[Artem]

R.I.P

[Obrazek: VURALBJ.png]

Imię i nazwisko:

Artem Draytron

Data urodzenia:

12 stycznia **17 lat wcześniej**

Czystość krwi:

100%

Miejsce urodzenia:

Szpital Św. Munga w Londynie

Aktualne miejsce zamieszkania:

Dom rodowy Draytron'ów

Apartament na Wood Street w Londynie

Zdjęcie Postaci:

Spoiler

[Obrazek: rpmBfS1.jpg]

 --->[Głos] <---

[Obrazek: F4xpdl3.png]

 [Obrazek: 0oiYgua.png]rtem jest zwyczajnym 17-letnim chłopakiem i niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jest to chłopak o krótkich brązowych włosach oraz dużych ciemno szarych oczach w które można patrzeć godzinami. Malinowe usta, które codziennie ozdabia zniewalający uśmiech przysłaniający śnieżnobiałe zęby. Posiada również mały zgrabny nosek, który ozdabiają piegi dodające mu tylko uroku. Nie jest to gruby chłopiec, lecz nie jest też za chudy. Można by rzec, że jest idealnie dopasowany do swojego wieku. Mierzy niespełna 184cm wzrostu przez co jest prawie najwyższy ze swojego rocznika, jego waga wynosi około 81kg, a rozmiar buta 45. Poprzez pracowanie nad rzeźbą wyrabia sobie stopniowo ciało, które przybiera odpowiednich kształtów. Lubi marszczyć nos kiedy nad czymś intensywnie główkuje. Włosy najczęściej zostawia rozczochrane gdyż uważa, że to dodaje mu piękności, czasem delikatnie ustawia na żelu by jakoś się trzymały. Na lewej łydce znajduje się malutkie znamię koloru brązu. Lubi ubierać się elegancko, lecz przede wszystkim odpowiada mu wygoda tak więc nosi zwyczajne koszulki z nadrukiem, rozpiętą koszule, jeansy oraz trampki.

[Obrazek: 7iBEHYc.png]

[Obrazek: 0oiYgua.png]rtem Draytron to pełen energii, samodzielny, odważny oraz  sprytny chłopiec. Lubi opowiadać kawały, które bawią całe towarzystwo. Próbuje być samodzielny i nie prosić innych osób o pomoc co nie znaczy, że od czasu do czasu tego nie robi. Jest odważny i nie lubi kryć się w kącie. Ostatnimi czasy stał się chamski i obojętny na wszystko i wszystkich. Od małego bywa zawzięty i zawsze podnosi stopień swoich możliwości, ponieważ wie, że stać go na więcej. Główną i  jedną z najważniejszych jego cech jest sprawiedliwość. Ma takie coś, że wystarczy aby na kogoś spojrzał i już wie czy jest fajny albo i nie. Bycie lojalnym oraz honorowym to u niego podstawa. Gdy ktoś poprosi go o pomoc to może wiedzieć, że ją od niego otrzyma. Lubi być w centrum uwagi. Inteligencją nie grzeszy, lecz posiada wiedzę na tyle dobrą by zdać dalej. Potrafi być pyskaty, a gdy ktoś go wkurzy to nawet agresywny. Chłopcu zdarza się buntować, lubi walczyć o to co słuszne. Lubi poznawać nowe osoby czasem w nietypowy sposób. Przyjaciele oraz rodzina to jego największy skarb, zawsze stanie w ich obronie  Zaczął dbać o samego siebie, innych mając gdzieś. Bywa wredny dla ludzi którzy go irytują. Potrafi być opiekuńczy oraz  umie wysłuchać gdy ktoś tego potrzebuje. Lubi zwiedzać zakamarki w których nigdy nie był co niekiedy prowadzi go do zguby. Nigdy nie wiadomo co strzeli mu do głowy.

[Obrazek: large.gif]

[Obrazek: c35bxuu.png]

Przed nauką w Hogwarcie:

Był to zimny i śnieżny styczniowy dzień. Cień stopniowo wdzierał się przez zasłony szpitala Św. Munga w Londynie. Ród Draytron zyskał nowego członka rodziny, nie..zaraz dwóch członków! Otóż Gracie oraz Remusowi urodziły się bliźniaki dwujajowe. Dzieliło ich dosłownie 4 minuty. Starszego chłopca nazwali Artem, a młodszego Simon. Już po kilku dniach, szczęśliwi mogli opuścić  szpital i udać się do domu. Pierwsze dni były dla rodziców dość spokojne. Do czasu...

Przed rozpoczęciem nauki w Hogwarcie:

Właśnie jeździł sobie na rowerze w pobliskim parku z niecierpliwością wyczekując listu, który podobno miał przyjść za niedługo. Nie mógł się doczekać kiedy zacznie się uczyć w Hogwarcie. Rodzice mu dużo opowiadali o tej szkole i z każdą opowieścią, coraz to bardziej go fascynowała. Wiedząc, że niestety musi już wracać do domu, szybko się rozpędził jadąc po trawniku i unikając drzew. W pewnej chwili ktoś go zawołał przez co odwrócił głowe w bok kompletnie nie patrząc na drogę. Kiedy nikogo nie ujrzał znów wrócił do patrzenia na trasę lecz za późno gdyż mknął prosto na drzewo. Zamknął oczy ze strachu szykując sie na ból ale nic takiego się nie stało. Mknął dalej jakby drzewa tam nigdy nie było. Pomyślał, że jest to bardzo dziwne. Zdawało mu sie jakby przez nie przeniknął. Kiedy wrócił do domu, brat kopał piłkę w salonie, a tato próbował go uspokoić. Mamę zastał w kuchni gotującą obiad z wielkim uśmiechem. Braciszek zaczął machać wesoło swoim listem z Hogwartu, a Artem był bardzo zawiedziony, że on owego listu nie dostał. Poszedł zdołowany do pokoju i rzucił się na łóżko, wtulając się w poduszkę. Wiedział, że nie ma o co wybuchać złością bo to nie ich wina. Myślał dłuższą chwilę nad tym wszystkim, gdy nagle do pokoju wszedł tata z ogromnym uśmiechem wręczając mu jego list. Artem cieszył się jak nigdy. Nareszcie dostał swoją przepustkę do Hogwartu. Następnego dnia cała rodzina Draytron udała się na ulicę Pokątną gdyż zostało mało czasu do rozpoczęcia roku. Kupili wszystko co potrzebne  czyli różdżki, książki, szaty, a nawet sówki. W wyśmienitym humorze wrócili do domu zaczynając się pakować do szkoły.

Artema obudził dziwny koszmar. Śniło mu się, że jako jedyny z całego rodu nie dostał listu, a potem okazało się, że jest charłakiem. Otrząsnął się i razem z bratem poszedł na dół zjeść ostatnie wspólne śniadanie. Wyruszyli na dworzec King Cross, niespełna 25 minut później  byli na miejscu. Weszli na peron 9 i 3/4 oczywiście czule żegnając się z rodzicami. Nareszcie zaczną nowy etap w swoim życiu. Pociąg ruszył przed siebie... 

Klasa 1-3 [OOC1]

Spoiler

Powolnym krokiem chłopiec zmierzał wraz z rówieśnikami do stołka przy, którym stał nauczyciel z tiarą. Cały czas rozglądał się zdumiony po sali gdzie siedzieli już starsi uczniowie. Odważnym krokiem szedł przed siebie ramię w ramię ze swoim młodszym o parę minut braciszkiem Simonem. Kiedy wszyscy już zebrali się w grupie, profesor zaczął po kolei czytać nazwiska. Po niedługim czasie wyczytano: Simon Draytron. Chłopak spojrzał na brata, który niepewnie siadał na krzesełku. Tiara niemal po chwili wykrzyknęła "Slytherin!" Simon spojrzał na niego zdziwiony na co ten wzruszył ramionami. Jedyne czego wyczekiwał to swojego imienia i nazwiska by już siąść razem z bratem. Nie musiał długo czekać niemal od razu przeczytano: Artem Draytron. Z cwaniackim uśmieszkiem usiadł na stołku i wysłuchiwał co ma do powiedzenia tiara przydziału. Zaczęła mówić: "Hmm sprytu wiele, lecz odwaga, sprawiedliwość i męstwo przeważają wszystko...Yhmm wiem, niech będzie... Gryffindor!  Artem zmarszczył zdziwiony brwi i wstał z krzesełka kierując się do stołu gryfonów. Dlaczego nie jest razem z bratem? Czemu są oddzielnie? Posłał bratu krótkie pytające spojrzenie na co ten wzruszył ramionami. Nim się obejrzał wszyscy zjedli ucztę i zbierali się do dormitoriów. Pożegnał się z bratem i ruszył za prefektami do swojego salonu. I tak zaczął się rok pełen wrażeń dla tego niby niczym nie różniącego chłopca. Znalazł sobie masę ludzi, którzy go polubili. W nauce nie szło mu najgorzej...byle żeby zdać. Miał parę dziwnych sytuacji lecz zdołał się z nich wyswobodzić. Polubił opcm oraz numerologię uważa to za fascynujące przedmioty, czego nie może powiedzieć o Historii Magii. Z bratem rozmawiał coraz to rzadziej. Codziennie pakował się w jakieś kłopoty. Nim się obejrzał...rok zleciał i przygotowywali się na egzaminy, które zdał na bardo dobre oceny. Nareszcie zaczęły się wakacje.

Klasa 4-5 [ooc2]

Spoiler

Kolejny rok, kolejne przygody, zmartwienia, przyjaźnie. Pierwsze miesiące były spokojne bez większych wybryków, można by rzecz, że wykonywał swoją robotę. Z nauką szło mu troszkę gorzej niż w zeszłych latach, gdyż skupiał się praktycznie tylko na swojej "sile". Jego agresja rosła z każdym dniem, co niekoniecznie wychodziło na jego korzyść. Mnóstwo bójek, zaczepek, gróźb powoli prowadziło go do zguby. Nadszedł czas, gdy do szkoły zawitał nowy dyrektor Albert Lestrenge. Artemowi od razu coś w nim nie pasowało, wydawał się czarnym charakterem, a na dodatek te jego odzywki, no cóż... Chłopiec przysiąg sobie, że robi wszystko by pozbyć się Alberta. Zaczęło się od plakatów wyzywających przez, które nie miał większych problemów, kolejne zastraszanie i bicie uczniów powoli zaprowadzało go do zawieszenia. Nie licząc uderzenia Lorcana Proctera, rzucanie bombard w zegar w wierzy zegarowej, ucieczki, niewyparzony język oraz paru innych rzeczy, nareszcie przyszedł ten czas. Albert Lestrenge został wyrzucony. Triumf Artema nie trwał długo, zaledwie dzień później do szkoły zawitał nowy dyrektor, jego wuj Florian Johansen. Paręnaście minut kadencji nowego rodzinnego dyrektora, a już został wezwany na pierwszą rozmowę, których miał już multum. Wrobiono go we włamanie do gabinetu dyrektora co nie było oczywiście prawdą. Po prostu po całej rozmowie wrócił się po psiaka i plecak, a gdy już miał zawracać zaczepił go Orivinn oskarżając o włamanie. Wszystko działo się tak szybko...przyszła pani Skye oraz wujek, od razu bez żadnych wytłumaczeń wydalając go z Hogwartu. Przed Artemem stanęło trudne zadanie, poradzić sobie poza murami zamku.

Po wydaleniu ze szkoły

Spoiler

Kiedy opuścił mury nie wiedział dokąd się udać. Dobrze zdawał sobie sprawę, że nie może udać się do domu gdyż rodzice zrobią mu awanturę, więc postanowił zacząć nowe życie samemu. Pierwszy miesiąc szedł mu wręcz hmm jakby to nazwać..tragicznie? Już po tygodniu zdążyli go pobić i okraść, lecz duma nie pozwalała mu wrócić do domu wmawiając sobie, że poradzi sobie sam. Kiedy zaczął głodować i przypominać bezdomnego wpadł na inny pomysł. Postanowił zatrudnić się w ministerstwie. Pierwszy departament jaki przyszedł mu do głowy był Departament Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów iż dobrze posługiwał się językiem włoskim, więc spróbował tam swoich sił, oczywiście dostając się na miejsce stażysty. Kiedy dostał już parę wypłat  i starczało mu na podstawowe rzeczy, postanowił zbierać na własne mieszkanie. Chciał udowodnić, że nawet 15-latek potrafi o siebie zadbać. Kolejnym departamentem w jakim przyszło mu się zatrudnić był Departament Klasyfikacji Magicznych Stworzeń na wydziale Likwidacji. Dzięki jego sumiennej pracy już po dwóch miesiącach stać go było na wynajem domu w Ottery. Można by powiedzieć, że poczuł się jako tako spełniony...W wieku 15 lat miał już dom, pracę, pieniądze, lecz oczywiście miesiąc później wszystko zaczęło się walić. Pewnego dnia było przedstawienie w teatrze na które przyszli uczniowie Hogwartu. Artema ucieszyło, że po prawie 2 miesiącach może spotkać przyjaciół i najważniejszą osobę...Dianę. Kiedy już ujrzał kuzynkę ta mu oznajmiła, że nie wraca do szkoły. Tak więc razem ukryli się w jego domu. Odstawiając kuzynkę do mieszkania, wrócił do Hogsmeade po parę rzeczy napotykając wuja Floriana, pytającego się o Dianę. Chłopiec odmówił powiedzenia gdzie znajduje się jego córka, na co wuj zagroził mu Ministerstwem i odszedł. Parę dni później młodzieniec został otoczony przez pracowników DPPC przez co nie wchodziły w grę ucieczki. Znaleźli i jego i Dianę. Wysłał pilny list do Allyson, aby uratowała kuzynkę w jakiś sposób z otoczonego domu. Dzień później kiedy Artem wrócił do domu, Diany już nie było. Okazało się, że wróciła do szkoły, lecz wuj mu nie podarował i złożył sprawę w ministerstwie. Zaledwie parę dni później chłopak został poinformowany iż jego kuzynka skoczyła z wieży Astronomicznej, popełniając samobójstwo. Zrozpaczony i roztrzęsiony chłopiec znów zgłosił się o pomoc do Ally, która po długich namowach mu pomogła dostać się do szkoły. Nie znalazł w szkole kuzynki, lecz znaleziono jego. Profesorowie nie wiedząc jak dostał się przez mury, odesłali go do munga iż miał poparzoną rękę, następnie został zabrany przez Erasta. Artem został zamknięty w celi, czekając na wyrok za "porwanie" kuzynki oraz włamanie do szkoły. Minęły 2 tygodnie i nareszcie nadeszła rozprawa z której nie wyszedł aż tak zwycięsko. Zamknęli go jeszcze do paki na 3 dni. Wychodząc z ministerstwa, pogodził się z rodzicami i postanowił znów z nimi mieszkać, gdyż wyrzucili go z 'pracy' jak i odebrano mu prawa do domu. Aktualnie próbuje jakoś ułożyć sobie życie, mając 16 lat i wspomóc mamę w jej obowiązkach finansowych. Ma nadzieję, że sprawy z przeszłości się nie powtórzą. Z dnia na dzień coraz bardziej rozumie, że Diana już nie wróci...powoli godzi się z jej stratą.

[Obrazek: hMLo4ZZ.png]

 Gracie Draytron - matka

Remus Draytron - ojciec
†Simon Draytron - brat 

Moira Draytron - ciotka 

Helena Draytron - ciotka

Elizabeth Johansen - ciotka
Florian Johansen - wujek

Nora Johansen - kuzynka

†Diana Johansen - kuzynka

Edward Draytron - wujek

+Johansen's

[Obrazek: oPGDtLM.png]

"Osoby, które są dla niego ważne lub po prostu bardzo je lubi i zmieniły go w jakimś stopniu na gorsze, ale i na lepsze. Zrobiłby dla nich wszystko, ze wzajemnością"

†Simon Draytron - brat bliźniak, uważa go za nieco zarozumiałego. Odkąd zaczęli naukę w Hogwarcie rozmawiają coraz to mniej. Często się kłócą o byle co. Mimo iż wyglądają podobnie, różnią się jedynie kolorem włosów, gdyż jego są czarne. Kiedy opuścił mury zamku zaczął naprawdę za nim tęsknić. Gdy dowiedział się, że nie żyje zaczął żałować wszystkich złych słów rzuconych w niego. Śpij dobrze...

Quincy Avory - przyjaciel, czasem zastanawia się nad jego orientacją ale bardzo go lubi. Mimo, że nie zaczęli ciekawie...teraz się przyjaźnią i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Bardzo lubi się z nim powygłupiać. Brakuje mu jego głupich tekstów i rozmów. Ma wrażenie, że to on jako jedyny został jego prawdziwym przyjacielem do teraz.

†Diana Johansen - kuzynka, nie umie pogodzić się z tym, że odeszła. Chciałby z nią porozmawiać chociaż ten ostatni raz. Coraz trudniej jest mu zrozumieć, że nigdy jej nie przytuli, nie doradzi, nie pomoże, nie zobaczy...Bez niej jego świat stracił barwy. Codziennie wieczorem, patrzy w gwiazdy wiedząc, że ona go wysłuchuje kiedy kieruje do niej słowa.

†Allyson Gingerblade - koleżanka, uwielbia ją. Zawsze pomaga mu wyjść z sytuacji które dla niego nie mają wyjścia, nawet jeśli ma kłopoty z wyższej półki. Ratuje go z wielu sytuacji nie zważając na to, że sama mogłaby ucierpieć. Ufa jej i mógłby jej powiedzieć wszystko. Teraz wie, że musi radzić sobie sam..

Blanche Ayers - przyjaciel, wujek? Mężczyzna jest mu na prawdę bliski, mimo iż zna go bardzo krótko. To dzięki niemu, jest teraz tam gdzie być powinien. Jest mu strasznie wdzięczny za to co dla niego zrobił. Wie, że może się do niego zwrócić w każdej sytuacji, a ten mu pomoże. Szanuje go i wie, że za tym człowiekiem może podążać.

Cara Lavenhart - koleżanka? przyjaciółka? Nie wie sam jak ją określić. Byli pokłóceni ze sobą prawie 3 lata, wręcz ona nim gardziła i mogłaby go zabić. Nie widzieli się ze sobą 2 lata, lecz ostatnimi czasy chłopak wziął się na odwagę i zaproponował pomoc. Zdziwiony że go nie pobiła, ale jednocześnie szczęśliwy, że z nim normalnie rozmawiała ma nadzieję, że zostaną dobrymi przyjaciółmi. Podkochuje się w niej od 6 lat mimo, że na swej drodze miał inne, lecz tylko dla tego, że ona go olała, przez jego winę. Ma zamiar nadal o nią walczyć, wie, że to nie sprawa, w której może sie poddać.

Rachel Bell - jaka ona jest urocza! Pytała się go czy zostanie jej chłopakiem, mimo iż ma 7 lat. Lubi z nią rozmawiać i pokazywać jej różne miejsca. Próbuje bronić tą małą osóbkę przez tym okrutnym światem jak najmocniej umie. 

"Osoby, które widzi na co dzień i zamienia z nimi parę słów. Nie są dla niego zbytnio ważne, ale można by powiedzieć, że je lubi"

Charles Wright - lubi go, lecz czasami działa mu na nerwy. Szanuje go za jego wiedzę oraz umiejętności i wie, że jest zdolny do wielu rzeczy.

Sophie Procter - ach..ta to dopiero jest kobietka.. Trochę mu przykro, że uważa go za niedorajdę i ułomnego człowieka, który nie jest nikomu potrzebny. Próbuje naprawić z nią relacje, by nie było przez to większych spin.

Robin Moon - Niby nikt ważny, ale czasami z nim rozmawia, żeby nie było Robinowi smutno. Lubi śmiać sie z jego głupoty i nieogarnięcia umysłowego. Wie, że tylko udaje cwaniaka, a gdyby doszło co do czego to by uciekł.

 

Darell Yrell - niezła z niego szycha. Ma do niego ogromny szacunek. Dziwi się, że mu nie odbiło ale i tak chciałby być takim człowiekiem jak on. Dużo wie i dużo potrafi...czego chcieć więcej?

Stuart Volkodav - przyjaciel, który się gdzieś zapodział. Zna go już bardzo długo i lubi z nim pogawędzić. Całkiem równy gościu. Czasem śmieszy go jego zachowanie, ale i tak wie, że jeśli się bawić to z nim.

"Osoby z którymi kiedyś potrafił rozmawiać godzinami i były dla niego bliskie, lecz teraz straciły się w jego oczach, lub po prostu znajomość"

 Victoria Volkodav - koleżanka, poznali się w dość nietypowy sposób. Przez około 4 lata opiekował się nią i była dla niego jak siostra, lecz teraz jej zachowanie doprowadza go do białej gorączki. Koleżanka jak to koleżanka, fajnie z nią od czasu do czasu pogadać, lecz bez przesady. Aktualnie nikt ważny dla niego. 

Lynn Dragovich - znajoma, żałuje tego, że zniszczył taką przyjaźń z tą wspaniałą puchonką. Chciałby cofnąć czas i naprawić wszystkie błędy, lecz wie że nie może. Przez już rok zbiera się by do niej zagadać ale nie wie czy ona by tego chciała. Ze smutkiem wspomina każdą chwilę z nią spędzoną, nawet te kiedy była niewidoma. Nie wie jak reagować w jej towarzystwie więc stara się być obojętny.

Luke Collins - kolega, bardzo dobrze wspomina spędzone z nim chwile. Nadal pewnie myśli że chłopak ma popędy homoseksualne. Wie, że teraz nie może niczego naprawić, ponieważ by mu się to nie udało. No cóż...mówi się trudno, jak nie ta znajomość to inna. 

David Williams - znajomy, sam nie wie co o nim powiedzieć. Lubi sobie z niego żartować, ale wie, że może się mu zwierzyć i porozmawiać. Ostatnimi czasy kontakt między nimi ucichł, ale chłopak wie, że ta znajomość bardzo szybko powróci. Ma go za jednego z lepszych osób, które wie, że go nie okłamią. 

[Obrazek: efhK7sq.png]

~~Umie mówić po włosku

~~Interesuje się czarną magią

~~Jego patronus to Goryl

~~Umie bardzo dobrze grać na gitarze i jako tako śpiewać

Głos1  Głos2

~~Na chwilę obecną ma dwa tatuaże 

<-- na lewej    na prawej -->

      

~~Wyrzucili go z Hogwartu w wieku 14 lat

~~Ma blizny na klatce piersiowej po starciu z wilkołakiem

~~Zmarł w wieku 17 lat

[Anggi]

Supi

[eryksuper]

Najsik.

[George]

kocham

[Nagini]

Mój siostrzeniec  ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[Artem]

@UP

#rodzina

#historia ooc1

#poprawki

[Daniel]

To chyba Luke Skywalker

[George]

Zaktualizuj relację.

[Artem]

Barteg..prosze cie bardzo..relacja zmieniona i zmienione zdjęcie 16-20

[Artem]

@up

#akt. relacje