Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Dorosłego
PrawdziwyZiela
Udzielający się na forum



Donator

Posty: 1,341
Tematy: 59
Mar 2015
750
Hufflepuff
#1
Imię i nazwisko:
George Richards

Data i miejsce urodzenia:
5.10.1988, Oxford

Status krwi:
100%

Historia postaci: 
Dzień zaczynał się jak co dzień, zwyczajnie. Tato szykował garnitur do pracy, codziennie miał problem z zawiązaniem krawatu, ponieważ nie potrafił go wiązać. Zawsze mama mu go wiązała. Z racji iż pracował on w Departamencie Tajemnic, strój oficjalny był wymagany. Mama jako perfekcyjna pani domu, zaczęła ,,wojować’’ w kuchni, była mistrzynią gotowania. Nic nie wskazywało na to że dzień będzie pełen niespodzianek. Od razu gdy tata przekroczył próg. Zza drzwi można było usłyszeć głośny krzyk ,,Ja rodzę!’’ Bez chwili zastanowienia, ojciec cofnął się do domu i najszybciej jak tylko było można posadził rodzącą do auta, po czym odpalił silnik i poleciał do szpitala. Na ich nieszczęście auto magicznie, w silniku zaczęło brakować paliwa. Rodzice zaczęli nagle opadać w dół. Zdenerwowany tato próbował zapanować nad autem, lecz nie udolnie. Samochód po chwili popadania, rozbił się o pobliskie drzewo. Nikt nie ucierpiał, jedynym plusem tej sytuacji był chyba fakt, że samochód idealnie rozbił się pod szpitalem. Wokół rodzącej zebrał się mały tłum lekarzy, którzy zabrali ją od razu na sale porodową. Mężczyzna poirytowany całą sytuacją w nie spokoju oczekiwał na swoją żonę. Pech chciał by tego dnia po urodzeniu synka, jego żona musiała odejść z tego świata. Niczego nie świadomy Tom, usiłował wymościć więcej informacji na temat przebiegu porodu. Po 8 minutach, do nowo urobionego ojca, przyszedł lekarz  informując go o okolicznościach porodu. Tom przez chwilę miał łzy w oczach, iż jego najukochańsza żona zmarła akurat podczas porodu. Dwa dni później zwołał najbliższych przyjaciół by wspólnie pożegnać Samantę jago doskonałą przyjaciółkę, kochającą żonę  a także matkę.

George dorastał na miłego i na pozór towarzyskiego chłopca, było jednak inaczej. Chłopak był strasznie nieśmiały jedyną osobą, do której chciał się odzywać był jego tata. Pod tym względem George nie miał łatwego dzieciństwa, nie potrafił nikomu zaufać. Wiązało się to z jego kłamliwą stroną. Chłopak potrafił bardzo dobrze kłamać. Nie kłamał najczęściej dla siebie, tylko raczej by pomóc innym, lecz konsekwencje zazwyczaj bywały w większym stopniu negatywne niż pozytywne. Kłamliwość chłopca stała się jednak nie istotna gdy poznał Martę, jego teraźniejszą żonę, lecz jak do tego spotkania doszło? Była wtedy zima, George wraz z tatą mieli wyjechać na działkę poza okolicami ich rodzinnego Oxfordu. Po 2 godzinach jazdy dotarli na miejsce, w pierwszej chwili George myślał że tylko on z jego tatą są w pobliżu, mylił się. Parę domków za nimi na zimowe ,,wakacje’’ przyjechała także inna rodzinka, wraz z dwiema córkami Eve i Martą. Chłopak nieświadomy towarzystwa, od razu zaczął się bawić w śniegu. Nie minęły nawet 2 godziny, gdy nagle zza krzaków George dostał śnieżką w plecy. Zdziwiony chłopak chwycił za kulkę śniegu i wycelował w krzaki, wydawało by się że za krzakami nic nie było. Chłopak wpatrując się rośliny, poczuł nagle kolejną śnieżkę na jego ciele, tym razem na nodze. Odwrócił się szybko, znowu nikogo tam nie było. George postanowił na chwilę dać sobie spokój z rozmyślaniem nad tajemniczymi śnieżkami. Postanowił wrócić do domu, by odpocząć. Nie zdążył jeszcze dobrze wejść do domu, gdy nagle poczuł kolejną śnieżkę. Zdenerwowany, chwycił śnieg, ulepił z niego małą kuleczkę i bez zastanowienia rzucił w stronę, z której leciała w niego śnieżka. Przypadkiem trafił dziewczynkę w jego wieku, Martę. Dziewczyna oszołomiona dostaniem śnieżką w twarz zaczęła płakać. Eva, jej siostra próbowała ją uspokoić. Chłopak natychmiast podbiegł, przepraszając nieznajomą. Dziewczyna gdy podchodził do niej chłopak, szybko ulepiła śnieżną kulę i rzuciła mu w twarz, śmiejąc się. George zareagował podobnie, śmiechem. Dzieciaki przez kilka dni pobytu George na działce, dzień w dzień bawiły się razem. Nadszedł jednak dzień, w którym chłopak musiał niestety wrócić do domu w Oxfordzie. Później niestety kontakt między dzieciakami urwał się.

Po historii z zimowymi wakacjami, George bez żadnych znajomych przeżywał każde kolejne urodziny. W dniu jego 13 urodzin było jednak inaczej. Jego tata jako prezent postanowił kupić mu psa. Chłopak uwielbiał zwierzęta, więc od razu się z nim zaprzyjaźnił. Tego samego dnia wybrał się w raz z nim do pobliskiego sklepu zoologicznego, by zakupić potrzebny sprzęt, taki jak np. miska na jedzenie i wodę. Po powrocie wspólnie nadali mu imię ,,Sparky’’ Pies jak na husky’ego przystało był pełen energii do zabawy. George bawił się z nim cały dzień, nie zwrócił uwagi nawet kiedy minął mu cały dzień. Niestety Sparky pod koniec dnia, wybiegł na ulicę z niewiadomych przyczyn. George miał właśnie po niego przyjść by zabrać go na noc do domu. Chłopak był świadkiem, śmierci psa, gdy ten położył się na jezdni i czekał na przejadający samochód. Chłopak co sił biegł w kierunku psa by go zabrać  z ulicy, nie zdążył. Pies śmiertelnie potrącony przez przejeżdżające auto. Kierowca owego auta nie widział nawet zwierzęcia, ponieważ był mugolem. Pies zaś zmienił się w piękną, białą sowę, która w dziobie trzymała kopertę zaadresowaną do George’a Richards’a. Chłopiec w szoku patrzył na sowę, która jeszcze parę chwil temu była jeszcze psem. Po chwili bez ruchu, chłopak odebrał i otworzył kopertę. Przeczytawszy list, podbiegł do swojego taty, stojącego przy oknie i obserwującego całą sytuacje, by powiedzieć mu ,,Dziękuje Ci tato, kocham Cię’’

Piętnastoletni już George jako krukon, był nawet dobrym uczniem, nie sprawiał większych problemów. Miał przeciętne oceny oprócz z Transmutacji, ponieważ był to jego Ulubiony przedmiot. Bez problemów zdawał kolejne klasy. W Hogwarcie nie miał wielkiej ilości znajomych, raptem 2 kolegów równie nieśmiałych jak on. W swojej kronice hogwarckiej, nie obeszło się bez nagany… Pewnej nocy grupka szkolnych ,,żartownisiów’’ w środku nocy, podkradła się do pokoju, w którym spał George. Nieproszeni ,,goście’’ pobrali kilka kropel krwi od chłopaka, chcieli się na nim zemścić , za donoszenia na nich w sprawie każdego ,,żartu’’. Zrobili to "przypadkiem" igłą. Ich plan wydawał się być idealny. W szkole była także Marta, dziewczyna, której George za lat dzieciństwa rzucił śnieżką w twarz. Gdy trochę podrósł zaczął podkochiwać się w niej, nie wiedząc że on też się jej podoba. Chłopcy wiedzieli jednak, o nieśmiałości George'a do Marty. Tej samej nocy, przygotowali eliksir wielosokowy, używając krwi George'a. Gdy jeden z nich zażył eliksir, wkradł się po sypialni, w której spała Marta, próbując ją pocałować. Dziewczyna nagle się obudziła i spoliczkowała chłopaka myśląc że jest nim George. Rankiem, Marta zgłosiła się do opiekuna Ravenclaw, by wyjaśnić zaistniałą sprawę. Za głównego winnego oskarżono nic nie wiedzącego George’a. Nikt nie chciał mu wierzyć. Gdy chłopak miał się tłumaczyć ze swoich czynów, inna krukonka dostrzegła zza okna, dwóch kruków, którzy pod pretekstem złego samopoczucia udali się do skrzydła. Chłopcy zauważeni od razu zaczęli panikować. Opiekun szybko podbiegł, otwierając okno, wpuszczając dwóch chłopaków. Krukoni po kilku minutach przyznali się do wybryku, za karę musieli sprzątać po zwierzętach, trzymanych w klatkach przy Sali od ONMS. Marta po całej sprawie przeprosiła Georga, dając mu na znak przeprosin całusa w policzek. Chłopak cały zarumieniony odszedł do swojego pokoju. 

George niespełna dwa lata po ukończeniu Hogwartu postanowił wybrać się na wymarzony kierunek studiów- Transmutację. Za czasów szkolnych był to jego najukochańszy przedmiot i już w 5 klasie postanowił iż będzie rozwiał Swoją wiedzę po kątem tego kierunku, niestety za pierwszym razem składania wniosków na studia ówczesna dyrekcja odrzuciła jego podanie.  Młodzieniec był załamany faktem że nie będzie mógł rozwijać się w wybranym przez niego kierunku. Postanowił na jakiś czas zawiesić kontynuację nauki i zacząć myśleć nad jego przyszłością z Martą…
16 czerwca 2013 roku nadeszła najważniejsza chwila w życiu George’a . Tego właśnie dnia miał nastąpić jego ślub z Martą. Mężczyzna wspomina ten dzień jako bardzo udany…
,,Dzień zapowiadał się dość zwyczajnie, pomijając fakt że właśnie tego dnia miałem wyjść za poślubić moją kochaną Martę. Czekałem na ten dzień już od tygodni, nareszcie tego właśnie dnia skończy się cały stres i planowanie. Ostatni tydzień minął mi naprawdę szybko… W poniedziałek wraz z Martą już od samego rana byliśmy chyba we wszystkich sklepach świata. W jednym po kwiaty na wesele, w drugim zamówić salę na przyjęcie, a to w trzecim po jakieś pierdoły. Cały dzień to był istny maraton, bardzo chciałem w końcu wrócić do domu i odpocząć. Kolejny w kolejce zwariowanego tygodnia był wtorek, wtedy to się dopiero działo. Marta postanowiła szukać odpowiedniej dla niej sukni ślubnej. Jak to kobieta w tak trudnym wyborze sukni ślubnej nie mogła się zdecydować na żadną. Obeszliśmy chyba wtedy cztery razy całą Pokątną, wszystkie znajdujące się na niej sklepy z odzieżą, na moje nieszczęście nic nie kupiliśmy. Marta lekko poirytowana postanowiła zabrać mnie poza świat czarodziejów, do sklepu gdzie suknie ślubną kupiła jej mama. Sklep był mugolski więc Accio nie wchodziło w grę, musiałem nosić 8 sukienek za Martą do przymierzalni. Spędziliśmy tam dosłownie chwilę, ponieważ gdy Marta założyła na siebie pierwszą sukienkę z 8 wyglądała niczym anioł, jej też spodobała się aktualna sukienka i razem zadowoleni ruszaliśmy ją zakupić… Dalsze dni nie były już aż tak ,,długie’’ jak poprzednie. W środę zakupiłem nowy garnitur, oczywiście pasujący do sukni ślubnej Marty. Pod tym względem nie rozumiem kobiet iż wszystko musi do siebie pasować, cóż nie każdy musi je rozumieć… Czwartek i piątek zleciały nam bardzo szybko, spędziliśmy te dni na ustalaniu listy gości oraz wysyłania do nich sów z zaproszeniami. W sobotę nastał dzień odpoczynku od wszelkich spraw, tego dnia zaplanowaliśmy sobie wieczór kawalerski i panieński. Gdy już lekko się ściemniło wraz z naszymi przyjaciółmi wyjechaliśmy na działkę, rozpaliliśmy ognisko i zaczęły się wspominki. Wspominaliśmy nasze szkolne lata, wybryki i miłości. Poruszaliśmy wiele tematów żartobliwych a nawet czasem sprośnych. Zazwyczaj takie wieczory są czasem do imprezy, jednak my woleliśmy wtedy pogadać miedzy sobą Ja i Marta jeszcze jako nie małżeństwo. Po 2 godzinach rozmów, mój przyjaciel John wyciągnął gitarę i zaczęło się istne karaoke młodzieńczych lat, pomijając że połowa z nas nie potrafiła śpiewać i nadal nie umie. Siedzieliśmy tam do około 3 nad ranem, powoli zaczynaliśmy być śpiący, wiec zakończyliśmy imprezę. Ja się chociaż rozlu Nadszedł dzień ślubu i wesela. Na początku myślałem że ta cała ceremonia ślubna będzie trwać wieki, miliłem się. Już po niespełna godzinie byliśmy oficjalnie małżeństwem. Po skończonej ceremonii Marta rozpłakała się i wskoczyła mi w ramiona. Udaliśmy się razem do Sali bankietowej, gdzie świętowaliśmy aż do rana…’’

Po 4 latach od ślubu z Martą, George postanowił po raz kolejny złożyć podanie na studia Transmutacji, owe pismo przyjęto. Mężczyzna przez  3 lata edukował się w zakresie rozszerzonej Transmutacji. Był on jednym z nielicznych, którym udawał się zdawać kolejne lata z dobrą średnią ocen. Gdy Mężczyzna był już na ostatnim roku, jego ówczesny nauczyciel od Transmutacji wyjawił mu pewną tajemnicE z nadzieją iż George będzie kontynuował jego badania. Nad czym? Profesor interesował się również eliksirami i jego eksperymenty doprowadziły go do stworzenia "pozornej młodości’’. Mężczyzna stworzył eliksir wielosokowy, na bazie młodej ludzkiej krwi. Eliksir powodował czasowe odmłodzenie. George zafascynowany eksperymentami staruszka, przysiągł mu kontynuować badania, ponieważ profesorowi kończył się zapas jego krwi, przez co był już bliski śmierci. George zakończył studia, lecz nie w przyjaznych okolicznościach. Dzień przed końcem studiów zmarł własnie nauczyciel, tan sam który wyjawił mu sekret  młodości… Po skończonej edukacji, aplikował na posadę nauczyciela w Hogwarcie, lecz odrzucono jego sprawę, ponieważ niedawno zatrudnili już nauczyciela Transmutacji. Mężczyzna przyjął to do wiadomości i wysłał list do Ministerstwa Magii, gdzie został przyjęty, z racji na jego wiedzę i ojca, który bardzo przyczynił się do rozwoju Ministerstwa. Po kilku latach pracy, Marta urodziła mu dwie córeczki, Elizabeth oraz Lucy. Dziewczynki dorastały pod czujnym okiem swojego taty. Mijały lata, Gdy George zauważył u siebie oznaki starości postanowił wraz z Martą korzystać z życiowego oszustwa i udoskonalać metodę ,,pozornej młodości’’, by przynajmniej, na pozór wyglądać młodziej. Dlatego jest taka pozorna różnica pomiędzy wiekiem dwiema siostrami Marty i Ev.

George wykupił sobie pewne małe pomieszczenie na jakimś odludziu i założył tam swoją pracownię. Sporo pieniędzy wydał na wszystkie narzędzia oraz składniki mu potrzebne do eliksirów a także do transmutacji. Ogólnie po przedstawieniu mu metody na odmłodzenie zainspirował się również eliksirami. W czasach szkolnych nie miał on z nimi problemów jednak jakoś go nie poruszał ten przedmiot. Zaczął badać wartości różnych składników - głównie swojej krwi oraz to co się z nią dzieje w różnych zjawiskach, otoczeniu. Doszedł do wniosku iż ona jest jednym z najbardziej ważnych czynników w jego ciele i trzeba ją zmodyfikować by stać młodszym... Po wielu latach pracy George stawał się bardziej zamknięty, znów stał się nieśmiały, często się denerwował. Mania młodości go opętała i wpadł w lekkie szaleństwo. Rodzina chciała mu pomóc i nie pozwalała mu czasami wychodzić z domu dla jego dobra by ten nie popadł w większy szał. Wracając do kwestii jego zainteresowań postanowił wynaleźć zaklęcie bądz eliksir, który będzie czyścił jego krew. On musi to zrobić bo inaczej będzie jeszcze gorzej...
 
Wygląd postaci:
Wieczny młodzieniec.. tak go nazywają, dzięki sposobowi o nazwie: "Pozorna młodość". Polega ona na tym iż we wczesnym etapie życia (około 30-40 lat) pobiera się swoją krew, dobrze się ją przechorowuje a następnie w wieku 60 lat można wrócić do wcześniejszego wyglądu. Wygląda więc on mniej więcej tak jak go teraz opiszę. George jest osobą o brązowych włosach zaczesanych do tyłu oraz tego samego koloru brodą zarośnięta wokół ust. Jego oczy są koloru piwnego. Jego skóra jest koloru bladego. Ma on 187 cm wzrostu więc jest w miarę wysoki. Posiada lekko brązową plamę na szyi. Stosuje on różnego rodzaju kosmetyków oraz perfum by wyglądać jak najlepiej. 

Cechy charakteru: 
Chłopak od urodzenia żył jedynie z ojcem i dzięki temu rozwijała się u niego samotność oraz nieśmiałość do innych osób. Także jak już z kimś rozmawiał to często kłamał ale po to by pomóc sobie albo komuś innemu. Niestety z tego było więcej zła niż dobra. Ludzie zaczęli nie zadawać się z Georgem. W sumie to nawet mu to odpowiadało jednak on i tak pomagał innym jeśli mógł. Jego nieśmiałość trochę się zmieniła kiedy poznał swoją żonę, Martę. Stał się bardziej otwarty lecz nadal wolał zostać samemu bądź w małej grupce, którzy go znali i wiedzieli jaki był naprawdę. Jest on osobą, która lubi myśleć o różnych, przeróżnych rzeczach, które nawet nie mają w danym momencie żadnego znaczenia i przychodzą mu po prostu znikąd. Geroge to osoba skupiona, sprytna o dosyć ładnym, wyraźnym głosie. Ma on pod sobą już dużą rodzinę, o którą chce dbać i opiekować się nią jak najbardziej tylko może.

Wyniki z OWuTeM-ów:
(Dysponujesz trzydziestoma punktami. PO – 5, Z – 4, N – 3, O – 2, T – 1; nie istnieje możliwość niepodchodzenia do egzaminu.)


Astronomia – T
Eliksiry – Z
Historia Magii – N
Językoznawstwo – Nie pisał (nieprzymusowe)
Latanie – N
Numerologia – T
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – O
Obrona Przed Czarną Magią – Z
Smokologia – T
Starożytne Runy – Nie pisał (nieprzymusowe)
Transmutacja – PO
Wróżbiastwo – Nie pisał (nieprzymusowe)
Zaklęcia i Uroki – Z

Skąd dowiedziałeś się o serwerze?
Jest to MK.

Co to jest IC i jak je zapisujemy?
Jest to całe nasze otoczenie, cała gra.. Wszystko co kręci się wokół naszej postaci w grze. Zapisujemy je dzięki komendom /me, /do albo w gwiazdkach np. *śpiewa sobie pod nosem* bądź **na zegarze widać godzinę 17:34**.

Co to jest OOC i jak je zapisujemy?
Jest to czat jakby realny, że tak napisze. Piszemy na nim w sprawach niezwiązanych z grą. Zapisujemy go dzięki komendzie /o bądź w nawiasach przykład: (Marek na którą mamy jutro do szkoły?).

Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.

*Z lekkim niechceniem wchodzi po drewnianej drabinie na strych*   Jak to ciemno *naglę wyciągnął różdżkę* Lumos! *Rozejrzał się wokół* Od czego by tu zacząć? *mruczy pod nosemm. Podszedł do pierwszego lepszego, z brzegu pudełka, otwierając je* Co my tu mamy? Nie wierzę! *odezwał się głośniej ze zdziwionym głosem* Przecież to mój szkolny album! *Na jego twarzy można było zobaczyć radosną minę. Otworzył album i zaczął go przeglądać*  Heh, pamiętam tą chwilę jakby to było wczoraj. *Zamyślił się nad jednym z zdjęć* A to, jeszcze jako młodzik na moim zdjęciu przyjacielskim. Obok mnie stoi chyba Mike, tak to on… *Z radością wspomina, chwilę uwiecznioną na zdjęciu*  Nic się nie zmienił do tej pory, zawsze był nieco niższy od pozostałych, i ten jego zadziorny nachal *Uśmiecha się* A kto stoi za mną? Aaa., przecież to Marta z Ev, są do siebie takie podobne. Jak ja je wtedy rozróżniałem? *Śmieje się pod nosem w międzyczasie zaczął kartkować album. Naglę po całym domy rozległ się śmiech* Pamiętam to.. Byliśmy w tedy w 7 klasie. *Wspomina szkolne wybryki* **Na zdjęciu widać dwóch szkolnych żartownisiów** Jak ja teraz im współczuje, swego czasu nienawidziłem ich, lecz na przestrzeni czasów ten wybryk był nawet  śmieszny *Uśmiecha się*

Dobra koniec tych wspominek czas wziąć się do sprzątania *Wziął ściereczkę i zaczął wycierać wszystkie znalezione przez niego rzeczy* **Po około godzinie skończył sprzątać strych. Po jego czole spływają małe krople potu.** Dobra, koniec czas wracać na dół  *Schodząc ze strychu zabrał szkolny album do salonu* Kochanie patrz co znalazłem *Usiadł wraz z Martą na sofie i wspólnie oglądali album* 

Czy przeczytałeś regulamin?
Tak!

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
GrubszyNizReka
Mówili że mi ten hajs oddadzą :/




Posty: 1,368
Tematy: 40
Gru 2014
Gryffindor

#2
Przeczytałem całe podanie i jedyne co zobaczyłem to nijaką postać która nie ma swojego charakteru. W dodatku ktoś tu ma ochotę na trasmutacje z tego co widzę a postaci pod Nauczycieli w Hogwarcie nie robimy.  Jeśli chcesz abym zaakceptował twoje podanie tknij w tą postać swoisty charakter oraz rozpisz historię dorosłości która powinna być zdecydowanie dłuższa skoro twój bohater ma 63 lata. Poza tym wiem jak grasz akcja opisana wyżej napewno nie byłaby przez ciebie odgrywana w ten sposób.
Podanie wstrzymane
PrawdziwyZiela
Udzielający się na forum



Donator

Posty: 1,341
Tematy: 59
Mar 2015
750
Hufflepuff
#3
Poprawione. Co do nauczyciela to nie mam zamiaru nim być. To był tylko taki wątek w fabule. Nawet moje MK jest wydane pod takim warunkiem iż nie mogę być nauczycielem. Moim zdaniem tknąłem tym razem coś w tą postać - szaleństwo oraz materializm. Fobię na punkcie młodości. Również zostało dodane trochę historii. Akcja również poprawiona, chyba lepiej.
GrubszyNizReka
Mówili że mi ten hajs oddadzą :/




Posty: 1,368
Tematy: 40
Gru 2014
Gryffindor

#4
No dobra wygląda to póki co spoko, zgłoś się po rangę na serwerze. Podanie zaakceptowane



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.