Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
michooone
Czarodziej




Posty: 1
Tematy: 1
Mar 2020
1
#1
Imię i nazwisko: Judith Peletier
Miejsce urodzenia: Wielka Brytania, Harefield Hospital
Status krwi: 75%

Cechy charakteru: Judith jest bardzo uczuciową duszyczką. Zawsze każdy mógł i może na nią liczyć.  Judith często buja w obłokach. Zdarzają się sytuacje, przez które wpada w tarapaty właśnie przez te liczne bujanie w obłokach.
Wzorem do naśladowania jest jej matka. Judith od najmłodszych lat była uczona różnego rodzaju rzeczy związanych z magią m.in. zaklęć, run, historii czarodziejów itp. Stąd wynika jej spory zakres wiedzy. Jest bardzo wrażliwa na ludzką krzywdę. Jest tzw. ''mulem książkowym''. Od najmłodszych lat z wielkim zainteresowaniem czytała przeróżne książki. Pomagali jej w tym również rodzice jak i rodzeństwo. Zawsze miała wsparcie w całej swojej rodzinie. Oczywiście Judith miała również te złe wady, ponieważ nikt nie jest idealny. Jedną z nich było to, że bardzo łatwo było ją zdenerwować, byle błahostka potrafiła wywołać u niej wielki gniew. Judith jest osobą, którą bardzo ciężko zniechęcić. Nigdy się nie poddaje, dopóki nie osiągnie swojego celu. 

Wygląd postaci: Judith jest niskiego wzrost, ma niebieskie oczy, które wyglądały jak dwa mieniące się szafiry. Te niebieskie, wielkie, lśniące oczy tak naprawdę mówią wszystko. Jak to się mówi: ,,Oczy są zwierciadłem duszy''. Jej usta jak i nos nie były jakieś szczególne. Miała długie, czarne włosy. Zawsze chodziła wyprostowana, miała jasną karnację. Zawsze miała zarumienione policzki. Judith liczy ok. 140 cm wzrostu oraz waży około 30 kg.

Historia postaci: Dzień kalendarzowej wiosny, 21 marca  Harefield Hospital. Był to wietrzna i ponura noc. Pewien mężczyzna przyjechał pod szpital w Harefield wraz z ciężarną kobietą, która zaraz miała rozpocząć poród. Kiedy kobieta została zabrana na porodówkę, jej mąż bardzo się o nią martwił. Kiedy poród dobiegł końca mężczyzna z wielkim zaciekawieniem wszedł na salę, w której znajdowała się jego żona. To co ujrzał sprawiło, że stał się najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Urodziła mu się śliczna córeczka o imieniu Judith. Judith od najmłodszych lat była uczona korzystania z magii. Pewnego dnia, kiedy Judith wraz z matką rozpoczęła swoją pierwszą lekcję zaklęć bardzo się denerwowała, gdyż nic jej nie wychodziło. Jej rodzeństwo często naśmiewało się z niej przez to, że nie umiała rzucić najprosztrzego zaklęcia. W pewnym momencie Judith bardzo się zdenerwowała, machnęła różdżką wypowiedziała zaklęcie i.. wyszło jej to. Udało się. Wszyscy zgromadzeni: mama oraz rodzeństwo byli w wielkim szoku. Nie wiedzieli co się właśnie stało. Judith była tak z siebie dumna, że przez cały dzień nie mogła uwierzyć, że w końcu udało się jej rzucić pierwsze zaklęcie. Dziewczyna mieszkała wraz ze swoją matką oraz ze swoim ojcem (obydwoje byli czarodziejami) w domku jednorodzinnym. Jeżeli ma być szczera, bardzo miło wspomina wczesne lata swojego dzieciństwa. Jej życie było podzielone na tą beztroską część oraz część, w której bardzo ciężko pracowała nad swoimi zdolnościami i różnymi innymi talentami oraz pomagała rodzicom w wielu różnych czynnościach związanych z domem i innymi rzeczami. Pochodzi z wielodzietnej rodziny: miała trzech braci i dwie siostry. Judith od zawsze chciała mieć sąsiadów. Można powiedzieć, że było to jej jedno mniejszych marzeń. Nadszedł ten dzień w którym jej marzenie się spełniło. Pewnego słonecznego dnia, kiedy Judith wracała do domu zauważyła, że dom, który stał obok jej miejsca zamieszkania nie jest już pusty.  Była bardzo zadowolona, że w końcu mają sąsiadów i możliwe pozna kogoś do wspólnego spędzania czasu. Kiedy Judith bawiła się w swoim ogrodzie, przez płot zobaczyła, że na podwórku sąsiadów bawiła się pewna dziewczynka o imieniu Beth. Kiedy Judith przyszła się przywitać od razu wiedziała, że zostaną najlepszymi przyjaciółkami. Obie dziewczynko bardzo szybko się polubiły. Dziewczynki często się spotykały. Przez ich przyjaźń obie rodziny bardzo się ze sobą zżyły. Połowę swojego czasu zawsze spędzali razem. Natomiast rodzina Beth nie wiedziala o tajemnicy Peletie'rów. Rodzice Judith bali się reakcji państwa Clark (gdyż tak miała na nazwisko rodzina Beth). Bo kto wtedy wiedział jak zareaguja. Czy może zaakceptują to lub jak najszybciej wyjadą z Harefield. 26 maj, Judith i jej rodzeństwo wraz z Beth bawili się w ogrodzie u Peletie'rów. Rodzice Judith oraz Beth w tym czasie urządzali grilla. Wszyscy świetnie spędzali razem czas do momentu, w którym bracia Judith zaczęli się ze sobą kłócić. Rozpoczęło się tylko wyzwiskami, a skończyło na rzucaniu na siebie nawzajem zaklęć. Rodzina Smith'ów niedowierzania jak najszybciej uciekła do swojego domu. Peletie'rowie nawet nie mieli czasu żeby wytłumaczyć im tą całą sytuację, ponieważ rodzina Beth od razu się spakowała i wyjechała z Harefield. Spełniły się najgorsze obawy Judith i jej całej rodziny.  Judith po tym incydencie straciła swoją jedyną i najlepszą przyjaciółkę na zawsze. Od tamtej chwili dziewczynki nie miały ze sobą żadnego kontaktu. Rodzina przeprowadziła się do Londynu, by móc wysłać Judith to Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Judith bardzo się tym cieszyła, lecz jedyną rzeczą, która ją smuciła byla rozłąka z rodziną. Nadszedł ten dzień. Marzec 21. Judith od całego tygodnia czekała na ten dzień. Nie mogła spać nocami. Kiedy Judith została poproszona o pójście do sąsiadów po szklankę cukru, jej cała rodzina zebrała się w salonie szykując niespodziankę dla naszej jubilatki. Kiedy dziewczynka wróciła do swojego domu nie wiedziała co się dzieje. Było zdecydowanie za cicho. Wchodząc do salonu usłyszała jednogłośne:,, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! ". Dziewczynka rozpłakała się ze szczęścia. Kiedy dostaćła wszystkie prezenty, Judith wiedziała, że  jeszcze czegoś brakuje. W końcu  Judith usłyszała odgłos sowa, i stało się.. dostała swój wyczekiwany List z Hogwartu. Jej radość wyskoczyła  poza skalę. Jej rodzice następnego dnia udali się z Judith na Ulicę Pokątną, by przygotować się na wyjazd dziewczynki do Szkoły. Gdy zobaczyła sklep ze stworzeniami magicznymi, popadła w wielki zachwyt. Jej największym marzeniem było dostać któregoś dnia piękną sowę. Widząc zachwyt Judith jej rodzice nie czekali z decyzją i kupili jej te śliczne stworzenie, białą jak śnieg sowę śnieżną. Poza sową Judith kupiła również inne przedmioty na Ulicy Pokątnej, takie jak: różdżka u Ollivandera, kociołek i różnego rodzaju książki potrzebne do edukacji w Hogwarcie. Był to jeden z lepszych dni w jej życiu. A to był dopiero początek. Nadszedł ten dzień, wyjazd Judith do szkoły. Wraz z rodzicami dziewczynka pojechała na miejsce, w którym znajdował się Peron 9¾. Bardzo się stresowała, żeby zniwelować stres Judith, jej tata złapał ją za rękę i razem wbiegli na peron. Już tam był, wielki, czerwony pociąg, który jechał do Hogwartu. Dziewczynka pożegnała się z rodzicami co było to dla niej bardzo trudne, ponieważ dziewczynka była bardzo zżyta ze swoimi rodzicami, zapakowała swoje bagaże i wbiegła do pociągu. Znalazła pusty przedział, usiadła w nim i czekała na odjazd z peronu. W pewnym momencie drzwi do przedziału się otworzyły i weszła do niego dziewczynka, pytając się Judith czy można usiąść razem z nią. Judith z zadowoleniem odpowiedziała:,, Jasne! Siadaj". W trakcie drogi dziewczynki bliżej się ze sobą poznały i zostały koleżankami.
Tego dnia zaczynała się wielka przygoda Judith w 
Hogwarcie.
Udziel poprawnych odpowiedzi:.
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
Cześć, nazywam się Judith Peletier. A ty?
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Niestety nie. Nie mieszkam w Warszawie)
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*Z uprzejmością dziękuję, ale odmawia posiłku*


Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: O serwerze dowiedziałam się od znajomego

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? Oczywiście, że tak

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
RoxStars
łajdak



Donator

Posty: 359
Tematy: 13
Sty 2017
112
Gryffindor
#2
Akceptuje, Ravenclaw.

Podanie jest ładne, ale jest trochę nieścisłości. Na przykład państwo Clark, a potem rodzina Smith. I pamiętaj, że jeśli bracia twojej postaci rzucali zaklęcia to raczej namiar ich wykrył - o ile nie byli pełnoletni. Objawienie ciut dziwne, ale niech będzie. Dam ci szansę, powodzenia w rozrywce.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.