Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
Adrienn
Azkaban




Posty: 93
Tematy: 20
Sie 2016
Ravenclaw

#1
Imię i nazwisko
William Lucky
 
Miejsce urodzenia
Francja, Paryż
 
Status krwi
100%
 
Cechy charakteru
William jest bardzo ambitnym nastolatkiem, przez co bardzo często irytującym swoją natarczywością, ale za to wytrwale dąży do wyznaczonego sobie celu. Bardzo często wykazuje się swoją inteligencją i roztropnością, dzięki czemu w poważnych sytuacjach potrafi zachować zimną krew i zachować się jak dorosły osobnik o zdrowym rozsądku. Często zauważyć można, że z łatwością akceptuje innych, odmiennych ludzi i ich poglądy, jednak czasem, gdy ta inność jest na tyle dziwaczna, to może się zacząć bezpodstawnie bulwersować. Mimo tego, że z perspektywy obcej osoby chłopak wygląda na osobę, która nie wzrusza się z byle powodów, to jest jednym z tych, którzy mają twardą skorupę, ale wrażliwe, dobre serce. Czasem nawet, jeśli miałby zaryzykować o coś bardzo ważnego zrobiłby to, byleby pomóc innemu człowiekowi. Wiele razy dostrzec można było oryginalność w pracach plastycznych, jak i pisemnych, które nie zawsze przypadają wszystkim do gustu, jednakże nie zwraca zbytnio na to uwagi. Ważne przecież, że ma swój sposób bycia. Na co dzień jest osobą cichą, spokojną, a żeby sam z siebie podejść do kogoś i zapoznać się musi się wewnętrznie przełamać, a co do odważnych czynności także potrzebuje czasu, aby się "rozkręcić".
 
Wygląd postaci
William to średniej wysokości chłopak o standardowo rozwiniętej budowie ciała, tzn. szerokie barki, wąskie biodra i jasnej karnacji. Wygląda na sprawnego fizycznie nastolatka chętnego do szaleństw. Jego głowę porastają mniej niż średniej długości bujne, czekoladowego koloru włosy. Ma turkusowej barwy tęczówki i czarne niczym ropa naftowa źrenice, w których odbijają się promienie słońca, krótkie nieco ciemniejsze od koloru owłosienia brwi, lekko zadarty do góry nos oraz podchodzące pod kolor truskawek usta. Niedaleko nosa, mniej więcej centymetr pod dolną powieką można dostrzec jasne piegi. Will preferuje wygodne, ale schludnie wyglądające ubrania. Gdy nadchodzi lato zakłada jak najcieńsze ubrania, jakieś krótkie spodenki oraz wakacyjny
T-shirt, który zwykle ma prawie jaskrawe kolory w celu minimalnego odbicia światła słonecznego, który nagrzewa ciało. W pory chłodniejsze zakłada zaś bluzę z kapturem oraz cieplejsze dresy lub jeansy. Podczas ważnych uroczystości zakłada elegancki smoking, a podczas przebywania na terenie Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie nosi na sobie oczywiście szkolne szaty. W dni powszednie, zwyczajne zakłada czerwone lub czarne conversy, zaś na ważniejsze wydarzenia życiowe lub jakieś bale zakłada czarne pantofle męskie. Kiedy ma zamiar potrenować możesz dostrzec go w godzinach porannych, wówczas przemierza krótkie dystanse w wygodnych adidasach i sportowej odzieży.
 
==========Historia postaci==========
 
Dzieciństwo
To był chłodny, słoneczny styczniowy poranek. Po przedmieściach Paryża biegały już od samego ranka dzieci bawiąc się w najlepsze hałasowały nieznośnie. Z łóżka wstał już młody mężczyzna wraz ze swoją żoną, która zaczęła okropnie krzyczeć z bólu spowodowanym przychodzącym na świat dzieckiem. Przerażone małżeństwo natychmiast przebrało się w luźne ciuchy i wsiedli do stojącej niedaleko taksówki. Dzieci słysząc krzyk kobiety natychmiast ucichły i przyglądały się odjeżdżającemu samochodowi. Dojeżdżając do Centrum Paryża wstąpili do najbliższego mugolskiego szpitala, gdzie bezzwłocznie mąż zarejestrował matkę swojego przyszłego dziecka, po czym lekarze bez precedensu zajęli się pacjentką. Małżonkowie nie przywykli do niemagicznych sposobów leczenia, więc wszystko wydawało im się lekko obce. Zwykle leczyli się w magicznych klinikach, jednak nie było im po drodze. Po jakimś czasie z "porodówki" wyszedł lekarz, który usiadł obok chłopaka i westchnął ciężko, ledwo zipiąc: "Ma pan synka..". Ten uradowany podskoczył i przeszedł do sąsiedniej sali, gdzie ulokowana była matka z dzieckiem. Akurat trafił na chwilę, gdy mama skończyła karmić swoje dziecko. Kilka dni później zupełnie nowa rodzina powróciła tym razem już we troje do rodzinnego domu. Dzieci jak zwykle biegały i próbowały zwrócić za wszelką cenę na siebie uwagę, gdy zauważyły, że kobieta niesie niemowlaka. Wszystkie na raz podbiegły i zaczęły wypytywać o jego imię. Kilka lat później ojciec dostał intrygującą, dobrze opłacalną ofertę pracy, więc ruszyli za zapachem pieniądza do Wielkiej Brytanii, gdzie osiedlili się już na stałe. Zamieszkali w Anglii, podobnie jak w poprzednim domu na przedmieściach, gdzie wiedli spokojne, obywatelskie życie. Niedługo później przyszedł czas na kontrolne badania. Okazało się, że chłopiec choruje na astmę alergiczną, spowodowaną uczuleniem na roztocza. Oprócz tego testy alergiczne wykazały obecność nietolerancji również różnych pokarmów, do których ma po prostu obrzydzenie. Jakiś czas później znowu nowa choroba. Genetycznie odziedziczył po kimś boreliozę, jednak mniej dokuczliwą niż u innych osób. Stwierdzono również skoliozę, która tylko dzięki regularnym ćwiczeniom zaczyna zanikać.
 
 
Przed Hogwartem
Jest właśnie piękny, dość ciepły również styczniowy jak kilka lat temu opisywany dzień, tym razem jednak urodziny Williama będą już za kilka dni. Cała rodzina z samego ranka, około godziny 6.00 wstała i jeszcze przed śniadaniem potrenowali trochę i wrócili do domu, po czym mama wykonała żwawy krok do kuchni i przygotowała pyszne gofry z cukrem pudrem, które postawiła na stole jako pierwszy w tym dniu posiłek, który miał za zadanie dostarczyć jak najwięcej substancji odżywczych organizmowi. Chwilę później tuż po posiłku wybrał się do swojego pokoju, po czym zaczął budować modele z kartonu, który co chwila rozpadał się na kawałki. Zdenerwowany William odetchnął próbując opanować nerwy i powiedział do siebie "Inteligencja to umiejętność rozwiązywania problemów", po czym otworzył szufladę biurka i wyjął klej, którym posklejał kawałki kartonu, dzięki czemu powstała nie tak łatwo zniszczalna oryginalna, lekko nietypowa figura, która przedstawiała... Zaraz co ona przedstawia? Coś na rodzaj takiego... Poziomo położonego wieżowca, na którego boku stały inne wieżowce? A może to grzebień..? Nagle do pokoju wbiegł pies, który przegryzł tekturę, niszcząc tym samym ciężki wkład pracy Willa. Tym razem chłopak zdenerwował się w takim stopniu, że rozsadził niechcący dość dużą figurkę stojącą na półce. Rodzice słysząc huk wbiegli natychmiast do pokoju i zapytali syna co się stało. Ten wzruszył ramionami i wyjaśnił, iż nie zrobił tego celowo i zupełnie przypadkiem. Mama spojrzała na tatę, a ojciec na matkę i kiwnęli do siebie głową z zadowoleniem. "Synu.. Jesteś czarodziejem. To był jeden z tych niezwykłych oznak". Mały William nadal niedowierzając w końcu przełamał lody i przełknął ślinę imitując oznakę głębokiej wiary swoim rodzicielom, po czym uśmiechnął się. Kilka dni później, przez otwarte w kuchni okno wleciała sowa, która usiadła na stole i upuściła pergaminową kopertę, na której widniał szmaragdowo zielony napis, który zawierał nazwisko i imię najmłodszego człowieka mieszkającego w tym domu. Obejrzał dokładnie pakunek z dwóch stron, a na odwrocie ujrzał cztero- częściowy herb, na którym prężył się do skoku lew na czerwonym tle, pełzał chytrze wąż na zielonym tle, czarny kruk wzbijający się w powietrze na niebieskim tle oraz kręcący się w jednym miejscu borsuk na żółtawym tle. Otworzył zaadresowany do niego list, po czym odczytał tekst korespondencji dochodząc do wniosku, że został przyjęty do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie i odwracając kawał pergaminu ujrzał listę niezbędnych akcesoriów do szkoły. Kilka miesięcy później zbliżając się już do nowego roku szkolnego wybrali się do Centrum Londynu przechadzając się po jednej z mniej ruchliwych ulic i wstąpili do starego, zakurzonego Pubu dla czarodziejów, w którym przesiadywali i mężczyźni, i kobiety. Ojciec Williama puścił oczko do karczmarza, który skinął głową przymykając oczy i wskazując wzrokiem na zaplecze. Weszli do małego zaplecza znajdującego się na dworze, gdzie pełno było pustych butelek po napojach i drewnianych skrzynek. Mama wyjęła z kieszeni różdżkę, po czym wykonała kilka stuknięć w ceglaną ścianę, która osunęła się ujawniając długą, zaludnioną w tym czasie ulicę z najróżniejszymi, znajdującymi się po bokach sklepami o różnych towarach. Syn wraz z rodzicami wybrał się najpierw do księgarni "Esy i Floresy", gdzie zakupił komplet potrzebnych do pierwszej klasy podręczników, między innymi do transmutacji, opieki nad magicznymi stworzeniami oraz zaklęć i uroków. Następnie kupili różne akcesoria do pisania, szaty i wiele innych, różnorodnych przedmiotów, które z pewnością przydadzą się podczas roku szkolnego. Jako ostatnią rzecz do załatwienia wybrali sobie zakup różdżki oraz zwierzęcia. Tak więc rodzice poszli do sklepu Magnusa, gdzie wybrali adekwatne dla chłopaka zwierzę. Nastolatek zaś wszedł do starego, opuszczonego sklepu, gdzie przywitał go siwowłosy staruszek z bezzębnym uśmiechem. Wykonał kilka prób na różnych różdżkach, aż w końcu ta jedyna była odpowiednią do jego wymagań i sam on był odpowiedni dla niej. Zapłacił należną kwotę sprzedawcy, po czym wyszedł z lokalu i spotkał się z rodzicami, którzy podali mu transporter, w którym chował się kuguchar. Wrócili do domu, a William zaczął pakować się do szkoły. Spakował swoje ulubiony buty, bluzy, spodnie i wiele innych ubrań, które koniecznie musiał zabrać. Jakiś czas później nadszedł wreszcie dzień odjazdu z peronu 9 i 3/4, gdzie pożegnał się ze swoimi rodzicami i odjechał Hogwart Expressem w siną dal...
 
 
 
Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze
Od @Deneris
 
Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? 
Przeczytałem, nawet już kilka razy.
 
Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Wiedźma
Czarodziej




Posty: 1,017
Tematy: 20
Gru 2014
435
Ravenclaw
#2
Tutaj nie wstawię tej typowej formułki akceptacji. Tak... Zapper powie coś od siebie, i to miłego! Generalnie piękne podanie, naprawdę postarałeś się. Chciałabym widzieć takich więcej, lecz na haplu nastały czasie nieogarniętych nowych graczy. Nawet jeśli jest to nielegalne mk, to zostaniesz ukarany banem, lecz liczę, że nie bo na takie podania chce się patrzyć.
ZAAKCEPTOWANE drogi Krukonie!
·٠●самый замечательный●٠·
[Obrazek: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/ori...cddebc.gif]




Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.