Witaj!

[Ucz3] Klaus Bloodyskull-Montrose
MajkelBoss
Czarodziej




Posty: 166
Tematy: 15
Gru 2014
32
Ravenclaw
#1
[Obrazek: a2d7b9e018a13fe93d256649679fe701.png]

[Soundtrack]

Klaus Montrose, czystokrwisty czarodziej, urodzony w lipcu 2057r. ze związku Morgany Bloodyskull oraz Edwarda Montrose. Od jedenastego roku życia uczęszcza do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, będąc przydzielonym do domu Salazara Slytherina.
[Obrazek: dot_line.png]

[Obrazek: 6e07db79dfa61afd52aebd3d7a77963a.png]

"Kiedy jest się młodym i pięknym, bywa się bardzo okrutnym."
Poczynając od samej góry.. Włosy Klausa są kruczoczarne, krótkie z lekko wygolonymi bokami. Uważa tą fryzurę za swobodną, możliwą w każdą momencie do szybkiej zmiany. Pozostaje ona ułożona w tej samej, nie różniącej się nigdy pozycji. Zjeżdżając niżej można spostrzec jego dosyć grube brwi, pod którymi znajdują się oczy w odcieniu fioletu. Z pewnością to go wyróżnia i jest jego znakiem rozpoznawalności u innych. Usta ma smukłe oraz blade, które idealnie wkomponowują się do jego równie bladej cery. Wyraz twarzy Klausa stara się nie ujawniać aktualnych odczuć, jednak osoby spostrzegawcze mogą je w pewien sposób u niego wyczytać. Sylwetkę ma średnio umięśnioną, dosyć wysportowaną, a to ze względu na sam Quidditch oraz pewne zamiłowanie do sportu. Zazwyczaj ubiera się w elegancką szatę, śnieżnobiałą koszulę oraz czarne spodnie. Dlaczego akurat tak? Czuje się w tym po prostu swobodnie oraz taki styl najbardziej mu odpowiada. Ubiór potrafi zmienić na różne nadchodzące okazje.
[Obrazek: IQApaaJ.png]

[Obrazek: e8552b13935fa4a9b292ef6c4ec95357.png]

"Piękna twarz może być maską wielkiego zła."
Klaus od samego momentu urodzin wydawał się być wcieleniem osoby wścibskiej oraz podstępnej. Zaczęło się to ograniczać wraz z dorastaniem, lecz pewne wrodzone zachowania nigdy nie zanikają. Wydawałoby się, że sprawia on jedynie problemy oraz odróżnia się od swoich rówieśników. Tak też i było. Wielokrotnie uwielbiał przekraczać granice ludzkiego rozsądku, w szczególności jeżeli chodziło o osoby, które nie podpadały mu do gustu. Nie oznacza to jednak, że Klaus wyróżnia się tylko złymi cechami. W pewnych momentach potrafi przyznać się do winy. Przychodzi mu to z wielką trudnością, dlatego zdarza się to też bardzo rzadko. Nie brakuje mu również godności typowego człowieka. Nie zrobi niczego co mogłoby zhańbić jego imię oraz ród. Dąży zawsze do swojego wysoko postanowionego celu. Po poznaniu paru osób w Hogwarcie, stan emocjonalny Klausa stał się jeszcze bardziej ukryty i tajemniczy. Trudno jednak nie było spostrzec znów narastającej wścibskości, było to wywołane złym wpływem. Smutek oraz strach nigdy nie były czymś czego doświadczał, więc dla niektórych wygląda na zagubionego, często spanikowanego. Być może znajdzie się ktoś lub coś, co pomoże mu nawrócić się i przejść przez trudny okres, występujący aktualnie w jego życiu. Wyznaczył sobie coś nowego, coś co za wszelką cenę pragnie osiągnąć.
[Obrazek: dot_line.png]

[Obrazek: 7b54eb42885bc151fa80ec55b31608d8.png]

"Nieprawda, że czas leczy rany i zaciera ślady. Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to, co kiedyś bolało, w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele, żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu, zepchnięte na samo dno, to przecież gniją gdzieś tam, na spodzie, i zatruwają duszę, zawsze pozostawiając jakiś ślad - w twarzy, w ruchach, w spojrzeniu - tworzą bariery psychiczne, kompleksy. Nie pomoże wódka, nie pomoże szarpanie się w skrajnościach, od usprawiedliwiania do potępiania."
Klaus narodził się późnej nocy, po wielkich trudach matki. Jego imię zostało mu nadane z myślą o jego dziadku - Nicolasie. Tak jak w typowej, czystokrwistej rodzinie miał życie wypełnione magią. Od samej młodości był uczony na jej temat. Nie zabrakło również nauk o postępowaniu wśród rówieśników, lecz nie zawsze przyswajał zdobytą wiedzę na ten temat, gdyż uważał, że sam wie jak najlepiej się zachować w wielu sytuacjach. W domu uwielbiał płatać wiele figli osobom przebywającym w nim na ten moment. Wielokrotnie był za to karany, kary te jednak nie przynosiły żadnego skutku. W końcu, pewnego dnia, gdy miał już całe 8 lat, nastąpiło gwałtowne przebudzenie jego mocy. Podczas najzwyczajniejszej kłótni jego rodziców, ten będący zmęczony oraz najwyraźniej zdenerwowany od samego słuchania jej, wrzasnął dosyć głośno w ich kierunku aby przestali. Wywołało to podmuch powietrza, przez który niektóre krzesła w pokoju poprzewracały się. W tym momencie nastąpiła cisza, a sam Klaus nie wspomina tego dnia dobrze. Zaczęło się wyczekiwanie do jego jedenastych urodzin, podczas których przyleciała sowa z listem z Hogwartu. Klaus natychmiastowo wraz z rodzicami udał się na pokątną, gdzie dokonał zakupu wszystkich potrzebnych rzeczy. Wiedział teraz, że niedługo nastąpi pożegnanie z rodzicami, a także rozpocznie się nowa przygoda w Hogwarcie. Przybycie do Hogwartu i jedynie chwilowa ekscytacja. Młody Montrose nie pasował do tego miejsca, w żadnym stopniu. Był wychowywany z dala od ludzi, a więc samo przebywanie na korytarzu sprawiało mu wiele trudności. Musiał nabrać większej pewności siebie, a robił to niezwykle małymi kroczkami. Każdy kroczek wydawał się budzić nowego diabła do życia. Stał się tym od czego rodzina tak bardzo go odprowadzała - osobą kryjącą swoje uczucia w największych zakamarkach swego ciała. Zaczął powoli, ale to powoli przyswajać się już do otoczenia, a to rozpoczęło nowy cykl. Cykl, w którym osoby mu najbliższe mogły się przekonać o jego prawdziwym "ja". Kończyło się jedynie na dokuczaniu, choć wychodziło ono za typowe zachowanie młodego człowieka w tym wieku. A jeżeli chodzi o naukę? Cóż.. Nie przykładał się do niej, ale dał radę przejść do następnych klas.Mijają kolejne lata. Klaus osiągnął swój limit. To co sprawiało mu przyjemność, czyli prowokacja ludzi nie dawało mu już aż tak wiele satysfakcji, choć pozostawało jednym z dwóch zainteresowań jakie miał. Drugie? Zafascynował się sportem - Quidditchem. Pozwalał mu on na odstresowanie się, wyżycie, pokazanie samego siebie z innej, raczej dobrej w tym przypadku strony. Dołączył do szkolnej drużyny, uczęszczał na treningi i rozgrywał mecze. W tym czasie poznał również kilka osób, chociażby takich jak Lou Sullivan czy Louverie Nye. Lou stał się kimś z kim Klaus mógł porozmawiać na wiele tematów. Częściej i tak rzucali obelgi w swoją stronę, niżeli sprawiali wrażenie dwóch znajomych. Louverie? Ona jest inna, inna niż każdy kogo do tej pory kogo spotkał. Tylko i wyłącznie z tego powodu postanowił do niej podejść, nawiązać kontakt. A co było później? Później poznał Labraida Gingerblade'a, osobę ciągnącą go w jeszcze wielkie dno. Można powiedzieć, że zdjął on barierę wspomnianego na samym początku "limitu". Razem zaczęli kombinować, odkrywać razem ukryte miejsca, weryfikować prawdziwość legend. Nie skończyło się to dobrze, gdyż Klaus w tym czasie ucierpiał. Był zmuszony do przyznania się do winy, aby wrócić do Hogwartu, choć dalej uważał się za niewinnego. Nadszedł czas kolejnych egzaminów, sumów. Ze względu na ograniczenie ze strony dyrekcji, najlepsze oceny jakie osiągnął to Zadowalające. Czas teraz na wakacje, wypoczynek. A przynajmniej tak mu się wydawało..

[Obrazek: dot_line.png]

[Obrazek: 407af127ce4a98922ef21044c927bc79.png]

"Liczy się każda chwila, którą można spędzić z bliskimi - póki jeszcze są tutaj. Za chwilę będzie za późno. Tak mało czasu zostało. Za mało, za mało czasu, żeby z każdym porozmawiać, żeby odpowiedzieć na całą tę miłość, żeby ogarnąć wszystkie te potrzeby, żeby zadbać o każdego, kto tego potrzebuje..."
Louverie Nye [Fisstech] - z początku uważałem Cię za dziwną osobę, pokrzywdzoną przez los. Chciałem Ci pomóc, choć tą pomoc odrzuciłaś. Nie brałem Ciebie na poważnie, aż do pewnego momentu, aż do teraz. Poprosiłem właśnie Ciebie o przysługę, tylko Ty potrafisz mnie zrozumieć. Miejmy nadzieję, że będziesz w stanie przywrócić dobro i szczęście mej duszy. Dajesz mi nadzieję, jesteś światełkiem w tunelu.
Ethan Dragovich [Xardas] - przeszliśmy razem przez to samo. Przeleżeliśmy jakiś czas w tej samej celi, nie będąc w stanie poruszyć chociażby koniuszkiem palca oraz wymówić jednego słowa. Te zwykłe leżenie podarowało nam jakąś więź, więź, której nie jestem w stanie ocenić. Wydajesz się być tylko zwykłym znajomym, nie dostrzegasz wszystkiego z czym się borykam.
Labraid Gingerblade [Werner] - miałem z tobą wiele zabawy, choć po jakimś czasie doszedłem do tego, że jesteś kolejną przeszkodą w moim życiu, którą musiałem pokonać. Może o tym nie wiedziałeś, może się domyślałeś. Uważałem Cię za w pewien sposób szalonego. Ciebie i twoje wszystkie pomysły. Nie wiem co się z tobą stało, ale w głębi duszy cieszę się, iż zniknąłeś.
Lilisya Craven [Asumi] - spotkaliśmy się zupełnie przypadkowo, zaprosiłaś mnie na spacer podczas którego stało się coś niespodziewanego. Coś, czego nie powinienem nigdy robić. Dałem Ci złudną nadzieję na coś większego, a teraz nie wiem jak to odkręcić. Pomogłaś mi parę razy. Mam nadzieję, że pozostaniemy dobrymi przyjaciółmi, tylko tyle mogę tobie zaoferować.
Athena Wright [Beastie] - rozmawialiśmy dobre parę razy, choć zawsze podczas naszych rozmów uciekałaś, a raczej było tak w większości przypadków. Mam co do Ciebie pewne podejrzenia, lecz nie zrobię nic, dopóki sama nie postanowisz z siebie tego wykrztusić.

Lillie Montrose [Essie] - rodzina, przy pierwszym naszym spotkaniu myślałem, że specjalnie się pod kogoś podszywasz. Okazało się zupełnie odwrotnie. Lubimy sobie nawzajem dokuczać, kłócić się. Niczym prawdziwe rodzeństwo, choć nawet nie wiem, czy nim jesteśmy.
Morgana Bloodyskull [Shichi] - zawdzięczam Ci wszystko, co do tej pory osiągnąłem. Ty mnie wychowywałaś, gdy ojciec postanowił zniknąć. Przyjęłaś na siebie cały ciężar moich głupot, prowokacji, zachcianek. Nie doceniałem Cię we wczesnej młodości. Teraz jestem w stanie powiedzieć, że jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Proszę, wróć, mamo.
Edward Montrose [Linn] - nie znałem Cię zbyt dobrze, ojcze. Nawet nie wiem, czy chciałem Cię znać. Zniknąłeś, później wróciłeś i znów zniknąłeś. Pomimo tego, po twojej śmierci odczuwam niezwykły ból. Ból, który nasilił się w miarę z poznawaniem prawdy. Pamiętałeś o mnie, więc za to Ci dziękuję. Spoczywaj w spokoju. Obiecuję, że odnajdę tego, który to zrobił, a następnie sprowadzę na niego ten sam los.

[Jeżeli ktoś chce zostać dodany do relacji, piszcie na dc: Majkel#6422]

[Obrazek: dot_line.png]
[Obrazek: 6f172b92f243af9544549f62568bc648.png]

"Im mniej człowiek wie, tym łatwiej mu żyć. Wiedza daje wolność, ale unieszczęśliwia."
- Zawsze musi wyglądać schludnie. Wszelakie niedoskonałości na jego ubiorze doprowadzają go do szału.

- Przeżył spotkanie z bazyliszkiem, chociaż został spetryfikowany.

- Jego patronusem będzie prawdopodobnie skorpion, o ile kiedykolwiek postanowi się go nauczyć i będzie w stanie go wyczarować.

- Fanatyk Quidditcha, ma na jego punkcie pewną obsesję. Po prostu uwielbia ten sport.

- Zwiedził całe trzecie piętro, zabijając przy tym dwie dosyć spore akromantule.

- Spędził jakiś czas w celi Aurorów w Ministerstwie.

- Zgadza się częściowo z koncepcją yin-yang, dowiedział się o niej przypadkowo, podsłuchując czyjąś rozmowę.
CzarnaMoc
Azkaban




Posty: 864
Tematy: 86
Lut 2018
Slytherin

#2
Nooo ładna karta postaci  Smile Smile 
czarekPL
Czarodziej




Posty: 390
Tematy: 68
Gru 2014
1,266
#3
to mile ze ktos jeszcze gra z moim nazwiskiem
merlin0
Weteran




Posty: 1,084
Tematy: 162
Gru 2014
2,523
Ravenclaw
#4
Widzę że w końcu ci napisała ta kartę postaci. Brawo Ala ładna karta
Archer223
Czarodziej




Posty: 176
Tematy: 4
Gru 2014
74
#5
ładna karta, jaki jest cennik?
MajkelBoss
Czarodziej




Posty: 166
Tematy: 15
Gru 2014
32
Ravenclaw
#6
Sam ją napisałem bo Ali się nie chciało :beka:
Hachi
Szczęśliwa ósemka




Posty: 247
Tematy: 30
Paż 2015
396
Slytherin
#7
kiedyś mu napiszę kartę postaci(jak zapłaci)
dobra robota majkelowski, oby tak dalej :eyes:



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.