Witaj!

[KP] Walter Edward Theodoric Gingerblade
Yuki
Czarodziej




Posty: 88
Tematy: 7
Lis 2015
253
Slytherin
#1
Music 

[Obrazek: NdiuMye.png]
[Obrazek: kRMIkaE.png]
Walter Edward Theodoric Rich Gingerblade urodzony dnia 13 stycznia 2045 roku, szczegółowo rzecz biorąc piątek trzynastego, pechowe dziecko można powiedzieć, co zresztą widać po jego wpadaniu w kłopoty, znajdywaniu się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiedniej chwili. Zdarzyło się to w jednym z mugolskich szpitali. Młody  i na pozór przeciętny brytyjczyk za lat dziecięcych zamieszkujący miasto Londyn  lub też Hogsmeade, aktualnie nie wiadomo gdzie się przeprowadził.  Jego czystość krwi jest w 100% nie skażona mugolską krwią. Kate Rich Gingerblade jest dla Waltera kobietą z klasą, a genetycznie matką. John Rich, mugolski pilot, były mąż Kate Rich Gingerblade i tym samym ojciec bliźniaków. Emil Gingerblade biologiczny, zatajony ojciec bliźniaków.

 Aktualne miejsce zamieszkania:
Brak danych.

Szkoła:
Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart
Instytut Magii Durmstrang

[Obrazek: ure0k53.gif]

[Obrazek: NdiuMye.png]
Wygląd zewnętrzny jest dość istotny, to on jest pierwszą rzeczą którą ludzie biorą pod uwagę przy ocenie człowieka, czy tego chcą, czy nie.. tak już działa nasz umysł.

[Obrazek: 76857126aae5d729375298593e169b98.gif]
[Obrazek: 8f08bb30a5fcdbcc21c0768b5b12fa59.gif]
[Obrazek: a8b27d55b17ec00a6d75bb4c95bad224.gif]
[Obrazek: b76ac567c683e77ab4d89508753a6512.gif]

Waleter jest dobrze zbudowanym młodym mężczyzną o bladej cerze, wzrost jego wynosi aktualnie 182cm. Włosy w artystycznym nieładzie lekko na żelowane by sterczały ku górze, ich barwa naturalna jest w odcieniach ciemnego blondu jednakże zazwyczaj ma kruczoczarne lub śnieżnobiałe. Jego uszy są szpiczaście zakończone co w połączeniu z ciemno szarymi oczami, które pod światłem wyglądają na srebrne wygląda dość dostojnie, jednak w cieniu wyglądają niemalże na smoliście czarne. Gdy chociażby łagodny uśmiech zagości na jego twarzyczce, jedynie po prawej stronie powstaje mały dołeczek aczkolwiek to rzadki widok od dłuższego czasu.  Na co dzień o dziwo nosi marynarki ze srebrnymi mankietami na których wygrawerowane ma smoki, zdobione szaty wraz z jedwabnymi, białymi koszulami, wieczorami eleganckie szaty wieczorowe. Spodnie to klasyczne czarne jeansy z dodatkowymi kieszeniami po bokach ud. Jego obuwie wyróżnia się w tym wszystkim ponieważ są to zwykłe czarne trampki z szarymi sznurówkami, a rzadziej bojówki. Często ma zaczerwienione lekko oczy z wyczerpania i braku snu. Jego mimika jest ciągle taka sama, ponura, nie ukazująca kompletnie emocji, a spojrzenie opustoszałe jakby wszystko na co spoglądał przebijał wzrokiem, jakby to nie stało na drodze jego spojrzenia, zatracony w myślach.

[Obrazek: 6470b377f26d79d4b9fdb9a2d5735ce6.gif]
Charakter też jest naszą wizytówką, kreujmy ją jak zechcemy, bądźmy widziani przez innych jak chcemy być widziani. Nie pokazuj nigdy jaki jesteś naprawdę, a w szczególności gdy sam nie wiesz jaki jesteś, tak jak ja...

"Jak ty to robisz, że ciągle jesteś taki poważny?"
"Walter. Jest tajemniczy, specyficzny. Sprawia i chce sprawiać wrażenie człoweka obojętnego na wszystko, ale jak dla mnie to nie możliwe. Miał za sobą kilka traumatycznych przeżyć, więc może to to go tak zmieniło. Jest to skrzynia, która jest zamknięta na 10 kłódek. Jest prefektem, więc musi być odpowiedzialny, oraz sprawia takiego wrażenie. Niedawno go poznałam, ale mi jego charakter odpowiada, choć innych może przerażać."
"Tajemniczy, czasem aż straszny ale ciekawy."
"Walter. Jest dla mnie zagadką. Nie potrafię go rozgryźć na początku naszej znajomości wydawał się trochę inny,teraz z dnia na dzień robi się coraz bardziej zimny, jakby ulatywało z niego życie? Emocje? Jednak robi wiele dobrego, pomaga w skrzydle szpitalnym naprawiać nieudolność naszych pielęgniarzy, odciąga Lawlieta od dziewczyn, w ciekawy sposób nieco brutalny.. ale skuteczny a Lawliet żyje wiec co za problem? Jeśli chodzi o jego metody panowania nad tłumem to jest niezwykle skuteczny, ciesze się ze jest prefektem i mogę z nim pracować."
"Hej ponuraku! Uśmiechnij się! Na brodę Merlina ale sztywniak."
"Ah, Walter. Walter czemu ten chłopiec musi zawsze być tam gdzie są kłopoty, no to się wydaje nierozłączną częścią jego życia. Ciągle coś się wokół niego dzieje, a on musi to rozwiązywać i się tłumaczyć, naprawdę trzeba mieć pecha. Jest dobry chyba, tak mi się wydaje, pomaga innym, pomaga szkole, kiedy chyba nie był aż taki pomocny od jakiegoś czasu się to zmieniło. Ale no wydaje się trochę pozbawiony emocji, to trochę smutne i chciałbym mu pomoc. Współczuję mu ze w tym wieku spada na niego tyle problemow i nieszczęść ale myślę że sobie z tym radzi dobrze. Ma dobre kontakty z Arvidem , myślę że traktuje go jako cześć rodziny."
"Stary dziad z depresją."
"AAA! Wampir!"
Walter, chłopak, na pierwszy rzut oka prosty, właśnie, na pierwszy rzut oka. Prawda jest jednak taka, że Walter jest specyficznym typem osoby, która wyróżnia się wśród innych, ma charyzmę, a nauka jest najważniejszą dla niego rzeczą co powoli zaczyna się jednak zmieniać przez różne wydarzenia w jego życiu Nie spoczywa na laurach i w dalszym ciągu się uczy, czyta znacznie więcej niż przeciętny uczeń, a po odwiedzinach w rezerwacie smoków oraz przeżyciach ze smokiem w Hogwarcie.. nie ukrywając smoki stały się jego pasją i jego marzeniem jest ich tresura. Gdy tylko ktoś nadepnie mu na odcisk, nie okaże wobec niego minimalnego szacunku jaki mu się należy, potrafi być dla takiej osoby niesamowicie wredny, a wtedy wszystkie chwyty dozwolone, jednak stara się w tym wykorzystać przede wszystkim spryt i swoją wiedzę. Nie lubi się wysługiwać bliskimi mu osobami nawet jeśli ma spory problem, to on im pomaga, a pomocy od nich nie przyjmuje. Jest jednak coś co wyrównuje poprzednie.. mianowicie manipulacja osób z jego zdaniem "niższą inteligencją" lub "zerową".  Ostatnimi czasy jego życie wywróciło się wręcz do góry nogami, obróciło o 180 stopni, sam już się w nim gubiąc. Teraz, gdy zrozumiał jak wszystko się potoczyło, nawet ten sztuczny uśmiech z trudem pojawia się na jego twarzy, ciągle zamyślony, zaczytany, nie widzi innego sensu, ma nadzieję, że wszystko samo minie, a czas spędzi na rozwoju intelektualnym i fizycznym.. wciąż się okłamuje, przecież nic nie rozwiąże się samo. Często przesiaduje blisko wody gdzie spisuje swoje myśli, zadaje sam sobie pytania i szuka odpowiedzi, a po wszystkim czas na odprężenie się w wodzie. Można odczuć, że jest jakby wyssany z emocji, zupełnie jakby ich nie miał, a ponad tym są dla niego obowiązki. Uśmiech? Po co. Mimika? Gesty? Głos? Zdradzają nasze uczucia, a to własnie je Walter stara się stłumić tak aby nikt ich nie ujrzał.
[Obrazek: NdiuMye.png]
Historia. To przeszłość, na co ona komu? Pozostawia nam doświadczenie, przemyślenia, konsekwencje swoich działań. Wszystko co dokonaliśmy jest przeszłością, a to nasza historia. Ja od swojej uciekam, zapewne na marne, ponieważ prędzej czy później mnie dogoni. Nie chcę być przy tym gdy wyjdzie ona na światło dzienne. Niech tak się stanie po mojej śmierci.

[Obrazek: 02ad8dad5116489ab33e14ee1af2f024.gif]

[Obrazek: NdiuMye.png]
To ja tworzę swoją rodzinę, nie więzy krwi czy nazwisko.

♀ Kate Rich Gingerblade - Matka
♂ John Rich - Ojciec Ojczym
♂ Emil Gingerblade - Ojciec
♂ Louis Rich Gingerblade - Brat bliźniak
 Aleksander Logan Gingerblade - Brat
 Sebastian Constantine Gingerblade - Kuzyn
♂ Lawliet Gingerblade - Bratanek
♀ Tatiana Gingerblade - Bratanica
♂ Louis Gingerblade - Bratanek
♂ Arvid Solberg - "Ojciec"

Dużo skrywam niewiadomych co jest absolutnym faktem zauważalnym przez innych ludzi obserwujących mnie.

~ Obu ręczny.
Zegarek, a dodatkowo oryginalny Złoty Rolex
~ Mianowałem się jako Sir.
~ Nigdy nie uniosłem głosu ani ręki na kobietę.
~ Interesuję się smokami i chce zostać ich treserem.
~ Pewnie się czuje w wielu dziedzinach jednak najlepiej w eliksirach.
~ Zawsze mam przy sobie grzebień i swoje srebrne mankiety z wygrawerowanymi smokami.
~ Mam brata bliźniaka.
~ O magii dowiedziałem się dość późno tak jak i uczyć się pisać dopiero w wieku 11 lat, przez co dzień w dzień, noc w noc siedział nad książkami.
~ Znam taniec towarzyski.
~ Gram na skrzypcach, fortepianie/pianiniegitarze, dlatego nazywany jestem przez niektórych człowiekiem orkiestrą.
~ Byłem członkiem chóru.
~ Byłem postrzelony.
~ Posiadam dwa **zamazane**.
~ Znam łacinę.
~ Widzę piękne stworzenia jakimi są Thestrale.
~ Uratowałem nie jedno istnienie.
~ Dwa razy przesłuchiwany w ministerstwie odnośnie jednej sprawy, dwa takie same zeznania i dwa razy uniewinniony.
~ Pracownicy ministerstwa zgarnęli mnie przez pomyłkę po czym uzyskałem od nich odszkodowanie w galeonach wraz z przeprosinami od samego Emmanuela.
~ Ulubiony kolor: Zgnita zieleń.
~ Ulubiona potrawa: Krew.
~ Melancholik.
~ Patronus: Thestral
~ Ciągle coś notuje w swoich dziennikach.
~ Kontrastowy.
~ Aktualny bogin: Nieznany.
~ Mimo, że mój naturalny kolor włosów to blond, zazwyczaj mam czarne lub białe, a mój bliźniak się dostosowuje do tego.
~ Pomagam w skrzydle, a raczej sam się zajmuję, bo pielęgniarze to zlewają przez co sam wiele się nauczyłem.
~ Uczęszczam na siłownie.
~ Kapitan oraz szukający drużyny Ravenclaw.
~ Większość szkoły rozpoznała we mnie wampiryzm.
~ Zajmuję się wampirami po śmierci przyjaciela.
~ W gniewie widziała mnie tylko jedna osoba...
~ Moja mimika jest stała, ciągła powaga nie zważając na okoliczności, zupełnie bez emocji, bo na co one komu?
~ Trenowałem pływanie oraz nurkowanie.
~ Mam zamiar udać się między innymi na magomedycynę.

[Obrazek: 0ff13a3dd7ce8694e1cd4f936e96f690.gif]
[Obrazek: NdiuMye.png]
Co myślę o innych.. jakie mam z nimi relacje.. kim są dla mnie, a kim ja dla nich jestem?
To tylko słowa, próbujące coś określić. Nic nie znaczą. Nikomu nie ufam, absolutnie nikomu.

 [Obrazek: dd7f8ccc27ea8e0f4b72df51fd74fb67.gif]
"And the wind
whispered to me
saying,
you don't need
kind of love."

Arvid Solberg [Arvid]
Były nauczyciel OPCM i wciąż go tak widzę pomimo tego iż przeszedł na stanowisko dyrektora. Jak to on ujął, uratowałem mu życie dwukrotnie jednakże nie ma to dla mnie zbytniego znaczenia, każdy by to zrobił przecie. Pomimo karłactwa jest wielkim człowiekiem, niesamowicie potężny i inteligętny.. biorę go za przykład do naśladowania i traktuje niczym drugiego ojca. Niesamowicie wyrozumiały, idealny na to stanowisko jednak.. czasem miewam wątpliwość czego nie powinienem mieć, jego moc magiczna może nawet i jego czasem przerosnąć, czy w sytuacji gdy będzie we mnie mierzył.. zdołam cokolwiek zrobić? Nawet przy śmierci mojego hipogryfa nie byłem w stanie nic zrobić poza staraniem się go uwolnić.. nie potrafiłem zaatakować, nawet nie przeszło mi to przez myśl. Chciał abym mu wybaczył parę rzeczy, co także zrobiłem bez żadnego ale, rozumiem go, a on chyba też i mnie. 
Więc oddał stołek komu innemu, przynajmniej odpowiedniej osobie. Gdzie jest teraz? Czym się zajmuje? Czy kiedyś go jeszcze spotkam? Wątpię, ludzie przychodzą i odchodzą na różne sposoby lub też po prostu znikają i nie wracają. To wielki mały człowiek, który przeżył niesamowite rzeczy z czym rosła jego siła jak i charakter, dużo stracił ale też i dużo zyskał tylko czy było warto? Gdzie ty się podziewasz.. ile mogę cię szukać? Nie poddam się.

Lawvliet Gingerblade [Veniqui]
Tak, to właśnie jest on, mój  bratanek. Z początku jedyne co robił to jadł lub rozdawał ciastka, kolejny etap to wyzwiska i prowokacja, ostatni aktualny etap? Od początku Hogwart'u nasze relacje były różne, była chwila co widziałem z jego strony nienawiść ale przemieniła się ona w braterstwo. Stał się dla mnie prawdziwym członkiem rodziny. Może i jest ze slytherin'u ale sprytu za grosz, rzuca się za bardzo w oczy, a podejrzenia idą na niego nawet jak nie jest winny. Znam go bardzo dobrze, tak jak i on mnie, traktuje go niemalże jak brata jednakże to ja jestem ten bardziej opiekuńczy chyba, czuje się zobowiązany do opieki nad nim szczególnie po śmierci Ragnara. Ostatnimi czasy, jeszcze przed moim wyjazdem gwałtownie zmieniła się jego osobowość.. sam mnie w tym upewniał, nie. To nie jego osobowość się zmieniła, podczas pierwszej rozmowy widziałem iż robi to na siłę i wmawia sam sobie jaki jest, stara się naśladować innych zamiast być sobą.. ale po co? Jak mam cię teraz traktować?
Naprawdę wolałem gdy zajadałeś się ciastkami i nie tyłeś.. zmieniłeś się nie do poznania i nie tylko ja tak uważam, co na ciebie tak wpłynęło pod moją nieobecność, tego pewnie się nie dowiem nigdy. Wiem, że odebrałeś mi jedną z dwóch ostatnich rzeczy na których mi zależało. Traktowałem cię jak brata, nie bratanka. Pomagałem ci na tyle ile byłem w stanie ci pomóc i na ile sobie pozwoliłeś, darzyłem cię moim zaufaniem, którego już nie ma za knuta. Wciąż jesteś moją rodziną, wciąż nie życzę ci źle, a jak najlepiej jednakże spójrz na siebie i wokół siebie. Niech ci wejdzie do twojego chuderlatego łba, co ty odwalasz.

Clementine Loverving [Kaliaa]
Druga puchonka do, druga uczennica, która wyróżnia się spośród szarego tłumu. Nawet bym powiedział więcej.. jest po prostu wyjątkowa pod każdym względem. Będąc w świecie gdzie otacza ją magia, między czarodziejami w szkole magii.. nie przepada za czarami, dlaczego? Nie mam zamiaru pogłębiać ten temat na siłę, jak będzie na to czas i uzna, że zechce mi to powiedzieć, to tak się stanie.
Koniec. Po prostu koniec i nic więcej, musi być dla mnie nikim, nie chcę tego ale musi. Zresztą, nie liczyło się nigdy czego ja chcę więc to nie ma znaczenia, będzie jak ma być. Aktualnie jest dziewczyną mojego bratanka. Ta dziewczyna zasługuje na szczęśliwe życie, a nie takie jakie jej zagwarantuje Lawliet, wielka szkoda.. ale to już nie mój interes. Droga wolna, a ja skrywam się w cień ponownie. Szczęścia.

Louis Rich Gingerblade [Kedavra]
Mój brat bliźniak. Jesteśmy razem od najmłodszych lat, nie rozłączni, identyczni, nawet nasza matka jak i ojciec nie są wstanie nas rozróżnić. Wychowywaliśmy się sami, ponieważ byliśmy z dala od rówieśników, do tego szkoła prywatna, no i w niewiedzy o świecie gdzie istnieje magia. Ciągle zatraceni przed monitorami, tabletami, potem wspólna nauka pisania ręcznego w wieku 10 lat, wyszukaliśmy w internecie poradnik pisania piórem nawet. Strasznie przejęliśmy się wtedy tym wszystkim.. potem wspólna przeprowadzka do willi Emila, potem znowu do Lonynu, potem do Hogsmeade. Razem podjęliśmy się nauki jednej rzeczy, wspólnie, na jednym poziomie. Jak jest między nami teraz? Przez jeden incydent usłyszałem od niego coś.. czego nigdy bym się nie spodziewał "Straciłem brata [...]". Od tamtej chwili nie napotkałem go poza salą egzaminacyjną.
Między nami... nic? Gdy udałem się do Durmstrang'u było zupełnie.. nijak. Jakby nic się nie stało między nami tamtej nocy, zero pożałowania, agresji, obelg, nic. Dalej jesteśmy dla siebie braćmi? On dla mnie z pewnością ale czy ja dla niego? Instytut z pewnością go zmienił, to widać jak na dłoni.. został tam na dłużej natomiast ja wróciłem.. na marne.

Trevor Wright [Rocky]
Poznałem go jako.. prefekta, poznałem go gdy ten nie poznał mnie, w sumie dalej pewnie o tym nie wie. Avory i Lynn mieli z nim problemy, nasłuchałem się o nim wiele, jaki to jest okropny, gdy tylko wróciłem do szkoły wypytywałem o niego, szukałem i obserwowałem, doszukiwałem się wszystkiego na jego temat. Zrobił ze mnie prefekta, coś o czym marzyłem gdy pojawiłem się w tej szkole jako 11 latek. Po paru dniach, tygodniach, aż w końcu miesiącach.. stopniowo zmieniałem o nim zdanie aż po dziś dzień gdy uważam go za równego sobie, za człowieka o wysokich ambicjach, za człowieka, który tak jak ja kolorowej rodziny nie ma, cokolwiek by nie mówił to jednak ciągle... za człowieka.

Lynn Dragovich [Kya]
Panienka z domu Hufflepuff, mimo złego zdania o domu ona należy do wyjątków na które należy zwrócić uwagę. Jest ostatnią z moich przyjaciół, ostatnią która przeżyła i mam nadzieję, że przeżyje także i mnie. Spotkaliśmy się po dłuższej przerwie spowodowanej wpierw jej wyrzuceniem ze szkoły, a następnie moim wyjazdem do Durmastrang'u. Prawie się nie zmieniła.. prawie, stara się skryć wszystko w sobie, przede mną nie musi tego robić ale nic na siłę, może chce coś zmienić w swoim życiu lub stara się zapomnieć. Powiodło się jej tak jak chciała, pracuje w Mungu, może do niej zawitam nie długo z raz czy dwa jak nie więcej, kto wie? Z moich pechem to duże prawdopodobieństwo, jednakże bardziej jej ufam niżeli takowej Jessice Polanowskiej, która może tylko patrzeć na śmierć pacjenta. Trzymaj tak dalej Lynn, przeżyj.

[Obrazek: cc0f462f392efc65deb4404ef920a958.gif]
"When did you stop caring? He asked,
When did you start noticed? She replied."

Arya Bloodyskull [CenTuria]
Uczennica domu Salazara, za młodszych lat z trzymaliśmy ze sobą, teraz? Cholera wie gdzie ona się podziewa, dawno jej nie widziałem, oj dawno. Ostatnio gdy ją widziałem.. nic się nie zmieniła, wciąż tak dziecinna i niewinna jak była, nasza małą piromanka ekscytująca się walką potworów morskich w szklanej butelce. Ciekawe czy dalej patroszy ryby i rzuca ich serca na chór Hogwardzki..

Emily Springer [Dofosh]
Nieznośna ślizgonka.. co ja mogę o niej miłego powiedzieć.. naprawdę nie wiem, a chciałbym wiedzieć. Same wady widzę niestety.. doszukuję się ciągle choć jednej zalety, choć jednej. Jest w domu Salazara, domu gdzie przeważa spryt, ambicje, przebiegłość.. żadnej z tych cech u niej nie widać, natomiast bardzo wyraźnie widzę jedną, a mianowicie nieudolna wredota. Dlaczego nieudolna? Wychodzi na słodką, naprawdę to cała się trzęsie w środku, a na zewnątrz robi z siebie okrutną czarnoksiężniczkę opowiadająca o czarnej magii i przestępcach. Ciągle jej zdanie ma być prawdą i ma być najważniejsze, to tak nie działa.

Caesar Wright [MrMajami]
Pierwszy uczeń którego poznałem za murami szkoły, pierwszy ślizgon którego poznałem, oraz pierwsza osoba której ujawniłem mój nie mały problem. Z początku trzymaliśmy się razem, tak myślałem, jednak z czasem nasze relacje zaczęły zanikać, może to przez to, że on przeszedł do gryfonów, a ja wciąż zadawałem się z domem Salazara do którego miał nie małą urazę? Być może. Jednak nie dowiem się tego aż się z nim nie spotkam, ponieważ tak nagle zniknął. Ostatnimi czasy sporo o nim myślę, dawno go nie widziałem, a na dość się nasłuchałem o swoich znajomych co opuścili mury Hogwart'u i nie wrócili. Wolałbym go zobaczyć w jednym kawałku i porozmawiać jak za dawnych lat za którymi nie raz tęsknie. Wright, w tych czasach to nazwisko niesie problemy, jednak nie obchodzi mnie to, obchodzi mnie on sam, nie jego nazewnictwo. Popytam trochę ludzi o ciebie, może czegoś się dowiem. Zależy mi na odbudowaniu naszej relacji.

David Williams [SirLexPLAY]
Prefekt domu Helgi Hufflepuff. Sprawuje się jak sprawuje, czyli dobrze lecz nie perfekcyjnie, przynajmniej w przeciwieństwie do reszty prefektów widać, że jest człowiekiem co także popełnia błędy i jest ich świadomy jak sądzę. Jest dość dociekliwy w moich sprawach prywatnych oraz zdrowotnych. Mój problem co mi dolega.. sam chciałbym wiedzieć..
Wyleczyłem się z tego dzięki Profesorze Procterowi, nie masz się już czym przejmować David.. jednak przypominasz mi odrobinę Avory, wcześniej taki radosny, a teraz.. zupełnie jak on.
 Gdy przebywam poza szkołą to właśnie z nim i jego bratem, mają swoją małą energiczną rodzinkę.

Frans Nygard [Frans]
Oto właśnie o nim była mowa przy Davidzie, jego brat Norweg.. żona go zostawiła i został sam z córką. Od nie dawna ma gospodynie, pomoc domową.. przecież dziecko nie będzie mu gotować. Dobrze mu się wiedzie w Wielkiej Brytanii o dziwo, dorobił się chłop porządnego domu w cichym miejscu w zupełnie spokojnej okolicy.. pomimo iż oni sami nie należą do spokojnych. Libacje domowe z jego kolegą pod nieobecność córki są idealnym tego przykładem.

Primrose Nygard [Namyu]
A to właśnie córka Fransa, mała ruda Prim. Interesuje się statkami i zapewne piratami zgaduję skoro skrzata nazwała na cześć jednego z bardziej znanych. Energiczna, że aż mało powiedziane, próbuje pouczać ojca, chwilami myślę, że jest bardziej dojrzała od niego. Nazywa mnie wujkiem jak to kiedyś Lavliet, tylko, że on chciał czekoladę i kieszonkowe, a nie statki i deportowanie do Hogsmeade czy do domu. Trochę odstaje od ich radosnej rodzinki swoim charakterem.. jednakże czuje się tam komfortowo, spokojnie, a czas jakby zwalniał gdy tak szybko mija wśród nich. Są.. rodziną.

Adrien Cooper [Anonek]

Gryffon, który okropnie się narzucał z początku. Śmiał zwyzywać przy mnie Cosmo, więc ładnie go wyjaśniłem w tej sprawie.
 Podpadł mi jeszcze w tej żenującej "organizacji" GHSR, której był członkiem, aby poznać jej lokalizacje podałem się za niego.. i to nieświadomie, nic o niej nie wiedziałem, a gdy podawałem się za Adriena podbiegł do mnie David pytając o ów organizację, a to ci niespodzianka.
Minęło już sporo czasu od GHSR i innych naszych sprzeczek, koniec końców, dobry z niego kolega, lekko przygłupawy.. ale dobry, nie raz był za miękki  jako prefekt.. on robił za dobrego glinę.
Odszedł z posady prefekta gdy miałem poprosić go o jego odznakę, cóż przynajmniej szybko poszło. Optymistyczny chłopak o idiotycznych pomysłach, ale lubię go nawet, a ironia taka, że w pewnym sensie zbliżyła nas Clementine.

Oliver Wright [Oliver]
Początki naszej znajomości? Nie za dobre.. no ale nikt nie jest idealny. Po dwóch trzech latach szkoły podczas których znałem go jako prefekta naczelnego.. twardo trzymał się zasad, pragnę wziąć z niego przykład, teraz rozumiem jego zachowanie i darzę go szacunkiem. Po szkole dalej mieszka w Ottery.. przynajmniej chwilowo, odwiedzałem go w wakacje i zapewne dalej będę to robił o ile znowu ktoś stodoły nie wysadzi, a koń nie wleci oknem.. ta sytuacja była dość dziwna.. i brudna. Jest pielęgniarzem mimo iż nie zna się na swojej robocie, w szkole prawie w ogóle gonie ma, a skrzydło pozostaje pod czyją opieką? Moją. Zjawił się. Co zrobił? Przywiązał nogę od krzesła do ucznia który miał złamany bark.. do ucznia którym wcześniej się zająłem, a Oliverowi zostawiłem tylko usztywnienie jego barku. Czy on w ogóle ukończył magomedycynę?
Sprawa z Oliverem wyjaśniona, zwykłe nieporozumienie, a co do magomedycyny.. zdarza się, nie będę nawet w to drążył, było? Minęło. Mam nadzieję, że dobrze mu się wiedzie. Chwilami myślę nad odnowieniem naszej relacji, ale jak będzie to czas pokaże.

Nathaniel Sithus [humecio]
Dość przeciętny uczeń. Członek chóru, także gra na skrzypcach jednak zdecydowanie lepiej wychodzi mu fortepian, widać, że zna się na muzyce. Mimo, że jest puchonem, co widać na pierwszy rzut oka, to jest dość lubiany przez inne domy czemu się nie dziwie, odstaje od reszty z jego domu. Zresztą to kolejna osoba z heterochromią, tak jak Allyson, Luna i inni.

Fortuno Savior [Milijon]
Następny potomek dumnego domu Salazara Slytherin'a i jeszcze bardziej dumnych ze swojego pochodzenia Saviorów. Mówił coś o Atlancie? To czasem nie jest to zatopione miasto z legend? Zresztą.  Wydaje się porządny i dba o swoją siostrzyczkę za co go szanuję.
Jakim cudem zostałeś o rok w tył od nas? Eh. No nic, rozumiem, że nie chciało ci się.. czy też utrata rodzeństwa i zostałeś tak jakby sam w tej szkole, było was w końcu aż pięciu, a Profesorowi Procterowi aż siwe włosy się jeżyły na głowie gdy usłyszał "Savior".

Veren White [Veren]
Ten chłopak ewidentnie potrzebuje pomocy psychologa. Zużywa swoją negatywną energie w sposób fizyczny.. wole żebym to ja obrywał niż ktokolwiek inny i mam zamiar to na razie utrzymywać, aż mu się nie polepszy. Nie jest złym człowiekiem tylko zagubionym i stłumionym przez innych, czuje się pewnie gorszy od braci, a szczególnie od Nicodem'a.

Emil Gingerblade [em411]
Naprawdę dużo mu zawdzięczam.. jednak jest jedno ale. Dlaczego przez tyle czasu nie próbował nawet się z nami skontaktować? Nie był gotowy? Nie był zbyt odpowiedzialny aby podjąć się ojcostwa? Zresztą.. szkoda wracać do tego tematu, bo jakie to ma teraz znaczenie? W dalszym ciągu nie zmienił się w moich oczach, jest niesamowity. Wyjechał do Tajlandi, trochę już go nie ma, no i nici z mojego kieszonkowego, no ale cóż.. sam zarabiam, jakoś wiążę koniec z końcem.
Ponoć o mnie pytałeś, teraz się obudziłeś? A może użyj tego pieprzonego GPS'a by mnie znaleźć, hm?

Egon Fritz [Hrabia]
Po wyglądzie mógłbym pomyśleć iż pochodzi z ziem wschodnich, tereny Azji? Zresztą, nie wygląd jest najważniejszy, aczkolwiek uznaje go za swą wizytówkę i bardzo o niego dbam! To znaczy nic nie mam do jego wyglądu! Eh.. Po prostu oryginalny, wyróżnia się w tłumie, to dobrze. Chętnie go lepiej poznam, ciekawie i prosto prowadzi lekcje tak by każdy zrozumiał i wyniósł z nich jak najwięcej, zawsze stara się nie tylko mówić ale i zwrócić na siebie uwagę i co nieco pokazać. Jest bardzo uprzejmy i kulturalny, tak sądzę.

Profesor Lorcan Procter [modno]
Wice dyrektor szkoły oraz opiekun domu Roweny. Bardzo miły mężczyzna w podeszłym wieku. Czasem trudno mi go zrozumieć.. a raczej co mówi, nie chce być nie miły ale chyba ma wadę wymowy, która nie była ćwiczona za młodu. Poza tym,tak jak mówiłem jest miły, ale zauważyłem, że czasami się dość denerwuje, stresuje. Chętnie poznam lepiej.
Trochę już go znam, nie myliłem się, jest niesamowicie miły i wyrozumiały dla uczniów i nie tylko, bezpieczeństwo to jego priorytet, a źle znosi złe informacje więc aż mi się go żal robi gdy mu jakieś przynoszę.. Poza tym jestem mu niesamowicie wdzięczny, to właśnie dzięki niemu moje kilku letnie zmagania ustały, uratował mi życie pewnie, bo jakby było tak dalej.. to nie wiem ile bym uciągnął, sam mi powiedział, że ta łza była jedyna.. dlaczego akurat mi ją dał? Dałby pewnie każdemu uczniowi który by tego potrzebował, jednak skoro nawet mung nie był w stanie mi pomóc.. nic innego mi nie pozostaje jak mu za to dziękować, nie mam pojęcia nawet jak się odwdzięczyć.

Kate Rich Gingerblade [Sacrifice]
Oto właśnie moja matka, wychowała mnie z Louisem od małego wraz z Jo. Wydawała mi się kobietą ideałem.. ale ostatnimi czasy wszystko jakby się obróciło o 180 stopni.. ona się zmieniła. Ciągle coś jej nie pasuje, ciągle podnosi głos, a ostatnio capiło od niej alkoholem. Może potrzebuje wakacji? Dobrze by jej to zrobiło.. niech wróci moja matka, aktualna jest.. straszna. 
Naprawdę nie chcę wracać do domu.. wiem jak to się skończy, szczególnie teraz gdy została Wielkim Inkwizytorem Hogwartu.. nie chcę opuszczać szkoły tylko po to by przenieść się do Durmstrang'u..

Alexander Logan Gingerblade [Death]
Jest moim wujem bratem, którego dość polubiłem. W sumie to mimo, że nie jesteśmy połączeni biologicznie to o dziwo jesteśmy do siebie podobni tak jak ja i Emil.. dziwne, no ale zbieg okoliczności, są w końcu ludzie niemal identyczni, a nie mają ze sobą w cale związku. Jest on ojcem Lawiet'a czyli mojego bratanka. Naucza w szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwart'cie, a mianowicie  ONMS. Co więcej o nim mogę powiedzieć.. stanowczy, tak, to słowo idealnie do niego pasuje, nie mam zamiaru się sprzeciwiać jego racjom, jedynie mogę coś dodać od siebie tak jak przy zawieszeniu uczennicy było.
Lawliet ma świetnego ojca czego chyba nie docenia, Logan jest mi bratem i co nie co powiedział mi o mojej przypadłości, ale za wiele to mi nie pomogło. Dobrze się trzyma jak na swój wiek, a nawet nie zesztywniał, daje Lawlietowi dużo swobody, aż pozazdrościć takiego ojca. 

Kaja Gingerblade [Sonaro]
Następna, nieoczekiwana córka Aleksa. Od kiedy ma drugą córkę, biologiczną? Eh. Wydaje się być inna od swojego rodzeństwa, zupełnie niewinna i bezbronna, oby Lavliet tego nie zepsuł, jej nie zepsuł. Gdy pierwszy raz powiedziała do nie "Wujku" widziałem w niej młodego Lavlieta, tylko tym razem patrzyłem z góry, nie naprzeciw siebie. Młoda ma potencjał i niech go wykorzysta, nie ma bliskich jej przyjaciół co jest dobre jak i jednocześnie złe. Ja miałem, lecz straciłem, jednak przynajmniej poznałem jak to jest komuś ufać i móc się o niego troszczyć.. poznałem też jak to jest to stracić i nie życzę jej tego więc może i lepiej, że nie ma tak bliskich jej osób. Wyrośnie na porządną kobietę, tak myślę.

[Obrazek: 3c7de4c1194e557334f2790be21fe064.gif]
"The choice was once
your choosing
before losing
became my loss
i was there in
your forgetting
until i was forgot."

 John Rich [IC]
To mój tatuś ojczym.. był mugolem ale.. nie takim jak reszta, to z pewnością nie. Był niesamowitym pilotem więc wiem, że to nie był jego błąd.. tylko ingerencja tego grubasa.. Tęsknie za nim, fakt. Czy chciałbym aby wrócił? Nie. Tak musiało być najwyraźniej.. i muszę się z tym pogodzić. Mama znalazła sobie nowego męża, nie mam jej tego za złe, bo jest znowu szczęśliwa, a tata by tego chciał. Tata by Chciałby byśmy się nie przejmowali ale pamiętali. Mimo, że nie był moim prawdziwym ojcem uważałem go za niego od samego początku do końca jego życia. Żałuje tylko, że nie miałem okazji się z nim pożegnać ani powiedzieć.. Kocham Cię.

Anna Margel [Zmija]
Była nauczycielka OPCM, pierwsze wrażenie? Strach. Źle jej z oczu patrzy. Jednak po tym jak nauczała nas zaklęcia na boginy.. kazała mi zostać po lekcji i dała kakao, zamieniliśmy wtedy parę słów, mówiła między innymi o porwaniu mojej "siostry" Allyson, kiedy ja ledwo ją znam, no ale cóż.. Law jest z nią zżyty. Dziwi mnie fakt, że były momenty w których to tylko ja rozumiałem jej mowę.. wtedy mnie oświeciła, wyjaśniła mi dwie nurtujące mnie rzeczy, dwa problemy, dwa dary. Emil mnie uświadomił o jej śmierci w wakacje, tak znikąd podał tą informacje na wiele sposobów, wącha kwiatki od spodu, kaput, kopnęła w kalendarz, nie żyje, martwe. Trudno to było pojąć wtedy jeszcze, może miała swoje problemy, nie mam zamiaru w to wnikać, po prostu.. Do widzenia.

 Cosmo Savior [Durr]
Uznaje go za swojego najlepszego przyjaciela, jest potomkiem Salazara i interesuje się wszystkim co ma zębatki! Także ma brata bliźniaka jednak wcale, ale to wcale nie zna się na eliksirach, uznaje je za barwioną wodę.. Jednak niech ja tylko zobaczę jak kolejny gryffon czy ktoś inny unosi na niego rękę lub wyzywa, a nie skończy się to przyjemnie. 
Mam twój prezent urodzinowy, ale jak mam ci go dać? Ciągle czeka w mojej szufladzie z twoim imieniem. Przekaże ci go gdy nadejdzie na to czas, oczekuj mnie.. Narazie..

 Lavena Savior [Adhezja] 
Cóż, fascynują mnie jej długie szpiczaście zakończone uszy tak jak u jej rodzeństwa, ale to najprawdopodobniej genetyczne. Zauważyłem, że trzyma się nieco za swymi braćmi od czasu do czasu odzywając. Moja teoria potwierdziła się oczywiście, bo jak by inaczej. Interesuje się zielarstwem,a z wypowiedzi wnioskuje, że również i eliksirami. W końcu z kim porozmawiać. Ta Panienka to prawdziwa dama w moich oczach i mam nadzieję, że się nie mylę.. byłbym zawiedziony, bo jest naprawdę interesującą osobą i polubiłem ją w sumie.
Jak to się stało? Kiedy? Przecież ona była pierwszą bliżej mi poznaną osoba w świecie magii, więc jak? Nie wiem co mam myśleć o tym.. ale mam nadzieję, że chociaż ukończyłaś swój zielnik.. a o cieplarni nikt się nie dowiedział, spokojnie..
Może nie byłabyś ze mnie dumna, z tego kim się stałem, ale może byłabyś dumna choć z tego co osiągnąłem.. dalej mam ten suszony dyptam i papierek po tym jakże okropnym cukierku od ciebie, naprawdę prawie po nim zwymiotowałem wtedy.. Do zobaczenia.

 Eadlyn Borders [Eadlyn]
Jak wspomniałem kiedyś, spędzam czas głównie z uczniami domu Salazara, oto następny przykład, Eadlyn. Nie szuka znajomości, czeka aż ktoś zacznie jej szukać u niej. Interesuje się OPCM i dołączyła do chóru.. przez nią tam skończyłem choć nie jest tego świadoma. Dowiedziała się wszystkiego, kłamstwo wyszło na jaw. Jakoś się ułożyło, ona poszła dalej w swoje strony, a ja swoje, nie wchodziliśmy sobie w drogę.. aż do tego wieczora, dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego nie potrafiłem nic zrobić? Spoczywaj w pokoju Panienko Borders.

 Diana Felur Johansen [Rinocerotis]
Chciałem być uprzejmy z początku, zresztą jak zawsze. Zrobiłem coś nie tak? Jeśli tak to przepraszam, ale w moim przypadku pierwszeństwo mają osoby, które są mi bliższe jak te świeżo poznane. Nie mówię, że zaznajomiłem się z tymi potomkami Salazara Slytherin'a, lecz to ich poznałem jako pierwszych i to oni przyjeli mnie do swego małego grona. Ona zaś z pewnością nie jest damą, ta Panienka potrzebuje wychowania, nieco więcej klasy. Mam nadzieje, że kiedyś to zrozumie, wtedy i tylko wtedy podejmę ponownie próbę poznania jej osobowości. Przez nią wstyd mi za dom Ravenclaw. Umarła poprzez samobójstwo z wieży astronomicznej, może to częściowo wina rodzeństwa Savior? Bo była mugolakiem? Co myśmy narobili..

 Arthas Yrell [Arthas]
Należy do tego samego domu co ja z Louis'em. Jeden z lepszych krukonów pod względem osobowości. Przyjazny i ekstrawertyk. Poprosił mnie o pomoc przy wyborze odpowiedniego garnituru na ślub, a jego dziewczynie pomogłem z sukienką.. kazał nie podglądać, wypraszam to sobie, nigdy bym nie zrobił tak haniebnego czynu!
On też.. nawet on, tylko, że jak mam to rozumieć? Przecie jego nikt nie zamordował.. on sam, pożegnał się pisemnie, nawet zdjęcie. Kiedy on upadł tak nisko? Dlaczego nikt tego nie zauważył? Nawet ja, nawet Lynn i inni. Miałem nadzieje, że tym razem on pomoże mi w wyborze garnituru na ważną dla mnie okazję tak jak ja pomagałem jemu.. mam nadzieję, że chociaż teraz jesteś szczęśliwy. Bywaj.

 Quincy Avory Giacalone [Garberekk]
Następny potomek Salazara Slytherina, który zresztą jest moim przyjacielem. On także fascynuje się smokami! Chcieliśmy nawet jednego złapać, ale był w miejscu nie łatwo dostępnym.. kiedyś nam się uda i razem go wytresujemy! Potrafiłem mu zaufać w każdym przypadku, nie spodziewałbym się, że kiedyś mnie okłamie czy coś podobnego. Teraz już jestem ostrożniejszy, jednak żal mi naszej przyjaźni.
Był mi bliskim przyjacielem, naprawdę bliskim.. pomógł zapoznać się z murami szkoły, miał to samo marzenie.. miałem prezent na jego 17 urodziny.. chciałem mu go dać gdy wróci z tego co miał zrobić.. dlaczego ja go puściłem.. dlaczego pomogłem mu wtedy uciec ze szkoły.. nie wrócił.. i nie wróci, wiem, że uwielbiałeś smoki, ciągle trzymam podręcznik wraz z mapami, zaniosę ci to, zabiorę wprost do twoich rąk, bo tam jest tego miejsce. Pochowałem cię własnoręcznie, wiem kto ci to zrobił.. mimo, że wyglądałeś tragicznie.. doszukałem się prawdy. 
Pamiętasz naszą obietnicę? Odnośnie smokologii. Uwielbiałeś Pana Wrynn'a. Spełniłem ją. Marsen podpisał podręcznik smokologii z rezerwatu smoków i ułożyłem w twoich dłoniach. Wciąż się obwiniam o twoją śmierć.. nie ma na to żadnych wytłumaczeń.. po prostu zaczekaj tam na mnie proszę. Do zobaczenia Avory..

 Neji Rangar Børge [Neji]
Ukończył szkołę z dobrymi wynikami z tego co wiem. Powierzył mi coś.. sam nie wiem co z tym robić dalej, ale mam zamiar to wykorzystać jak najlepiej. Czy jesteśmy przyjaciółmi? Nie powiedziałbym.. za mało się znamy, nazwałbym nas bardziej.. coś w stylu "współpracowników"? Eh, inaczej.. jak któryś z nas czegoś potrzebuje drugi jest w stanie pomóc za przysługę, prosty układ. Nie mamy do siebie raczej zbytniego zaufania. Obiecałem mu jedną rzecz, obietnice wypełniam i nie mam zamiaru jej złamać więc się tym nie zamartwiaj. Zaufałem Ci tak późno, za późno, może tak miało być? Czego tym razem miała mnie nauczyć ta śmierć? Żegnaj.

 Alex Hussain [Kiter96]
On też jest krukonem! Poznałem go na wakacjach jak odwiedziłem Hogsmeade i zagłębiałem się w ten cudowny świat magii. Ma białe włosy i całował się przed gospodą z drugą białowłosą, Alice! Fujka. Rozumiem policzek jak się kogoś bardzo, bardzo lubi, darzy uczuciem ale, że tak?! Eh, no co ja mogę. Tak czy siak wydaje się dość przyzwoity ale za dużo o nim nie wiem, jak i dużo nie rozmawiałem, bo tymczasowa opiekunka mnie od niego zabrała i zakazała się z nim zadawać, bo jest "gnojkiem".
Kopę lat. hm? Gdzie ty się podziewasz? Co za głupie pytanie, wampir który znika od tak jest martwy.. wiem trochę bez argumentów, ale takie to czasy nastały. Zresztą jak był jeszcze Ragnar to także nic nie wiedział o nim. Co mogę więcej powiedzieć? Dzięki za tamtego cuksa, pierwszy krok z świat magii i miłego życia poza życiem o ile takowe istnieje.
Aaron Harris [Tycjanor]
Był gryfonem, został wydalony ze szkoły już w czwartej klasie i to na samym początku, nie było mnie wtedy w szkole, nie znam nawet powodu jego wydalenia do dziś. Nie mam tez pojęcia czym mu zawiniłem wraz z Lawlietem by nas atakował podczas debaty w Hogsmeade, kiedy nawet w niego nie mierzyłem i nie miałem takowego zamiaru wiedząc jakie to ze sobą niesie konsekwencje.. napisałem jedynie list do ministra jak to jego "pracownicy" się zachowują względem innych. Co w niego wstąpiło? Czy gdy był poza zamkiem zadawał się z nieodpowiednimi dla niego ludźmi? Nie mam pojęcia, jednakże nie należał do ludzi o czystym sumieniu. A kto umarł, ten nie żyje.. Żegnaj.


Eadlyn
Azkaban




Posty: 5
Tematy: 2
Mar 2017
Slytherin

#2
Heart Heart  Cudna karta Heart Heart
Anonek
Czarodziej




Posty: 330
Tematy: 19
Gru 2016
98
#3
Ładne wykonanie ale mam jedną prośbe, ZWIĘKSZ TRZCIĄKE ;_;  



Repka
Mr_Gibster
Czarodziej




Posty: 223
Tematy: 25
Sie 2015
108
Slytherin
#4
To co zostało napisane przy relacji z Verenem to... Podczas czytania tego naprawdę poczułem jakbym był Edwardem. Piękne, po prostu KC Heart 
czarekPL
Czarodziej




Posty: 390
Tematy: 68
Gru 2014
1,266
#5
Cytat:Nie wyobraża sobie dalszego życia jako "szlama"
Cytat:Gra na skrzypcach, fortepianie/pianinie/keyboardzie

niestety gingerbladowie nadal się nie nauczyli Confused
Hachi
Szczęśliwa ósemka




Posty: 247
Tematy: 30
Paż 2015
396
Slytherin
#6
Słodki chłopiec
valcora
Czarodziej




Posty: 65
Tematy: 3
Kwi 2017
86
Hufflepuff
#7
Cudowna, repka.  Heart
Rocky
Czarodziej




Posty: 171
Tematy: 16
Kwi 2017
218
Slytherin
#8
Najsik :Tongue Repka Tongue
Pecie
Częsty bywalec



Donator

Posty: 310
Tematy: 23
Cze 2015
282
Slytherin
#9
To to to to nie ma CK? ;-; Nazwisko Gingerblade chyba faktycznie zobowiązuje do posiadania CM.
Rocky
Czarodziej




Posty: 171
Tematy: 16
Kwi 2017
218
Slytherin
#10
:3 Leci Repka ;3



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.