[Daniello26]

Czemu to zrobiłeś, mówiłam zapasy jeszcze mamy. Mogłeś zostać ugryznięty lub zginąć! *Przytuliła mocniej głowę do Nathana*
Powiem rodzicom. Dobrze,że mamy chociaż ten mini ogródek...

[eryksuper]

Teraz masz moją maczetę... masz się jakoś bronić, obiecujesz? Ja na razie zdobyłem katanę. *Nie przestawał przytulać dziewczyny* Przepraszam... nie zdawałem sobie z tego sprawy. Coś mnie... ciągnęło tam... Ehh... przepraszam... *Przybliżył swoje usta do jej ucha* Kocham Cie. *Po owych słowach pocałował dziewczynę, oraz przestał się przytulać* Wiem... jestem cienki. Niedługo dojdą szwendacze. Zabierasz rodzinę, ja zostaje i bronię domku. Tylko tyle mogę zrobić dla Ciebie i rodziny. Następnym razem też Cie uratuje.

[Mikowskyy]

*wstał dość wcześnie od wszystkim przebrał się i zszedł na dół a następmie wyszedł na dwór i zasiadł do helikoptera*Hmm... odlece to ściągne szwendaczy a paliwo się kończy.

[eryksuper]

Cleo... musimy obciąć Ci włosy... narażą Cię na niebezpieczeństwo. Jeżeli są zbyt długie, bez problemu Szwendacz może je złapać, i później wgryźć się w szyję. Ze sobą wziąłem nożyczki, więc czekam czy się zgadzasz. Tylko Cię uprzedzam. *Pocałował ją w usta* To będzie tylko dla twojego dobra.

[Mikowskyy]

Przy kryjówce Nathana i Cleo coraz więcej zombie się roi próbując się wedrzeć przez płot.

[eryksuper]

Cleo, nie ma czasu. Musimy to zrobić... Nie mamy czasu. Zaufaj mi, okej? Uratuje nas przed hordą, nie będziesz musiała się bać. *Przytulił dziewczynę, dodając jej otuchy* Wiesz co jest słuszne... jesteś odważna, tak? Szwendacze Ci nie straszne, poza tym, masz maczetę... *Oplatał jej szyję, swoimi rękami po czym pocałował ją w usta. Odszedł troszeczkę* Więc obcinamy, tak?

[Daniello26]

**Pobiegła do pokoju dziadków, gdzie znalazła gumki do włosów Założyła 1, robiąc koka**
Razem się uratujemy
**Dziadkowie oraz rodzice mieli w kieszeniach oraz rękach zapasy i potrzebne rzeczy, matka trzymała karabin, Cleo strzelbę**

[danpa030700]

**Wstał, przebrał się, i zaczął robić śniadanie dla wszystkich.**

[eryksuper]

Cleo, może pojedź ze mną na motorze... A twoja rodzina samochodem? Zaraz szwendacze rozwalą płot, chociaż czekaj... będziemy tutaj stać, nie marnować amunicji... zero...

[Mikowskyy]

Zombiaki przebiły się przez płot wchodząc na podwórko.
David
*zaczął pokoleji załączać przyciski w helikopterze a następnie po usłyszeniu że śmigła zaczeły chodzić wzbił w powietrze maszyne i skierował się w strone najbliższej stacji* licze że nie ściągne tym szwendaczy.