ostatnią nadzieją... Pierś się w agonii podniosła, krzyk rozbrzmiał zagłuszony płaczem wiatru. Dwa obce duchy w tym jednym żywym ciele. Kule światła zderzył się ze sobą. Zerwany owoc nie pozwolił na ucztę, jednak by móc ją i świat uratować, pierw musiał drugim nożem w nią uderzyć. Wyrwa była zbyt mała na ich dwoje. A wszelkie bodźce zgasły. Triada naprzeciw Bariery stanęła. Cień naprzeciw dziecka, za plecami jego- Protektor Ofiarny. Kobieta krok postąpiła w przód. Już się dowiedziała, że to przez nią prowadzi wyjście. Nabrała niezwykle gęstej zawiesiny, prawie powietrza w płuca, po czym jak kwitnący kwiat, uszedł z jej ust podmuch wprost na Złego. Cała mgła, jakby klątwa została zdmuchnięta, opuszczając skorupę cielesną. Jego kasztanowe włosy zafalowały, zdegenerowana skóra pęknięciem zwieńczona błysnęła, z oka, jak strumień, który zawierał wszystko... Spłynęła pojedyńcza łza. W tym momencie z głowy wyrosły dwa rogi, jednak już-nie-Cień nie zrobił niczego. Stał w swej samotności, między dwiema duszami. Anioł go objął od tyłu, składając dłonie na jego brzuchu, jak w modlitwie, oraz pocałunek na szyi. Ten był jednak zatruty. Dłonie zaczęły wiercić i przenikać przez ciało, płynąc wnętrznościami do... Pustki serca. Ta zaś niesłychanie szybko, wypełniona została miksturą. Córa nocy w milczeniu ujęła jeden z rogów diabelskich i mocno, jak stado dzikich wierzchowców miotających się w klatce, oderwała. Wyrwała go z głowy i jak różdżką, wycelowała przed siebie. W mężczyznę, w tego biesa o iskrzących jadowitych oczach, które jedynie ją obserwowały. Zamachnęła się i z jękiem pełnym goryczy przebiła jego Pustkę w sercu. Anioł trzymając go w swych ramionach, jak skrzydłach, kołysał go do snu. Demon już nie kontaktując z samym sobą, ostatnie co zapamiętał to pragnienie dominacji nad tym, który go uśpił. I ona. Taka piękna, zabójcza, przerażająca. Wszyscy wiedzą już jaka jest. A ona trzymała róg, lecz w końcu go wyszarpnęła z rany i uniosła nad swoją głowę. Cień został poskromiony. Z otchłani zaczęła tryskać nie krew, ale magiczna mikstura anioła. Rozbryzgła się na cztery strony świata i wypaliła swój ślad. Każdy z Triady zaczął się roztapiać w makabrycznej kałuży rodzącej się pod ich stopami. Jakby lagunie, w której widzieli trzy odbicia: dwóch Bafometów i jednej Królowej. Dziewczyna zaczęła się śmiać, jak Bóg. Kiedy zapanowała cisza, a wszyscy już w połowie swego rozpadku byli, Diabeł wyszeptał: "Jestem Dwadzieścia i Dwa". Odpowiedział na to Wisielec: "Jestem Dwadzieścia i Dwa". A na sam koniec swoją kwestię wypowiedziała Wieża, tuż przed ostatnią chwilą, w której była jeszcze sobą, tuż przed tym jak miała się stać jednością wraz z dwiema innymi duszami:
"Jestem Dwadzieścia i Dwa".



Wiadomości w tym wątku
Dua Puluh Dua - przez עשרים ושתיים - 24.03.2020 06:37
RE: Dua Puluh Dua - przez עשרים ושתיים - 01.04.2020 15:44
RE: Dua Puluh Dua - przez עשרים ושתיים - 04.04.2020 19:32
RE: Dua Puluh Dua - przez עשרים ושתיים - 13.04.2020 20:59
RE: Dua Puluh Dua - przez עשרים ושתיים - 17.04.2020 00:03
RE: Dua Puluh Dua - przez עשרים ושתיים - 28.04.2020 02:22
RE: Dua Puluh Dua - przez עשרים ושתיים - 19.05.2020 04:23
RE: Dua Puluh Dua - przez עשרים ושתיים - 28.05.2020 14:25
RE: Dua Puluh Dua - przez עשרים ושתיים - 06.06.2020 02:21
RE: Dua Puluh Dua - przez TestingNow - 06.06.2020 02:32

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.