Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Dorosłego
Joanne
Czarodziej




Posty: 185
Tematy: 11
Paż 2016
85
Ravenclaw
#1
Imię i nazwisko: Moira Draytron
Data i miejsce urodzenia: 14.08.2018| Wielka Brytania. (w każdym razie 36 lat)
Status krwi: 100% 
Historia postaci:
Urodzona w pełnie księżyca, odstająca od rodziny Draytron. Została ona obdarzona wieloma klątwami. Urodziła się z wadą serca. Szumy o głośności bardzo niskiej, niemożliwej do odsłuchu, z dnia na dzień stawały się głośniejsze, co pozbawiło Moirę możliwości funkcjonowania jak zwykłe dziecko w jej wieku. Gdy tylko się urodziła, wszyscy wiedzieli, że nie przyniesie chwały Draytron'om. Od samego początku rodzice nie darzyli dziewczynkę sympatią, tak bardzo, jak swoje inne dzieci. Nie była ważna. I tak, jak gdy była mała, nie odczuwała tego, tak z wiekiem coraz bardziej ranił ją brak uwagi. Dorastała w rodzinie czystokrwistej, która posiadała swoje zasady i kulturę. Nie było mowy o złym zachowaniu. Musiała więc kryć swoje smutki i żal, by nie wywołać niepotrzebnej kłótni. Moira z powodu swojego pochodzenia oczywiście wiedziała również o tym, że nadejdzie ten dzień, w którym po raz pierwszy spróbuje szkoły magii. Nikt się z tym nie krył. Ba! Była to wielka duma rodu.
Gdy dziewczynka miała siedem lat, przechadzała się wraz z rodziną po pięknych ogrodach. Spojrzała na ustawione w kupce kolorowe, wiosenne kwiaty i bardzo się wzruszyła. Jeden z nich był umierający. Moira podeszła bliżej i wzięła w ręce obumierającą roślinę, a ta w mgnieniu oka ożyła. Na początku lekko się przeraziła. Radość rodziców jednak nie miała granic. Już byli pewni, że córka jest gotowa na poznanie sztuki czarodziejstwa. Ta chwila była prawdopodobnie pierwszą i ostatnią tak emocjonalną rzeczą w jej życiu.
Czternastego sierpnia roku dokładnie dwadzieścia siedem lat temu - była to bardzo ważna data. Jedenaste urodziny Moiry były z pewnością niezapomnianymi. Tego dnia, gdy ta przebywała w ciepłym salonie, w rodowym domu spożywając uroczysty posiłek z rodziną, przez okno wleciało śnieżnobiałe stworzenie o hipnotyzujących ślepiach. Sowa trzymała w szponach bardzo estetyczną kopertę. Moira złapała list w swoje ręce i otworzyła go na oczach całej czarodziejskiej rodziny. Otóż, została ona przyjęta do Instytutu Magii w Durmstrangu. Ta informacja sprawiła wszystkim członkom spotkania niesamowitą dumę, przewyższająca wszystko.
Wszystkie prezenty, które dostała nie mogły się równać z tym, co zaraz miała zobaczyć. Jej pierwsza wizyta na Ulicy Pokątnej była iście niezapomniana i magiczna. Gdy tylko jej ojciec magicznym sposobem przedostał się przez mur, ukazując długą ulicę, na której roiło się od czarowników, ta zamarła z wrażenia. Co chwila widać było bajecznie przebranych ludzi, nie nadążającymi za swoimi dziećmi, widocznie zafascynowanymi miejscem. Pierwszą lokacją, jaką chciała odwiedzić był oczywiście sklep Olivanderów, który stał tam od wieków, a jakość różdżek w dalszym ciągu była taka sama, nieskazitelna.
Starszy pan wybrał Moirze różdżkę, za pomocą prób i błędów. Oczywiście magiczny przedmiot miał sam wybrać swoją właścicielkę i tak się stało. Była piękna, z ozdobioną rękojeścią. Dosyć długa, brązowego koloru. Była bardzo zadowolona, że właśnie ta różdżka ją wybrała. 
Po zakupieniu najważniejszej rzeczy, zabrali się za mniej istotne kwestie, takie jak: podręczniki, kocioł, szaty i tak dalej…
Emocjonalne podsumowanie jej jedenastoletniego żywota, spędzonego w domu właśnie się skończyło. Rodzice młodych czarodziejów mieli tylko tyle, by nacieszyć się swoimi pociechami. Po skończeniu Durmstrangu zazwyczaj wybierali swoje własne drogi i odcinali się od rodziny. Niesamowicie smutne, jednak prawdziwe. Sama Moira to odczuła, wiedząc, że internat może być dla niej wielkim ciosem prosto w serce. W każdym razie, nie okazując zbytnio emocji, pożegnała się ze swoimi ukochanymi rodzicami i wjechała w kolumnę między dziewiątym, a dziesiątym peronem. Zobaczyła czerwony pociąg i wsiadła do niego. W swoim przedziale poznała nowych znajomych, z którymi za wszelką cenę zamierzała kontynuować przyjaźń.
~*~
Dyrektor szkoły, urzędujący w tamtych czasach, uroczyście powitał wpierw pierwszorocznych, następnie resztę uczniów, których znał już lepiej, niż oni sami. Tiara przydziału została przyniesiona przez jednego z profesorów i spojrzała na wszystkie dzieci. Nauczyciel zaczął czytać z listy pierwsze imiona i nazwiska. Po jakimś czasie nadeszła kolej Audrey. Była pewna, że dzięki swojej inteligencji i dobroci trafi do Ravenclaw. Los ją jednak zmylił. Tiara Przydziału wykrzyknęła dumnie „SLYTHERIN!”.
Moira oniemiała.
KLASY 1-3:
Zaczęła rok szkolny w wielkim stylu, mimo tego, że wcale nie spodziewała się, że zostanie ślizgonką. Założyła swoją grupę społeczną, z którą podbijała Durmstrang. Przynajmniej z ich perspektywy tak to wyglądało. W rzeczywistości to były tylko szczeniackie zachowania głupich dzieci, które uważają się za dorosłych. Towarzyski klub wzajemnej adoracji: gotowe. Co jednak z nauką? Ano, całkiem-całkiem. Nigdy jednak nie była uczennicą wybitną, a tylko zadawalającą. Tak było przez wszystkie trzy pierwsze klasy, które okazywały się z roku na rok coraz ciekawsze i łatwiejsze. Co do przedmiotów: najbardziej polubiła ONMS, zielarstwo i transmutację. A egzaminy? Bez zarzutów.
KLASY 4-5:
Znalazła chłopaka. Co było ciosem, bo ten ją zdradził, a ona go kochała. Rozpoczął się najgorszy jak dotąd rozdział w jej życiu. Zaczęła palić papierosy, schudła nawet do piętnastu kilogramów, bo prawie nic nie jadła. Za tym szły też mocniejsze używki takie jak alkohol, od którego się tak naprawdę zaczęło. Próbując utopić swoje smutki i żale w procentach, chciała pozbyć się problemów, które i tak nie znikały. Z pomocą przyszedł pewien nauczyciel z Durmstrang, z którym potem miała romans. Ukrywała się z nim przez cały rok i straciła z nim dziewictwo. Gdy tylko zrobił to, czego chciał, zostawił ją, co zniszczyło Moirę. Egzaminy poszły jej słabo, bo nie miała na nie czasu, ani chęci.
KLASA 6 i 7:
Ostatnie lata w szkole zakończyła dość szybko i sprawnie. Obyło się bez zbędnego szumu przy jej romansie z nauczycielem i ogólnie uszło jej wszystko na sucho. Uczyła się, bo uczyła. Nie interesował ją jej los. Stwierdziła, że w przyszłości będzie zarabiać ciałem i nie miała na myśli bycie prostytutką, a modelką. Zaczęła się spełniać w tej branży i w wieku 16 lat miała już na koncie parę profesjonalnych sesji. Podeszła do wszystkich egzaminów i zdała je dostatecznie dobrze. Oczywiście z czego ONMS, Smokologia i Transmutajca wyszły najlepiej.
DOROSŁOŚĆ:
W dorosłość weszła brawurowo, zarabiając pierwsze duże pieniądze na sesjach do modowych magazynów. Zapewniła sobie komfort oraz miłość, kupując mieszkanie oraz kotka. Stał się on jej oczkiem w głowie i za żadne skarby nie chciała go stracić. Coraz częściej występowała na wybiegach w Londynie i okolicach. W wieku 17 lat przeprowadziła się do stolicy Anglii, zaczynając tam życie jako czarownica pod przykrywką. Tam też poznała swoje prawdziwe „ja” i odkryła swoje drugie oblicze seksualne i samą orientację. Biseksualność była jej na rękę, ponieważ w tych czasach intrygi były na topie. Związek dwóch kobiet należał do nich. Gdy jednak mugole zaczęli coś węszyć, musiała szybko emigrować do wioski Hogsmeade, żeby zaistnieć również w świecie czarodziejów. To nie było takie proste, bo w okolicach Hogsmeade nie było zbyt wielu projektantów lub projektantek mody, co powodowało, że jej praca zaczęła tracić sens. Ponadto, w jednym roku nabawiła się cukrzycy typu pierwszego oraz zaczęły się jej problemy z łamliwością kości, przez co już kompletnie musiała zakończyć karierę modelki. 
OD OKOŁO 30 ROKU ŻYCIA:
Zaczęła poszukiwania nowej pracy, jednak trochę na marne. Była coraz słabsza. Zadłużyła się w Banku Gringotta na tysiące galeonów, których nie miała z czego spłacić. Na pomoc przyszła jej młoda dziewczyna, prawie dziesięć lat młodsza od niej. Poznały się w Hogsmeade. Pozwoliła zamieszkać u siebie na jakiś czas. Stały się najlepszymi przyjaciółkami. Kobieta pomogła Audrey wyjść na prostą i pozbyć się długów, a także zagwarantować nowy, lepszy start. Znalazła jej pracę w ministerstwie magii, co pozwoliło na przypływ jakichkolwiek pieniędzy, głównie, by oddać Blaire za pięć lat dobrej przyjacielskiej pomocy.
Moira wyprowadziła się od Blaire. Kupiła niedaleko mały domek. Jej problemy finansowe przestały jej dokuczać kompletnie. Niestety – Blaire wyjechała do Szkocji. Kontakt się całkowicie urwał, a Moira bardzo za nią tęskniła. Po jakimś czasie wróciła, tak przynajmniej czytała w gazetach. Była narzeczoną ministra magii, jednak nie przyszło im się nawet spotkać, ponieważ Blaire oszukała uczucia Herpona Margela i uciekła z kraju. Ponownie ją straciła, choć znała ją już tylko dzięki nagłówkom gazet plotkarskich.
TERAZ:
Przyszedł czas, gdy kobieta zaczęła się starzeć. Zaczęła myśleć o czymś ciekawszym niż tylko ta sama praca od dziesięciu lat. Postanowiła, że w niedługiej przyszłości napisze podanie o nauczycielkę do Hogwartu, lub zacznie robić to, co kocha – zajmowanie się smokami. W każdym razie, z wiekiem kobieta coraz bardziej pragnęła zrobić ze sobą coś ciekawego. Popadnięcie w okropną rutynę mogłoby być dla niej niszczące. Zachciało jej się wojować i bawić w niebezpieczne aspekty magii. Jej marzeniem było nauczenie się czarnej magii, jednak wiedziała, że jest bardzo słaba i prawdopodobnie się jej to nie uda. Jej moce zaczęły być coraz gorsze, co oczywiście zaczęła odczuwać. Zamiast z wiekiem nabywać coraz większych i potężniejszych umiejętności, ta je traciła. Wiedziała, że powoli zbliża się choroba, która mogła bez problemu ją zabić. Rak, którego piętnem właśnie ona mogła być kiedyś obdarzona.
Wygląd postaci: 
Moira – kobieca i zawsze stylowa. Jak na ironię zupełnie niepodobna do reszty z rodziny. Jest bardzo piękna mimo swojego wieku. Na jej głowie układają się zdrowe blond włosy sięgające do ramion. Z reguły są proste, jednak od czasu do czasu kobieta sięgnie po lokówkę. Jej cera jest jasna, pastelowa i przede wszystkim gładka. Na jej twarzy kolejno układają się: niebieskie oczy w jaśniejszym jego odcieniu, malutki nosek oraz pełne i wydatne usta. Jako, że Moira uwielbia kosmetyki, zawsze maluje się, gdy gdzieś wychodzi. Co do ciała kobiety, jest ono kształtne, kobiece i smukłe, mimo, że nie ćwiczy zbyt wiele. Bóg obdarzył ją też w miarę dużym biustem. Ubrania, które kobieta nosi są bardzo eleganckie. Można powiedzieć, że nie ma człowieka, który widział ją w zwykłym ciuchu. Długie suknie to u niej podstawa. Jej poczucie stylu jest nad wyraz wyszukane. Jej ulubionym kolorem jest czarny, dlatego lubi się w taki ubierać. Często można sobie pomyśleć, że kobieta wybiera się na pogrzeb, przez jej styl.
Cechy charakteru: 
Jej główną cechą jest to, że niezbyt okazuje emocje. Wychowanie w rygorystycznych warunkach nauczyło ją jednego - lepiej udawać bezuczuciową, niż żeby cię odkryli. Jej pokerowa twarz za każdym razem wzbudza lęk i respekt, a także chęć zrozumienia charakteru. Moira to kobieta, która zawsze dąży do wygranej. Jej cele są niezwykle wysoko postawione i prawie zawsze je osiąga, a gdy się jej nie uda popada w amok. Nienawidzi przegrywać i nie ukrywa swojego zdenerwowania, gdy tak się dzieje. We wszystkim chce być najlepsza i często myśli, że tak właśnie jest. Pycha ją zwykle oślepia, przez co nie potrafi znaleźć sobie partnera, ponieważ według niej zwykle osoba ta nie jest wystarczająco idealna. Jest artystką, uwielbia malować. Takich ludzi cechuje wielka wrażliwość. Ta jednak jest zimnym kamieniem, jak już zostało to wspomniane. Ale jest tak tylko, gdy ktoś z nią jest. W samotnych chwilach, czeluściach swojego domu, najcichszym kącie, zwykle płacze, wtedy nikt jej nie widzi i nie będzie oceniał. Moira to osoba tolerancyjna, na każdy sposób. Jest to prawdopodobnie głęboko związane z jej upodobaniami.

Wyniki z OWuTeM-ów:
30/30
Astronomia – O
Eliksiry – PO
Historia Magii – T
Językoznawstwo – T
Latanie – T
Numerologia – T
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – PO
Smokologia – PO
Starożytne Runy – T
Transmutacja – T
Wróżbiastwo – T
Zaklęcia i Uroki – T
Zielarstwo - PO

Skąd dowiedziałeś się o serwerze? Blaire moja kochana
Co to jest IC i jak je zapisujemy? IC to chat poświęcony rozgrywce i postaci, którą kreujemy. Zapisujemy w gwiazdkach, /me, /do. *strąciła kubek z gorącym napojem prosto na dywan*
Co to jest OOC i jak je zapisujemy? OOC to chat przeznaczony wyłącznie do celów czysto rzeczywistych. Czyli nie włączamy w ten czat żadnych asepektów IC. /o no i w nawiasach (siema)
Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.
*Z ostrożnością zaczęła wchodzić po schodach, wiedząc, że te mają już swoje lata i gdyby była nieuważna mogłaby potknąć się i upaść*.
**w pewnym momencie schody lekko zaskrzypiały**.
*Słysząc skrzypienie schodów zaczęła wchodzisz coraz szybciej i w ten sposób chwilę potem była już u góry*
*Stanęła, rękami obejmując swoje biodra i głośno westchnęła, a następnie ruszyła w stronę zakurzonych pudeł*.
*Usiadła po turecku przy pudłach i otworzyła największe z pudeł podpisane czarnym markerem – „SZKOLNE”*
**W pudle znajdują się 3 bardzo grube teczki**
*Skrzywiła się widząc te rzeczy, jednak mimo tego wybrała jedną z nich i otworzyła.*
**Z teczki wypadło parę fotografii**
*Uniosła delikatnie brwi ze zdziwienia. Odwróciła zdjęcia tak, żeby widać było tę ważniejszą ich stronę.*
**Na fotografiach kolejno znajdują się: ona i jej najlepsza przyjaciółka, mające po około dwanaście lat, stojące przy Wielkiej Sali, uśmiechające się od ucha do ucha. Na drugim zdjęciu natomiast widniała starsza ona i jej obecny wtedy chłopak.**
*Spoglądając na pierwsze ze zdjęć poczuła niesamowitą nostalgię, która rozpierała ją od środka, jakby coś w niej umarło.* Wszystko to zostało tylko w zdjęciach… *z jej oczu wypłynęły pojedyncze, słone łzy, które szybko przetarła, otrząsając się*
*Wzięła do ręki drugie zdjęcie. Jej humor zmienił się, tym razem była wściekła i smutna. Szybko po zobaczeniu fotografii, potargała je na małe kawałeczki, niszcząc jedyny dowód wczesnej miłości Moiry i Bernarda.*
*Po raz kolejny wzięła pierwsze zdjęcie i choć było bardzo małych rozmiarów, przytuliła się do niego. Poczuła, że jej przyjaciółka z dawnych lat nadal jest przy niej.* 
*Po tak ciężkim napadzie tęsknoty, zamknęła pudło i wsunęła je pod szafkę, zdjęcie zostawiając ze sobą.* Gdzie są ramki?... 
Czy przeczytałeś regulamin? Przeczytałem i to ile razy...
Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Mam zgodę na MK od Stelli, którą wyślę na PW weryfikatorowi.
Nick na postaci: Versace
Nagini
Jędza




Posty: 819
Tematy: 134
Lip 2015
1,482
Slytherin
#2
Podanie Zaakceptowane 



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.