Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
MsKornel
Czarodziej




Posty: 27
Tematy: 13
Sty 2015
20
Ravenclaw
#1
[Obrazek: fm9A5oJ.png]

OTRZYMAŁEM ZGODĘ NA NOWĄ POSTAĆ

Imię i nazwisko :

Christian van den Berg

Miejsce urodzenia :

Holandia, Amsterdam

Status krwi :

0%

Cechy charakteru :

Christian jest wyjątkowo spokojnym i bezkonfliktowym chłopcem. Nie lubi zwracać na siebie uwagi, ale też nienawidzi powielać głupich zachowania innych, w skrócie używa swojego mózgu. To co napewno wyróżnia go spośród reszty to, to, że jest bardzo inteligenty i zawsze myśli zanim zacznie działać. Chłopak należy raczej do grupy samotników i nie za bardzo przepada za mało znanym mu towarzystwem, jednak gdy znajdzie w kimś potencjalny materiał na "przyjaciela" bardzo umiejętnie potrafi poprowadzić konwersację by zainteresować swoją osobą drugiego człowieka. Christian interesuje się wszystkim co związane jest ze sztuką, głównie z powodu odwedzania wielu muzeów w Holandii oraz Anglii.

Wygląd postaci :

Christian jest  jedenastoletnim chłopakiem, który raczej z postury jest przeciętny, mierzy on mniej więcej metr sześćdziesiąt. Bardzo charakterystyczną cechą Christiana, która wyróżnia go z tłumu to jego długie, brązowe włosy sięgające do klatki piersioswej gdzie się "zakręcają". Na świat patrzy przez swoje duże, szare oczy spoglądające spod gęstych brwi. Chłopak ma trochę garbaty nos oraz lekko krzywe usta, ponieważ prawy kącik znajduje się nieco wyżej niż lewy. Jego twarz, a w szczególności policzki pokryte są lekko piegami. Christian jest chłopaczkiem nieco grubszym niż jego rówieśnicy, ale też bez przesady, po prostu nie jest idealnie "płaski". Jego styl ubierania nie jest specyficzny, pod tym względem nie wyróżnia się z tłumu. Podczas pobytu w Hogwarcie przeważnie będzie ubrany w szaty swojego domu.

Historia postaci :

Otóż moja historia zacznyna się w jednym z holenderskich szpitali, a dokładniej w Amsterdamie. Stolica kraju, piękna z resztą tak samo jak jej historia, a szczególnie jej z wiązek ze sztuką. Stety czy niestety pokrzyżowałem plany moich rodziców i z mojego powodu musieli przeprowadzić się z tego jakże pięknego miasta. Przenieśliśmy się do Angli, a dokładniej do Bristolu, chociaż zawsze w wakacje wyjeżdzaliśmy do mojej babci gdzie uwielbiałem zwiedzać muzea, a szczególnie Van Gogha. Babcia Chloe, która pochodziła z Anglii, ale po poznaniu mojego dziadka, który niestety zmarł na raka gdy mnie jeszcze na świecie nie było, przeniosła się do Holandii. No cóż, powrót do macierzy jak to mówią. Nieługo po naszej wyprowadzce babcia postanowiła przyłączyć się do nas, ponieważ została tam sama (wszyscy znajomi pomarli). Moi rodzice oczywiście powitali ją ciepło, z otwartymi ramionami. Ja przez ten czas dorastałem, a moje pierwotne imię Christiaan zostało zmienione bym lepiej mógł się dogadać z rówieśnikami, ale nazwisko zostało. Wynikało z tego wiele śmiesznych, przykrych lub dziwnych sytuacji. Na przykład gdy uczęszczałem jeszcze do przedszkola pewien mój kolega, którego rodzice prawdopodobnie, jakby to delikatnie powiedzieć, nie byli zbyt wielkimi miłośnikami imigrantów w celach zarobkowych, zaczął mnie wyzywać. Oczywiście jak to małe dziecko, które nasiąka wszystkie stymulacje z otoczenia, a potem je powtarza uważając za normalne. W tamtym momencie zrobiło mi się bardzo przykro, rozpłakałem się i udałem w stronę kąta. W tym samym czasie gdy szedłem, wszystkie  światła zaczęły się zapalać i gasnąć na zmianę, jak to ma w przypadku "nawiedzonych" miejsc. Nie muszę chyba mówić, że wszyscy łącznie z naszą panią na czele lekko się się zmartwili, ale gdy cała klasa do mnie podeszła i pocieszała mnie wszystko ustało. Tamten incydent nie zapadł mi jakoś szczególnie w pamięć, a żyje się dalej. Przez wiele następnych lat zaczęła we mnie tlić pasja do sztuki. Na poważnie do rysunku podszedłem w wieku 9 lat, a teraz potrafię już stworzyć całkiem fajne rzeczy. W końcu w dniu moich 11 urodzin stało się coś bardzo dziwnego. Tamten dzień miał być jak każde moje poprzednie urodziny,  tort, świeczki, prezenty. Wszystko było idealne, pyszny tort, krąg rodzinny i miłość z ich strony, jednak po całej imprezie stało się coś nieco podejrzanego. Przez nasze okno wleciała duża, brązowa sowa z listem w swoich kończynach. Bardzo zaciekawiony razem z rodzicami otworzyliśmy kopertę, a w jej treści zawarte były informacje o tym, że jestem czarodziejem. Na początku myśleliśmy, że to żart, ale nagle wszystkie dziwne sytuacje, które działy się wokół mnie, zaczęły jakby nabierać sensu. Wten wtrąciła się babcia, opowiadając nam historię, która podono zdażyła się w naszej rodzinie. Dawno temu, pewien mężczyzna należący do naszej rodziny podobno posiadał jakieś dziwne moce i wokół niego działy się niewytłumaczalne rzeczy, pisali o nim w gazetach, ale nagle zniknął osieracając ośmiorga dzieci. Był posądzany o czarną magię, ale nigdy mu nic nie udowodniono. Do tego czasu babcia myślała, że to tylko rodzinna legenda, ale teraz wszystko się zgadzało. W dalszej części listu opisane było, że muszę udać się do Londynu, a dokładniej na Ulicę Pokątną by kupić niezbędne rzeczy do szkoły. Przy pierwszej lepszej okazjii udałem się razem z moimi rodzicami i babcią w tamto miejsce. Weszliśmy do Dziurawego Kotła, bardzo się cieszyłem, ale dzień szybko zleciał, różdżka, ksiązki i oczywiście nie można pominąć targowania się babci z goblinami w Banku Gringotta, mimo to jakoś się udało. Po wyczerpujących zakupach wróciliśmy do domu. Kilka miesięcy po opisywanych wcześniej wydarzeniach, 1 września przyjechałem wraz z rodzicami oraz oczywiście babcią na stację King Cross. Szukaliśmy peronu 9 i 3/4, ale mieliśmy kłopot by go znaleźć (głównie z tego powodu, że babcia trochę wolno szła), jednak całe szczęście jakaś inna rodzina czarodzieji nam pomogła. Pociąg już za chwilę miał odjeżdżać, więc szybko uściskałem moich bliskich na pożegnanie a gdy już odjeżdżaliśmy kiwałem im przez szybę w pociągu.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Udziel poprawnych odpowiedzi :

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
*Po zadaniu przez chłopaka pytania lekko się uśmiechnął, a następnie z entuzjazmem odrzekł* Cześć! Mam na imie Christian, a ty?

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Nwm, nie mieszkam w Warszawie, a po co ci ta informacja?)

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*Dziwnie patrzy się na chłopaka, a następnie spuszcza wzrok na talerz z zupą, po czym lekko zawstydzony odpowiada* Dziękuję, ale nie jestem głodny.  

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze : Stare dzieje już nawet nie pamiętam, ale zdaje mi się, że z filmików na YT

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?
Oczywiście, nieraz! Big Grin

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.


ola566
Pierwiastek



Pracownik Hogwartu

Posty: 433
Tematy: 20
Cze 2015
233
Ravenclaw
#2
Wyślij mi zgodę na pw

Akceptuje
[Obrazek: 3dqndfR.png]

Po rangę zgłoś się do moderacji na /helpop



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.