Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
usefulcrystal196
Czarodziej




Posty: 4
Tematy: 4
Lis 2016
0
Gryffindor
#1
Imię i nazwisko: Bartemiusz Bollywood
Miejsce urodzenia: szpital w Londynie 14.05.2041
Status krwi:75%
Cechy charakteru: Jestem pogodnym, spokojnym, lubiącym czytać książki chłopcem. W zasadzie pochłaniającym książki w zawrotnym tempie. To moje lekarstwo na samotność i odrzucenie ze strony rówieśników. Jestem odważny, nie boję się wyrażać własnego zdania, jak trzeba stanę też w obronie innych. Aktywność i adrenalina to moje drugie ja, uwielbiam wizyty w parkach linowych, zawsze wybieram najwyższe i najtrudniejsze trasy, jazdą na rowerze po lesie też nie pogardzę. Lubię się uczyć, poznawać nowe rzeczy, ciągle się rozwijać. Kiedyś na przykład byłem nieśmiały, bałem się odezwać w większym gronie, ale dzięki pracy nad sobą, zmieniłem się i teraz jest fajnie.
Wygląd postaci: Mam czarne włosy, ciemną i bujną oprawę piwnych oczu. Mam 154 cm wzrostu. Lubię nosić czerwone swetry.
Historia postaci: Urodziłem się, jak mówiła moja Babcia, w bardzo deszczowy i ponury dzień. Jak mawiała, Zły szalał tego dnia po świecie. Matka miała bardzo trudny poród i po 16 godzinach przyszedłem na świat. Niestety Mama tego trudu nie przeżyła. Zajęła się mną Babcia i zapracowany Tata, od czasu do czasu odwiedzał nas zwariowany wujek Rincewind. Od momentu mych narodzin w domu i okolicy zaczęły dziać  się dziwne rzeczy.... np. gdy byłem głodny i płakałem, pod czajnikiem zaczynał płonąc ogień i  woda w nim zaczynała wrzeć dziwnie szybko. Gdy w wieku 3 lat, jak większość rówieśników poszedłem do przedszkola okazało się, jak mówiła pani wychowawczyni, że nie pasuję do reszty grupy dzieci. Na przedszkolnych spacerach po lesie dzikie zwierzęta podchodziły do mnie i pozwalały się głaskać (co wywoływało w opiekunach, jak i towarzyszących dzieciach strach, obawę a w konsekwencji odrzucenie i izolację). Po 4 latach spędzonych w przedszkolu miałem bliższe relacje z okoliczną fauną niż rówieśnikami. Potem poszedłem do podstawówki, aby, jak mawiał Tata, nauczyć się potrzebnych mi  umiejętności  i aby zapomnieć o świecie "bajek" którymi karmiła mnie Babcia i wujek. W szkole podstawowej było podobnie jak w przedszkolu... choć miałem bardzo dobre stopnie. Po prostu wiedziałem wcześniej, co nauczyciele chcieli usłyszeć, znałem odpowiedzi na ich pytania nim je zadali. Babcia i wujek zawsze mówili, że jestem "normalny", choć ja zaczynałem w to wątpić. Moje wątpliwości rozwiały się w wieku 8 lat. Pamiętam, jak wróciłem tego dnia do domu trochę poszarpany przez kolegę, który za to że jestem dziwny chciał porachować mi kości a nim podniósł na mnie rękę już wisiał głową w dół przy klasowej lampie i prosił o pomoc a ja i reszta klasy nie bardzo wiedzieliśmy o co chodzi. Gdy wróciłem do domu i opowiedziałem o tym babci. Ona opowiedziała mi wtedy historię Mamy, która potrafiła robić  "dziwne rzeczy" i chodziła do szkoły, w której to było naturalne. Okazało się też, że mój Ojciec pochodzi z rodziny gdzie "takie sprawy" były na porządku dziennym ( wuj Rincewind). Babcia powiedziała mi, że dzieci takie jak ja są wyjątkowe i że pewnie niebawem sam się o tym przekonam. Nie musiałem aż tak długo czekać na spełnienie słów babuni, jeszcze wiary w nie nie straciłem. W dniu 11 urodzin dostałem dziwną przesyłkę, którą o mało się nie udławiłem. Wujek przyniósł ciasto i gdy jadłem kawałek nagle się zakrztusiłem i wyplułem kulkę papieru, która nagle przybrała kształt listu. Bardzo zdziwiony otworzyłem kopertę... w środku był list... list z Hogwartu. W pierwszej chwili nie wiedziałem o co chodzi, ale radość wujka i babci dodała mi otuchy, zacząłem czytać i okazało się, że oto zostałem zaproszony do Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Jako, że Babcia jest leciwą kobietą a Ojciec wiecznie zapracowany to wujek Rync (bo tak od dziecka na niego mówiłem) postanowił przygotować mnie do wyprawy do szkoły. Pamiętam to dokładnie, gdy mówiąc „nie bój się” wziął mnie za rękę i mrucząc coś pod nosem zaczął tupać lewą nogą.... Chwilę później znaleźliśmy się w dziwnym dla mnie miejscu, wyglądało na jakieś pomieszanie renesansu ze średniowieczem. Ulica, na której się nagle znaleźliśmy przypominała istny tygiel  tych epok. Brakowało tylko odrzutowca przelatującego nad Big Benem, bo jak dość szybko się zorientowałem, byliśmy w Londynie. Wuj złapał nie mocno za rękę i pociągnął w stronę najmroczniejszej uliczki, jaką mógł wybrać spośród wielu. Okazało się, że uliczka ta to to Ulica Śmiertelnego Nokturnu, pełna ciemnych typów i rozrabiaków różnej maści. Już robiło się "gorąco", bo zostaliśmy otoczeni  przez grupkę niebezpiecznych typów, gdy nagle pojawił się wysoki mężczyzna z bujną rudą fryzurą i wszyscy napastnicy czmychnęli na jego widok w mrok.  Okazało się, że tym wysokim mężczyzną jest Marchewa ,stary kolega mego wuja. Marchewa zaprowadził nas do uliczki łączącej Nokturn z Ulicą Pokątną. Ulica ta była zupełnie inna od mrocznego Nokturna, tętniła gwarem, radością i, co najważniesze, był na niej sklep Olivandera, do którego weszliśmy z  Ryncem. W sklepie tym wuj zakupił dla mnie , informując mnie, że jest to jeden z najważniejszych przedmiotów w świecie czarodziejów. I wtedy mnie olśniło! Jestem czarodziejem! Te wszystkie "dziwne" rzeczy nie działy się same sobie... to ja zupełnie nieświadomie je wywoływałem. Jestem... mam moc... i dzięki  nauce w Hogwarcie nauczę się nią kierować, ujarzmiać, władać. Na Ulicy Pokątnej wujek Ryncewind poza sklepem z różdżkami zaprowadził mnie do wielu innych, gdzie kupiliśmy: księgę zaklęć Mirandy Goshawk stopień I, kociołek cynowy, i choć przyjaciół się nie kupuje dostałem Sowę, bo mój domowy przyjaciel kot Nutka pozostał w domu. Odwiedziliśmy wiele sklepów kompletując wyposażenie pierwszoroczniaka Hogwartu. Wreszcie byłem gotów do podjęcia nauki w realiach, które nie będą skazywać mnie na odrzucenie i  samotność. Poznam dzieciaki podobne do mnie, borykające się z podobnymi problemami, nie będę sam!!!






Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze:z  youtube

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? tak.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Joanne
Czarodziej




Posty: 185
Tematy: 11
Paż 2016
90
Ravenclaw
#2
Wstrzymane;
Podanie bardzo mi się podoba; widać, że masz tzw. lekkie pióro, natomiast z przykrością muszę powiedzieć, że wykryłem mały błąd.
- zmień datę urodzenia na rok 2041, ponieważ na serwerze mamy rok 2052.
W tym momencie odsyłam Cię do wątku o czasie na Haplu, tam masz wszystko opisane >KLIKNIJ MNIE<

Zaakceptowane;
[Obrazek: 58FGqR8.png]
[na serwerze wpisz: /helpop [link do podania]]



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.