[Deleted]

Spodziewałem się tego tematu i wreszcie się pojawił. Idealna okazja, aby zdementować setki bzdur i nakreślić to, co każdy powinien wiedzieć od dawna. Na samym wstępie przypomnę, że Harry Potter... to saga i autorka kreowała świat na potrzeby fabuły, a na pottermore dodaje jakieś smaczki, o które proszą fani. Nie mniej jednak zwykłemu fanowi serii nie jest do niczego informacja tak szczegółowa, jak chociażby to pod jakim kąt rykoszetu zaklęcia, potrzebna, dlatego administracja dopowiada niespójne kwestie w możliwie najwierniejszy sposób.

Nie można postawić znaku równości między barierami (jak to potocznie się nazywa) Hogwartu, a jakimikolwiek innymi. Otóż, bariery Hogwartu to starożytna magia, która chroni szkołę niezależnie od jakichkolwiek perypetii. Ta magia to nie objaw działań, którejkolwiek z serwerowych postaci. To scheda po założycielach. Nie, nie będziemy ustalali kto je rzucał i nie będziemy rozwijać tego pod jakimkolwiek aspektem. Odgórne założenie. Tak jest i koniec, z tym się nie dyskutuje.

Pamiętajcie, że podczas drugiej bitwy o Hogwart, obrońcy szkoły nakładali jeszcze inne, dodatkowe bariery i tutaj mamy do czynienia właśnie z tymi zwykłymi barierami, które potem Voldemort przełamał korzystając z czarnej różdżki.

Musicie sobie zdawać sprawę z tego, że fakt istnienia sekretnych przejść nie jest, a raczej nie powinien być powszechnie znany. Jeśli coś jest powszechnie wiadome nie może być sekretne. Prosta zależność. No i o ile mnie pamięć nie myli, to najsłynniejsze dwa przypadki wejścia do Hogwartu, to Syriusz Black, który dostał się tam pod postacią animagia, i Crouch Jr. który używał eliksiru wielosokowego, aby kamuflować swoją obecność w szkole. I jeden i drugi włamali się do Hogwartu nie bez powodu. I jeden i drugi mieli poważne powody.

Jak to wygląda u nas? Zupełnie odwrotnie. Do Hogwartu włamują się, czyli popełniają przestępstwo, często osoby, które całkowicie nie starają się rozumieć powagi tego czynu. Włamują się osoby, którym nudzi się i albo griefują boisko do Quidditcha, albo robią jakieś psikusy. Całkowicie niepoważne. Administracja od dziś będzie banować za każde nieuzasadnione wejścia na teren szkoły w irracjonalny sposób i z irracjonalnych powodów.

Czas przypomnieć sobie podanie na ucznia (dorosłego) i to coś co nazywa się charakterem. Bo zaczynam mieć odczucia, że niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, że treści z podania są wiążące i każdy ma obowiązek odgrywać według wskazań, które sam sobie określił.

Nie, żadne regulacje nie są krępowaniem wolności. Wolność nie polega na robieniu tego co się komu żywnie podoba, bo to by była zwykła anarchia. To gra. Gra role play i widać, administracja zbyt liczyła na to, że luzując niektóre punkty pomoże rozrywce. Widać, serwer nie dojrzał jeszcze do tego etapu i będziemy musieli powrócić do rozwiązań z czasów Yakushiego i Froxela, aby stabilnie nakreślić zasady. Skoro nie można kierować się liberalizmem, musimy powrócić do ideii socjalizmu. Jasne wytyczne, twarde zasady, limity. Odnosiło to skutek wtedy, to odniesie i teraz.

Zaś co do barier. Zbliża się weekend, a więc administracja rozwiąże i tą kwestię. Przeanalizujemy od początku bariery nałożone na Hogwart w oparciu o teksty źródłowe (autoryzowane) i wypracujemy końcowy wniosek. Do tego czasu, obowiązuje, to co obowiązuje. Radzę, wziąć sobie do serca to o czym mówiłem, bo obojętny stosunek do zasad wiedzie w jedną stronę. Stronę banicji.