Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Dorosłego
Julia154
Azkaban




Posty: 126
Tematy: 8
Maj 2015
Hufflepuff

#1
Imię i nazwisko: Adelaide Josepha Conway
Data i miejsce urodzenia: 20.09.2002r. Szpital Św. Munga.
Status krwi: 50%
Historia postaci:
Adelaide urodziła się w szpitalu Św. Munga w Londynie, dokładnie dwudziestego września w 2002 roku, gdzie ona i jej rodzice otoczeni byli troskliwą opieką ze strony najbliższych. Dzieciństwo minęło jej w całkowitym spokoju, bez większych niepowodzeń. Nie przejmowała się niczym, co nie było zabawą albo poznawaniem otaczającego ją świata. Ulubionym jej miejscem było wtedy żadne inne, niż to które stanowiło bezpośrednią okolicę jej rodzinnego domu. Co rusz wracała do domu uśmiechnięta na twarzy i podartym ubraniu. Wszędzie było jej pełno. Miała nawet własną grupkę przyjaciół, z którymi spędzała znaczną część wolnych chwil. Podczas pewnego wyjazdu z rodzicami do cyrku po raz pierwszy objawiły się jej magiczne zdolności. Młoda panienka Zuckerberg przechadzała się wtedy koło wybiegu tresowanych koni. Siedmiolatka wymknęła się w pewnym momencie i zbliżyła do karej klaczy. Ta się spłoszyła, a dziewczynka pisnęła w panice. Wtedy to stwór zamiast zarżeć, zaczął popiskiwać jak przerażona mysz. Adelaide odbiegła czym prędzej i opowiedziała o całym wydarzeniu rodzicom. Ci wytłumaczyli jej ogółem, kim w rzeczywistości jest oraz jakie moce posiada. Nie można było też ukryć, że pani Arabella oraz pan Donaghan byli ucieszeni wiadomością o zdolnościach pociechy. Mimo że Arabella, w przeciwieństwie do swojego męża, była mugolką, cieszyła się szczęściem reszty rodziny. Wraz z ukończeniem jedenastego roku życia do Adelaide przyleciała sowa. Jako że już wcześniej miała pojęcie o całym świecie czarodziejów, nie zdziwił ją list ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Kiedy przyszła na to pora, ojciec zabrał ją na Pokątną i kupił najpotrzebniejsze rzeczy. Rzecz jasna nie obyło się bez namawiania na własnego pupila, miotły i różnych gadżetów. Donaghan pod wieloma prośbami córki dokupił jej kuguchara, któremu nadała imię Momo. Dalej niecierpliwie czekała na rozpoczęcie roku. Pierwszego września pożegnała się z rodzicami i ruszyła w dalszą podróż pociągiem. Jeszcze tego samego dnia Tiara Przydziału oznajmiła, że młoda Adelaide trafia do Gryffindoru.
 W tym całym cudownym okresie nauki znalazła nową, czteroosobową grupkę przyjaciół od serca. Martę Farrewell, Leon LaughtingNobby Coffin i Hugh Bluewood. Mieli wspólnie masę pomysłów, ogrom energii i nawet tajną bazę. W późniejszych latach stwierdzili, że nastały czasy "zniewolenia". Oczywiście nie dosłownie, mówili tak w momentach, kiedy nauczyciele zaczęli grozić im Trollem na koniec roku z połowy przedmiotów. Czytanie książek, masy informacji do nauczenia... zwyczajnie nudziło dziewczynę. Ale jako tako zmusiła się i wyszła na ludzi. O latach szkolnych Adelaide można by rozprawiać godzinami, co sama często lubi opowiadać aktualnie. Ale do rzeczy! Rok przed ukończeniem nauki w Hogwarcie poznała swojego przyszłego męża - Ignatiusa Conway. Jak to mawia teraz staruszka... "To była miłość od pierwszego wejrzenia". Z zamku wyszła z przyzwoitymi ocenami. W wieku dwudziestu sześciu lat pobrała się z Ignatiusem, jednak własnych dzieci nigdy się nie doczekała.
Po trzydziestce straciła zapał, co w dziecięcych latach i zajęła się swoim skromnym domem oraz pracą. Mając już jednak czterdziestkę na karku, jej mąż zmarł na smoczą ospę, a ona została wdową. Nie mogąc się pozbierać, postanowiła zmienić miejsce zamieszkania i wykupiła dom na obrzeżach Ottery. Spędzając samotnie czas, postanowiła przygarnąć grupkę kugucharów, które stały się jej oczkami w głowie. Jednak to nie zapełniło pustki po stracie najbliższej osoby. W wieku pięćdziesięciu trzech lat do jej skromnych progów zawitała płomykówka z listem. W środku było napisane, czy nie zechciałaby adoptować siedmiolatka, któremu objawiły się moce magiczne. Nie rozmyślając długo przygarnęła do siebie młodego Anshumana. Przez jego damską urodę uwielbiała mówić do niego w rodzaju żeńskim, jednak w pewnym momencie poszła na kompromis i zaczęła mówić zwyczajnie "Słoneczko".
I tak po dziś dzień spędza sobie spokojnie czas na gotowaniu, sprzątaniu i pracach w ogródku.

Wygląd postaci:
Za młodu, spacerując ulicami, nie raz czuła na sobie spojrzenia kawalerów. Teraz? Jak to sama mówi – "starość, nie radość! A lat mi nie ubywa. Tak samo i zmarszczki". Fakt faktem. Za to jest urodziwą sześćdziesięciolatką. Całkiem siwe włosy, wiecznie nierówno przycięte, (gdyż twierdzi, że bezsensu wydawać pieniądze na fryzjerów) prawie sięgają jej ramion. Ma zupełnie bladą karnację, która na twarzy, coraz to z wiekiem przybywającej zmarszczek, tworzy tło dla pistacjowych oczu. Usta z delikatnie opadającymi kącikami często wykrzywia w uśmiechu, szczególnie do młodzieży, której stara się wepchnąć jak największą porcję ziemniaków na obiad.
Siwe włosy, okalające buzię staruszki, na ogół są rozpuszczone. Niekiedy, szczególnie w niedziele, związuje je dopiero w niewielką kitę. Bywają także momenty (przeważnie przy pracach w ogrodzie z warzywami), kiedy zawiązuje na głowie czerwoną chustkę, dzięki której jasne pukle nie przeszkadzają jej w wykonywanej czynności. Na szyi można też dostrzec łańcuszki. Jeden z krzyżem, zaś drugi to medalik, który się otwiera, a w środku trzyma zdjęcie swojej pociechy. Ma całą masę różnorakich ubrań i kreacji na każdą sytuację. Szafa jej jest całkowicie zapełniona. Zazwyczaj jednak ma na sobie luźną, długą koszulę i ciemną spódnicę do ziemi. Lub ewentualnie zarzuca zwykłą suknię w babcine wzory - przeważnie kwiaty. Będąc w kuchni musi mieć także swój ukochany, charakterystyczny fartuszek. Mieszkając na obrzeżach wioski wraz ze swymi ukochanymi kugucharami i piekąc co rusz ciasteczka, będąc koło niej czuć przyjemny, ziołowy zapach, przetykany wonią wypieków lub po prostu pachnie bazarowymi perfumami z przeceny.
Cechy charakteru:
Adelaide, jak to wiele osób mówi, jest cudowną staruszką. Oczywiście, kiedy nie wpycha nikomu dokładki na obiad. Każdą nowo napotkaną osobę traktuje z szacunkiem i uśmiecha się uprzejmie. Chyba że dana osoba wygląda jej na wandala, wtedy najchętniej zawiadomiłaby aurorów o potencjalnym bandycie. Jest niezwykle ufna w stosunku do młodzieży. Negatywnie nastawiona do nowości, trzyma się swoich własnych przekonań i jedynej słusznej religii. Jak na kobietę sędziwego wieku przystało, potrafi doradzić w trudnych chwilach każdemu, kto tego potrzebuje i pouczyć mądrym słowem. Jest prawdziwą łowczynią okazji, nie przepuści żadnej przeceny na Pokątnej. Uwielbia dzieci, prawie tak samo, jak wciskać im w dłonie garści cytrynowych dropsów, albo innych słodyczy. Nie jest skora do wydawania niepotrzebnie pieniędzy, zazwyczaj woli sama coś zrobić. Tak jak to raz zrobiła Anshumanowi, ścinając mu włosy na "garnek" i tłumacząc, że nie ma sensu przepłacać na fryzjera. Nienawidzi, gdy mówi się do niej per "babcia". "Jeszcze nie jestem aż tak stara, by mnie nazywać babcią, mam zaledwie sześćdziesiąt lat. Nie śpieszy mi się na tamten świat". Kocha muzykę klasyczną, prawie tak samo jak swoje kuguchary i swojego podopiecznego.

Wyniki z OWuTeM-ów:

Astronomia – N
Eliksiry – O
Historia Magii – Z
Mugoloznawstwo – T
Latanie – Zaliczone
Numerologia – W
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – N
Obrona Przed Czarną Magią – T
Starożytne Runy – T
Transmutacja – T
Wróżbiarstwo – O
Zaklęcia i Uroki – N
Zielarstwo – PO



Skąd dowiedziałeś się o serwerze?
Gram od dwóch lat, a na forum przypadkiem natrafiłam.
Co to jest IC i jak je zapisujemy?
IC - in character, akcje zapisujemy w dwóch gwiazdkach. I jest to wszystko, co związane z fabułą, postaciami, uniwersum etc.
Co to jest OOC i jak je zapisujemy?
OOC - out of character. Wszystko to, co jest poza fabułą, no i pisze się w nawiasach.
Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.

*Wspięła się po drabinie z wolna, a będąc już na strychu, podparła laską i wstała na równe nogi, nieco się garbiąc. Westchnęła przeciągle, rozglądając po masie zakurzonych kartonów. Pokręciła głową na boki, a następnie przyklęknęła przy ozdobnej szkatułce, która widniała na jednym z pudeł. Dmuchnęła na nią, pozbywając się nadmiaru pyłu i zakaszlała przy tym.* Och, matko, jak ja dawno nie przeglądałam tych rupieci... *Mruknęła sama do siebie pod nosem i wyciągnęła ze środka podniszczone zdjęcie, na którym widniała piątka osób, w tym sama Adelaide.* Aaa, pamiętam to, jakby było to wczoraj! Ciekawe, czy opowiadałam już tą historię Anshumanowi... Tyle się działo za czasów szkolnych. *Zaśmiała się mimo chrypy i schowała z powrotem pamiątkę.* Jak tylko zaczną się wakacje, pokażę mu to. *Podparła się o laskę i wstała, idąc w inne miejsce na strychu, by zająć się sprzątaniem.*

Czy przeczytałeś regulamin? Tak, kilka razy.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#2
Wstrzymane.
"Młoda panienka Conway [...]" "[...] poznała swojego przyszłego męża - Ignatiusa Conway." Jej mąż miał na nazwisko tak samo jak ona?
Wygląd można by nieznacznie poprawić (nie chodzi mi o ilość zdań, czy treść, ale sposób pisania, gdyż pojawiły się drobne błędy).
Trochę za dużo rozpisanych punktów jak na 30 możliwych. Z latania wpisujesz zaliczone/nie zaliczone.
3 szanse, 3 dni na poprawę.
Julia154
Azkaban




Posty: 126
Tematy: 8
Maj 2015
Hufflepuff

#3
Poprawione, mam nadzieję, że wszystko w porządku już. Nie wyłapałam zbytnio błędów w opisie wyglądu jedynie, nie jestem najlepsza w tym akurat ;/
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#4
Akcept. Miłej gry.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.