Witaj!

⁂ Vanessa Maxim [Dor] ⁂
Karkaru
Czarodziej




Posty: 56
Tematy: 11
Lis 2018
86
Slytherin
#1
Brick 
【Vanessa Maxim-Yrell】
. 
Nazywam się Vanessa Abigail Harley Maxim-Yrell. Urodziłam się 14 stycznia  2038 roku w Szpitalu Św. Munga w Londynie.
Jestem czysto krwistą czarownicą, jedyną córką Abigail Margel oraz Martina Maxima. 
Uczęszczałam do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie - należałam tam do domu Roweny Ravenclaw
Po  śmierci męża wyjechałam na studia Włoskiego Uniwersytetu Magicznego, gdzie ukończyłam wydział magizoologi
Zaraz po tym, zaklepałam się na Uniwersytet Magiczny w Norwegii, tam ukończyłam zielarstwo.
Obecnie jestem
wdową, gdyż mój mąż Yward Yrell zmarł prawie 20 lat temu. 
Moje aktualne miejsce zamieszkania jest owiane tajemnicą i nie jest nikomu znane.

.
*_⁂⁂⁂_*
.
[Obrazek: 68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e617773...342e676966]
.
*_⁂⁂⁂_*

.
“I don’t need a friend who changes when I change and who nods when I nod; my shadow does that much better.”
.
Jak wyglądam? Jak margelo-maximowska mieszanka wybuchowa. Włosy zdecydowanie odziedziczyłam po ojcu, długie blond, sięgające prawie, że do pasa. To jeden z moich ogromnych atutów wizualnych. Często spinam je w kucyka, lub po prostu zostawiam je by żyły własnym życiem. Co odziedziczyłam po matce? Wszyscy jednogłośnie odpowiedzieliby, że oczy - czysta, nieskażona zieleń z nutką szaleństwa. Nie miałam nigdy prawie, że żadnych niedoskonałości, gdyż od czasów młodości faszeruję się eliksirami oraz korzystam z uroków magii transmutacyjnej.  Moja cera jest bardzo bardzo ale to bardzo blada, czasem mówią, że przypominam chodzącego trupa, kolejna cecha po mamusi. Zawsze staram się ubierać w rzeczy mi wygodne, jednakże czasem jest to niemożliwe zważając na niektóre sytuacje, prawda? W końcu nie pójdę na przyjęcie w starej poplamionej koszulce. 
Uwielbiam kolor fiołkowy połączony z czarnym - moja ulubiona kombinacja jeśli chodzi o dobierane ubrania. Nie jestem osobą zbytnio wysoką, ponieważ mój wzrost nie przekracza stu siedemdziesięciu czterech centymetrów.  Nigdy nie podobał mi się mój nos ze względu jego szpiczaka na czubku, choć mówią, że tylko ja go widzę. Nie prawda! Moje usta są jasno zaróżowione, czego zawsze zazdrościłam mojemu starszemu bratu, Dean'owi.  Mam strasznie dużo blizn na ciele przez obfite życie, które nie szczędziło mi skóry w tym przypadku. Posiadam dwa tatuaże, o których nikt prócz Yward'a nie ma pojęcia. Jest to błyskawica za lewym uchem oraz malutka strzała przebijająca czaszkę na lewej kostce u stopy. Każdy z nich był zrobiony z jakiegoś powodu, którego nigdy nikomu nie zdradziłam. Jestem dość chudą osobą, mimo tego iż urodziłam dwójkę dzieci, obficie ćwiczę nie tylko zaklęcia ale też mięśnie, przez to mam całkiem zgrabną sylwetkę. Ludzie mówią, że absolutnie nie wyglądam na 43-letnia kobietę,  jednak ja chce dalej wyglądać młodziej i młodziej. Do tej pory na palcu noszę obrączkę z imieniem swojego zmarłego męża. 
.
*_⁂⁂⁂_*
.
Charakter...to jeszcze bardziej skomplikowana sprawa niż mogłoby się wydawać. Może po prostu postaram się to podzielić na pewne etapy w życiu. Zaczynając od dzieciństwa, byłam specyficzna. Niekiedy coś potrafiło złapać mnie za serce, a czasem potrafiłam przejść obok tego obojętnie. Od najmłodszych lat wykazywałam ogromną kreatywność połączoną ze sprytem, nawet okazał się nie raz objaw tak zwanej odwagi. Mój waleczny i uparty charakter często stawiał i nadal stawia w sytuacjach podbramkowych. Przede wszystkim zawsze kierowałam się rozumem i wzorcami jakimi byli i NADAL są moi rodzice. Taka byłam aż do ukończenia Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. 
Co się ze mną stało po szkole? Dobre pytanie, wszystko szło w jak najlepszym kierunku pomijając fakt zaginięcia mojego brata Deana, wyjazdu matki i nagłego zniknięcia ojca. Nikt z tej trójki nie odpowiadał co zaczęło mnie martwić. Dołączyłam jako młoda absolwentka do personelu Szpitala Św. Munga, by zająć czymś swój nadmiar czasu pomagając innym. Po roku stało się to już niewystarczalne, więc moje kroki powędrowały do Brygady Uderzeniowej. Sądziłam, że tam będę w stanie wykorzystać swoje możliwości. Nie pomyliłam się w tej kwestii, stałam się odpowiedzialna za ludzi oraz za współpracowników. Przybyło mi o górę odwagi, a ja cieszyłam się z każdej najmniejszej udanej rzeczy.  Zaczęłam sobie powoli układać życie i wszystko biegło w dobrym kierunku, pomijając fakt codziennego ryzykowania życiem. 
Jako 19-letnia osoba przepracowałam na tej posadzie 2 lata, by następnie awansować mnie na Głównego Inspektora Brygady Uderzeniowej, bez wątpienia to mój największy sukces życiowy. Pokonanie dwóch organizacji przestępczych. Czułam się jakbym mogła wszystko, niebywałe uczucie potęgi. Stałam się samolubna, wredna i egoistyczna, nikt nie potrafił odgadnąć dlaczego, co się stało z tą pogodną, miłą dziewczyną? Zakochała się w potężnym czarnoksiężniku, który dowodził niebezpieczną grupą, którą miałam właśnie ja dopaść i zrujnować. Tak właśnie weszłam w ten mroczny świat, z poźniejszym mężem Ywardem. 
Jak jest teraz? Przeszłość mnie dogania, jestem bezwzględna i chamska, niekiedy mam przejawy zachowywania się jak 15 letnia rozwydrzona smarkula, ale co mnie to obchodzi. Traktuj bliźniego swego jak siebie samego, czyż nie? Najważniejsza zawsze będzie dla mnie rodzina i jej bezpieczeństwo, reszta mnie nie interesuje bo po co. 
.
*_⁂⁂⁂_
*
.
[Obrazek: source.gif]
..
*_⁂⁂⁂_*
.
“Friendship is born at that moment when one person says to another, ‘What! You too? I thought I was the only one.”

Nie będę opowiadać zbędnych historii jak to przyszłam na świat w szpitalu i wszyscy się cieszyli z drugiego dziecka. Nie widzę po prostu w tym sensu, gdyż każda historia zaczyna się tak samo. Przejdę od razu nieco do przodu. Jako dziecko uwielbiałam bawić się z Dean'em jego rozmaitymi zabawkami, to było takie fascynujące i nowe! Chciałabym wrócić do tych beztroskich lat, gdy człowiek nie przejmował się niczym i dobrze się bawił. W wieku czterech lat, objawiły się moje moce magiczne hah! Pamiętam to po dziś dzień jak jedliśmy wspólną kolację w domu, wszyscy spokojnie jedli, a tu nagleee z kominka zaczęły wyskakiwać iskierki, które do mnie podleciały, kręcąc się nad moją głową coś w stylu aureolki. Następnie każda z nich poleciała w inną stronę, podpalając delikatnie trafione miejsca. Nikogo to nie zdziwiło, wręcz przeciwnie było to bardzo imponujące ukazanie mocy magicznej. Od czasu, gdy rodzice wszystko mi wyjaśnili, siedziałam po uszy  w książkach magicznych, doszukując się interesujących ciekawostek. 
N
areszcie przyszedł moment moich jedenastych urodzin i listu ze szkoły. Nie mogłam się już doczekać wakacji, więc poprosiłam tatę byśmy poszli po potrzebne rzeczy nieco wcześniej. Tak też zrobiliśmy, kupując książki za w czasu. Nauczyłam się przez wakacje większość teoretycznych rzeczy i z uśmiechem pierwszego września kierowałam się z rodziną na dworzec King Cross, dokładniej na peron 9¾. Wiedziałam, że przede mną stoi ogromna przygoda, której nigdy w życiu nie zapomnę. Pamiętam ramiona taty, oplatające mnie szczelnie na pożegnanie. Zapomniałam wspomnieć, że mamy już wtedy z nami nie było, wyjechała i nigdy nie wróciła...ale to może później. Wsiedliśmy do pociągu Hogwarts Express, odjeżdżając siną w dal. 
N
im się obejrzałam, wchodziłam wraz z innymi uczniami do wielkiej sali, by dostać się na sam przód. Nareszcie zostało wykrzyknięte moje imię oraz nazwisko. Dobrze wiedziałam dokąd trafię, w końcu jestem Maximem prawda? Przodkiem rodziny była sama Rowena Ravenclaw, więc nie przyjmowałam innej wiadomości do świadomości. Nie pomyliłam się również w tej kwestii i po tylko jednym zająknięciu się tiara wykrzyczała "Ravenclaw!". Pobiegłam z uśmiechem do stołu krukonów, przy okazji machając Dean'owi siedzącego przy gryffonach. Widziałam tylko jego uśmiechniętą twarz i trzymane kciuki. Ucztę pora zacząć. 

. 
*_⁂⁂⁂_*
.
[Obrazek: Cvgfukj5kb2MfyU1tWLtX0EMgrbDYac4OL0u_lMo...b1b-3MEGmA]
.
*_⁂⁂⁂_*
.
Chcecie wiedzieć o mnie coś więcej? Dobrze, więc od czego by tu zacząć...
.
Patronus
Moim patronusem jest orzeł, symbol Roweny Ravenclaw czyli mojego przodka
.
Bogin
Hmm, moim boginem jest wysoka, zamaskowana postać, trzymająca jakiś notes w dłoni
.
Byłe i obecne posady
Uzdrowiciel w Szpitalu Św. Munga w Londynie na wydziale urazów magizoologicznych
Inspektor Brygady Uderzeniowej
Pracownik DkMS
Barierolog
.
Różdżka
Posiadam różdżkę z drewna olchy
Jej rdzeń to sierść kelpi
Ma 11 ¼ cala 
.
Miejsca zamieszkania
Dworek rodowy Maxim'ów
Dworek rodowy Yrell'i
Obecnie *zamazane*
.
Zainteresowania
Magizoologia
Zielarstwo
Wróżbiarstwo ale na poziomie podstawowym
Latanie na miotle
Szkicowanie
Podróże małe i duże
..
*_⁂⁂⁂_*
..
[Obrazek: 8Ym5.gif]
.
*_⁂⁂⁂_*
.
“I think if I’ve learned anything about friendship, it’s to hang in, stay connected, fight for them, and let them fight for you. Don’t walk away, don’t be distracted, don’t be too busy or tired, don’t take them for granted. Friends are part of the glue that holds life and faith together. Powerful stuff.”
.
Martin Maxim | GrubszyNizReka | ojciec
Wiele ci zawdzięczam i nie wyobrażam sobie, gdyby nagle miało mi ciebie zabraknąć na tej półkuli. Jesteś moim autorytetem i zawsze stanę za tobą murem, choćby nie wiem co się działo. Bardzo się cieszę, że wróciłeś.
.
Abigail Margel-Maxim | Lulu | matka
Mimo, że pamiętam cię przez mgłę, nie mam ci niczego za złe. Pogodziłam się z faktem, że prawdopodobnie już nie wrócisz. Życzę ci mamo jak najlepiej, rozumiem cię bo ja też bym tyle nie wytrzymała w tym wariatkowie.
.
Dean Maxim | Mikser | zmarły brat
Mam ogromną nadzieję, że tam u góry jest ci zdecydowanie lepiej i zaznałeś upragnionego spokoju. Kocham cie braciszku.
.
Yward Yrell | Celephias | zmarły mąż
Kochałam cie, kocham cie i kochać będę. "I nie opuszczę cię aż do śmierci" te słowa chodzą mi dziennie po głowie od 20 lat. Kiedyś znów się spotkamy, a nasza miłość ponownie się zjednoczy.
.
Lorin Yrell | MrFrancuz | syn
Oj Lo, jestem z ciebie taka dumna. Taki podobny do ojca, lecz tylko z wyglądu! Z charakteru jesteś całkowitym przeciwieństwem. Wybacz mi przeszłość i zaufaj na przyszłość. 
.
Rachel Maxim-Yrell | Loraane | córka
Cieszę się, że wyszłaś na prostą, gdyż szczerze mówiąc nie byłaś łatwym orzechem do rozgryzienia. Wiem, że również przeżyłaś mocno śmierć ojca ale spokojnie, on dopiero zaczął swoją wędrówkę. 
 .
Fabian Maxim-Yrell | Cupp | zmarły/zaginiony syn
Od zawsze pakowałeś się tam gdzie nie trzeba, odziedziczyłeś tą cechę zdecydowanie po mnie, jednakże talent do szukania kłopotów masz po ojcu! Mam nadzieję, że się odnajdziesz...poruszę niebo i ziemię by cie znaleźć.
.
Ósemka | Nasea | nowa ja
Czy zamierzam opowiadać o sobie? Tak, gdyż bardzo wiele się wydarzyło. Założyłam inną maskę z innymi ludźmi, nowa przybrana, tymczasowa rodzina. Moje imię to Osiem i nie jestem już tą samą czarownicą.
Na dole reszta rodzinki szaleńców.
.
[Obrazek: tumblr_n3od07atXA1s3e936o8_250.gif][Obrazek: tumblr_n3od07atXA1s3e936o5_250.gif][Obrazek: C955.gif]

Postać grana na serwerze przeze mnie od 2017 roku
Wcześniej odgrywana przez gracza: Stella
Nick postaci: Nasea
Jeśli ktoś chce jeszcze do relacji to PW
Lambdahh
Czarodziej




Posty: 135
Tematy: 24
Kwi 2016
612
Ravenclaw
#2
hej ( ͡° ͜ʖ ͡°) mam wrażenie, że czegoś brakuje



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.