Witaj!

| GAZETA SZKOLNA | New Press III - Napad na pociag
Gazetka Hogwarcka
Prasa




Posty: 9
Tematy: 7
Mar 2019
58
#1
** W najczęściej odwiedzanych przez uczniów miejscach, pojawiły się gazety szkolne.
Dotarły również do dormitoriów. **


[Obrazek: 1tHGNPf.png]



Jesteśmy zespołem prasowym, składającym się zarówno z uczniów, jak i kadry nauczycielskiej.  Zajmujemy się zdobywaniem informacji na wiele tematów - od astronomii, przez modę i fantastyczne stworzenia, po więcej szczegółów z sytuacji w Hogwarcie i świat mugolski. Opieramy nasze artykuły na faktach, własnych pomysłach oraz waszych opiniach. Udzielamy porad, przekazujemy kolejne ciekawostki, piszemy o tym, czego większość boi się powiedzieć na głos bez przebicia.



Witamy w świecie New Press, gdzie każdy wyraża swoją opinię bez cenzury.


________________________________________________________




[Obrazek: ZJJIJ5J.png]



Jak powstaje słońce?


Gwiazdy, czym one są nie musimy chyba nikomu wyjaśniać, prawda? Dla przypomnienia jednak wspomnę o najważniejszych rzeczach i dopiero przejdę do głównego tematu, jakim jest powstawanie gwiazd. Gwiazda to kuliste ciało niebieskie, które stanowi powiązanie materii w stanie plazmy. Gwiazdy przez  przynajmniej część swojego istnienia, emitują energię w postaci promieniowania elektromagnetycznego, która natomiast powstaje w jej jądrze, przez procesy syntez jądrowych atomów.

Gdy omówiliśmy już, nieco skomplikowane sprawy ale takie wręcz podstawowe, zajmiemy się powstawaniem gwiazd!

Gwiazda powstaje wskutek kolapsu obłoku molekularnego - jest to chmura materii złożona z wodoru i helu oraz czasem ze śladowych ilości ciężkich pierwiastków. Wtedy zaczyna powstawać jądro, powstaje aż osiągnie dostatecznie dużą gęstość. Wtedy zaczyna się proces stopniowej zmiany składającego się nań wodoru w hel na drodze stabilnych reakcji fuzji jądrowej. Trochę pomieszane, prawda? Z czasem jednak się to zrozumie! Reszta materii natomiast, przenosi energię z jądra w przestrzeń kosmiczną. Powstające w tym czasie ciśnienia, uniemożliwiają dalsze zapadanie się materii pod wpływem grawitacji. W tym czasie, wodór znajdujący się w jądrze wykorzystuje się, a gdy wyczerpie się kompletnie, gwiazdy o masie przynajmniej równej 0,4 masy Słońca, znacznie się powiększają i przemieniają się w czerwone olbrzymy. Gwiazda, po powiększeniu, zaczyna ewoluować do formy zdegenerowanej, przy okazji wypuszczając w próżnię część materii składowej, która utworzy kolejne gwiazdy.


Paul Winter



[Obrazek: felt_supernova-1041.gif]




[Obrazek: cz6kYdP.png]



Jesień, jesień, jesień - ach to ty!


Wraz z nowym rokiem szkolnym zbliżają się świeże trendy na najnowszy sezon jesienny. Może i bez wielkich zmian, ponieważ motywy niezmiennie pozostają z nami, w szczególności w postaci płaszcza czy koszul. Płaszcze za kolano bardzo mocno skracają sylwetkę, więc najlepiej jest celować w te do kostek lub do połowy uda. Elegancji dodają gdy są rozpięte i lekko powiewają podczas naszego chodu. Jednak to kolor Magenta zawładnie ulicami Londynu, mały akcent w postaci broszki czy chustki we włosach może bardzo ożywić nudne Hogwarckie szaty. Gdyby róż totalnie nie był twoim kolorem drugim najlepszym wyborem może być srebro, nie tylko w biżuterii, ale także w stylizacjach. Klasyczne srebro czy złoto zawsze jest dynamiczne, jednak takie z lustrzanym efektem nada każdemu zestawowi nowoczesnego wizerunku. Wystarczy pokombinować w wolnej chwili nad dodatkami do szaty i wszystko może mieć swój własny urok. Należy jednak pamiętać o umiarze, bo panterka ze srebrną chustką i spinkami w kolorze Magenty może zrobić nam niezły bałagan w stylizacji. Wszystko może nam odświeżyć look trzeba tylko patrzeć na to z dobrym smakiem, w razie problemów zawsze można zapytać kogoś, kto się na tym zna i jest na bieżąco. Nie bójmy się pytać.


Noelle Granth



[Obrazek: tenor.gif?itemid=6074084]





[Obrazek: 5ih6bm8.png]



Wojna wojen

Konflikt, nazwany potem II Wojną Światową, rozpoczął się w Europie, atakiem nazistowskich Niemiec na autorytarne państwo polskie. Już po kilku dniach, wojnę nazistowskiej III Rzeszy wypowiedzieli sojusznicy Polski, czyli Republika Francuska, trzecia republika, jeśli mnie pamięć nie myli, oraz, oczywiście, Imperium Brytyjskie. Była to wojna na największą dotychczas skalę, w którą zaangażował się niemalże cały ląd - Europa, Azja, Afryka czy nawet Oceania, wszędzie tam toczyły się walki tego właśnie konfliktu.

Mimo niewypowiedzianej i bezprecedensowej tragedii tej wojny, trzeba jednak przyznać jej jedno - zarówno skrajnie prawicowy, jak i skrajnie lewicowy ekstremizm tej wojny, zaczął uświadamiać ludziom to, jak straszną rzeczą jest nieposzanowanie życia innej jednostki przez wzgląd na jej pochodzenie czy status społeczny - tak, wielu ludziom trzeba było uświadomić to wojną, jedną z pierwszych, w której zginęło dużo więcej cywilów, niż żołnierzy.

Dzisiaj mogę przyznać z całą pewnością, że wojna ta jest największym pokazem ludzkiej głupoty, ignorancji i nieposzanowania dla drugiej osoby, ale to właśnie ona przyczyniła się do rozwoju humanizmu w Europie i na świecie.


Otylia Winter-Gawska
Justin Graham



[Obrazek: WkZ4.gif]




[Obrazek: j8sSdTG.png]



Nieśmiałek

Gdy usłyszymy o nieśmiałku, zazwyczaj przychodzą nam na myśl dosyć pozytywne skojarzenia. Wiele osób ubóstwia nieśmiałki ze względu na to, że nie trudno zazwyczaj je odnaleźć, ponad to potrafią być prawdziwymi kompanami! Mierzą zazwyczaj osiem cali, nie są one groźne, mają klasyfikację dwóch X-ów, co znaczy niegroźne, może być udomowione. Trzeba jednak wiedzieć jak nawiązać z nimi więź. Stworzenia te pilnują drzew jak swojego domu - który nim z resztą jest. Najczęściej obsiadują drzewa, z których drewna wytwarza się różdżki. Mogą się wtapiać w liście lub kory drzew ze względu na swoją anatomię i barwę. Karmi się je kornikami lub jajami elfów. Osobiście polecam korniki, bo o wiele łatwiej je zdobyć, a nimi też się zadowoli! Ale pamiętajcie, że nawet nieśmiałek czasem chce zjeść rarytasy, więc można mu podać co jakiś czas jajeczka elfów - na pewno nie będzie wybrzydzać!


Valerie Howe



[Obrazek: giphy.gif]




[Obrazek: AB8AjDf.png]




NAPAD NA EXPRESS HOGWART, CZY TO POCZĄTEK WOJNY?

Jak nagłówek informuje, Express Hogwart, został napadnięty w drodze do szkoły, przez wampiry. Nie do końca wiadomo, jakim cudem poznały trasę pociągu, którym jechali uczniowie. Zacznijmy od początku, kiedy Express odjechał od stacji, nagle wśród uczniów pojawiły się krwiożercze bestie. Nie wiemy, czy intruzi wskoczyli do pociągu w trakcie jazdy, czy zanim jeszcze maszyna ruszyła, niepostrzeżenie dostali się do środka. Doszło do około pięciu ofiar, w większości byli to uczniowie, którzy żyją dzięki szybkiej pomocy swoich kolegów ze szkoły. Następnie napastnicy uciekli przez rozbite wcześniej okno. Nie znamy motywu tych niebezpiecznych bestii, nie wiadomo, dlaczego przypuściły atak na uczniów Hogwartu, ani jakim cudem przebiegł z takim powodzeniem dla strony przeciwnej.

Jaki jest wniosek z tej całej, pokręconej sytuacji? Kadra zupełnie nie zadbała o bezpieczeństwo uczniów, nie byli w stanie ochronić nas przed niebezpieczeństwem, a znając naturę wampirów, to dopiero początek ich zagrywek. Należy jednak pamiętać, że ani wampiry, ani ludzie, nie atakują bez powodów. Co zmotywowało te istoty do napadnięcia na uczniów? Tego się nie dowiemy w najbliższym czasie. Oczywiście, serdecznie nie dziękujemy kadrze szkolnej i dyrekcji, która nie zapewniła bezpieczeństwa uczniom. To zadziwiające, że nikt jeszcze nie wyruszył w drogę powrotną do domu. Niegdyś, Hogwart był najbezpieczniejszym miejscem dla czarodziejów, strzeżonym pilnie przez prawdziwych dyrektorów oraz wykwalifikowanych profesorów, dzisiaj zaś nawet samobójstwom i wycieczkom do zakazanego lasu, dorośli nie są w stanie zapobiec. Najwyraźniej upilnowanie bandy nastolatków jest zbyt dużym wyzwaniem dla czołówki „inteligencji” w naszym kraju. Czy tym ludziom, którzy mieli być wzorami, wybitnymi jednostkami, zabrakło rozumu? Dlaczego pociąg nie został sprawdzony przed odjazdem? Dlaczego środek transportu, którym podróżowała ponad setka młodzieży, nie został zabezpieczony zaklęciami lub dodatkową obstawą w postaci aurorów? Dziwi nas to szczególnie po tym, jak ogłoszono powrót śmierciożerców. Udolni czy nie, zawsze działania takich osobników przyciągną zwolenników samą ideą, jaką głoszą. Kadra, obecna przy tym zdarzeniu, która również została narażona na niebezpieczeństwo, przez swoją własną głupotę z resztą, powinna zostać automatycznie zwolniona lub powinna otrzymać ostrą reprymendę, w postaci ostatniego ostrzeżenia. Czekamy na działania dyrektorki, Leticii Bulstrode, w tej sprawie. Może czas znaleźć bardziej kompetentne osoby na stanowiska obecnych nauczycieli i ogłosić wakat?

Dziękujemy wszystkim profesorm oraz dyrekcji, za załatwianie nam biletów pierwszą klasą prosto do podziemia! Teraz każdy samobójca może przestać starać się powiesić i zaniechać poszukiwań centaurów w lesie. Przecież tak blisko mamy ludzi, którzy zadbają, abyśmy poginęli jak insekty!

D Z I Ę K U J E M Y

XXX
XXX


KADRA RÓWNIE NIEKOMPETENTNA, CO DZIŚ – WSPOMNIENIA SZKOLNE DANIELA FOXA



Daniel Fox, nauczyciel Zielarstwa w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, opiekun domu Roweny Ravenclaw, parokrotnie zajmował stanowisko podsekretarza w Ministerstwie Magii. Uczył się w latach 2049-2055. Jak wyglądały lata młodości naszego profesora i czy w Hogwarcie, dwadzieścia lat temu, było równie źle, co teraz?

 
Co Pana najbardziej zaskoczyło, gdy wrócił Pan do Hogwartu po paru latach? Czy zauważył Pan jakąś drastyczną zmianę?
 
Nie zauważyłem drastycznej zmiany, ze względu, że mój powrót w mury szkoły przypadł gdy miałem około dwudziestu lat, czyli ze szkołą pożegnałem się jedynie na trzy lata. Jednak pamiętam, że zdziwieniem było dla mnie przybycie wielu nowych nauczycieli,  z czym wiązało się odejście tych starych, uczących mnie.
 
Jak się miała sprawa mundurków? Kadra przymykała na nie oko, czy restrykcyjnie pilnowano, aby je noszono?
 
Mundurki w tamtym czasie były sprawdzane i były związane z nimi restrykcje takie jak typowe odejmowanie punktów. Sam jednakże nie odejmowałem punktów, ze względu, że przebywałem większość czasu w bibliotece, a tam uczniowie jeśli przychodzili, to pojawiali się w stroju szkolnym.
 
Jako uczeń czuł Pan, że ma wolną rękę, a może trzymano nad uczniami ostatnio popularnego „bata”?
 
Profesor Fox, z uśmiechem odpowiedział na to pytanie: Zależy w jakich latach nauki. W większości chyba jednak musze stwierdzić, ze wymagali od nas więcej, niż w dzisiejszych czasach. Dla przykładu podam sytuację z klubami. Były przeprowadzane inspekcje klubów, jeśli klub nie odbywał się regularnie, to dyrekcja zamykała klub prowadzony przez ucznia i uczeń taki nie miał już możliwości prowadzenia żadnego innego klubu. Dodatkowo, nie każdy mógł zacząć taki klub prowadzić, gdyż wymagane było, by uczeń wpierw znalazł minimum, chyba mniej więcej, sześć albo siedem osób i wtedy mógł dopiero oficjalnie założyć takowy klub.
 
Czy ten sam przepis, dotyczący zakazu prowadzenia klubu, nie obowiązywał jeszcze pięć lat temu? I czy dzisiaj nie odejmuje się punktów za spóźnienia? Z tego co wiem, Profesor Galina dalej trzyma uczniów w odpowiednich ramach, na własnych warunkach.
 
Nie, tamten przepis na pewno już długo wcześniej utracił ważność. Co do Profesor Galiny, to chyba można nazwać ją wyjątkiem spośród innych nauczycieli, w tym mnie wliczając. Sam nie wyciągam konsekwencji ze spóźnień.
 
Cóż, ciężko zaprzeczyć.
 
Czy w swoich uczniowskich latach wpadł Pan w takie tarapaty, aby otrzymać szlaban, czy jednak trzymał się Pan w otoczeniu legalnych ram dekretów, przez cały okres edukacji?
 
Kiedyś zdażyło się wpaść, co nie skończyło się dobrym skutkiem. No, przynajmniej dla mnie. O ile sobie przypominam… Było to związane z moją bójką z innym uczniem z mojego rocznika, dostaliśmy wtedy szlaban zmywania podłóg w toalecie w lochach za pomocą wiaderka i szmat.
 
Pamięta Pan, jak nazywał się ów uczeń i o co właściwie poszło? W końcu taka bójka, nie mogła być spowodowana byle błahostką.
 
Nie pamiętam imienia, jeśli się nie myle był to uczeń z domu Slytherina. Próbował mnie wkurzyć, co mu się udało w tamtym czasie.
 
Czyli dał się Pan sprowokować pewnemu ślizgonowi, nie pamięta Pan jednak, za co mu przyłożył. Jeśli mogę spytać, kto mocniej oberwał?
 
Ze złośliwym uśmiechem, Profesor udzielił mi odpowiedzi: Dostał mocniej, o za sprawą, że w tamtym czasie lepiej radziłem sobie z taką metodą walki, aniżeli różdżki i zaklęć.
 
Czy ktoś zginął, kiedy uczył się Pan w Hogwarcie? Bezmyślne wycieczki do zakazanego lasu były równie popularne, jak dzisiaj?
 
Niekoniecznie chodzili do zakazanego lasu, choć to też się zdarzało. Popularniejsze były drastyczne wydarzenia, jak popełnianie samobójstwa z wieży Astronomicznej albo śmierć przez ugryzienie wampira bądź rozszarpanie przez wilkołaka.
 
Przez ugryzienie wampira, czy rozszarpanie przez wilkołaka, na terenie Hogwartu?
 
Zdarzało się, że jakiś wilkołak przebywał na terenie zamku podczas pełni. A co do wampirów, to raczej poza terenem szkoły, chociaż uczniowie w szkole z tą przypadłością wykazywali zagrożenie.
 
Czyli pomoc psychologiczna dla uczniów, była na podobnym poziomie, co dzisiaj, skoro młodzi ludzie, którzy powinni być pełni zpału i energii do życia, tak chętnie skakali z wież.
 
Profesor jedynie przytaknął.
 
Jak wspomina Pan swojego poprzednika? W końcu ktoś musiał Pana uczyć zielarstwa. Jak podejrzewam, osiągnął Pan wybitne wyniki w tej dziedzinie za swoich lat szkolnych.

Moim nauczycielem z tamtych czasów był Roy Cliv. Szczerze to nie pamiętam już zbytnio jak konkretnie prowadził lekcje, z racji moich wyników musiał je na pewno dobrze prowadzić.
 
Nie pamięta Pan zupełnie nauczyciela od przedmiotu, który Pana interesował?
 
Nie był postacią wyjątkowo wyróżniająca się. Na chwilę obecną nie pamiętam nic więcej o tym nauczycielu.
 
Zapewne nie był wart zapamiętania.
 
Czerpie Pan sposoby nauczania swoich uczniów od poprzedników lub kolegów czy koleżanek z pracy? A może wykształcił Pan własne metody i tylko z nich korzysta? W końcu, ma Pan już pewien staż w tej robocie.
 
Trochę ze wszystkiego czerpię, choć więcej jest w tym moich metod nauczania.
 
Faworyzacja od wieków jest problemem nie tylko w szkołach, ale i placówkach takich jak Ministerstwo Magii. Czy za Pana czasów, wybieranie „białego baranka” wśród uczniów irytowało innych adeptów magii i doprowadzało do bójek?
 
No to były faworyzowane te osoby, które miały albo specjalny gen, albo miały rodzinę bądź inne powiązania z nauczycielami, wolę jednak nie wymawiać imion ani nazwisk tych osób.
 
Wydaje mi się, że imiona i nazwiska, skoro były te osoby powiązane z nauczycielami z tamtego okresu, są dość łatwe do odszukania, zostawimy to jednak w rękach czytelników. Czyli tak jak dzisiaj, faworyzacja była powszechna. Czy nie doprowadzało to do ostrych sprzeczek między innymi uczniami?
 
Nie dochodziło do bójek, gdyż wtedy bardziej poszkodowaną osobą byłaby ta, która nie była faworyzowana. Czyli najczęściej ci mniej faworyzowani nie mieli odwagi stanąć z kimś do walki, bo i tak by im nie uwierzono.
 
 
Teraz czas na wnioski. Hogwart, zaledwie dwadzieścia lat temu, nie odbiegał od teraźniejszości. Trudno się dziwić, w końcu nie minęły nawet trzy dekady. Faworyzacja występowała kiedyś, tak samo jak dzisiaj. Poprawie nie uległa również sytuacja dotycząca opieki nad psychiką uczniów, która w ostatnim czasie bardzo osłabła, o czym świadczy chociażby prawdopodobna, wczorajsza próba samobójcza Oscara Mendenhall'a. Za jednym nastolatkiem latało pół kadry, czy to nie jest żenujące? Nie wystarczał jeden dorosły, aby dobrze zaopiekować się jednym dzieciakiem? Może szkoła powinna zafundować szkolenia ze współpracy z nastolatkami, z którymi nauczyciele pracują na co dzień? Nie czepiajmy się jednak jedynie negatywnych stron. Kiedyś bardziej restrykcyjnie karano za brak mundurka szkolnego, szczególnie zwracano również uwagę na spóźnienia, które świadczą w pewnym, a nawet znacznym stopniu, o naszej kulturze osobistej. Zwracano więc uwagę na nasze maniery i karano za ich brak. Aktualnie, za spóźnienia punkty odejmuje tak niewielu nauczycieli, że nie jest problemem policzyć ich na palcach jednej ręki. Jak widzimy po przykładzie Pana Daniela, karano również za bójki, dzisiaj za wzajemne strzelanie w siebie zaklęciami, zamiast szlabanu, otrzymuje się parę punktów minusowych i najwyżej rozmowę z prefektem. Nie wiadomo, czy to kwestia deficytu wilkołaków, czy jakiegoś zaklęcia, a może pilnowania uczniów podczas pełni, ale sytuacja z psami, rozszarpującymi uczniów, została w znacznym stopniu opanowana. Resztę pozostawiamy do waszej własnej interpretacji.


Priscilla Stronghold


________________________________________________________
 
Zachęcamy wszystkich uczniów i nauczycieli do podsyłania do redakcji swoich artykułów lub opinii na jakikolwiek temat chcecie, jeśli nie chcecie, żeby wszyscy wiedzieli kim jesteście - po prostu się nie podpisujcie.

Witamy w świecie New Press, gdzie każdy wyraża swoją opinię bez cenzury.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.