[Primaverus]

[utwory przewodnie]

 

Wieloletni szef wydziałów inżynierii i rzemiosła w Banku Gringotta oraz członek zarządu, a potem wicedyrektor samego banku. Znany działacz na rzecz równouprawnienia goblinów i ich pokojowej koegzystencji z ludźmi, za wielokrotnie ocalenie życia różnych czarodziejów personalnie pochwalony przez tymczasowego Ministra Magii - Patricka Gingerblade, przyjaciel dzieci i, przede wszystkim, jeden z najlepiej kojarzonych goblińskich rzemieślników swoich czasów.

 

  

 

Goblin, pochodzący ze związku brytyjsko-egipskiej pary,  od dziecka przejawiał chęć bliższego poznania otaczającego go świata. Jako jedno z dziesiątki dzieci słynnego inżyniera, Baebaarasa, od dziecka miał ku temu wszelką sposobność. Jego zapału, o dziwo, nie hamowała apodyktyczna matka, wręcz przeciwnie - jej zachowanie jeszcze mocniej zachęcało goblina do wyrwania się ze schematu. Nic więc dziwnego, że po odbyciu nauki pod ojcowską protekcją Mezalnath, jako obwoźny inżynier i rzemieślnik, ruszył w daleki świat.

 

  

 

Podróż Mezalnatha trwała kilka kolejnych lat - Jerozolima, Damaszek, Stambuł, Ateny, Sarajewo, Budapeszt - wszędzie tam goblin przebywał nie więcej, niż kilka tygodni. Sytuacja zmieniła się dopiero w Pradze, gdzie Mezalnath osiadł na kilkanaście następnych lat, prowadząc swój niewielki warsztat, zawierając kilka, mniej bądź bardziej, trwałych przyjaźni, uczęszczając regularnie do kilku pijalni o, mniej bądź bardziej, pochlebnej reputacji, płodząc kilka, mniej bądź bardziej, udanych dzieci i, ponad wszystko, szlifując swój fach. Prowadzenie przez niego warsztatu w Pradze zakończyło się dopiero po śmierci brata w Wielkiej Brytanii [lub, jak mówią złośliwi, pod naporem konkurencji]. Wówczas to Mezalnath wrócił do rodzimego Egiptu, z ofertą pracy w najsłynniejszym banku magicznego świata.

 

  

 

Kariera Mezalnatha w Banku Gringotta opierała się o jego zdolności inżynieryjne i rzemieślnicze, już wówczas powszechnie znane. Jako pracownik instytucji powoli piął się po szczeblach kariery, niedługo zasiadając również w Międzynarodowym Bractwie Goblinów, jednak egipskie klimaty nie odpowiadały Mezalnathowi na tyle, by ten zdecydował się na stały pobyt w domu - często wyjeżdżał jako przedstawiciel egipskiej filii banku, jednak nieraz marnotrawiąc przy tym swoje umiejętności, co również niespecjalnie podobało się goblinowi w sile wieku. Okazja do nakarmienia wilka, bez podżerania owczych pośladków, nadarzyła się dopiero w latach '70, kiedy to zmarł jeden z kuzynów Mezalnatha - szef wydziału inżynierii brytyjskiej filii banku Gringotta. Międzynarodowe koneksje goblina szybko doprowadziły do obsadzenia go na stanowisku zmarłego krewniaka - tak oto Mezalnath trafił na Wyspy Brytyjskie. Co stało się potem? Może Ci odpowie, jeśli postawisz mu absynt pod Trzema Miotłami.