[ProrokCodzienny]

FRED JOHNSON O AKTUALNEJ WŁADZY

Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać jednego z największych autorytetów XXI w. Kawaler orderu Merlina Trzeciej Klasy. Swoją karierę zaczął w Hogwarcie jako nauczyciel językoznawstwa, choć trzeba zaznaczyć, że już wcześniej miał wiele osiągnięć na swoim koncie - został przecież prefektem naczelnym, a to nie lada wyczyn. Posadę dyrektora Hogwartu objął mając zaledwie 21 lat. Mowa oczywiście o Fredzie Johnsonie, który na dodatek był jeszcze szefem Biura Aurorów i Tymczasowym Ministrem Magii. Znakomita i godna zaufania persona w świecie magii.

Zapytaliśmy się naszego gościa, co myśli o obecnej władzy.

Skye Navarro? Znam ją raczej jako żonę Crevana Lavenharta, choć bez wątpienia zrobiła więcej dobrego niż on. Crevanowi brakowało charyzmy i... zdolności przywódczych. Nie to co obecnej Pani Minister. Co prawda na samym początku kampanii nie przepadałem za nią. Teraz wiem, że byłem w dużym błędzie. Nie powinno oceniać się ludzi po okładkach. Jako kochający ojciec troszczący się o przyszłości dzieci wiem, że dzięki Skye Navarro mogę spać spokojnie.

Jak przystało na byłego ucznia Godryka Gryffindora, Pan Johnson nie boi się otwarcie mówić prawdy. Zapytaliśmy również o jego zdanie na temat ostatnio wygłoszonego oświadczenia Pani Minister.

Herpon i Anna Margel mają wiele za uszami, jednak otwarcie stwierdzam, że są to osoby godne naśladowania. Gdy pełniłem obowiązki dyrektora Hogwartu, musiałem z przykrego dla mnie powodu zwolnić Annę Margel, chociaż sam nie byłem z tego zadowolony, w końcu nie chciałem pozbywać się tak wybitnej czarownicy z zamku. Była podejrzana o zabójstwo uczennicy, dlatego też nie mogłem pozwolić na to, by została w Hogwarcie. Sprawa ta ucichła. I dobrze.

Fred Johnson wypowiedział się również kilkoma miłymi zdaniami o naszej redakcji.

Prorok Codzienny? Ależ oczywiście że czytam, osobiście mogę się pochwalić tym że już od dobrych kilki lat mam wykupioną prenumeratę! Super cena za super informacje! Widać diametralne zmiany w artykułach, teraz są ciekawsze, bardziej rozbudowane... Nie to co kiedyś! Nareszcie gazeta która nie boi się pisać na niewygodne tematy!

UCZEŃ WYKORZYSTANY PRZEZ PRACOWNIKA HOGWARTU

Czy obecny dyrektor Hogwartu, Lorcan Procter, nie potrafi porządnie gospodarować budżetem szkoły? Czy Hogwart stracił swoją międzynarodową renomę?

Niedawno do życia wróciła posada psychologa, która - jak wszyscy wiemy - nie sprawdziła się. Dotychczasowi psycholodzy nie potrafili wykonywać swojej pracy. Uczniowie nie mogli mieć w nich oparcia. Nie dość, że jest to strata pieniędzy (w końcu kolejnego pracownika trzeba opłacić), to jeszcze kolejny element zapożyczony od mugoli. Dziś psycholog, jutro mugol nauczający mugoloznawstwa, a pojutrze mugole uczący się razem z czarodziejami i czarownicami. Brytyjska Szkoła Magii jest na równi pochyłej, Hogwart schodzi na ponuraki. Zachowaniem oraz problemami uczniów powinni zajmować się opiekunowie domów. Niestety nie wszyscy są na tyle kompetentni. Nic dziwnego, opiekunami zostają osoby, które nie mają żadnego doświadczenia. My, jak i nasi Czytelnicy, uważamy, że kadrę Hogwartu powinno się wymienić na nowe osoby, które potrafią trzymać dyscyplinę i być autorytetem dla dzieci.

Co najgorsze, obecny psycholog, niejaki Ymir Risvik, nie potrafi wykonać dobrze powierzonego mu zadania. Pojawił się znikąd i natychmiast otrzymał pracę w "dobrej" szkole. Czarodzieje pytani, czy znają tę osobę, w większości odpowiadali, że nie wiedzą kim jest, prócz tego, że został przyjęty do Hogwartu. Czy jest możliwość, że otrzymał posadę przez znajomości? Jakby nie patrzeć, to nic nowego. Dyrekcja przekłada znajomości nad kwalifikacje, a to wielki błąd. Dotarły do nas informacje od anonimowego ucznia, że mężczyzna ten próbował wykorzystać jednego z uczniów. Czy dyrekcja zmiata takie sprawy pod dywan? Czy nasze pociechy są tam bezpieczne? Czy Hogwart nie potrafi sobie radzić bez nadzoru Ministerstwa Magii? I czy kiedykolwiek odzyska utraconą renomę?