Witaj!

Podanie na Dorosłego
Istredd
Azkaban




Posty: 2
Tematy: 1
Gru 2018

#1
Imię i nazwisko: Mallen Lagarde

Data i miejsce urodzenia: 11 sierpnia 2019, Évreux w północnej Francji

Status krwi: półkrwi

Historia postaci: 

Standardem byłoby, gdyby narodził się w "ponury zimowy dzień", ale Mallen jako kapryśny dzieciak dał innym znać o swojej wybredności już przez narodziny w najbardziej gorący i słoneczny dzień Anno Domini 2019. Smutne historie o rozdzielonych i nieudanych związkach mugoli z czarodziejami stanowiły w jego czasach już raczej przeszłość, miał to szczęście że matka czarownica, Juliet, była w bardzo udanej miłości z jego ojcem Parellusem, której zazdrościło im wtedy wielu w otoczeniu. Wcześniej oboje rodziców mieszkało przez większość życia w Anglii, a matka jedynie pochodziła z Normandii i sama niezbyt długo zabawiła w tym otoczeniu. Zwrot spowodowało fiasko w karierze Parellusa i długi jakich nabawili się u kilku prominentnych mugoli, postanowili więc skorzystać z gościny u rodziny Juliet i przenieść się tymczasowo do Francji. Mallen był dość szybkim owocem ich miłości, pobrali się zaledwie kilka lat po Hogwarcie i Juliet urodziła chłopca gdy miała 24 lata. 

Chłopiec okazał się dość rezolutny, a przede wszystkim dużo rozrabiał. Pierwsze parę lat życia upłynęło mu bardzo beztrosko i szczęśliwie razem z rodzicami, często spędzali z nim czas też dziadkowie od strony mamy. Rodzice jego ojca nie wiedzieli o związku syna z czarownicą, i nie byliby zapewne zbyt zadowoleni jako radykalni protestanci. Widać było, że na wychowanie małego Mallena dużo większy wpływ ma matka, która przygotowywała go wyraźnie do wejścia w magiczny świat. Ojciec jako raczej nieśmiała i wycofana osoba często bał się jej sprzeciwić, czasami kłócili się tylko o izolowanie chłopca od mugolskich rówieśników, za co Parellus krytykował swoją żonę. Pierwsze objawienie się magii u małego było bardzo wesołym momentem dla całej rodziny - doszło do niego podczas świąt Bożego Narodzenia, gdy sześcioletni łobuz niezadowolony ze swojego prezentu od babci rozbeczał się i sprawił, że wszystkie bombki na choince zamieniły się w pękające cukierki, które oblepiły czekoladą cały pokój. Mallen nawiązał już wtedy znajomość z kilkoma francuskimi rodzinami czarodziejów, bawiąc się z rówieśnikami tam gdzie zabierała go mama podczas przesadnie ostrożnego dobierania towarzystwa dla dziecka. Gdy trochę podrósł ojciec wywalczył od Juliet zgodę na wysłanie go do szkoły muzycznej w pobliskim Paryżu. Wtedy to 9-letni chłopak powoli zaczął poznawać miasto i nawiązał też kontakty z mugolami, które pozostając poza kontrolą matki rozwinęły się w trwałe przyjaźnie. W końcu zrozumiała ona też stanowisko Parellusa i pozwoliła synowi na samodzielny wybór tego, z kim chce się zadawać. 

Jak nie podlegało wątpliwości już od kilku lat, w swoje 11 urodziny Mallen dostał list z Hogwartu (mimo urodzenia we Francji był raczej Anglikiem niż Francuzem). Bardzo go to ucieszyło, nie mógł się doczekać lat spędzonych na poznawaniu tajników magii i nowych czarodziejów. Z racji na swoją ambicję i lekki egoizm wybór Tiary przeważył na umieszczenie go w Slytherinie. Pierwszy i drugi rok upłynęły mu bez większych przygód, nabył nowe znajomości i okazał się dość zdolny w obszarze eliksirów. Na trzecim roku chcąc przypodobać się paczce kilku podziwianych Ślizgonów, zaniedbał się nieco w nauce i taki pozostał już do egzaminów na roku piątym i siódmym - mocno opuścił się w eliksirach, za to okazał się bardziej uzdolniony w transmutacji. Jako pupil nauczyciela tego przedmiotu uniknął dzięki temu wiele razy surowszej kary albo nawet ryzyka wywalenia ze szkoły w kilku ryzykownych sytuacjach, gdy z resztą paczki posunęli się za daleko w robieniu innym żartów albo zapuszczaniu się w niedozwolone miejsca. Owutemy zdał w swojej opinii zadowalająco, chciał się skoncentrować na dalszym badaniu eliksirów i transmutacji, a same zaklęcia także szły mu przyzwoicie (choć przeciętnie). 

Mimo swojej śmiałości i towarzyskości, w Hogwarcie poza kilkoma przelotnymi zauroczeniami nie nawiązał żadnej głębszej relacji. Jego pierwszą poważną miłością okazała się dopiero Laurel, którą poznał latem 2037 roku, po tym jak podjął swoją pierwszą dorywczą pracę jako pomocnik w sklepie z ingrediencjami na Pokątnej. Pracował tam jeszcze przez rok, podczas którego razem z Laurel rozwinęli swoją znajomość, poznali się dobrze i w końcu zaiskrzyło na wspólnym wyjeździe do Włoch, gdzie wysłał ich na praktyki eliksirowarskie ich szef. Na początku ich związek wydawał się być takim na całe życie, ale przez wybuchowy wtedy charakter Mallena i jego bardzo niefortunną wpadkę z koleżanką Laurel, zerwali ze sobą w 2044 roku. 
Potem przez ponad kilkanaście lat chwytał się różnych zajęć i różnych przelotnych miłostek, nie zostając nigdzie na dłużej. Zwiedził różne czarodziejskie zakątki świata, od San Francisco i Nowego Jorku, przez głębsze poznanie Brytanii i reszty Europy, aż po jego pobyt w okolicach afrykańskiego Uagadou czy też japońskiego Mahoutokoro. Na początku korzystał z pieniędzy rodzinnych, które udało się zdobyć matce pracującej we francuskim Ministerstwie Magii, ale potem musiał sam dorabiać coraz więcej. Parał się zadaniami od pomocy przy rezerwatach magicznych stworzeń do nudnej papierkowej roboty jako pomocnik w urzędach, nabierając wielu rozmaitych doświadczeń, choć za krótkich by z każdego z nich wyciągnąć odpowiednią lekcję.

W końcu pod koniec lat 50. osiadł na dłużej w Irlandii, gdzie dzięki znajomym z czasów Hogwartu uwił sobie gniazdko na uboczu Belfastu i prowadził tam różne eksperymenty z eliksirami, próby nietuzinkowej transfiguracji i różne mieszanki zielarsko-lecznicze. Jako niezbyt wybitny zielarz sam raczej nie zajmował się receptami, ale z pomocą kompana poznanego podczas wizyty w Chinach, Wao, utworzyli skromny interes z którego czerpali sporą satysfakcję. W 2058 roku poznał drugą poważniejszą miłość, Tannę, z którą miał pełną przygód relację - wciągnęła go w sprawy czarnego rynku, kilka kłopotów i zatargów z ludźmi z Nokturnu, a poza tym bezgranicznie w sobie rozkochała. W 2061 roku urodził się owoc ich burzliwej miłości, syn Daven. Wszystko to miało jednak tragiczny koniec - Tanna została zabita w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach podczas jednej ze swoich eskapad. Pogrążyło to Mallena w goryczy i smutku. Niezbyt odpowiedzialny w tym momencie powierzył opiekę nad swoim synem matce mieszkającej samotnie w Normandii od czasu śmierci ojca rok wcześniej.

W końcu po długim okresie kilku lat zastoju w jego życiu, postanowił chwycić się nowych możliwości i znów zacząć czerpać radość z życia. Sprzedał interes w Belfaście i swoje mieszkanie i z drobnym dobytkiem wyruszył do Anglii, by spróbować szczęścia w Londynie - stolicy czarodziejskich możliwości.


Wygląd postaci: 

Nigdy nie miał problemu z powodzeniem u kobiet, i ma to swoje uzasadnienie. Jest dość wysokim (ponad 6 stóp wzrostu) mężczyzną o raczej postawnej budowie. Nigdy nie był chuderlakiem i choć lubi sobie pojeść i nie prowadzi zbyt zdrowego trybu życia, jego nieco krępa sylwetka nie rzuca się w oczy i raczej korzystnie podsumowuje jego całokształt - gruby nie jest, bo stara się mimo wszystko utrzymywać przyzwoitą kondycję. W większości krajów południa i Azji które odwiedzał jego uroda nie była zbyt typowa. 

Ma dość ostre i typowo północne (jak domieszka Skandynawa i Brytyjczyka) rysy twarzy, niedługi i prosty nos, a poza tym często ściągnięte usta - które jednak czasami wypełniają się szerokim uśmiechem, który podobno sprawia, że Mallen wygląda znacznie korzystniej niż naprawdę. Nieco jasne blond włosy także dodają mu waloru, chociaż podobno wygląda przez nie poważniej, razem z lekkim zarostem który czasami utrzymuje, ale stara się go regularnie przycinać. Sama fryzura to u niego niezmiennie krótko przycięte boki i lekko dłuższa góra którą lubi elegancko zaczesywać w bok w staromodnym stylu. Jego nienaturalne, bo pośrednie między fiołkowym a błękitnym, oczy zwracają szybko uwagę rozmówcy i mogą intrygować. 

Przez swój wzrost i sylwetkę ma też dość szerokie ramiona i ręce o silnie zarysowanej budowie, kontrastujące z nieco delikatnymi dłoniami, co nadaje tutaj całości trochę zabawnego efektu. Zazwyczaj ubiera się w proste, acz eleganckie ubrania. Nie jest fanem samych czarodziejskich szat i nie lubi ich zbytniej oczywistości i banalności, ceni sobie marynarki i płaszcze w zimniejszej porze, a latem podchodzi bardzo luźno do ubioru. Ma dobre wyczucie stylu i stara się być dobrze przygotowanym do każdej okazji w kwestii ubioru. Nie znosi nakryć głowy, więc w ogóle takowych nie zakłada. Nigdzie nie wychodzi bez swojej ozdobnej laski, którą zwykle chowa w płaszczu lub marynarce (jest wsuwana i skracana), a czasem się nią podpiera dla wywarcia wrażenia poważniejszego i dojrzalszego. Zawsze nosi swój pamiątkowy zegarek po ojcu na lewej ręce. 


Cechy charakteru: 

Jest typową duszą towarzystwa, nie cierpi spędzać czasu samotnie albo nie mieć swojego wkładu w prowadzoną rozmowę. Niezbyt poważnie podchodzi do czyichś opinii i ma raczej egoistyczne podejście do otoczenia, szukając w ludziach i wydarzeniach okazji do skorzystania jakoś dla siebie. Cechuje go mimo wszystko niechęć do samego bogactwa i uważa, że są o wiele ważniejsze rzeczy w życiu niż ilość posiadanych galeonów. Kiedy ma podjąć spontaniczną decyzję jest raczej racjonalistą, ocenia za i przeciw, stara się wyłączać wtedy emocje. Nie zawsze się to sprawdza, kiedyś często ulegał wybuchom gniewu czy podekscytowania, z wiekiem jednak w miarę skutecznie opanowując tę wadę. 

Przyjaciele i rodzina nazywają go niepoprawnym idealistą, bowiem wyznacza sobie bardzo poważne i górnolotne zasady w życiu, dążąc do perfekcji i bez jakichkolwiek nieplanowanych elementów psujących nieskazitelność jego planów. Przylgnął do niego też przydomek hurra-optymisty, łatwo ulega wrażeniu że wszystko potoczy się dobrze i po jego myśli - może przez to zapominać o drobiazgach istotnych dla podjęcia decyzji. Nie zniechęca się szybko, upór i zdecydowanie to jego kolejne imiona zaraz po "Mallen" - jeśli już się czegoś podejmie, konsekwentnie brnie do końca, choćby stawiano przed nim wiele trudności. Nie można powiedzieć, że należy do ludzi odważnych w bezpośrednim starciu, raczej stara się unikać takich konfrontacji i rozwiązywać sprawy albo dyplomatycznie, albo stosując jakiś niespodziewany manewr po cichu. 

Od zawsze był typem osoby aktywnej i "wszędzie go trochę jest", nie lubi siedzieć w miejscu i zawsze stara się czynnie spędzać czas, przyswajając nową wiedzę ze świata magii - a do pewnego czasu także dużo podróżował. Mimo egoizmu i idealistycznych postaw jest raczej otwarty na nowe poglądy, doświadczenia i poznawanie innych punktów widzenia. Dzięki temu jest dobrym rozmówcą i kompanem do rozrywkowego spędzania czasu, a nawet choćby burzy mózgów.

Wyniki z OWuTeM-ów:

Astronomia – T
Eliksiry – N
Historia Magii – N
Latanie – O
Numerologia – T
Mugoloznawstwo - T
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – T
Obrona Przed Czarną Magią – Z
Starożytne Runy – T
Transmutacja – PO
Wróżbiarstwo – T
Zaklęcia i Uroki – PO
Zielarstwo – O

Skąd dowiedziałeś się o serwerze?
Od użytkownika na jednym z forów poświęconych potterowskiej tematyce.

Co to jest IC i jak je zapisujemy?
Jest to wszystko to, co dzieje się w rozgrywce w ramach odgrywanych przez nas postaci, opisów otoczenia etc. Czynności zapisuje się między gwiazdkami, dialogi normalnie, do opisów otoczenia służyły zwykle podwójne gwiazdki z obu stron.
Co to jest OOC i jak je zapisujemy?
Wszystko co chcemy powiedzieć poza rozgrywką na serwerze, nie dotyczące w ogóle tego co robią nasze postaci i zdarzeń w rozgrywce. Zapisuje się to między nawiasami. 

Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.

M: No, w końcu czas zajrzeć tam na górę i zebrać wszystkie niepotrzebne graty... *powiedział pod nosem i wdrapał się po stromych i niewygodnych schodach wyłożonych starym dywanem*
M: *Zakaszlał głośno po przestąpieniu przez próg strychu i odgarnął zakurzone powietrze rękoma.*
M: Zdecydowanie długo tutaj nie sprzątałem. No dobra... to może najpierw te sterty książek i skrzynek w rogu. *mruknął i podszedł do ukrytej w półmroku hałdy drobnych półek z grubymi tomami, dwóch dużych skrzyń z żelaznym obiciem i kilku pomniejszych pakunków*
M: Maamo, skoro już tutaj wpadłaś to może chcesz mi pomóc z tymi rupieciami na strychu? *krzyknął kierując głowę w stronę schodów*
(wstawka dodatkowa dla ubarwienia) J: Teraz jestem zajęta, zaraz przyjedzie do nas wujek z tymi jego wrzeszczącymi... Co cię teraz wzięło, żeby nagle robić porządki? *odkrzyknęła Juliet gdzieś z dołu*
M: Ehh, jak zwykle na nikogo w tej rodzinie nie można liczyć. No dobra, sam to ogarnę! *po chwili też odkrzyknął w jej stronę*
M: *Pochylił się powoli nad najbardziej zapchanym regałem, z którego między książkami wystawały różne zwitki papieru, pergaminy i kwitki. Poprzeglądał je, nie znajdując nic ciekawego, i mruknął cicho zaklęcie by spalić je na popiół.* Po co ja to w ogóle trzymałem...
M: *Otworzył po chwili zastanowienia największą skrzynię, z wykutym niezbyt elegancko symbolem Slytherinu. Zaraz po odpadnięciu kurzu i brudu, który się z niej wyłonił, dostrzegł w środku kilka starych szat i stertę drobiazgów. Uśmiechnął się do siebie, gdy dostrzegł kafla upakowanego na dnie.*
M: Oho, to też tutaj przywlokłem ze szkoły *zaśmiał się pod nosem i wyciągnął z kufra starą, zbutwiałą już i zapadniętą piłkę do quidditcha. Od razu przywołała mu wspomnienia jego niezbyt udanej gry w drużynie Quidditcha, do której dostał się głównie przez względy u kapitana któremu odpowiednio się podlizał, a nie z racji na swoje umiejętności miotlarskie.*
M: *Przewertował jeszcze kilka rzeczy w skrzyni, w tym pamiątkowe zdjęcia, z których wesoło machali do niego teraz jego przyjaciele z paczki, kilka dziewczyn w których się zadurzył i próbował z nimi krótkich relacji, a nawet zdjęcie z nauczycielem transmutacji, na którym ten dumnie ściska mu dłoń po jednej ze szkolnych olimpiad przedmiotowych.*
M: Dobra, nie ma co ślęczeć nad wspomnieniami... *spochmurniał nagle i wstał, po czym zatrzasnął wieko zamykając kufer* Czas brać się do roboty.
(dalej zaczął już właściwe sprzątanie)


Czy przeczytałeś regulamin?
Oczywiście.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuję się do ich przestrzegania.
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#2
1) Nie modyfikujemy wzoru, a go uzupełniamy (w tym wypadku czyt. NIE USUWAMY PRZEDMIOTÓW, bo weryfikator bez problemów liczy do 13)
2) Napisz mi na discordzie pomysł na postać
Istredd
Azkaban




Posty: 2
Tematy: 1
Gru 2018

#3
Przepraszam bardzo, sądziłem że akurat mugoloznawstwo można sobie usunąć. Twarde prawo ale prawo, więc poprawione. Smile

Zgłosiłem się do Ciebie na Discord.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.