Witaj!

Zaakceptowane Ksawery Savers - Podanie na Ucznia
Ayu
Czarodziej




Posty: 1
Tematy: 1
Cze 2018
0
Slytherin
#1
Imię i nazwisko: Ksawery Savers
Miejsce urodzenia: Francja, Paryż
Status krwi: 50%
Cechy charakteru:
 Zapatrzony w siebie, nieuleczalny ignorant - te kilka słów nasuwały się każdemu, poznając jego osobę. Chłopiec, mimo młodego wieku, był świadom tego co dali mu jego przybrani rodzice. Wysoki poziom szkolnictwa, jak i lekcje języków obcych towarzyszyły mu od czasu gdy tylko wypowiedział pierwsze, kilka słów. W takiej sytuacji nie trudno o nabycie pewnej puli cech, a już tym bardziej gdy głowa rodziny oczekuje od ciebie znacznie więcej niż jesteś w stanie unieść. Rozwinięcie się charyzmy na poziomie współczesnego dorosłego było tylko formalnością, gdy ten po raz kolejny wygłaszał coraz to szersze mowy na uroczystościach, które obwieszczały zwycięstwo z jego strony.
Wygląd postaci:
Savers posiada charakterystyczne, naturalne, czarne włosy. Są one średniej długości, jednak idealnie kontraktują z niebieskimi oczętami, które odziedziczył po swojej matce. Mimo młodego wieku, posiadał wyraźnie zarysowaną szczękę, której źródła genetycznego mógł się jedynie domyślać. Natomiast samą sylwetką nie wyróżniał się pomiędzy rówieśnikami, mimo, że bliżej było mu do wychudzenia aniżeli nadwagi. W jego postawie na każdym kroku dało się dostrzec wystające kości, które nie były żadnym wyczynem. W połączeniu połączeniu z zazwyczaj zadartą brodą i pustym spojrzeniem, przesyconym nienawiścią do innych dzieci w jego otoczeniu - wyglądał dość posępnie. Jego wzrost jak na tak młody wiek, należał do jednych z najwyższych, mierzył on bowiem 160cm.
Historia postaci:
 
Chłopca od urodzenia można było śmiało nazwać pociesznym i zaradnym. Tak przynajmniej twierdziła jego biologiczna matka, oddając noworodka w ręce zamożnego brytyjskiego narzeczeństwa, które miało już wielkie plany wobec niego. Kierowała się przy tym jedynie swoim dobrem, a los, który miałby spotkać jej potomnego był jej całkowicie obojętny. Już po kilkunastu dniach od urodzin, pojawił się w ich rodzinnych stronach - Wielkiej Brytanii, żegnając przy tym kraj kwitnącej miłości. Z biegiem czasu jednak, Ksawery nabywał coraz to mniej pozytywnych cech, a oczekiwania jego przybranej rodzicielki przerodziły się w obsesje, która wywierała na nim zbyt dużą presje. Ambicje, jakimi karmiła go Lilith, poskutkowały wybujałym ego i obsesją na punkcie perfekcjonizmu w dalszej części życia młodocianego. Bunt powstały na skutek innej wizji na świat, tuż po jego dziesiątych urodzinach, zmieniło w jego życiu więcej niż mógłby się spodziewać.
Tym razem sprzeczka, którą wywołała kobieta przybrała zbyt krwawy obrót. Butelka wina, którą ujęła w dłoń, tuż nad jego głową, zbudziła w nim coś, co ignorował długi czas. Krzyk i wiele przykrych słów nawarstwiały się, przyprawiając młodocianego o wiele negatywnych emocji. Zbyt wiele jak na jego wiek. Źrenice dziecka, rozszerzyły się, wręcz do nieludzkich rozmiarów, a głos w jego głowie wyszeptał jedynie dwa słowa. Ostatni raz skupił wzrok na brunetce, wzdychając ciężko...gdy zamknął oczy, a broń, którą celowała w niego matka musnęła jego czoło - nastąpiła głucha cisza. Uniósł powieki po dobrych kilku minutach, a obok jego stóp, leżała ona. Blada i cicha, pozbawiona swojego ekstrawertycznego wyrazu...na jej skroni pojawiła się czerwona ciecz, pasującą do niej bardziej niż biel, którą odziewała co rano. Szkło pozostałe po alkoholu oraz porcelana, którą tak starannie kolekcjonowała w szafce, stojącej za nią, została zbita w drobny mak...na jej własnym ciele. Co było w tej chwili najgorsze dla chłopca ? Fakt, że nie miał na to wpływu. Nienawidził jej, jednak nigdy nie byłby zdolny do zrobienia krzywdy...przynajmniej nie jej. Szok, który towarzyszył mu przy tym wydarzeniu, mieszał się z adrenaliną i wieloma innymi emocjami. Jednak najważniejszym pytaniem, jakie zadawał sobie dzień w dzień, było...*kim ty jesteś ?*
Kilkanaście miesięcy po tym wydarzeniu, nadal wiele niewiadomych siedziało w jego głowie. Dzień w dzień przesiadywał w odizolowanym pokoju internatu, który zgotował mu zdesperowany ojciec krótko po wypadku z Lilith. Chłopak już wtedy miał swego rodzaju zastój...letarg ogarniał go coraz bardziej gdy tylko przyjmował coraz to nowsze witaminy. A przynajmniej tak nazywał to mężczyzna, który odwiedzał go co wschód słońca. Któregoś dnia przestał już nawet słyszeć tajemniczy głos, który od tak dawna towarzyszył mu w życiu codziennym. Był to ósmy października, jego dzień urodzin. Należał on jednak do wyjątkowych, głównie przez pryzmat wycieczki, jaką planował zorganizować mu jego opiekun. Tego też dnia, wręczył mu on list, który został wyraźnie zaadresowany do niego. Po przeczytaniu zawartości korespondencji, Ksawery nie mógł dłużej pozostać bierny wobec życia rzucającym mu okazję pod nogi, dłużej wegetując. Śmiało można by rzec, że go olśniło...a nogi poniosły go same na peron 9 i 3/4, który miał na nowo nadać mu polotu. Ówcześnie udając się na ulice pokątną, gdzie musiał nabyć wiele potrzebnych mu przedmiotów. Między innymi różdżkę, która była najbardziej intrygującą go rzeczą pośród listy udostępnionej mu na skrawku papieru.


Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
Witaj ?...przedstawiłbym się, jednak nie byłoby w tym nic zabawnego! *Parsknął, unosząc wzrok. Spoglądając przy tym niepewnie na nieznaną mu postać.* 

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Na pewno nie w Warszawie, kolego.)

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
Raz się żyje...*Mówiąc to, przyjmuje talerz, który podaje mu mężczyzna*

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Tsk, mój niedobry przyjaciel mnie namówił. 

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? Jasne, żeee tak.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Wilk
Siemowit




Posty: 512
Tematy: 6
Lip 2017
95
Hufflepuff
#2
Wstrzymuję.
Podanie godne podziwu, jednak pojawiły się małe braki.
W pierwszej kolejności rozpisz wygląd postaci, gdyż w porównaniu do reszty jest niezwykle ubogi. 
W historii postaci zabrakło odwiedzenia ulicy pokątnej w celu zakupienia wszystkich najważniejszych rzeczy do Hogwartu. Rozwiń temat oddania noworodka przez jego biologiczną matkę w ręce zamożnej rodziny.
3 dni i 3 szansę na poprawę.

Zaakceptowane!

Trafiasz do...
[Obrazek: GnXTpe2.png]
Na serwerze zgłoś się po rangę, pisząc: /helpop Zaakceptowano moje podanie. [Link do podania].



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.