Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
Zbyqla
Azkaban




Posty: 4
Tematy: 2
Sie 2016
Gryffindor

#1
Imię i nazwisko: Hope Grey 
Miejsce urodzenia: Anglia, Londyn
Status krwi: 100%

Cechy charakteru: 
Hope to taka dziewczynka która unika kłopotów za wszelką cenę. Mimo, że  jej główną cechą jest odwaga to woli się nie wychylać z szeregu. Jak na swój wiek jest spokojna lecz inteligencją nie grzeszy choć umie wystarczająco by zdać dalej. Nie lubi przebywać w dużym gronie ludzi, ponieważ ją to "peszy" i wystarczy jej mała grupka bliskich osób którym lubi opowiadać kawały. Jej lenistwo nie zna granic lecz powoli zanika wraz z kolejnymi miesiącami. Lubi samotnie przemierzać przez las lub łąkę aby odetchnąć chwilą spokoju. Jest osobą która nie lubi kłamstw przez co szczerość to u niej bardzo ważna cecha tak samo jak sprawiedliwość. Zazwyczaj przestrzega regulaminu chyba, że w danej chwili nie ma innego wyboru.

Wygląd postaci: 
Wygląd Hope to nic specjalnego. Jest to dziewczynka z długimi brązowymi włosami które opadają falami na jej chude ramiona. Ma duże jasno-błękitne oczy w których tryskają rozbawione iskierki. Wzrost idealnie dobrany do wagi dzięki czemu jest dość szczupła. Ma bliznę na lewej dłoni obok knykci po spotkaniu ze szkłem. Jej jasna cera oraz zadarty nosek koło którego są pojedyncze piegi idealnie zgrały się z pięknym uśmiechem. Swoje włosy zazwyczaj zostawia rozpuszczone, a czasami niepoczesane chyba, że najdzie jej ochota na spięcie ich zakrywając przy tym swoje ciut odstające uszy. Lubi nosić za duże, naciągnięte swetry, bluzy i tym podobne. Nie zależy jej na ubieraniu się " na czasie " wystarczą jej ubrania które aktualnie ma pod ręką czyli jakieś koszulki z nadrukiem oraz jeansy. W ciągu roku nosi szaty swojego domu.

Historia postaci: 
Hope urodziła się 25 sierpnia w pobliskim szpitalu św Munga.  Bardzo skromni rodzice dziewczynki byli bardzo podekscytowani ale i przerażeni, ponieważ nie wiedzieli jak utrzymają swoją rodzinę gdyż mieli problemy z pieniędzmi. Po kilku dniach swobodnie Ally mogła opuścić szpital wraz z Hope i swoim mężem Willem. Gdy przyjechali do domu nadal zachwycali się dzidziusiem próbując nie myśleć o niedostatku pieniędzy. Ally zajmowała się domem, a Will był zegarmistrzem na ulicy Pokątnej więc nie zarabiał za dużo ledwo starczało na spłacenie rachunków nie mówiąc o jedzeniu i ubraniach. Po mile spędzonym wieczorze wszyscy poszli spać w wspaniałym humorze. 
11 Lat Później
                       Hope szła ulicą podziwiając budynki Londynu. Kiedy była obok placu zabaw zauważyła grupkę chłopaków mniej więcej w jej wieku którzy rzucali w 2 dziewczynki młodsze od nich. Hope nienawidzi takiego zachowania więc podeszła do nich wkurzona i zaczęła je bronić i mówić aby oni przestali. Na co jeden z nich rzucił w nią dość dużym kamieniem ale ten jej nie uderzył tylko zatrzymał się przed jej twarzą, a potem zmienił kierunek i uderzył tego chłopaka w ramie cały czas wisząc w powietrzu. Przestraszeni chłopcy uciekli zostawiając je same. Hope nadal nie wiedziała jak to się stało tak samo jak towarzyszki które podziękowały jej i odeszły. Jak to się stało? Z takim pytaniem w głowie doszła do chatki na przedmieściach. Otworzyła drzwi i rodzice przywitali ją okrzykiem: Wszystkiego Najlepszego! I teraz nasuwa jej się pytanie. Jak mogła zapomnieć o takim dniu. Podziękowała rodzicom za mały torcik czekoladowy, bukiecik kwiatów łąkowych i udała się pędem do swojego pokoju patrząc czy nie ma w nim sowy z listem do niejakiego Hogwartu lecz niestety nie było ani sowy ani listu. Zrezygnowana udała się z powrotem na dół. Rodzice myśleli, że nie wie o prawie już całkowitym braku pieniędzy lecz ona doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Około 2 dni później przyszedł list ale nie taki jaki chciała dziewczynka tylko o odebraniu praw rodzicielskich do niej dlatego, że nie zapewnią jej przyszłości ani życia. Ally i Will byli zrozpaczeni tak samo jak Hope. Już dzień później dziewczynka pożegnała się z rodzicami i udała się do domu dziecka wraz z panią tam pracującą. Próbowała być dzielna i nie płakać ale smutek był silniejszy od niej. 29 sierpnia pani dyrektor sierocińca oznajmiła, że adoptować chce ją niejaki David Grey wraz z jego żoną. Dziewczynka nie wiedziała do końca czy się cieszyć czy wręcz przeciwnie. Nie będzie nazywać się już Hope Multer tylko Hope Grey. Nie miała za bardzo co pakować ponieważ nie rozpakowała swoich rzeczy. Kiedy już podpisała wszystkie papiery pojechali wraz z jej nowym opiekunem do domu  w Oxford. Poznała jego syna Finna który okazał się być bardzo fajnym i miłym chłopakiem. Okazało się też, że on również ma 11 lat i właśnie idzie do Hogwartu. Po paru godzinach rozmawiania z Finnem zrobiła się zmęczona i poszła do swojego nowego pokoju gdzie siedząc na łóżku usłyszała ciche pukanie w szybę. Zauważyła na parapecie małej wielkości sówkę z listem w dziobie. Odebrała list i wiedziała, że to ten na który tak długo czekała. Na drugi dzień powiedziała to swoim opiekunom na co szczęśliwi zabrali dzieciaki na ulicę Pokątną gdzie kupili wszystkie potrzebne rzeczy przy okazji spotykając ojca dziewczynki w jego sklepie. Nastał ranek, Finn i Hope byli już spakowani i pędzili do samochodu aby dostać się na dworzec King Cross w Londynie. Kiedy już tam dotarli udali się na odpowiedni peron 9 i 3/4 żegnając się z Davidem i Lucy, wsiedli do pociągu zaczynając nowy rozdział w swoim życiu. 


Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: No było to jakieś 1,5-2 lata temu.

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?
Już z dobre kilka razy.

Zgoda na MK: Jeśli będzie taka potrzeba wyślę ją na PW.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Grandd
Czarodziej




Posty: 348
Tematy: 5
Sie 2015
89
Slytherin
#2
Zaakceptowane: 



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.