26.08.2016 19:54
*Wziął krótkofalówkę po czym zaczął gadać* Nie śledzcie nas na razie. Sprawy rodzinne, musimy upewnić się czegoś. *Wyłączył krótkofalówke* Mówiłem są podejrzani, według mnie powinniśmy ich zgubić. *Szybko zamanewrował w lewo, po czym udał się w głąb lasu, jakoś przejeżdzając na inną drogę, żeby ich nie znaleźli* Według mnie Ci ludzie, to bandyci. *I dalej sobie spokojnie jechał, spoglądając na tylnią szybę czy za nimi nie jadą* Posłuchaj Cloe, martwię się o Ciebie, i nie pozwolę aby Ci się coś stało, pojedziemy do twojej rodziny i wszystko będzie okej. Bądź spokojna *Podał jej krótkofalówke*