Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Dorosłego
Carter
Azkaban




Posty: 61
Tematy: 8
Lip 2017
Ravenclaw

#1
Tongue 
Imię i nazwisko:
Zoe Draytron

Data i miejsce urodzenia:
07.06.2028r. Szpital św. Munga w Londynie

Status krwi:
100%

Historia postaci:

W noc z siódmego na ósmego czerwca w szpitalu Św. Munga, na świat przychodzi mała dziewczynka. Już od urodzenia było widać w niej geny rodziny Draytron’ów, ponieważ w oczach dostrzec było można niezmierzoną odwagę. Wtedy dostała imię Zoe, które oznacza “życie”. Po załatwieniu odpowiednich spraw w szpitalu, rodzina zabrała małą do rodzinnego domu by ta wychowywała się na pięknych połaciach Kornwalii. Tam na dworze, przeżyła całe swoje dzieciństwo i poznała swą dość dużą rodzinę. Draytron’i byli nielubiani, przez innych czarodziejów, gdyż czasem w trakcie ich spokojnego życia dochodziło do ataków na ich dwór. Właśnie gdy Zoe miała osiem lat przydarzył się jeden z najgorszych dla niej starć. Otóż jej rodzice broniąc rodzinnego domu, oberwali zaklęciem “Avada Kedavra” i zginęli z rąk ludzi, posiadających potęgę czarnej magii. Przez ich śmierć, dziewczynkę zabrała jej ciocia Irma i zamieszkali razem na obrzeżach Hogsmeade. Tam ciotka pokazała jej sztukę magii, oraz uczyła ją o magicznych zwierzętach. Nie raz kobieta brała małą do kornwalii, by mogła spotkać się ze swoimi dziadkami. Pewnego razu podczas jednych z odwiedzin, Zoe postanowiła przejść się  nad skarpę i pooglądać morze. Gdy tak beztrosko spacerowała, nagle kawałek skały osunął się i dziewczynka zaczęła lecieć wraz z nim. Zamknęłą oczy i cała otumiona przeszywającym ją strachem, pomyślała o swoich rodzicach. Wtedy lecąc już jakich czas zdała sobie sprawę, że unosi się nad ziemią, gdyż jej nosa dotknęła jakaś cienka śliska powierzchnia. Otwarła oczy, zobaczyła trawę tuż przed twarzą, lecz gdy tylko straciła skupienie to upadła. Po tej przygodzie zostało jej tylko parę siniaków i małe zadrapanie. Leżąc sobie na dole, nie wiedziała jak ma wrócić, ani jak powiadomić kogoś o pomoc. Przesiedziała tam dobre kilka godzin, krzycząc co jakiś czas “POMOCY!!”. Na szczęście domownicy zorientowali się, że zabrakło małej i pomknęli na jej poszukiwania. Jej dziadek lecąc wzdłuż zbocza, zobaczył ją leżącą, więc szybko podleciał i zabrał z powrotem.
Tam dziewczynka opowiedziała o swojej przygodzie, a rodzina była szczęśliwa, ponieważ znaleźli ją całą i zdrową. Po jakimś czasie, gdy Irma i Zoe dawno wróciły od dziadków, przychodził pomału czas na jej 11 urodziny. Wtedy ciocia pomyślała, że zrobi jej super niespodziankę i zaprosiła wszystkich do jej domu w Hogsmeade. Tam zrobili grilla, panie upiekły ciasta i troszkę starszyzna wypiła. Gdy już wszyscy siedzieli w wspaniałej, spokojnej atmosferze, do dziewczyny przyleciała śnieżnobiała sowa, która trzymała w dziobie list, z pieczęcią Magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Solenizantka szybko złapała lecącą kopertę i zaczęłą czytać każdemu z zgromadzonych ową treść. Wszyscy mocno się podekscytowani tą wiadomością, lecz zapewne nie tak bardzo jak ona sama. Tak przez wakacje, dziewczyna była bardzo szczęśliwa i pod ich koniec, ciocia zabrała małą na ulice pokątną, by zakupić potrzebne drobiazgi, do szkoły. Były to książki, różdżka, kociołek, jakaś sowa, itp. Gdy już wybrały to co chciały, przeniosły się siecią fiuu do domu Irmy, oraz zaczęły się powoli pakować. Jej bagaże ważyły swoje, bo były mocno napchane, lecz poradziły sobie z zabraniem ich pierwszego września na Kings Cross. Tam już spokojnie dotarły na peron 9 i 3/4 , gdzie dziewczynka poznała koleżankę, którą rodzice odprowadzili na Hogwart express. Posiadała imię Lily i była ubrana schludnie, choć widać było, że nie trzyma najlepszych stosunków z rodzicami, gdyż często pyskowała i zachowywała się wobec nich, dość agresywnie. Zoe pomyślała, przez jej zachowanie, że jest od niej o około trzy-cztery lata starsza. Dziewczyny trafiły na siebie całkiem przypadkowo wewnątrz przedziału i tak przegadały całą podróż do Hogwartu, oraz się w sumie polubiły. Gdy już przybyli pod zamek, starsza z dziewczyn poszła do wielkiej sali na spotkanie ze znajomymi, a nowi uczniowie musieli chwilę poczekać. Dopiero gdy ceremonia się zaczynała, osoby które dopiero pierwszy raz były w tym miejscu, mogli wejść do sali i odbyć przydzielenie domów. I tak pierwsza była Zoe, która trafiła do Slytherinu, choć najczęściej jej ród trafiał do domu Roweny Ravenclaw.
Przez pierwszy rok dość dobrze się jej układało, dogadywała się z Lily, która również była w domu Salazara Slytherina. Jednakże kontakt między nimi, miał zły wpływ na pierwszoklasistkę, ponieważ zrobiła się arogancką, przebiegłą żmiją. Choć może i zdobywała dobre wyniki w nauce to niestety, ale miała średnie stosunki z resztą ze względu na jej częste chamskie odzywki do innych. Natomiast, najbardziej lubianym przez nią przedmioty w szkole były opieka nad magicznymi stworzeniami, oraz wszystkie zajęcia magiczne. Tak przez pierwszy rok, zgłosiła się do kółka ONMS, w którym miała większą styczność ze zwierzętami praktycznie, a nie tylko teoretycznie jak na zajęciach lekcyjnych.  Poznała tam, jak obchodzić się z druzgotka, nieśmiałkami i innymi interesującymi ją stworzeniami. W sumie cały rok, jej jakoś zleciał.
Na drugim roku Lily miała dobrą i złą wiadomość, dla swojej koleżanki. Otóż początkowo usłyszała ona, że rodzice zmarli dziewczynie, natomiast dobrą było to, że poznała przystojnego chłopaka. Wtedy przesiadywały, one do późnych godzin, gdyż nie raz jedna pocieszała drugą. W pierwszej klasie, niby nic nadzwyczajnego, tutaj trochę PO, ale i takiś Troll też się chwycił. Zoe nadal uczęszczała na kółko z ONMS, a po zakończeniu roku zaprosiła Lily do siebie. Ciocia młodej czarodziejki była sceptycznie nastawiona, jednakże ze względu na siostrzenicę, przyjęła jej koleżankę do swojego domu. Okazało się, że dziewczyna zrobiła na niej dość dobre wrażenie i postanowiła ją adoptować, ponieważ dobrze dogadywała się z jej ukochanym oczkiem w głowie.
Razem po dobrze spędzonych wakacjach, wróciły do szkoły w świetnych nastrojach i przez cały rok były praktycznie nierozłączne, choć raz miały taką awanturę, że nie gadały ze sobą ponad miesiąc. Spowodowana ona była tym, że Zoe nie podobał się chłopak przybranej siostry i uważała, że to zły typ człowieka. Sprawa rozwiązała się, gdy ów chłopak pomógł dziewczyną i nie raz krył przed nauczycielami, gdy te znikały z lekcji, lub przechadzały się wieczorami po zamku. Młoda czarodziejka, chciała się troszkę podciągnąć z ocen, ponieważ zbliżały się egzaminy, które chciała zdać na co najmniej zadowalający. Gdy już nadszedł ich czas, to bywało różnie z ich zdaniem, jednakże udało się oby dwóm zdobyć ocenę, która satysfakcjonowała. Nadeszły szybko po nich wakację, gdzie rodzinka wybrała się do Egiptu i świętowała to, że są razem szczęśliwi.
Hymmm… Czwarty rok, to pełen wrażeń turniej czterech domów, na którym były tłumy, a konkurencje mroziły krew w żyłach. Czarodziejki chciały zabrać w nim udział, jednak były troszkę za młode. Jako, że rok był trochę luźniejszy, ponieważ większość zajmowała się przygotowaniem widowiska a nie nauką. Jednakże Zoe nadal utrzymywała się w klubie ONMS, oraz nawet przystąpiła do ligi Quidditcha, oraz starała się o prefekta. Wyszło jak wyszło, gdyż ani jako zawodnika, ani prefekta się nie dostała. Turniej dobiegł końca, a drużyną, która wygrała był dom Roweny Ravenclaw.
Koleżanki po kolejnych wakacjach, które tym razem były w Kornwalii na dworze dziadków Zoe. Tam, opiekowały się zwierzętami, które były pod opieką rodziny, oraz przechadzały się po pięknych połaciach tamtego miejsca.  Bawiły się tam świetnie, ale musiały one wrócić do szkoły. Na piątym roku, czarodziejka wraz z przyjaciółką, zaczęły mocno poprawiać wyniki w OPCM i ZiU, przez co ludzie zaczęli się bać ich zabawnego duo. Zdarzało się, że dziewczyny brały jakiegoś pierwszaka na Mobilicorpus i trzymały go w powietrzu, przez jakiś czas. Takie sytuacje były dość częste i nie raz szły na noc do kozy. Wtedy odezwała się zła natura Zoe, lecz jakoś się tym nie przejmowała, nawet Irma. Wiedziała, że w jej genach płynie czysta krew, która ma niektóre geny złowieszcze. Ogólnie pod koniec roku rozpoczęły się sumy, na które dziewczyny miały wywalone, więc zdawały tylko to co im podpasowało i nie oczekiwały tego, że napiszą coś dla nich “Bezsensownego”. W taki sposób na świadectwie widniało dużo trolli i kilka PO, oraz W.
W kolejne wakacje, czarodziejki zostały w domu i czasem chodziły sobie na pokątną psocić, lub do miodowego królestwa, a czary nie były im potrzebne.
Teraz szósty i siódmy rok w Szkole Magii i Czarodziejstwa. Były to przygotowania do OWuTeMów, oraz imprezowanie, choć zabrakło już Lily przy młodej kobiecie, to świetnie sobie radziła i poznawała kilku ciekawych chłopaków. Z jednym zaczęła nawet kręcić, udając niedostępną, jednakże on chyba się speszył jej zachowaniem. Zoe przestała chodzić na kółko ONMS, oraz zaczęła dogadywać się dobrze z opiekunem domu, przez co dostała prefekta w tych latach. Na koniec szkoły już zmęczona nauką, napisała pięknie egzamin i raz jej się poszczęściło, a raz nie. Jej przybrana kuzynka zaczęła pracować w Ministerstwie i zamieszkała samotnie w RiverHeights. Na zakończenie roku, rozpoczęła się wielka uczta w sali i pożegnania ze znajomymi.
Wróciwszy już do domu Irmy, zaczęła myśleć o pracy i na jakiś czas wyleciała do Kornwalii, gdzie dorabiała na dworze rodowym. Następnie po dwóch latach pracy ze zwierzętami, postanowiła wrócić do Londynu, ale ostatecznie zamieszkała z Lily. Dziewczyny świetnie się dogadywały, wręcz prawie jak siostry i żadnej nie przeszkadzało zachowanie drugiej. Po śmierci ciotki, czarodziejki się odseparowały od siebie.Przez co Zoe dała się wciągnąć  w ciemne interesy jej ukochanej kuzynki, przez co miała kilka zatargów z prawem, lecz niczego jej nie udowodniono.

Wygląd postaci:


Zoe...hm nie odstępuje jakoś specjalnie od kobiet w swoim wieku. Ma długie, gęste i zadbane ciemnobrązowe włosy, które falami opadają na jej smukłe ramiona, lecz często również można zauważyć iż są związane w niedbały koczek. Jej duże zielone oczy i zadarty mały zgrabny nosek idealnie komponują się z nielicznymi piegami obok niego. Przez tyle lat uśmiechu na ustach w kącikach ust pojawiły się widoczne zmarszczki. To samo można powiedzieć o czole, na którym powolutku kreskowe zmarszczki zaczynają nabierać na sile. Posiada pełne malinowe, wilgotne usta, które przysłaniają białe równe ząbki. Mierzy niespełna sto sześćdziesiąt cztery centymetry  przez co jest średniego wzrostu. Gdy tylko się na nią spojrzy można zauważyć piękne kobiece krągłości, zwłaszcza na pośladkach na, których spędziła bardzo dużo czasu by wyglądały tak jak na chwilę obecną. Jej kształt ciała to zdecydowanie klepsydra. Pod jej lewym obojczykiem znajduje się maleńki tatuaż  przedstawiający osiem małych ptaszków lecących po łuku w stronę ramienia. Na jej prawym nadgarstku również znajduje się tatuażyk przedstawiający kontury wszystkich kontynentów świata. Jakby tak spojrzeć na jej lewą stopę można zauważyć znamię wielkości dwudziestogroszówki przedstawiającą nic innego tylko kleksa, lecz niektórzy mówią, że jest na wzór rozlanego serduszka. Osoby z którymi przebywa mogą śmiało powiedzieć iż Zoe nigdy nie nosi sukienek oraz spódnic chyba, że okoliczności tego wymagają. Zdecydowanie woli ubierać obcisłe spodnie i zwiewne koszulki lub bluzki, oczywiście tak aby nadal wyglądać elegancko jak na  dostojny ród przystało. Zawsze na nadgarstkach ma pełno różnych bransoletek z wieloma zawieszkami. Natomiast jej lewą rękę zdobi piękny pierścień, przedstawiający widoki z górskich miejsc Kornwalii [Link: https://imgur.com/a/GbcfP ].

Cechy charakteru:

Zoe to miłośniczka stworzeń magicznych oraz zaklęć. Uwielbia wsadzać nos w nieswoje sprawy co często, a raczej zawsze prowadzi ją do zguby. Od małego bywa zawzięta oraz skupiona na własnych celach. Jest do zdecydowana kobieta, która zawsze wie czego chce. Dość łatwo wyprowadzić ją z równowagi, przez co non stop można zobaczyć ją w nie humorze. Wykazuje się dużym sprytem w wielu sytuacjach lżejszych jak i tych zagrażających życiu. Dla obcych potrafi być istnym potworem, lecz dla znajomych jest dosyć miła. Zawsze potrafi pokazać, że jest wytrwała i silna. Strasznie uwielbia “szpanować” dosłownie wszystkim, jak nie szatami to miotłami, jak nie miotłami to posiadłościami. Po prostu lubi, gdy ludzie jej zazdroszczą. Samodzielność to u niej ogromny plus. Wolałaby oberwać cruciatusem niż poprosić kogoś o pomoc. Uraziła by wtedy swoją ogromną dumę. Mimo, że stara się mówić szczerze, jest wybitnym kłamcą. Wykryć to u niej mogą tylko osoby, które są z nią naprawdę blisko. Jej zdaniem nadawałaby się idealnie na gwiazdę pop, kocha  być w centrum uwagi, gdy ludzie ją adorują. W wolnych chwilach sięga po swoje ulubione książki, siadając na fotelu obok kominka. Jej największą wadą jest to, że słabo u niej z punktualnością. Wyczynem jest to iż komuś uda się ją zawstydzić. Lubi zawierać nowe znajomości, ponieważ łatwo jej to przychodzi. Zdecydowanie nauczyła się tego od Lily. Ogólnie bardzo ambitna z niej kobitka. Za często pokazuje pazurki.

Wyniki z OWuTeM-ów:
(Dysponujesz trzydziestoma punktami. W - 6, PO – 5, Z – 4, N – 3, O – 2, T – 1; nie istnieje możliwość nie podchodzenia do egzaminu.)

Astronomia –T
Eliksiry –N
Historia Magii –T
Mugoloznawstwo -T
Latanie –Zaliczono
Numerologia –T
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami –PO
Obrona Przed Czarną Magią –PO
Starożytne Runy –T
Transmutacja – T
Wróżbiarstwo –T
Zaklęcia i Uroki – PO
Zielarstwo – PO



Skąd dowiedziałeś się o serwerze? MK

Co to jest IC i jak je zapisujemy?
IC to fikcyjne kreowanie postaci, którą stworzyliśmy. Zapisuję się to jakbyśmy zwyczajnie pisali na chacie minecraftowym.

Co to jest OOC i jak je zapisujemy?
OOC to prowadzenie konwersacji poza uniwersum rozgrywki, czyli możemy pytać się o rzeczy związane z np. graczem, miastem, itp. Zapisywane jest w nawiasach owalnych “()”.

Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.

L - Lily Draytron; Z - Zoe Draytron

**W domu Lily, w River Heights dziewczyny siedzą sobie w salonie i rzucają zaklęcia, oraz piją herbatę, gdy nagle było słychać hałas.**
L: Słyszałaś. *Powiedziała niepewnie.*
Z: Chyba to na strychu. *Odwróciła niepewnie głowę do schodów.*
L: To chodźmy tam. *Powiedziała idąc po miotłę.*
*Obie ruszyły na górę.*
*Zoe Pociąga za sznurek.*
**Z sufitu wyjechała drabina.**
*Weszła Lily, a następnie Zoe.*
L: Jezu jak tu ciemno. Możesz mi poświecić.
*Zoe wyciągnęła różdżkę i machając nią wymówiła inkantację ”Lumos”.*
**Widać tam dużo kurzu, oraz stare kufry oraz kartony. Jedno pudło, leżało rozłożone na podłodze.**
Z: Pewnie to ten karton walnął. *Powiedziała świecąc na nie.*
L: Pewnie tak. Zobacz w ogóle czy czegoś ciekawego tam nie ma. *Zaczęła zamiatać.*
Z: Ok. *Podeszła do jakiegoś lepszego kartonu i zaczęłą przeglącać co tam jest.*
**W tamtym pudle było tylko kilka rzeczy po Irmie, oraz zdjęcia z dzieciństwa. Pod nim leżał kufer z herbem szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.**
Z: Patrz co jest pod tym. *Powiedziała do Lili, i otworzyła tamten kuferek.*
L: *Spojrzała w stronę Zoe.* Pewnie coś ze szkoły.
**W pudle były puchary, świadectwa, zdjęcia, oraz inne rzeczy z czasów nauki, obu kobiet.**
Z: *Chwyciła za jedno zdjęcie i podeszła z nim do Lily.* Pamiętasz, nasze wybryki.
**Na zdjęciu widniała klasa Zoe z latającą na miotle ponad nimi Lili.**
L: HAHAHA, pamiętam. *Zamiatała dalej.*
Z: Tia. *Obtarła to zdjęcie z kurzu i schowała do kieszeni.*
**Po paru godzinach sprzątania.**
L: Ja już skończyłam. *Odłożyła miotłę.*
Z: No dobra. *Wycelowała różdżką w kartony i przeniosła je na jedną stronę a kufry na drugą, by na środku było przejście.*
*Zeszły na korytarz.*
Z: To koniec psot na dziś. *Uśmiechnęła się, po czym wymówiła inkantację “Nox”.*
*Zeszły do salonu.*
Z: Postawie gdzieś to zdjęcie. *Uśmiechnęła się i podchodząc do komody, przy jadalni, postawiła tam to zdjęcie.*

Czy przeczytałeś regulamin? TAK


Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#2
Wstrzymane.
Podanie niezwykle obszerne. To raczej na +
Do poprawy:
"Nosiła imię Lily i była ubrana schludnie, choć widać było że nie trzyma najlepszych stosunków z rodzicami, gdyż często pyskowałą, oraz od samej Zoe była starsza o prawie 4 lata." i "Już w samej szkole, na początku przywitali ich we wielkiej sali, gdzie każda osobo zostałą przydzielana do danego dormitorium."
Popraw interpunkcję, fonetykę, błędy leksykalne i w szyku wyrazów. Wyeliminuj powtórzenia.
Turniej trzech domów? Coś nowego
Jeżeli dobrze liczę, to rozdałaś ciut za dużo punktów. Poza tym, nie wiem czy przypisane oceny nie przewyższają Twoich realnych umiejętności.
3 szanse, 3 dni na poprawę.
Carter
Azkaban




Posty: 61
Tematy: 8
Lip 2017
Ravenclaw

#3
Poprawiono
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#4
Wstrzymane.
Punktów nadal za dużo. W wolnej chwili zapraszam na dc
Poprawy błędów nie widzę, a aż mnie kłuje "pierwszaki weszli"
2 szanse, 2 dni na poprawę.
Carter
Azkaban




Posty: 61
Tematy: 8
Lip 2017
Ravenclaw

#5
Poprawiłam
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#6
Ok. godziny 19 czekam na wiadomość na discordzie
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#7
Akcept.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.