23.01.2019 19:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.01.2019 12:19 przez Lenka2002. Edytowano w sumie 5 razy.)
Imię i nazwisko: Mary Cunningham
Miejsce urodzenia: Douglas, Wyspa Man
Status krwi: 50%
Wygląd postaci:
Nie wyróżnia się za bardzo wyglądem wśród swoich rówieśników, nie ma piegów ani rudych włosów które mogłyby przyciągać uwagę. Po matce odziedziczyła gęste jasnobrązowe włosy mające w zwyczaju być niesforne i po każdej kąpieli sterczeć na wszystkie strony. Oczy ma brązowe, bystre i ciekawskie. To nimi postrzega i analizuje świat wokół niej, który jest pełen pytań. Wysoka na 148 centymetrów, co nie jest wielkim wynikiem. W jej rodzinie kobiety nigdy nie były nadto wysokie, przez co Mary nie przewiduje u siebie monstrualnych rozmiarów. Jej twarz jest trójkątna z zarysowanym podbródkiem, a także posiada zadarty, mały nosek.
Cechy charakteru postaci:
Mary ceni sobie wiedzę i mądrość, dzięki czytaniu, oraz samotnym wędrówką po wyspie Man poznawała odpowiedzi na otaczający ją świat. Nie ma problemu z poznawaniem nowych osób, jest miła, sympatyczna i przyjacielska. Stara się też być otwarta na nowe znajomości. Z pozoru może wydawać się siedzącą wiecznie wśród książek kujonką, ale gdy pozna się ją bliżej można dostrzec jej "niekujońskie", pozytywne cechy. Stara się być pomocna dla tych którzy tej pomocy potrzebują, cieszy ją fakt że może komuś pomóc, albo coś wytłumaczyć. Sama nie boi się o tą pomoc prosić gdy jej potrzebuje. Potrafi powiedzieć nie. Kocha podróżowanie, nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu, bo potrzebuje nowych wrażeń. Czasem jest niestety leniwa i zdarza jej się iść na skróty w wielu sprawach, co nie wychodzi niekiedy dla niej najlepiej. Pomimo swojej natury dociekliwego podróżnika, Mary boi się wielu rzeczy, na przykład ciemności.
Mary ceni sobie wiedzę i mądrość, dzięki czytaniu, oraz samotnym wędrówką po wyspie Man poznawała odpowiedzi na otaczający ją świat. Nie ma problemu z poznawaniem nowych osób, jest miła, sympatyczna i przyjacielska. Stara się też być otwarta na nowe znajomości. Z pozoru może wydawać się siedzącą wiecznie wśród książek kujonką, ale gdy pozna się ją bliżej można dostrzec jej "niekujońskie", pozytywne cechy. Stara się być pomocna dla tych którzy tej pomocy potrzebują, cieszy ją fakt że może komuś pomóc, albo coś wytłumaczyć. Sama nie boi się o tą pomoc prosić gdy jej potrzebuje. Potrafi powiedzieć nie. Kocha podróżowanie, nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu, bo potrzebuje nowych wrażeń. Czasem jest niestety leniwa i zdarza jej się iść na skróty w wielu sprawach, co nie wychodzi niekiedy dla niej najlepiej. Pomimo swojej natury dociekliwego podróżnika, Mary boi się wielu rzeczy, na przykład ciemności.
Historia postaci:
Man to wyspa położona między Anglią a Irlandią. Można powiedzieć że jest po środku, i tam i tam jest z niej po równo. Nawet tam, na wydawałoby się odosobnionej wyspie, żyją ludzie. Różni to są ludzie, bo mugole i czarodzieje... Jednak teraz chciałabym skupić się na tych drugich. Bowiem w chwili narodzin do społeczności czarodziejów przystąpiła mała Mary Cunningham, córka miejscowego prawnika i czarownicy. Rodzina Cunningham wiodła spokojne, dostatnie życie w największym mieście wyspy - Douglas. Portowe miasteczko tętniło życiem, a to miejscowymi rybakami, turystami i oczywiście czarodziejami, którzy musieli ukrywać przed całym światem swoją przynależność. Małżeństwo poznało się przypadkiem, w trakcie pewnego procesu. Siedząca wtedy na Ławie Przysięgłych Victoria Snap (matka Mary) przykuła uwagę oskarżyciela, mecenasa Davida Cunningham'a. Później ich relacja się rozwijała, wzięli ślub, aż wreszcie Victoria wyznała przed mężem istnienie magicznego świata czarodziejów. Mężczyzna przyjął to z charakterystycznym dla siebie spokojem, a od tamtej pory Victoria żyła w spokoju, że nie musi ukrywać swojej magicznej tożsamości przed ukochanym mężem. Niedługo po tym urodziła się ich jedyna córka, którą nazwali Mary, po babci. Dziewczynka od najmłodszych lat wykazywała duże zainteresowanie otaczającym ją światem. Nie mogła usiedzieć w jednym miejscu i non stop się wierciła. A gdy nauczyła się chodzić, rozpoczęły się jej "Wędrówki". Z początku były one krótkie, po domu, jednak później, gdy była już większa, wyprawiała się na cały dzień w głąb wyspy, biorąc ze sobą tylko coś do jedzenia, bo wodę piła zazwyczaj ze znajomego źródełka. Następnym kluczowym momentem w życiu małej Mary, była nauka czytania i związane z tym konsekwencje. Potrafiła czytać całymy dniami, zagłębiając się w fikcyjny świat książki. Umiała jednak zachować przy tym balans z jej wędrówkami, oraz zabawą z przyjaciółki z sąsiedztwa. Książki jeszcze bardziej poszerzyły jej horyzonty, sprawiły że stawała się coraz bardziej spragniona wiedzy. W wieku 9 lat pewne przypadkowe zdarzenie mogło skończyć się tragicznie dla całej rodziny Cunningham. Ojciec Mary jak zwykle rano wychodził co pracy, szedł pieszo gdyż jego kancelaria była zaledwie pięć minut drogi od domu. Pech chciał że idąc chodnikiem, tuż po pożegnaniu ze swoją córeczką, potknął się o krawężnik i wylądował na asfalcie drogi. Upadek nic mu nie zrobił, jednak mogło zrobić co innego. Rozpędzone auto jechało na niego w kursie kolizyjnym, sekundy dzieliły go od zostania krwawą miazgą na ziemi... Osobowe auto zaczęło nawet hamować gdy kierowca zauważył leżącego mężczyznę. Mary wystawiła przed siebie ręce, krzycząc głośne "Nie!", wtem jadący samochód przesunął się dziwnym sposobem o dwa metry w bok i wyhamował tuż obok głowy leżącego prawnika, ratując mu życie. Mary zemdlała z szoku, ulgi i nagłego wyzwolenia jej ukrytej mocy. Obudziła godzinę później, nad jej łóżkiem cały czas czuwała ukochana mama.
Man to wyspa położona między Anglią a Irlandią. Można powiedzieć że jest po środku, i tam i tam jest z niej po równo. Nawet tam, na wydawałoby się odosobnionej wyspie, żyją ludzie. Różni to są ludzie, bo mugole i czarodzieje... Jednak teraz chciałabym skupić się na tych drugich. Bowiem w chwili narodzin do społeczności czarodziejów przystąpiła mała Mary Cunningham, córka miejscowego prawnika i czarownicy. Rodzina Cunningham wiodła spokojne, dostatnie życie w największym mieście wyspy - Douglas. Portowe miasteczko tętniło życiem, a to miejscowymi rybakami, turystami i oczywiście czarodziejami, którzy musieli ukrywać przed całym światem swoją przynależność. Małżeństwo poznało się przypadkiem, w trakcie pewnego procesu. Siedząca wtedy na Ławie Przysięgłych Victoria Snap (matka Mary) przykuła uwagę oskarżyciela, mecenasa Davida Cunningham'a. Później ich relacja się rozwijała, wzięli ślub, aż wreszcie Victoria wyznała przed mężem istnienie magicznego świata czarodziejów. Mężczyzna przyjął to z charakterystycznym dla siebie spokojem, a od tamtej pory Victoria żyła w spokoju, że nie musi ukrywać swojej magicznej tożsamości przed ukochanym mężem. Niedługo po tym urodziła się ich jedyna córka, którą nazwali Mary, po babci. Dziewczynka od najmłodszych lat wykazywała duże zainteresowanie otaczającym ją światem. Nie mogła usiedzieć w jednym miejscu i non stop się wierciła. A gdy nauczyła się chodzić, rozpoczęły się jej "Wędrówki". Z początku były one krótkie, po domu, jednak później, gdy była już większa, wyprawiała się na cały dzień w głąb wyspy, biorąc ze sobą tylko coś do jedzenia, bo wodę piła zazwyczaj ze znajomego źródełka. Następnym kluczowym momentem w życiu małej Mary, była nauka czytania i związane z tym konsekwencje. Potrafiła czytać całymy dniami, zagłębiając się w fikcyjny świat książki. Umiała jednak zachować przy tym balans z jej wędrówkami, oraz zabawą z przyjaciółki z sąsiedztwa. Książki jeszcze bardziej poszerzyły jej horyzonty, sprawiły że stawała się coraz bardziej spragniona wiedzy. W wieku 9 lat pewne przypadkowe zdarzenie mogło skończyć się tragicznie dla całej rodziny Cunningham. Ojciec Mary jak zwykle rano wychodził co pracy, szedł pieszo gdyż jego kancelaria była zaledwie pięć minut drogi od domu. Pech chciał że idąc chodnikiem, tuż po pożegnaniu ze swoją córeczką, potknął się o krawężnik i wylądował na asfalcie drogi. Upadek nic mu nie zrobił, jednak mogło zrobić co innego. Rozpędzone auto jechało na niego w kursie kolizyjnym, sekundy dzieliły go od zostania krwawą miazgą na ziemi... Osobowe auto zaczęło nawet hamować gdy kierowca zauważył leżącego mężczyznę. Mary wystawiła przed siebie ręce, krzycząc głośne "Nie!", wtem jadący samochód przesunął się dziwnym sposobem o dwa metry w bok i wyhamował tuż obok głowy leżącego prawnika, ratując mu życie. Mary zemdlała z szoku, ulgi i nagłego wyzwolenia jej ukrytej mocy. Obudziła godzinę później, nad jej łóżkiem cały czas czuwała ukochana mama.
- Mary, Mary... Słyszysz mnie kochanie?
- Tak mamo... Słyszę. Tata jest cały?
- Tak skarbie, dzięki tobie jest. Wiedziałam tą całą sytuację przez okno, to było... Niesamowite.
- Mamo, jak to się stało...? Przecież to ty jesteś czarownicą. Jestem normalną dziewczynką.
- Jak widać nie jestem już sama, kochanie. To pokazało że masz w sobie pewien dar, dar który jeśli dobrze wykorzystasz, da ci wiele w zamian. Najważniejsza jest nauka, pamiętaj.
- Ale... Mamo, czy teraz będziesz mnie uczyć? Jak w tej szkole, Hotw... Hogtwar...
- Hogwart, skarbie. Tam się udasz, jednak jeszcze nie teraz. List przyjdzie na twoje jedenaste urodziny. Przyniesie go wielka sowa, a na kopercie będzie twoje imię, nazwisko i adres...
Matka zaczęła opowiadać jej o Hogwarcie, o wielkim zamku, słynnej szkole magii i czarodziejstwa, pełnym komnat i przejść, którego podobno jeszcze nikt w pełni nie zwiedził. Mary słuchała tego oczarowana, przysięgła że będzie pierwszą osobą, która zwiedzi cały Hogwart, nawet tajne przejścia i komnaty. Wszystko działo się potem tak jak mówiła mama. W dniu jedenastych urodzin, wielka szara sowa zrzuciła na kolana dziewczynki kopertę z pieczęcią Hogwartu. Uradowana dziewczyna od razu poczęła przygotowania do wyjazdu, jednak mama nieco ostudziła jej zapał, mówiąc że w sierpniu pojadą do Londynu, na Ulicę Pokątną, aby tam dokonać stosownych zakupów. Tam też się stało, pod koniec Sierpnia wraz z rodzicami pojechała do Londynu, gdzie na Ulicy Pokątnej zakupiła książki, zeszyty i inne materiały potrzebne do szkoły. Później pozostał sam odjazd z Peronu 9 i 3/4, to było chyba najcięższe. Nigdy nie rozstawała się z rodzicami na tak długi okres czasu. Siadając w pociągu rozpoczęła się jej przygoda, nowy rozdział w życiu młodej czarownicy.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?UczeńKlasa1 [MaryCunningham]: Mary Cunningham, miło mi cię poznać
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
UczeńKlasa1 [MaryCunningham]: (Jak to mówią na angielskim, 90% odpowiedzi znajduje się w samym pytaniu)
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
UczeńKlasa1 [MaryCunningham]: *Odbiera talerz, uśmiechając się do Steven'a*
Skąd dowiedziałaś się o serwerze: Szukałam jakiegoś Role Playa osadzonego w świecie Harrego Pottera, sam serwer polecił mi mój chłopak, który tutaj kiedyś grał.
Czy przeczytałaś regulamin serwera Hapel.pl? Tak
Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Mam nadzieję że taki opis wyglądu wystarczy, zmodyfikowałam jeszcze lekko cechy charakteru.
![[Obrazek: 3dqndfR.png]](https://i.imgur.com/3dqndfR.png)