Witaj!

Karta postaci Cercis Whitmore - Uczeń Klasa 1
Zyzanna
Czarodziej




Posty: 1
Tematy: 1
Paż 2020
8
#1
[Obrazek: MQd41eN.png]

Gdyby ktoś kiedyś poprosił Cercis o opisanie siebie, prawdopodobnie zasnąłby w oczekiwaniu na odpowiedź. Z kolei gdyby dostawała pieniądze za każdym razem, gdy ktoś mówił o niej „miła”, „przyjazna” lub „pomocna”, byłaby teraz najmłodszą i najbogatszą dziewczynką na świecie. Przez swoją subtelną urodę, filigranową posturę ciała i ogólny delikatny wygląd potrafiła bardzo inteligentnie i sprytnie maskować swój prawdziwy, wręcz podły charakter. Nigdy nie miała problemów z nawiązywaniem nowych kontaktów i poznawaniem nowych ludzi, lecz bardzo rzadko udawało jej się jakąś znajomość ciągnąć przez dłuższy czas. Wszyscy wokół uznawali bowiem po dosyć krótkim czasie, że nie spotkali wcześniej aż tak wrednego dziecka, które nie ma w sobie za grosz empatii. Swietnie opisałaby ją takie cechy charakteru jak arogancja czy narcyzm, ale również ogromna hipokryzja, gdyż nienawidziła osób zbytnio wyniosłych i przechwalających się swoimi osiągnięciami, jednocześnie robiąc dokładnie to samo gdy tylko nadarzy się okazja. Nieposiadanie rodziców nie wpływało na dziewczynę w żaden sposób, jednak przez brak jakiejkolwiek osoby, z którą mogłaby spędzać czas i która znosiłaby jej ciężki charakter długo czuła pewnego rodzaju pustkę. Mimo to, nigdy nie pokazywała tego jak się czuje na zewnątrz, dusząc wszystkie problemy czy uczucia w sobie i udając wiecznie szczęśliwe, beztroskie dziecko.

▼▲▼▲▼
HISTORIA POSTACI
▼▲▼▲▼

„Kochany pamiętniczku... w sumie, to nie mam pojęcia co znaczy kochany. Nie potrafię zrozumieć sensu wielu słów... Wiem co to znaczy lubić ale nigdy nie czułam potrzeby by mieć kogoś takiego... Bo jak można posiadać człowieka na własność? To przecież okropne... A może nie i już wszystko mi się pomieszało....

W każdym razie dobrze byłoby zacząć od początku. Nazywam się Cercis i urodziłam się 11 lat temu prawdopodobnie gdzieś w Londynie. Moja historia zaczyna się jednak dużo wcześniej. Mianowicie... Mój tato był czarodziejem. Ha, czarodziejem! Jeszcze do końca nie wiem co to oznacza, ale dostałam już taki ładny list i dowiedziałam się, że idę do jakiejś szkoły specjalnej o nazwie Hogwart. Powiedzieli mi, że jestem wyjątkowa! Według mnie jestem po prostu lepsza od reszty i świetnie się czuję z tym faktem. Ale ale - nie w tym rzecz, wróćmy do opowieści. Mój tato był czarodziejem a moja mama lekarzem. Z tego co wiem uczucia pomiędzy moimi rodzicami były jednostronne - mama nigdy taty nie kochała. Użył on więc jakiegoś magicznego eliksiru i się stało. Jestem tutaj, na tym dziwnym świecie w którym ludzie używają emotikonek serduszka częściej niż mówią dzień dobry. Mówi się trudno... W zasadzie to nie narzekałam, ponieważ odkąd pamietam wszyscy się nade mną litowali. W końcu jestem taka nieporadna i nic nie umiem... A przynajmniej udawanie idzie mi idealnie, bo skoro nie muszę utrudniać sobie niczym życia to czemu by z tego nie korzystać w pełni. Po tym jak mama zmarła, do tej pory nie wiem w jaki sposób, mój jakże kochany tatuś stwierdzając, że nie ma zamiaru wychowywać trzyletniej córki, wyjechał ze mną do Rjukan - chyba najsmutniejszego, najbardziej ponurego i najbrzydszego miasteczka w Norwegii. Było ohydne, okropne i nie sądziłam ze gdziekolwiek może być aż tak zimno. Z tego jak trafiłam do sierocińca i pierwszych dni w nim nie pamietam zbyt wiele. Poznałam tam bardzo dużo dzieci w rożnym wieku i o naprawdę różnych osobowościach. Ale najbardziej zapamiętałam jednego starszego chłopaka o imieniu Dante. On to miał dopiero ciężko w życiu. Opiekunka okropnie się na niego uwzięła z niewiadomego mi powodu. Nie do końca znam się na uczuciach, ale wydaje mi się, że raz poczułam takie dziwne ukłucie w serduszku, gdy ten za jakąś błahostkę nie dostał kolacji. To chyba było współczucie i żal związany z jego trudną sytuacją w ośrodku. W tamtym momencie prześcieradła wiszące na wieszaku na przyległym podwórku zapłonęły. Oj pamiętniczku, nie jestem w stanie opisać tego, jak przestraszona byłam w tamtej chwili. Jakiś czas później Dante od tak po prostu zniknął a ja musiałam nauczyć się radzić sobie całkiem sama. Z braku zajęć sięgnęłam kiedyś po ołówki i kartkę i zaczęłam rysować, spędzając później nad tym większość swojego czasu. Kiedyś na pewno coś ci narysuje i udowodnię, że serio dobrze mi to idzie. Zdarzało mi się też sporo rozrabiać, ale uchodziło mi to na sucho, bo przecież jestem taka nieporadna...

W dniu 11 urodzin czyli dokładnie wczoraj przyszedł do mnie Pan, który wręczył mi list i jakieś dziwne pieniądze. Dużo mówił, opowiadał i tłumaczył, ale praktycznie nic z tego nie zrozumiałam. Powiedział, że nie długo po mnie wróci i zrobi razem ze mną zakupy.
Bardzo miło z jego strony, bo uwielbiam zakupy a rzadko mogę sobie kupić cokolwiek fajnego. Musisz obiecać pamiętniczku, że nikomu nie piśniesz ani słówka, ale ten Pan powiedział mi też w tajemnicy, że mogę mieć zwierzątko! Zawsze lubiłam zwierzęta, a nigdy żadnego nie miałam…”


_______
Serdeczne podziękowania należą się Francuzowi za pomoc i wkład w historię tej postaci oraz Kijciwoko za poświęcony czas na oprawę graficzną Wink
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#2
Idź i bądź solą tej kwadratowej ziemi... lub nie. Tak czy siak - akceptuję kartę
[Obrazek: GnXTpe2.png]
[po rangę zgłoś się na serwerze za pomocą komendy /helpop ]
MrFrancuz
Adwokato



Donator

Posty: 147
Tematy: 30
Cze 2015
177
Gryffindor
#3
AAAAAAAAAAAA!!!

Epicka karta!. Lowki ,kiski. Mam nadzieje, że będziesz duuuużo grać i rozwijać postać! Heart Heart Heart



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.