Witaj!

Zaakceptowane Podanie na dorosłego meksykańca!
Silexan
Mugol


 
#1
Imię i nazwisko: Manuel Hector Jorge Pablo 2 Fernandez
Data i miejsce urodzenia: **6.04 31 lat temu** szpital w Chalmie
Status krwi: (0%, 50%, 100%) 100%
Historia postaci: (Minimum szesnaście rozwiniętych zdań) Jego ciężarną matke przywiózł ojciec do szpitala na lewitującym osiołku o imieniu Bambino i po ciężkim wyborze imienia padło na imie po chestnym ciotki ojca. Chłopiec urodził się cały i zdrowy, a na imie mu dano Manuel. Jako dzieciak był energiczny, wszędzie go było pełno i był pełen ciekawości wobec otaczającego go świata. W poznawaniu świata towarzyszył mu jego kundel o zacnym imieniu Tortilla. Jego moc objawiła się podczas grania w gałe z innymi dzieciakami, mianowicie spowodował że bala ominęła sama trzech grajków i wpadła do budy. W wieku 10 lat został wysłany do Instytutu Magii Castelobruxo. Żyło mu się tam przyjemnie, wszyscy go lubili, wszyscy byli po równo biedni(prócz dzieci szamanów). Nauka szła mu też całkiem nieźle, co poskutkowało otrzymaniem stypendium które zmieniło status jego rodziny z bardzo bardzo biednej na bardzo biedną. Bardzo chciał zostać w tamtym okresie piłkarzem ale rodziców nie było stać na korki. Szkołe ukończył z wynikami powyżej średniej, i szczęśliwy ruszył w dorosłe życie(mimo że dalej nie miał butów.). Pierwszą jego pracą było wędrowanie po kraju w kapeluszu i z gitarką i granie za jakieś drobne. Potem znalazł pracę w rzeźni kurczaków co go bardzo satysfakcjonowało. Za pierwsze pieniądze kupił sobie buty, i skończył pracować bo już nie miał po co. Następnie z bratem zaczął w dżungli produkował magiczne narkotyki które wysyłali do USA. W tym czasie poznał żonkę i spłodził dzieci. Gdy już mieli w miare hajsu i ich status osiągnął poziom umiarkowanego ich dom rodzinny spłonął. A jako że szamani odczytali to jako znak powrotu rodu na stary kontynent ród wyjechał. W sumie to bardziej wyjechał z powodu problemów z kartelem.
Wygląd postaci: (Minimum dwanaście rozwiniętych zdań) Menuel wygląda jak typowy meksykanin w jego wieku. Jest raczej średniej budowy, ni to pulchne ni to chude, taki typowy meksykanin. Jego twarz również nie wyróżnia się niczym szczególnym w meksykańskim społeczeństwie. Ma brązowe oczy, szeroki nos, ciemne włosy i białe zęby. Co do twarzy to zdobi ją jeszcze wąsior i bródka. Na jego głowie zwykle znajduje biały kapelusz, a przy jego nodze łazi kundel. Co do zębów to jeden z nich jest złoty według rodzinnej tradycji. Nie jest on zbyt wysokim facetem bo ma zaledwie 170cm wzrostu. W jego wyglądzie wyróżniają się spracowane dłonie i liczne blizny na nich po bójkach. Ubiera się w sposób skromny, ale to nie z powodu skromnosci lecz po prostu nie stać go na nic fajnego. Z znaków szczególnych wyróżniają się blizna na karku po niefortunnym uderzeniu tępym narzędziem od brata oraz blizna na nodze od drutu kolczastego gdy forsował Amerykańską granicę. Gdy się koło niego przejdzie czuć zapach pieczonego mięsa i teqili. A oto pic do wyobrażenia go sobie: [Obrazek: latynos-miejskie-2700870.jpg]
Cechy charakteru: (Minimum dwanaście rozwiniętych zdań)
Charakter Manuela jest bardzo prosty bo raczej nie ma nic skomplikowanego w biednym meksykaninie. Jest człowiekiem spokojnym i opanowanym, nie lubi podnosić głosu(no chyba że na żonę lub dzieci). Jest pełen dobrego poczucia humoru, i uwielbia przywalić od czasu do czasu jakimś sucharem. Bardzo kocha swoją ojczyznę i jest z niej dumny, gdyby ktoś przy nim obraził meksyk niewątpliwie zostałby zwyzywany od najgorszych gringo. Jednak nie przeszkadzają mu tak bardzo obcokrajowy, jest w oboec nich uprzejmy i miły, jest tak ponieważ zawsze liczy na jakiś zysk na nich. Jest typowym romantykiem jak to mają w zwyczaju latynosi. W stosunku do kobiet jest typowym macho, lecz jest wierny tej jedynej którą kocha całym sercem. W zyciu codziennym jest bardzo spontaniczny, dla przykładu potrafi ostatnie pieniądze przewalić na alkohol. Bardzo lubi sobie porozmawiać z ludźmi nawet na błahe tematy, w czasie tych rozmów jest na ogół uśmiechnięty. Uważa że handelek to piękna rzecz i kasa to ważna rzecz więc motyw pieniądza znajduje się w każdej życiowej czynności. Jako typowy meksykanin jest bardzo rodzinny, i przestrzega panujących w familii zasad. Szanuje starszych, rozkazuje kobietom i jest surowy w stosunku do swoich dzieci.
Wyniki z OWuTeM-ów:
(Dysponujesz trzydziestoma punktami. PO – 5, Z – 4, N – 3, O – 2, T – 1; nie istnieje możliwość niepodchodzenia do egzaminu.)

Astronomia – T
Eliksiry – O
Historia Magii – T
Językoznawstwo – T
Latanie – T
Numerologia – T
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – PO
Obrona Przed Czarną Magią – PO
Smokologia – T
Starożytne Runy – T
Transmutacja – T
Wróżbiastwo – T
Zaklęcia i Uroki – Z
Zielarstwo – PO

Skąd dowiedziałeś się o serwerze?
No nie wiem.
Co to jest IC i jak je zapisujemy? In Character, czyli to co mówi bądź robi nasz postać, dialogi zapisujemy normalnie na chacie, a akcje przy pomocy gwiazdek lub komendy /me. Również jest dostępna komenda /do do opisywania otoczenia.
Co to jest OOC i jak je zapisujemy? Out of Character, czyli chat gdzie komunikujemy się my sprzed komputera, najczęściej przy pomocy tego chatu informuje się (ej ja z/w bo coś tam), chociaż czasem też ktoś przyspami jakimś tematem. Można na tym chacie spokojnie pisać emotki typu (XD, ;-;, ;P) itp.

Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.
(Minimum szesnaście linijek, w tym sześć czynności.)
Narracja - **Podczas gorącego popołudnia w domu rodzinnym rodu Fernandez ze strychu dobiegało dziwne szuranie i odgłosy czegoś co się tam obija.**
[Diego] Hola Ola! Co to za rumor jakiś na strychu! *Złapał za ostatni kawałek tortilli i wsadził ją sobie do ust.*
[Manuel] Mam nadzieję że nie jakiś bezdomny gringo! *wypił kielona teqili a potem trzasnął nim w stół podnosząc się* Chodźmy sprawdzić! *i ruszył na strych*
[Diego] No no! Chwila mój kompanieros! *Wyszedł na chwilkę przez okno na podwórze domu a po chwili wrócił z osłem Bambino na barana.* Teraz możemy iść!
[Manuel] *wszedł na strych i spojrzał na szokujący obraz który się przed nim objawił, zamrugał kilka razy szybko a potem spojrzał na brata* Też to widzisz?
[Diego] *Przetarł oczy oślim kopytem które miał obok siebie i również zamrugał kilkanaście razy przeklinając pod nosem.*
Narracja - **To co działo się na strychu wyglądało tragicznie po całej podłodze walały się puste butelki z tequilli, a pijany a właściwie mocno napier##lony ojciec tańczył kankana. W dłoniach trzymał butelkę teqili z lat szkolnych Manuela i sandała z czasów młodości Diego**
[Manuel] Ojciec! Oddawaj tą butelke to moje! *wrzasnął z złością na ojca a potem doskoczył do niego i zaczął również tańczyć kankana, próbując jednocześnie odebrać butelkę tak by stary się nie zorientował.*
[Diego] *Widząc co zrobił jego brat postawił osła i wsiadł na niego poczym ruszył w stronę ojca również w rytmie tańca, dłonią wprawnego meksykanina spróbował zabrać mu sandała.*
[Manuel] *gdy odebrał ojcu butelkę spojrzał na nią z dumą, a oczy mu się zaszkliły.* Ahh.. czasy dzieciństwa.. *łapczywie otworzył butelkę i wlał sobie do ust trochę zacnego trunku. Następnie podał butle bratu*
[Diego] *Po dłuższej chwili wyrwał sandał którego trzymał ojciec, zeskoczył ze swojego osła badawczo przyglądając się obuwiu. Schował sandała z poweotem do kieszeni i odebrał butelkę od swojego brata biorąc dwa ogromne łyki.* Uhdee.. Mocne!
Narracja - **Ojciec wyciągnął zza ucha pogniecionego szluga i szybko od odpalił, potem zerknął na złodzieja sandała i trzepnął go w tył głowy. Przy tym rzekł "Dawaj łyka"**
[Manuel] - No dobra, daj mu się napić.
[Diego] *Lekko się wzdrygnął gdy dostał w łeb od ojca, nastepnie spojrzał na niego i podał mu butelkę drapiąc się przy tym po swoim wąsisku.* Proszę!
[Manuel] - Na zdrowie ojcze! *zaczął tańczyć klaszcząc przy tym głośno, oczywiście jeszcze podskakuje i głośno drze jape nt. jakie to życie jest piękne gdy jest teqila i kobity.*
Narracja - **Ojciec się napił i widząc taniec syna również zaczął na nowo tańczyć i w fetorze tańca rozwalił butelkę o ziemie a potem uznał że w płynie zgasi szluga. Spowodowało to jednak buchnięcie olbrzymiego płomienia.**
[Diego] *Podskakując do tańca również śpiewając sobie jakaś meksykańską piosnkę strasznie się ucieszył gdy buchło ogniem.* Rodzinne ognisko! Dawno w sumie nie było!
Narracja - **gdy ogień się rozprzestrzenił mieszkańcy domu uciekli z niego w popłochu, a wszystkie rzeczy w nim spłonęły tym samym idealnie go porządkując. W ten oto sposób rodzina Fernandez straciła rodzinny dom.**

Akcje mam taką samą jak Camper, lecz on pisał kwestie Diega, a ja Manuela. Mamy ponad 32 linijki i odpowiednią ilosć akcji. Nad narracjami myśleliśmy wspólnie. Ten sposób chyba nie jest zły, każdy zrobił to co miał zrobić, dla swojej postaci.
Czy przeczytałeś regulamin? tak

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
GrubszyNizReka
Mówili że mi ten hajs oddadzą :/




Posty: 1,368
Tematy: 40
Gru 2014
Gryffindor

#2
Zaakceptowane.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.