19.12.2018 18:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.12.2018 14:00 przez Manalu. Edytowano w sumie jeden raz.)
Imię i nazwisko: Floyd Whitford
Miejsce urodzenia: Wielka Brytania - Londyn - Szpital Świętego Munga
Status krwi: 50%
Cechy charakteru: Odważny i pomocny chłopak lubiący popisać się swoją siłą przed jakąś dziewczyną lub starszymi kolegami. Porywczy, przez co często wpada w bójki a potem spore kłopoty. Wychowywany twardą ręką ojca tyrana, który nie raz użył siły do pokazania, że zrobił źle, przez co czasami nienawidzi swoich rodziców, lecz stara się o tym zapominać. Potrafi zapyskować do starszej osoby, nauczyciela, lecz nigdy nie rodziców. Kocha swoją matkę i młodszą siostrę - charłaczkę. Nie potrafi przejść obojętnie obok potrzebującego, nigdy nie wyśmiewa się komuś w twarz, potrafi stanąć w obronie słabszego ucznia. Uwielbia sport - głownie quidditch, piłkę nożną i bieganie. Nie boi się złamać zasady dla zabawy.
Wygląd postaci: Średniego wzrostu, nawet troche przystojny. Na głowie nosi i cały czas pielęgnuje irokeza. Z boku wycięte ma wzorki na bardzo krótkich włosach. Brunatny kolor włosów, brązowe oczy, szczupła sylwetka, lecz nie za bardzo.
Historia postaci: Wychowywany w magicznej rodzinie, znający zwyczaje mugoli przez to, że jego młodsza siostra niestety urodziła się charłaczką. Ojciec, Brytyjczyk, Malcolm Whitford - pracownik ministerstwa, tyran, wychowuje twardą ręką. Typ ojca, który bardziej kocha młodsze dzieci - przez co Floyd nie był za bardzo zauważany przez ojca. Z matką, Freyą Whitford (niegdyś van Dijk) - Holenderką było wręcz przeciwnie, zawsze zajmowała się nim i pocieszała po nacisku i krzyku ojca. Broniła go przed nim, lecz ojciec nigdy nie podniósł na nią ręki. Ojciec uczył się w Hogwarcie, był w sławnym Gryffindorze, matka - uczennica Akademii Magii Beauxbatons. Poznali się w młodzieńczych latach, gdy jego mama przyjechała do Londynu do rodziny. Poznali się na placu zabaw gdzie przez przypadek Malcolm dowiedział się o mocy Freya'y.
Jego moc ukazała się, gdy jego siostra została zaczepiana przez jednego z osiedlowych łobuzów. Podczas gdy ten popychał małą, Floyd podbiegł zdenerwowany i ze wściekłości powalił go samym wzrokiem. Jego głupkowaci koledzy od razu go pozbierali i uciekli. Dzieciaki nie wiedząc co się stało poszli do matki, która wytłumaczyła im wszystko.
Rok później, gdy Floyd obchodził swoje niezapomniane, jedenaste urodziny, do domu przez okno wleciała czarna sowa, zrobiła kółko po dosyć sporym salonie, rzuciła list wprost na kolana Floyda i odleciała tą samą drogą. Na liście widniała pieczątka, którą nasz bohater od razu rozpoznał, mianowicie - widniała na niej wielka litera "H" na tle czterech róźnych zwierząt na różnych kolorach tła. Pierwszy był lew na czerwonym tle, dalej widniał wąż na zielonym kolorze, potem był borsuk - na żółtym tle a na końcu kruk na niebieskim tle. Floyd od razu ucieszył się, czekał cały czas na ten właśnie list. Zwołał całą rodzinę, usiedli na kanapie i otworzył list. Wyczytał, że został oficjalnie zaproszony do Szkoły Magi i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Poniżej znajdowała się lista potrzebnych przedmiotów. Na zajutrz, razem z ojcem pojechali na Pokątną, oczywiście droga odbyła się całkowicie w ciszy, nie lubili ze sobą rozmawiać, zwłaszcza Floyd. Gdy już kupili wszystko, zapakowali się i do auta i wrócili do domu. Gdy nadszedł czas odjazdu, przedostali się na peron 9 i 3/4, gdzie Floyd pożegnał rodzinę i wsiadł do pociągu i odjechał.
Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
UczeńKlasa 1 [FloydWhitford]: Cześć, jestem Floyd i jestem pierwszorocznym, ty też? Swoją drogą, to jak się nazywasz? *zaśmiał się*
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Nie mam bladego pojęcia, nigdy nie byłem w Warszawie, wpisz sobie w google, tam na pewno się dowiesz)
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
UczeńKlasa1 [FloydWhitford]: Oo, dzięki, jestem taki głoodny! *zaśmiał się , przysunął bliżej siebie talerz, złapał za łyżkę i spróbował. Uśmiechnął się i powiedział do Stevena:* W życiu nie jadłem tak dobrej zupy, na prawde!
Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Od Drollercastera
Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? Tak
Miejsce urodzenia: Wielka Brytania - Londyn - Szpital Świętego Munga
Status krwi: 50%
Cechy charakteru: Odważny i pomocny chłopak lubiący popisać się swoją siłą przed jakąś dziewczyną lub starszymi kolegami. Porywczy, przez co często wpada w bójki a potem spore kłopoty. Wychowywany twardą ręką ojca tyrana, który nie raz użył siły do pokazania, że zrobił źle, przez co czasami nienawidzi swoich rodziców, lecz stara się o tym zapominać. Potrafi zapyskować do starszej osoby, nauczyciela, lecz nigdy nie rodziców. Kocha swoją matkę i młodszą siostrę - charłaczkę. Nie potrafi przejść obojętnie obok potrzebującego, nigdy nie wyśmiewa się komuś w twarz, potrafi stanąć w obronie słabszego ucznia. Uwielbia sport - głownie quidditch, piłkę nożną i bieganie. Nie boi się złamać zasady dla zabawy.
Wygląd postaci: Średniego wzrostu, nawet troche przystojny. Na głowie nosi i cały czas pielęgnuje irokeza. Z boku wycięte ma wzorki na bardzo krótkich włosach. Brunatny kolor włosów, brązowe oczy, szczupła sylwetka, lecz nie za bardzo.
Historia postaci: Wychowywany w magicznej rodzinie, znający zwyczaje mugoli przez to, że jego młodsza siostra niestety urodziła się charłaczką. Ojciec, Brytyjczyk, Malcolm Whitford - pracownik ministerstwa, tyran, wychowuje twardą ręką. Typ ojca, który bardziej kocha młodsze dzieci - przez co Floyd nie był za bardzo zauważany przez ojca. Z matką, Freyą Whitford (niegdyś van Dijk) - Holenderką było wręcz przeciwnie, zawsze zajmowała się nim i pocieszała po nacisku i krzyku ojca. Broniła go przed nim, lecz ojciec nigdy nie podniósł na nią ręki. Ojciec uczył się w Hogwarcie, był w sławnym Gryffindorze, matka - uczennica Akademii Magii Beauxbatons. Poznali się w młodzieńczych latach, gdy jego mama przyjechała do Londynu do rodziny. Poznali się na placu zabaw gdzie przez przypadek Malcolm dowiedział się o mocy Freya'y.
Jego moc ukazała się, gdy jego siostra została zaczepiana przez jednego z osiedlowych łobuzów. Podczas gdy ten popychał małą, Floyd podbiegł zdenerwowany i ze wściekłości powalił go samym wzrokiem. Jego głupkowaci koledzy od razu go pozbierali i uciekli. Dzieciaki nie wiedząc co się stało poszli do matki, która wytłumaczyła im wszystko.
Rok później, gdy Floyd obchodził swoje niezapomniane, jedenaste urodziny, do domu przez okno wleciała czarna sowa, zrobiła kółko po dosyć sporym salonie, rzuciła list wprost na kolana Floyda i odleciała tą samą drogą. Na liście widniała pieczątka, którą nasz bohater od razu rozpoznał, mianowicie - widniała na niej wielka litera "H" na tle czterech róźnych zwierząt na różnych kolorach tła. Pierwszy był lew na czerwonym tle, dalej widniał wąż na zielonym kolorze, potem był borsuk - na żółtym tle a na końcu kruk na niebieskim tle. Floyd od razu ucieszył się, czekał cały czas na ten właśnie list. Zwołał całą rodzinę, usiedli na kanapie i otworzył list. Wyczytał, że został oficjalnie zaproszony do Szkoły Magi i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Poniżej znajdowała się lista potrzebnych przedmiotów. Na zajutrz, razem z ojcem pojechali na Pokątną, oczywiście droga odbyła się całkowicie w ciszy, nie lubili ze sobą rozmawiać, zwłaszcza Floyd. Gdy już kupili wszystko, zapakowali się i do auta i wrócili do domu. Gdy nadszedł czas odjazdu, przedostali się na peron 9 i 3/4, gdzie Floyd pożegnał rodzinę i wsiadł do pociągu i odjechał.
Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
UczeńKlasa 1 [FloydWhitford]: Cześć, jestem Floyd i jestem pierwszorocznym, ty też? Swoją drogą, to jak się nazywasz? *zaśmiał się*
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Nie mam bladego pojęcia, nigdy nie byłem w Warszawie, wpisz sobie w google, tam na pewno się dowiesz)
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
UczeńKlasa1 [FloydWhitford]: Oo, dzięki, jestem taki głoodny! *zaśmiał się , przysunął bliżej siebie talerz, złapał za łyżkę i spróbował. Uśmiechnął się i powiedział do Stevena:* W życiu nie jadłem tak dobrej zupy, na prawde!
Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Od Drollercastera
Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? Tak
Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
![[Obrazek: 58FGqR8.png]](https://i.imgur.com/58FGqR8.png)