Marcus Lucky
Data urodzenia
12.02.2041
Czystość krwi
100%
Przynależność rasowa lub etniczna
Rasa biała, Francuz- Brytyjczyk
Miejsce urodzenia
Francja, Paryż
Aktualne miejsce zamieszkania
Przedmieścia Londynu
Obecnie jest na roku
4 [OOC:2]
Dom w Hogwarcie:
Hufflepuff
Cechy charakteru:
Marcus jest w przeciwieństwie do brata bardzo energiczny. Zazdrości mu inteligencji, i choć osobiście nie jest głupi, woli rozwiązywać przeróżne problemy za pomocą sprytu. Jest przebiegły na swój sposób. Na co dzień, jest towarzyski, lubi zawierać nowe znajomości. Uwielbia sporty. Jest ambitnym młodym czarodziejem. Lubi muzykę. Odznacza się bardzo szybkim sposobem mówienia, czasem wręcz niezrozumiałym.
Rysunek postaci:
10-14
Aktualne:
Wygląd postaci:
Marcus jest chłopcem średniego wzrostu. Bardzo dobrze zbudowany. Chłopiec ma blond włosy, które tworzą na głowie swobodną czuprynę, i jak każdy w jego rodzinie niebieskie oczy. Lubi chodzić schludnie, ale tylko pod warunkiem, że jest to dla niego wygodne. Jego kompleksem jest to, że zgrabny mały nos zdobią liczne piegi. Policzki ma zazwyczaj zaróżowione. Na prawej ręce, można zauważyć coś przypominającego bransoletkę. Często nosi niebieską bluzę.
Historia postaci:
Narodziny:
Pewnego słonecznego ranka, mężczyznę obudził krzyk kobiety, która jest zarazem jego żoną, była w ciąży. Sąsiedzi nie wiedzieli co się dzieje, to też szybko przybiegli pod dom rodziny Lucky. W tym czasie kobiecie odeszły wody. Mąż natychmiast zabrał ją do pierwszego lepszego szpitala. Kobieta była już w takim stanie, że ją od razu zabrano na porodówkę, a mężowi kazano podpisać wszelkie ważne papiery. Przejęty mężczyzna słyszał tylko krzyki swojej żony. W ten czas starał się jak najszybciej „ogarnąć” papierkową „robotę” aby pobiec ku żonie. Poród trwał parę godzin. Lecz po wszystkim, rodzina usłyszała upragniony tekst: „To trojaczki”. Niestety po kilku dniach u jednego z nich – Williama stwierdzono kilka chorób. Marcus przyszedł na świat jako ostatni, lecz z nim nie było żadnych komplikacji. Marcus od najmłodszych lat był bardzo przebiegły. Szybko się uczył. Ale z jego rówieśników jak i braci najbardziej wyróżniał go spryt który odziedziczył po mamie ślizgonce.
Przed Hogwartem:
Pewnego słonecznego dnia, do stołu w jadalni zszedł Marcus. Pośpiesznie zjadł śniadanie i zaczął sprzątać, co było jego codziennym obowiązkiem. Pozmywał naczynia, zrobił porządek w pokoju, a na koniec została mu jego znienawidzona część następująco czyszczenie kominka. Nie zauważając, że był tam jeszcze mały żar to podpaliła mu się nogawka, ale chłopak nawet tego nie czuł. Dowiedział się dopiero gdy poczuł zapach spalenizny, pobiegł szybko w stronę łazienki i wszedł pod prysznic aby ugasić pożar. W ten czas mama wytłumaczyła mu to zjawisko, po prostu objawiła mu się moc. Jest czarodziejem. Tak więc reszta dnia była nadzwyczaj dziwna, można powiedzieć, że była dziwna. To było coś nowego dla niego. Tym bardziej, że moc objawiła mu się najszybciej z swojego rodzeństwa. W dniu jego jedenastych urodzin, wraz z braćmi otrzymał list. List ten był inny nisz wszystkie. Na kopercie widniała wielka pieczęć Hogwartu. Pierwsze co Marcusowi rzuciło się w oczy, to wąż na zielonym tle. Starannie otworzył kopertę, i wyjął z niej dwa papierki. Jeden z przedmiotami które należy kupić, a drugi zaś z samym powiadomieniem, że dostał się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Na dole zauważył podpis dyrektora szkoły, oraz wicedyrektora. Bardzo radosny w ten dzień, nie chciał nawet oglądać prezentu tylko od razu iść na ulicę pokątną. Tak więc stało się. Rodzice wraz z nimi poszli „na zakupy”. Marcusowi ubzdurało się, że chce iść najpierw kupić różdżkę, był strasznie uparty, udało mu się przekonać mamę, i wraz z nią poszedł do sklepu Olivandera. Mama tuż przed drzwiami do sklepu wyciągnęła parę galeonów z kieszeni. Wewnątrz bardzo trudno było mu dopasować różdżkę. Ale jest! Znalazła się. Zapłacili, po czym wyszli. Marcus nie umiał się napatrzeć na jego nabytek, trzymał go cały czas w rękach. Resztę rzeczy kupili dosyć sprawnie. Następnie wrócili do domu, tam zjedli tort, oraz odpakowali prezenty! Marcus dostał figurkę przypominającą, mężczyznę grającego w quidditcha. Można było wywnioskować, że był to szukający. Następnie wszyscy trzej chłopcy pobiegli do swoich pokoi, aby się spakować do szkoły. Razem z rodzicami posiedli na peron 9¾ a tam już tylko wsiedli do pociągu, wcześniej żegnając się z rodzicami i odjechali w kierunku Hogwartu.
Pierwszy dzień w Hogwarcie:
Wraz z braćmi, po tym jak wyszli z pociągu, popłynęli łodziami. W bramie Hogwartu spotkali panią wicedyrektor, która wprowadziła ich na wielką salę. Marcus jakoś w połowie został wywołany do ceremonii przydziału, tam tiara nie zastanawiając się długo rzekła: Hufflepuff
Klasa I, II, III
Marcus nie potrafił się zaprzyjaźnić z nikim. Jedyną osobą z którą mógł porozmawiać, był jego brat William. Marcus był bardzo rzadko zauważalny ale naprawdę dobrze się uczył, co potwierdził na WUMDLE`ach. Od początku bardzo polubił Numerologię. Mało z kim rozmawiał, nie był za przyjazny. Rzadko kto go teraz zna. Pierwszy rok był dla niego bardzo trudny, nie potrafił się przyzwyczaić do domu, do którego trafił, nie był na to nastawiony, tak jak jego matka, która była ślizgonką. Nie dostał ani jednego listu od ojca w trakcie roku szkolnego, zresztą nienawidzi go, za to że się rozwiódł. W II klasie nie działo się nic specjalnego. Na III roku nic się nie zmieniło do czasu, aż nie zauważył pewnej dziewczyny, do której niestety bał się zagadać. Marcus stał się nieśmiały, Hufflepuff nieźle go zmienił. Po III roku na wakacjach, spotkał się z ojcem, z którym się bardzo pokłócił, i przez następne dni się z nim nie widuje. Lubił przesiadywać na Nokturnie, ale coś się zmieniło, od kiedy dostał list, z informacją, że został prefektem. Stał się bardziej poważny. Pewnego dnia, w trzech miotłach, zauważył dziewczynę. Wpadła mu w oko niemal od razu, więc postanowił zagadać, tak też się stało. Już po pierwszym dniu uznał, że to dziewczyna dla niego. Na drodze ku ich szczęściu stoją jednak 2 mężczyźni a raczej chłopcy, którzy się nad nią znęcają. Marcus jednak nie poddaje się. Spotkanie z jej wujem nie zaliczył do przyjemnych, ten również zakazał mu się z nią widywać. Marcus jednak wychodzi z założenia, że prawdziwa miłość, przejdzie wszystko. Teraz próbuje pomóc Emily w jakikolwiek sposób potrafi. Teraz oczekuje na rozpoczęcie roku szkolnego.
Świadectwa:
WUMDLE:
Rodzina:
- Robert Lucky (ojciec, 100%) [Aling]
- Julia Lucky (matka, 100%) [IC]
- Matthew Lucky (brat, 100%) [Matt47]
-William Lucky (brat, 100%) [Adrienn]
-Jace Lucky (brat, 100%) [EnderOf]
Ciekawostki:
-Marcus w wieku 3 lat dostał od mamy maskotkę przypominającą węża, którą ma do dnia dzisiejszego.
-Jadąc pociągiem do Hogwartu, Marcus nie jadł nic oprócz słodyczy.
-Marcus odziedziczył cechy po matce która była ślizgonką.
-Nienawidzi ojca za to, że się rozwiódł.
-Najbardziej z wszystkich braci kocha Williama.
Relacje:
William Lucky [Adrienn] – Najukochańszy brat, ufa mu niezmiernie, bez problemu się z nim dogaduje
Matthew Lucky [Matt47] – Brat z którym nie potrafi znaleźć wspólnego języka
Jace Lucky [EnderOf] – Najmłodszy brat, Marcus nie zwraca na niego większej uwagi.
Robert Lucky [Aling] - Znienawidzony ojciec.
Emily Jallywall [VersusRT] [Zaha] - Nic o niej nie pamięta
Lisa Yrell [PrawdziwyZiela] – Ma o niej dobre zdanie, choć nie wiele o niej wie. Lubi ją.
Mike Johansen [Mike12] – Całkiem dobry kolega. Ma o nim dobre zdanie.
Wujek Emily [Mapi] - Marcus go szanuje, pomimo zakazu spotykania się z Emily.
(Jeśli ktoś poczuł się pokrzywdzony nie znajdując się tutaj, a zna się z Marcusem niech napisze w wiadomości prywatnej Bądź na skype)