Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Dorosłego
Valturi
Czarodziej




Posty: 361
Tematy: 22
Sty 2018
257
Slytherin
#1
Imię i nazwisko: Lorraine Fox
Data i miejsce urodzenia: UK, Londyn, Szpital Św. Munga 12 października *42 lata temu*
Status krwi: 100%
Historia postaci:

Początek początku
Londyn, 12 października, dzień jak codzień, pada jak z cebra. Na pozór zwykły, deszczowy dzień.

Ale to właśnie tego dnia przyszła na świat główna bohaterka tej historii - Lorraine Penelope Fox. Szczęśliwy był to dzień dla rodu Fox w nieszczęśliwych dla rodu czasach, ale to inna historia, która nie dotyka dotkliwie naszej bohaterki. Lorraine zaraz po narodzinach została zabrana z Szpitala Świętego Munga do jednej z posiadłości rodu Fox gdzie aktualnie zamieszkiwali jej rodzice, pomimo chwilowego kryzysu w rodzie, Foxom wciąż nie brakowało pieniędzy, co będzie kluczowe w kształtowaniu się charakteru Lorraine. Dom był położony w środku lasu, daleko od mugolskich miast i wiosek aby nikt nie zakłócał spokoju domowników. Miało to swoje plusy - jak wspominałem, nikt nie zakłócał ich spokoju - lecz także niosło za sobą pasmo negatywów - dorastająca powoli w posiadłości Lorraine nie miała wokół siebie swoich rówieśników, co w przyszłości przysporzyło jej problemów w budowaniu relacji z dziećmi w jej wieku, albowiem kiedy inne dzieci bawiły się - Ona, samotnie zamknięta w posiadłości Foxów przesiadywała w dobrze zaopatrzonej bibliotece pogłębiając swoją wiedzę dla zabicia czasu. Nie znaczy to że była całkowicie aspołeczna. Nie była odludkiem siedzącym w swoim pokoju z książkami, kiedy tylko ktoś z rodziny wpadał w odwiedziny chętnie wybiegała mu na spotkanie, często również towarzyszyła swojej matce w zakupach na pokątnej.

Ujawnienie mocy
Moc Lorraine ujawiła się całkiem wcześnie - przynajmniej w mojej ocenie - miała wtedy nieco ponad 5 lat, nie umiała
jeszcze płynnie czytać więc siedziała nad Baśniami Barda Beedle'a starając się je rozszyfrować gdy w okno jej pokoju
wpadła jakaś pomylona sowa robiąc przy tym trochę hałasu. Mała Lorraine skupiona na książce aż podskoczyła z strachu, wyrwana z swojej czynności a kiedy spojrzała w dół uświadomiła sobie że lewituje nad łóżkiem. Krzyknęła wtedy cicho i w tym samym momencie spadła na swoje dziecięce łóżko. Pobiegła do gabinetu ojca aby mu o tym opowiedzieć, ale ten zbył ją tylko krótkim "Tak, tak kochanie. Porozmawiamy przy kolacji, jestem teraz zajęty" machając przy tym dłonią w kierunku  drzwi. Tak też dziewczynka cierpliwie poczekała do kolacji i opowiedziała o tym swoim rodzicom. Ci uradowani że ich malutka córeczka miała swoje magiczne objawienie kupili jej ślicznego, rudego kuguchara którego Lorraine nazwała "Cole".

11 urodziny

Mijały kolejne lata a Lorraine powoli rosła, przesiadując dnie w bibliotece. Spoglądała na półki z książkami zastanawiając się czy jest tu wystarczająco książek aby mogła zabić czas przed wyjazdem do Hogwartu. 12 października, dzień jej 11 urodzin. To dzisiaj miała przylecieć sowa z Hogwartu! Lorraine wstała wraz z słońcem i pobiegła do łazienki umyć się i załatwić poranne potrzeby. Pobiegła z świetnym humorem do kuchni gdzie ich osobista kucharka i kelnerka zarazem przywitała ją uśmiechem "Już wstałaś kochana ?Siadaj tutaj. Już Ci coś przygotuje, co panienka sobie życzy w dzień swoich 11 urodzin  zjeść na śniadanie?". Lorraine zażyczyła sobie jajecznice i szklankę soku. Cały dzień czekała na sowę z niepokojem spoglądając w kierunku okna, kiedy już rodzice z kucharką odśpiewali jej sto lat i wszyscy uraczyli się kawałkiem ciasta (upieczonego przez ich kucharkę) dziewczynka usiadła w fotelu przy oknie wypatrując sowy. Czekała długo, lecz w końcu w dworku Foxów rozległ się pisk dziewczynki oznajmujący pojawienie się sowy. Miała już listę, teraz rodzice nie mogli odmówić jej wyprawy na pokątną po potrzebne przedmioty do szkoły. 

1 września, odjazd z peronu 9 i 3/4, podróż

1 września, wiele lat temu. Lorraine właśnie pożegnała się z rodzicami i ruszyła w kierunku lśniącego pociągu trzymając w lewej dłoni klatkę z swoim kugucharem którego dostała z okazji objawienia się jej mocy, a w lewą ręką ciągnęła za sobą wypchaną szatami i podręcznikami walizkę. Wgramoliła się do pociągu i wsiadła do pierwszego pustego przedziału aby mieć najlepsze miejsce - przy oknie. Bagaże wrzuciła na pułkę i przykleiła nos do szyby machając rodzicom na pożegnanie. Chwilę po tym jak pociąg ruszył do przedziału weszły dwie dziewczynki. Okazało się że są siostrami - Geltruda, która teraz była na trzecim roku i Helena która tak jak Lorraine była pierwszoroczną. Geltruda całą drogę opowiadał im, a raczej Lorraine bo Helenie opowiadała to przez 3 lata - o domach, lekcjach, duchach i o niemal wszystkim co było w Hogwarcie.

Czasy szkolne
Lorraine trafiła do Gryffindoru tak samo jak Helena. Tiara chciała ją przydzielić z początku do Ravenclaw, ale Lorraine

chcąc się zaprzyjaźnić z Heleną poprosiła cichutko tiarę aby ją wysłała właśnie do Gryffindoru.Szybko stały się dobrymi  przyjaciółkami, obie były żądne wiedzy i  miały ogniste temperamenty. Czas który spędzała w szkole starała się jak  najlepiej spożytkować, poświęcała go nauce i doskonaleniu swoich umiejętności. Nie w głowie były jej zaloty czy platanie figli. W 5 klasie dostała odznakę prefekta, co zniszczyło jej przyjaźń z Heleną która była o to zazdrosna.
Przyjaźniły się 5 lat a ta obraziła się o taki drobiazg... Lorraine przestała wtedy całkowicie ufać ludziom, od tamtej 
pory podchodzi do każdej nowej znajomości z myślą "Nie angażuj się, bo Cie to zaboli". Lorraine napisała SUMY najlepiej na swoim roku, lecz chęć do pochłoniania wiedzy zaczęła ją opuszczać. Z owumentami nie było już tak wesoło, przez ostatnie dwa lata nauki przestała być tak pilną uczennicą, a w 6 klasie straciła nawet odznakę prefekta za rzucenie zaklęcia na trzecioklasistę. Nazwał Lorraine szlamą! A to Lorraine była czystej krwi w przeciwieństwie do tego durnego ślizgona którego status krwi wynosił 50 czy tam 75 procent! Na domiar złego odznaka trafiła do Heleny, która teraz zaczęła się tym chełpić zawsze kiedy tylko zobaczyła Lorraine. Ukończyła więc Hogwart z nie najgorszymi, lecz też nie najlepszymi stopniami. Bogu dzięki - Ród Fox był zamożny, więc nie musiała szukać pracy, było na to zbyt wcześnie, zbyt szybko dorosła, nie miała nawet normalnego dzieciństwa, zawsze najważniejsza była nauka - czas się zabawić, czas sobie pożyć.

Dalsza historia
Za pieniądze rodzicieli postanowiła podróżować - wyjechała wpierw do Francji aby poznać tamtejszą społecznośc czarodziejów. Spędziła tam całe trzy lata, zwiedziła Uniwersytet Magii Beauxbatons i poznała wielu wspaniałych ludzi.

Podszkoliła w tamtym czasie język francuski do tego stopnia że jest w stanie porozumieć się nim w stopniu komunikatywnym. Kolejnym przystankiem były Stany Zjednoczone, tam właśnie w wieku 20 lat poznała miłość swojego życia, przynajmniej tak wtedy myślała. Był to czystokrwisty czarodziej który niejednej czarownicy potrafił zawrócić w głowie. Zauroczona nim Lorraine zgodziła się aby wprowadził się do jej mieszkania. Kilka miesięcy później obudziła się rankiem i przerażona
zauważyła że nie ma ani jej ukochanego, ani jej oszczędności. Zrozpaczona wróciła do Wielkiej Brytanii i zatrzymała się w domu rodziców. Po roku postanowiła postawić się na nogi, kupiła (oczywiście za pieniądze rodziców) małe mieszkanie i znalazła pracę w Minsiterstwie, chciała się usamodzielnić. Miała wtedy 26 lat i została członkiem Brygady Uderzeniowej. Była w tym naprawdę dobra, chciała później zostać aurorem ale... dostała awans i wylądowała za biurkiem gdzie miała wypełniać akta spraw, sprawdzać raporty etc etc. Zajęta papierkową robotą odsunęła na bok marzenie o zostaniu aurorem i zajęła się dobrze płatną pracą. Po kilku latach zmęczona pracą za biurkiem postanowiła wziąść bardzo długi urlop, porzuciła pracę, miała wystarczający kapitał aby spokojnie przeżyć parę lat. Zanim się obejrzała stała się starą panną, nie o takim życiu marzyła. Postanowiła wziąść się za siebie, podbić świat... A na początku - znaleźć pracę aby nie siedzieć dłuzej całymi dniami w domu pijąc herbatkę... Szczególnie że jej skrytka bankowa zaczęła świecić pustkami! Ale wcześniej miała jeszcze jedną rzecz do zrobienia... wpadła z krótką wizytą do USA a jej dawny ukochany padł trupem we własnym domu w nikomu nieznanych okolicznościach... [C.D.N.] ?



Wygląd postaci:
 Przechodząc przez przedpokój spoglądam w lustro. Kogo widzę ?Jak wyglądam ?Widzę piękną kobiete, którą 

na jej nieszczęście zaczął powoli dopadać czas. Tu i ówdzie zaczęły pojawiać się pierwsze zmarszczki, lecz wciąż nie można zaprzeczyć temu, że jest piękna. Ma mocno uwydatnione kości policzkowe, wąskie, malinowe usta prawie zawsze układają się w wąską linię co dodaje jej lekko groźnego wyglądu, można przez to pomyśleć że jest wiecznie rozgniewana, lecz wciąż piękna, chociaż nie tak jak kiedyś... Taaak, czas nie jest jej sojusznikiem. Ma duże, ciemnobrązowe oczy które ostatnimi czasy są coraz częściej podkrążone z niewyspania. Nad nimi malują się wąskie, ciemnobrązowe brwi. Lorraine ma niewielki, ładny nos którego mogłyby pozazdrościć jej niemal wszystkie czarownice. Jak niemal każdy w rodzinie ma ładne, kasztanowe włosy sięgające za ramiona, chociaż teraz tego nie widać... nie widać tego prawie nigdy ostatnimi czasy, bo coraz częściej spina je w coraz bardziej wyszukane koki. Nie należy do najniższych kobiet, ma dokładnie 175 centymetrów wzrostu, a do tego wiecznie chodzi w szpilkach patrząc groźnie na niższych od siebie z wyższością. Jest raczej wątła i chuda, z wiekiem staje się coraz chudsza. Nie jest już tak zgrabna jak kiedyś. Ubiera się nad wyraz elegancko i gustownie, prawie zawsze ma na sobie marynarkę i spódnice lub nie zbyt długą elegancką sukienkę "biurową". Nieodłączną częścią jej garderoby są różnorakie broszki. Zawsze bogato zdobione i piękne, przeważnie wykonane z srebra lub złota. Jej szyję często zdobią magiczne, ochronne amulety lub białe, perłowe korale. Prawie zawsze ma na sobie te same kolczyki, pamiątkę po babce - duże, złote, z wielkim, czarnym kamieniem na środku.
-
[Obrazek: tumblr_ozjacmL2oQ1wr1o1oo3_500.gif]
_

Cechy charakteru:
Lorraine jest 42 letnią kobietą która jest przerażona upływającym czasem.. Ma dosyć zmienny charakter. 
Raz jest pobudzona, zmotywowana do działania a zaraz po tym zmęczona i niechętna do zmian. Mimo to ostatnimi czasy stara się podnieść na nogi i jasno wystawia sobie cele. Jest kobietą inteligentną lecz z denka leniwą, z pewnością przez to że w życiu nigdy nie musiała martwić się o stan swojego konta, aż do teraz kiedy jej skrytka w banku zaczęła świecić pustkami. Jest kobietą dumną i nad wyraz odważną, stara się zawsze przemyśleć swój następny krok, lecz często jej to nie wychodzi przez jej temperament. Łatwo ją rozgniewać, a wtedy lepiej nie stać w zasięgu jej wzroku (tym bardziej w polu rażenia jej różdżki). Ma dni kiedy nie chcę z nikim rozmawiać i chcę przebywać sama w swoim mieszkaniu, pijąc herbatkę i głaszcząc swojego kuguchara. Ale przeważnie jest przesadnio gadatliwa i miła dla każdego komu dobrze z oczu patrzy. Jest kobietą próżną, uwielbia komplementy, szczególnie na temat jej urody która powoli zaczyna przemijać. Uwielbia plotkować o każdym i o wszystkim co się rusza, sama niekiedy wymyśla jakąś plotkę aby mieć o czym poopowiadać. Jest osobą pamiętliwą, pamięta każdą zniewaga którą w jej stronę wypowiedziano, kiedy już dojdzie na sam szczyt będą tego żałować...

Wyniki z OWuTeM-ów:

Astronomia – T
Eliksiry – O
Historia Magii – PO
Mugoloznawstwo - T 
Latanie – Zaliczone
Numerologia – N
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – Z
Obrona Przed Czarną Magią – PO
Starożytne Runy – T
Transmutacja – T
Wróżbiastwo – T
Zaklęcia i Uroki – PO
Zielarstwo – T



Skąd dowiedziałeś się o serwerze? Wiedziałem od 2015 z yt, szukałem servera HP role play.

Co to jest IC i jak je zapisujemy? 
IC - In Character to jeden z dwóch rodzajów czatów w grze. Tyczy się on RP etc. Zapisujemy go bez nawiasów.
Za jego pośrednictwem odgrywame naszą postać czy to po prostu mówiąc coś IC czy też odgrywając akcje w ** lub /me

Co to jest OOC i jak je zapisujemy?
OOC to wszystko co tyczy się świata realnego. Nie można na nim poruszać kwestii IC, zapisujemy go za pomocą /o
lub nawiasów. Możemy tam pisać o problemach w szkole, narzekać na swoje życie itd itd eh eh.


Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.

Deszczowy i wyjątkowo wietrzny październikowy wieczór:

Lorraine siedziała właśnie w swoim malutkim saloniku głaszcząc kuguchara kiedy usłyszała przeciągły szum, chwilę potem otworzyła się klapa w suficie a szum nasilił się.
-Cholerny wiatr *huknęła Lorraine sama do siebie po czym chwytając się oparcia fotela podniosła się z niego i ruszyła
powoli w kierunku klapy*
-Tylko mi nie mówcie że to stare okno znowu się otwarło *spojrzała w kierunku klapy prowadzącej na strych po czym  machnęła różdżką a z klapy wysunęła się drewniana drabina po której Lorraine zaczęła powoli się wspinać, weszła na strych i rozświetliła zakurzone pomieszczenie światłem z swojej różdzki, następnie szybko podreptała do okna i zamknęła je*
-Będę musiała coś zrobić z tym oknem *mruknęła i zaczęła już wracać w kierunku wyjścia lecz zahaczyła o niewielką skrzynię którą spadła na podłogę. Otwarła się a z jej wnętrza wysypało się kilka przedmiotów*
-Na brodę Merlina! *wykrzyczała przestraszona Lorraine po czym schyliła się i zaczeła szybko zbierać przedmioty i wrzucać je spowrotem do skrzyni, sięgnęła ku ostatniej zgubie oświetlając ją światłem swojej różdżki i zatrzymała dłoń kilka  centrymetrów przed tym przedmiotem, było to niewielkie zdjęcie oprawione w drewnianą ramkę. Przedstawiało młodą, rudowłosą dziewczynkę której o wiele starsza wersja stała właśnie z wyciąniętą dłonią przed zdjęciem oraz małą blondynkę o niebieskich oczach. Dziewczynki na zdjęciu obejmowały się uśmiechając szeroko*
-Skąd to zdjęcie się tu wzieło *mruknęła do siebie i podniosla je aby móc się lepiej przyjrzeć, kiedy dostrzegła na nim  swoją dawną przyjaciółkę jej twarz wykrzywił grymas złości* 
-To ta podła krowa! *wyciągnęła zdjęcie z ramki, rozerwała je na pół po czym spaliła połowę na której była Helena (i ramię Lorraine którym ją obejmowała), wrzuciła ramkę i połówkę zdjęcia do skrzyni i zamyślona ruszyła do wyjścia z strychu*

Czy przeczytałeś regulamin?  Pytaliście o to samo jak składałem podanie na ucznia Tongue No pare razy się zdarzyło przeczytać.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.

Co do zgody na nazwisko Fox:
AveZzDziś o 14:36
dobra wstaw to podanie


???????Dziś o 14:43
przeczytales cale? xd

AveZzDziś o 14:43
nie XDD
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#2
Niech będzie. Akcept



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.