Witaj!

[Ucz1] Artemisia Dawlish
Nagini
Jędza




Posty: 819
Tematy: 134
Lip 2015
1,482
Slytherin
#1
Rainbow 
[Obrazek: dqU9qgD.png]
[Obrazek: EGzryh4.png]
Historia:
Kwiecień jest miesiącem rozkwitu wielu roślin, początkiem długo wyczekiwanej wiosny, która przychodzi nieoczekiwanie, witając wszystkich kolorem edeńskich kwiatów, ciepłym powietrzem, a także hipnotyzującym śpiewem świertognika. Wiosna przedstawiona jest jako okres odrodzenia przyrody, bowiem to właśnie wtedy powraca to wszystko, za czym tak bardzo tęskniliśmy przez dłuższą część ubiegłego roku. Nic więc dziwnego, że taką właśnie porę wybrała sobie Artemisia, dziecko, jakie powitało swych rodziców niewinnym, pierwszym uśmiechem, będącym zapowiedzią jej pomyślności i zarazem delikatności w ciągu życia, które właśnie się zaczęło. Wszystko zdawało się iść w odpowiednim kierunku, ale dzień jej narodzin nie był tak kolorowy, jak mogłoby się wydawać, wszakże została podrzucona pod drzwi jednego z domów, w urokliwym hrabstwie Gloucestershire, gdzie mieszkała znajoma para czarodziejów. Tego dnia promienie słońca wyjątkowo skupiły się na osamotnionym domu przy Stanway Road, sprawiając, iż jego miodowa barwa odbijała się o liście najbliższego drzewa. To zjawisko zaobserwowała Dorothea Dawlish, która wraz z mężem siedziała w saloniku, z jakiego widok był wystarczający, by dostrzec pod dębem mały, wiklinowy koszyczek, kryjący w sobie tajemnice przykrytą pod warstwą żółtej chusty. Nie wiedziała jeszcze, że już za chwilę miała stać się matką osieroconej dziewczynki, nie miała pojęcia o zbliżającym się dopełnieniu, które sprawi, że jej życie nabierze prawdziwego sensu, nie wiedziała też, że to jej powierzy najpiękniejszy dar - miłość, tą, której nie potrafiła dać jej rodzicielka. Mijały miesiące, a mała Artemisia zaczęła rosnąć i nabierać zainteresowania otaczającym ją światem, który, z racji na to, iż należał do czarodziejów, przepełniony był magią. To właśnie najbardziej zapamiętała ze swojego dzieciństwa - lewitujące garnuszki, samopiszące pióra ojca, ruchome pejzaże zapełniające ściany jadalni, brykający zegar, a także te zabawnie podskakujące włóczki, jakich Dorothea używała do dziergania. Niekiedy jest tak, że ludzie pamiętają dzieciństwo jak przez mgłę, lecz ona doskonale znała każdy szczegół, ponieważ każdego dnia robiła postępy, które zmuszały ją do robienia kolejnych kroków. Jej ciekawość świata sprawiała, że budziła sympatię nie tylko rodziców, ale również sąsiadujących z nimi mugoli. Nie wiedziała jeszcze, że na świecie są inni czarodzieje, osoby o nieco mniej zadowalających poglądach, które mogłyby zszokować dziecko. Walden i Dorothea nie martwili się o to, czy mała Artemisia będzie czarownicą. Bali się jedynie o jej przyszłość, w której będzie miała styczność z przemocą i nietolerancją, tak odległą od ich małej wioski, gdzie każdy uśmiechał się w stronę innych, nie zwracając uwagi na kolor skóry, poglądy i wyznawaną religie. Takie otoczenie pozwoliło jej swobodnie wyrosnąć na mądrą dziewczynkę bez niepotrzebnych uprzedzeń. W pewnym momencie zaczęła bezproblemowo stawiać kroki, a odpowiedni wzrost i paluszki, na których przystawała, pozwalały jej przemykać się przez drzwi do ogrodu. Tam też najbardziej lubiła przebywać, zwłaszcza w porze letniej, kiedy mogła napawać się ciepłem i przebywać wśród tych wszystkich roślin, które ozdabiały swym pięknem ogród jej matki. Można powiedzieć, że stała się prawdziwym urwisem, ponieważ nikt nie potrafił tam nad nią zapanować. Przecież nie miała pojęcia, że jest jeszcze zbyt młoda, by dźwigać torbę ze smoczym nawozem. Nie zdawała też sobie sprawy z tego, że lepiej nie ściskać bąbelków czyrakobulwy.  Te i wiele innych sytuacji pozostawiły u niej pewne ślady, niektóre w postaci blizn, reszta jako cząstka wspomnień. Ogród i pobliskie tereny stały się dla niej pewnego rodzaju baśniową krainą, co nie budziło żadnych zastrzeżeń rodziców, w końcu dzieci w tym wieku miewały zmyślonych przyjaciół, a ich wyobraźnia sięgała w głębsze rejony ludzkiego umysłu. Artemisia mogła poczuć się jak ryba w wodzie, zapraszając do wspólnej zabawy swoich mugolskich przyjaciół. Tylko takich miała, ponieważ Dawlishowie byli jedyną magiczną rodziną w Stanton, a rodzice nie byli jeszcze gotowi na to, aby zabrać dziecko do Hogsmeade, czy też na Ulicę Pokątną, gdzie aż tętni życiem. Kiedy Dorothea zaczęła rozumieć, że jej dziecko może okazać się charłakiem, wydarzyło się coś, co wprawiło mieszkańców Stanway Road w szczere osłupienie. Artemisia kroczyła w kierunku ojca z wysuniętą dłonią, w której znajdował się ubogo skonstruowany bukiet. I zapewne doszłaby w spokoju, gdyby nie konewka, przez którą niespodziewanie się potknęła. Matka dziewczynki zerwała się z miejsca w gotowości na to, by jej pomóc, lecz nie było takiej potrzeby, bowiem ta zaczęła się unosić, a upuszczone przez nią płatki jaśminowca, przybrały formę żółtych motyli. Wtedy też poczuła pierwszy przepływ mocy magicznej, co pozwoliło jej zrozumieć, że jest dokładnie tak samo uzdolniona, jak jej rodzice. Od tamtej pory wraz z Dorotheą i Waldenem zaczęła odwiedzać wiele magicznych miejsc, takich jak wcześniej wspomniana Pokątna. Pozwoliło jej to nieco bliżej poznać świat, którego jeszcze nie znała od tej strony.  Chyba nikogo nie zdziwił fakt, iż pierwszym miejscem, jakie zapragnęła odwiedzić, była Apteka Sluga i Jiggera. Była szczerze zakochana w otaczającej jej scenerii. Pnącza porastające ściany, wcześniej niespotykane kwiaty i wiele dziwnych przyrządów, których nie miała okazji jeszcze zobaczyć. Każdą następną dawkę widoków przyjmowała z większym uśmiechem. Jeszcze bardziej ucieszył ją prezent urodzinowy, czyli pierwsza sowa, jej zwierzęcy towarzysz, opływający w aurę mądrości. Postanowiła nazwać ją Isadora, bo właśnie tak nazywała się starsza kobieta mieszkająca parę domów dalej. Kojarzyła jej się z mądrością, ponieważ jej dom wypełniony był regałami, których stopnie aż uginały się pod starymi książkami. Nie tak długo po tych pamiętnych zakupach, Artemisia Dawlish otrzymała list. Nie trudno wyobrazić sobie jej reakcje. Była przeszczęśliwa i zarazem trochę wystraszona. Oczywiście, że chciała rozpocząć naukę w Hogwarcie, jednak myśl o rozłące trochę ją przerastała, co nie było niczym dziwnym, z racji na jej przywiązanie do rodziców. Kiedy tylko nadeszła pora, wraz ze swoją płomykówką przemknęła przez ścianę na peronie i wkroczyła do znanego wszystkim pociągu, skąd udała się prosto do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.

Charakter:
Choć nie ma na świecie ani jednej osoby bez skazy, Artemisia przez swych rodziców postrzegana jest jako prawdziwy anioł. Ta młoda dziewczyna nieprędko dowiedziała się o swych magicznych zdolnościach, a przebywanie wśród mugoli nauczyło ją tolerancji, dzięki czemu nie kieruje się uprzedzeniami, które ostatnimi czasy są tak modne w świecie czarodziejów. Należy do grona osób o wielkim sercu, zwłaszcza jeśli chodzi o naturę, będącą w jej hierarchii na pierwszym miejscu. To właśnie przyroda, nie sztuka, wzbudza w niej prawdziwe emocje. Jako osoba mocno wrażliwa, potrafi rozpłakać się z byle jakiego powodu, jednak bywają też sytuacje, w których miewa wybuchy. Trzeba być naprawdę zdolną osobą, aby wyprowadzić ją z równowagi. Opisując jej charakter, nie można zapomnieć o ogromnej odwadze, która nigdy nie gaśnie. Nie boi się stanąć w obronie bliskich, nawet, jeśli musiałaby złapać za różdżkę. Nie można zarzucić jej braku lojalności, ponieważ jest najlepszym kompanem i pewnikiem w relacjach przyjacielskich. Szybko zdobywa zaufanie innych, a wszystko ułatwia jej fakt, iż jest osobą, która zawsze wyciągnie pomocną dłoń w kierunku potrzebującej osoby. Sama jest nieufna, zwłaszcza jeśli jeśli chodzi o czarodziejów, bo to właśnie z nimi miała najmniej do czynienia. Czasami może wydać się nieco dziecinna, niezdecydowana i z całą pewnością niezdarna, jednak te cechy dodają jej jedynie uroku. 

Wygląd:
Wyglądem nie różni się zbytnio od przeciętnej jedenastolatki. Jest średniego wzrostu, szczupła, czasami się garbi, ale to zazwyczaj wtedy, gdy jest po męczącej pracy w cieplarni. Najciekawszym elementem jej wyglądu są te błękitne perełki w oczodołach, w pełni oddające miłość do natury. Jej brązowe włosy sięgają za ramiona, nie trudno zauważyć, jak bardzo dziewczyna o nie dba. Na ciele można dostrzec blizny dzieciństwa, takie jak ślad na prawej ręce, będący pamiątką po przykrej styczności z czyrakobulwą. Ważnym i widocznym elementem jest ziemia i zabarwienia, które ma na dłoniach. Jak często by nie szorowała rąk, przy każdej możliwej sytuacji sięga w kierunku pobliskiej zieleni. Artemisia lubi chodzić nie tylko w spodniach, ale i sukienkach. W okresie letnim to właśnie w nich zazwyczaj wychodzi na zewnątrz. Czasami jednak zaskakuje nas brzydka pogoda, a i wtedy rzuca się w oczy, ubierając swój zielony płaszcz i często też żółte kalosze, które podarował jej ojciec.
[Obrazek: 7hcA2Bz.png]
Relacje:
[Obrazek: 18XtInm.png]
Dorothea Dawlish
Nie wiem, jak to właściwie się stało, że trafiłam właśnie pod twoje drzwi, ale jestem w pełni przekonana, że nie mogłam trafić lepiej. Dzięki tobie wiem, czym jest miłość, ciepło i dobroć. Jak długo będzie nam dane stąpać po tym świecie, tak będę przy tobie. 

Manon Modine
Pani, która wiele mi uświadomiła na temat świata magii. Myślałam, że jest bardziej kolorowo, ale myliłam się, bo dominuje tu cierpienie i nienawiść. Chciałabym ci powiedzieć, że jesteś bardzo miła i jestem niemalże pewna, że to wszystko kiedyś do ciebie wróci.

Vivianne Singh
Wiem, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie oczekujesz współczucia, ale tak bardzo mi cię szkoda... Na świecie jest tyle pięknych kształtów i kolorów, a ty nie możesz ich ujrzeć. Chciałabym ci jakoś pomóc, jednak nie wszystkim się da. Nikt nie zasługuje na taki los, zwłaszcza ktoś o tak wielkim sercu. 

[Obrazek: mFEpysP.png]
Walden Dawlish
Bycie ojcem z całą pewnością jest trudnym zajęciem, zwłaszcza kiedy zajmuje się stanowisko aurora, jednak ty podołałeś, wychowałeś mnie na kogoś, kim chcę być jak najdłużej. Tylko nie wiem, jak prędko otaczający świat zdąży na mnie wpłynąć. Nie chciałabym cię zawieść.

Gudrun Lavenhart
Orcbolgos, tak właśnie nazywasz gobliny, bo ich angielską nazwę uważasz za zbyt obraźliwą. To świetnie, że mogłam poznać kogoś, kto ma w sobie goblińską krew. Dzięki temu udało mi się zrozumieć, że niczym nie różnicie się od nas. Jesteś ciekawą osobą i z pewnością będę chciała utrzymać nasz kontakt w szkole. Liczę na to, że i ty tego chcesz. 

Marvin Dippet
Jakim cudem spotkałam kogoś takiego jak ty? Jesteśmy tak bardzo podobni, dzięki czemu mamy wiele tematów do rozmów. Już wtedy, gdy poznaliśmy się w tym sklepie zielarskim, wiedziałam... po prostu byłam pewna, że zachowamy ten kontakt na dłużej. I oby jak najdłużej, b-bo... jesteś naprawdę miły. 

Mista Lavenhart
Pogubiłam się już, nie wiem w końcu, czy jesteś siostrą, czy może kuzynką Gudrun, ale jedno jest pewne - jesteście bardzo podobne. Zazdroszczę ci energii, choć szczerze mówiąc, mogłabyś wykorzystać ją nieco w inny sposób, niż obrzucanie ludzi łajnobombami. Kto wie, może będziesz dobra w Quidditchu?

Reuben Spellman
Wiele o tobie nie wiem, choć zdążyłam zauważyć, że bardzo boisz się dziewczyn... Jednak mimo wszystko - wydajesz się w porządku. Śmieszysz mnie, co raczej świadczy o tym, że być może nasza relacja będzie się ciągnąć również w zamku.

[Obrazek: jcNLFJN.png]
Phoenix Rosier
Rety, nie wiedziałam, że można być aż tak mądrym, zwłaszcza w tym wieku. Znasz różne języki, wiesz wiele o stworzeniach magicznych i zdaje się, że bardzo to lubisz. Może kiedyś trochę mnie podszkolisz. W sumie to dałeś mi do myślenia, sama chciałabym wiedzieć nieco więcej w dziedzinie językoznawstwa.

Felix Procter
Zdajesz się być nieśmiały, ale jednocześnie bardzo miły. Nie wiem jeszcze, jak z tobą rozmawiać, jednak myślę, że nasza relacja rozwinie się bardziej, a już na pewno w Hogwarcie, gdzie będziesz zmuszony ze mną przebywać. 

Fallon Rosier
Nie wiem w jaki sposób ci się naraziłam. Wydajesz się być podejrzliwa, co sprawia, że trudno się z tobą dogadać. Rozumiem pewną ostrożność, ale czy nie sądzisz, że być może odrobinkę przesadzasz...?

[Obrazek: oYNOCeS.png]
Narcissa Lestrange
Po raz pierwszy spotkałyśmy się podczas zakupów, na których byłam ze swoją mamą. Uznałam, że masz bardzo ładne włosy, no i wyjątkowe oczy, które są tak tajemnicze i kojarzą mi się z krukami. Myślę, że nie będę się z tobą nudziła w Hogwarcie, bo jesteś naprawdę zabawną osobą, a w dodatku mistrzynią w żuciu Balonówek Drooblego. 

Corvus Meaddl
Nasze pierwsze spotkanie nie należało do najmilszych, ale nie przez ciebie, rzecz jasna. Pomogłeś mi wyjść z tej wstydliwej sytuacji, więc jestem ci bardzo wdzięczna. Mam nadzieję, że w Hogwarcie nadal będziemy rozmawiać, bo chyba każdy z nas potrzebuje tam sojusznika, prawda?

Ciekawostki:
Jej matka nadała jej imię Artemizja, na cześć pierwszej kobiety, która pełniła funkcję brytyjskiego ministra magii.
Uwielbia długie spacery, zagłębianie się w odmęty lasu, poznawanie nowych gatunków roślin i wyczerpujące treningi zaklęć. 
Posiada płomykówkę, którą nazwała na cześć swojej mugolskiej sąsiadki Isadory.
Nie zna zapachu amortencji, najpewniej będzie to zapach sosny, mchu i deszczu.
Jeśli kiedykolwiek spojrzy w zwierciadło pragnień, ujrzy siebie, w ogrodzie z jej marzeń, byłby to zdecydowanie najpiękniejszy ogród na świecie, pełen magicznych żywopłotów, zniekształconych drzew i usłany przez ciąg białych róż, które nie miałby swojego początku i końca.
Nie miała jeszcze okazji spotkać bogina, ale prawie pewne jest to, że owe stworzenie przybierze postać konającego jednorożca.
 Lubi Quidditcha i ochoczo kibicuje jednej z angielskich drużyn - Zjednoczonym z Puddlemere.
[Obrazek: wCUm0Da.png]
Czarna Owieczka
Czarodziej




Posty: 79
Tematy: 12
Sie 2017
51
Slytherin
#2
hihihi jaki ładny kwiatuszek
YelaFox
Pracownik Hogwartu



Pracownik Hogwartu

Posty: 140
Tematy: 12
Gru 2017
173
Hufflepuff
#3
hej piekna
Yudka
Yudka




Posty: 158
Tematy: 12
Sie 2019
47
Ravenclaw
#4
Git Karta
░░░░░▄▄▀▀▀▀▀▀▀▀▀▄▄░░░░░
░░░░█░░░░░░░░░░░░░█░░░░
░░░█░░░░░░░░░░▄▄▄░░█░░░
░░░█░░▄▄▄░░▄░░███░░█░░░
░░░▄█░▄░░░▀▀▀░░░▄░█▄░░░
░░░█░░▀█▀█▀█▀█▀█▀░░█░░░
░░░▄██▄▄▀▀▀▀▀▀▀▄▄██▄░░░
░▄█░█▀▀█▀▀▀█▀▀▀█▀▀█░█▄░
ambi
dyyihjfvyfur6u8vhg;oufruyjm




Posty: 692
Tematy: 10
Paż 2017
651
Hufflepuff
#5
dawaj pienaidze z hathor
viper wroc
Tenshi
abominacja



Weryfikator

Posty: 480
Tematy: 17
Lut 2015
554
Slytherin
#6
anula do wora
TeksuSiK
Czarodziej



Donator

Posty: 215
Tematy: 25
Sty 2018
148
Gryffindor
#7
wor do jeziora
CzarnaMoc
Azkaban




Posty: 864
Tematy: 86
Lut 2018
Slytherin

#8
zostawcie ją
Sebascân
Czarodziej




Posty: 43
Tematy: 4
Lip 2019
27
#9
Ładna kp
Valturi
Czarodziej




Posty: 361
Tematy: 22
Sty 2018
257
Slytherin
#10
[Obrazek: giphy.gif]



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.