Witaj!

Zaakceptowane Podanie na dorosłego
Fjelstad
Azkaban




Posty: 1
Tematy: 1
Sie 2017

#1
Imię i nazwisko: Invgar Lavenhart (postać w wieku ucznia była wcześniej odgrywana przez gracza Hikaru, a po konsultacji z administracją RP piszę podanie na dorosłego)
Data i miejsce urodzenia: 9 czerwca 2028 r. (32 lata), Norwegia, Oslo
Status krwi: czarodziej czystej krwi
Historia postaci: Choć dzień już gasnął, a naścienny zegar w szpitalu w Oslo wskazywał godz. 23:36, urokliwego norweskiego krajobrazu nie przesłonił mrok, a usłane wątłymi i mało widocznymi chmurami niebo najzwyczajniej dla tej pory i szerokości geograficznej pozostawało dość jasne. Biała noc trwająca w tym okresie dla jednych była błogosławieństwem i atrakcją turystyczną, a dla innych przekleństwem bezsenności. Dla Eliasa i Jenny – dniem narodzin ich pierwszego syna, któremu nadali imię Invgar. Żył w cieniu o rok młodszego brata, lubił psocić i podsłuchiwać, a w obawie przed konsekwencjami zwalać folgowanie na Arthura, który szczególnie umiłował sobie rozprzężone rozrabianie. Podobnie jak rodzeństwo był surowo wychowywany przez ojca, aby wyjść na porządnego człowieka stawiającego rodzinę jako najważniejszą wartość. Szybko nauczył się czytać, a także posługiwać pismem runicznym, chociaż wydawało mu się toporne i nie zagłębiał się w jego dodatkowych zastosowaniach. Często spędzał wolny czas w rodowych zasobach bibliotecznych, próbując dowiedzieć się czegoś nowego o historii rodu i magicznych stworzeniach. Moc magiczna Invgara objawiała się na wiele sposobów, a początek jej niekontrolowanych objawień nadarzył się dość wcześnie, choć wbrew przesądom szerzonym niegdyś z bezczelnością przez starodawne rody nie było to spowodowane czystym drzewem genealogicznym. Kiedy wzburzony Lavenhart próbował rysować rysunek, leżąc na rodowej ziemi w o wiele za ciepłym ubiorze i usiłując odpędzić od siebie natrętne duże komary, kątem oka spojrzał na pobliską książkę o twardej oprawie, a ona uniosła się i w locie przecięła miejsce, w którym latały owady, po czym wystrzeliła w otwarte na oścież okno, rozbijając je. Nikt jednak nie ucierpiał w wyniku tego drobnego incydentu, a naprawa szkód w dworze czarodziejów nie wymagała więcej niż machnięcia różdżką. Około dziesiątego roku życia czasami próbował nauczyć się zaklęcia lewitacji z pomocą porzuconej na kredensie różdżki, jednak ze zdrowego rozsądku zaprzestał prób, które w takim przygotowaniu mogłyby się skończyć bardzo źle. Pewnego dnia do Invgara przyleciała od dawna wyczekiwana szara sowa trzymająca w dziobie grubą i ciężką kopertę, opatrzoną w pieczęć z herbem, na którym dużą literę H zdobił lew, kruk, borsuk i wąż. Rozpakował ją, by pochwycić list informujący o przyjęciu i niezbędnych do nauki komponentach, który swoimi podpisami sygnowała dyrekcja Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Już wkrótce młody Lavenhart zjawił się na ulicy Pokątnej, by dokonać zakupów tak jak jego rówieśnicy. W sklepie zoologicznym nie zakupił zwyczajem wytrenowanej sowy, lecz małego kuguchara Fjelstada, wspaniałe zwierzątko, które posiadło zdolność wykrywania podejrzanych osób – idealny pomocnik w selekcjonowaniu znajomych. Pierwszego września wyruszył w podróż do zamku Ekspresem Hogwart, by tam na Ceremonii Przydziału trafić do Ravenclawu po dłuższym zawahaniu magicznej tiary. Był spokojnym uczniem spędzającym czas w bibliotece oraz na grze w szachy i gargulki i nieszukającym problemów, a w wolnym czasie zgłębiajającym szczegóły dziedzin magii nieujętych w ramach standardowego programu nauczania, a także różne religie, wierzenia oraz mity, pozostając jednak wyznawcą Ásatrú. W zamku niedawno ponoć grasowała Istota, a w międzyczasie trwały przygotowania do Turnieju Trójmagicznego. Wkrótce doszedł do wniosku, że Hogwart nie spełniał jego oczekiwań, i został przepisany do Durmstrangu. Na potrzeby edukacji douczył się trzeciego języka – rosyjskiego, a w celu większego zrozumienia magii także podstaw łaciny. To tam na skutek silnej dyscypliny zmienił swoje podejście do życia, z mało ruchliwego i zanurzonego w stercie opasłych książek stając się silnym mężczyzną. Z czasem zaczął przywiązywać mniejszą wagę do stopni, jednak zachował szerokie zainteresowania, których rozwój kontynuował po ukończeniu szkoły. Szczególnie utrwaliło się u niego zamiłowanie do wyszukiwania dziur w systemach, rozpracowywania ich i tworzenia nowych, jak np. wtedy, gdy wykiwał zabezpieczenia Durmstrangu, niepostrzeżenie umieszczając w fiolce wspomnienie zawierające informacje o jej położeniu. Norweska Komisja Kwalifikacyjna Teleportacji przyznała mu licencję na teleportację po dobrze zaliczonym kursie. W Norwegii, kiedy trwała wojna ze Szwecją, zajmował się różnymi zadaniami oraz zleceniami (uczestniczył także w działalności przestępczej, gdzie miał kontakt z czarną magią, ale jej nie używał) i wyprawiał się na polowania, pogłębiając swoją wiedzę magizoologiczną i zyskując większe doświadczenie we władaniu toporami i kuszą. Nigdy nie pracował i nie zamierza pracować jako urzędnik Ministerstwa Magii, traktując to jako pracę poniżej jego godności. Ze względu na jego zajęcia przez jego ręce przewinęło się wiele różdżek, na specyfikację głównej składała się zaś krótka konstrukcja z drewna olchowego zasilana rdzeniem z włókna z serca bystroducha. Aby odnowić kontakty z bratem Arthurem, po latach powrócił na stałe do Wielkiej Brytanii – kraju, w którym pedagodzy bezwstydnie sprzedają dobro dzieci, media – sumienie i resztki poszanowania etyki zawodu, a ludzie władzy – gospodarkę. Państwa, gdzie zza rogu witają groty czarnomagicznych zaklęć, strzały i najokrutniejsza obłuda. Z listu, który od niego otrzymał, dowiedział się o tym, że prowadzi nową działalność gospodarczą na Nokturnie i że jest pewien groźny Waldemar, podejrzany czarnoksiężnik-imigrant, który zaczyna swoją działalność przestępczą, i dał mu na niego namiary. Jakiś czas później udał się do Londynu. W porze wieczornej, kiedy barwne szyldy reklamowe, jak i resztę zakamarków ulicy Pokątnej rozświetlały stare latarnie wsparte na słupach obwieszonych wyniszczonymi plakatami i pamiętających niedawną wojnę informacyjną, odwiedził brata, by zobaczyć, jak mu się żyje i co się w Wielkiej Brytanii dzieje. Ma teraz wiele koncepcji i pomysłów, póki co siedzi cicho i śledzi sytuację, rozglądając się za nowymi znajomościami i planując podjęcie studiów na Brytyjskim Uniwersytecie Magicznym.

Wygląd postaci: Średniego wzrostu mężczyzna dbający o sprawność fizyczną, o dobrym refleksie, wykazujący niechęć do stania w bezczynności. Poznaczoną pierwszymi zmarszczkami twarz Invgara zdobią ostre rysy, a szkliste brązowe oczy darzą obserwowanych przeszywającym, rozbieganym spojrzeniem. Jako że jest Norwegiem, a za bardzo nie lubi opalania się, jego skóra jest blada. Jego ciemne włosy, w razie potrzeby spinane, sięgają obecnie do połowy pleców. Ma na ich punkcie obsesję i uważa krótkie fryzury za straszliwe zło. Od najmłodszych lat Invgar chodził w długich włosach, były wtedy proste, ale z wiekiem stały się falowane (w niektórych miejscach aż kręcone). Ma krótkie, zaciśnięte usta, które uważa za defekt urody. Irytuje go widok otwartych warg. Wyraz twarzy przyjmuje nieco pogardliwe kształty. Ma długie stopy, na które zakłada najczęściej czarne półbuty. Na nadgarstku kiedyś zrobił sobie w ogrodzie bliznę; na jego ciele znajdują się oczywiście również blizny z wypraw na polowania na dzikie zwierzęta i stworzenia magiczne. Czas jest dla niego ważny, dlatego nosi certyfikowane chronometry. Chodzi głównie w długich, bogato zdobionych szatach oraz płaszczach, na które narzuca czasem turkusowe lub fioletowe szaliki. Ma tendencję do ubierania się za ciepło lub za zimno. Nie wyobraża sobie, by miał założyć jakieś współczesne mugolskie ubranie z nadrukiem. W jego wyposażeniu nie braknie także różnych pasów, futerału na różdżkę i pochwy na miecz otrzymany w wieku 15 lat zgodnie z rodowym zwyczajem, na polowania nakładał na niego zaklęcia. Mówi z norweskim akcentem.

Cechy charakteru: Invgar jak każdy Lavenhart uznaje rodzinę za najważniejszą wartość w życiu. Estymą darzy także takie szlachetne wartości jak koneksje rodzinne, zaufanie przeczuciu i rozwiązania siłowe. Uważa, że niemal zawsze to on ma rację, której w razie potrzeby zaciekle broni. Ciekawski, doszukuje się we wszystkim luk, dziur i przeoczeń, jest twórczy i skłonny do badania i stosowania niekonwencjonalnych rozwiązań i konceptów. Kolekcjonuje różne rzeczy, składniki oraz magiczne zabawki. Krótko śpi w porównaniu z innymi ludźmi, w nocy czując w sobie więcej zasobów energii i mając tendencję do ciągłego notowania szybko ulatujących spostrzeżeń. Durmstrang i lata doświadczeń w Norwegii uczyniły go silnym w boju czarodziejem. Konfrontacji jednak nie wszczyna, dopóki nie widzi w tym swojego interesu, a kiedy już do tego dochodzi, bywa bezwzględny i okrutny. Chętnie bezlitośnie szkaluje innych ludzi i instytucje, jest śmieszkiem lubiącym, gdy zauważa się jego działania. Kiedy podejmuje decyzje, nieraz zwleka i wymaga bardzo wielu informacji, nierzadko wydających się zupełnie niezwiązanymi z sednem sprawy. Bardzo zwraca uwagę na dobór słów. Nienawidzi hipokryzji i okłamywania go. Ma mało cierpliwości w sytuacjach, gdy czuje się ograniczany lub zajmujący niepewną pozycję. Chętnie wysłuchuje oraz podsłuchuje ludzi w nadziei pozyskania ciekawych informacji. Działał w sferze przestępczej, więc ma wprawę w czynieniu ludziom zła, ale zadawanie krzywdy nie sprawia mu przyjemności. Jest tolerancyjny dla mugoli.

Wyniki z owutemów:
Astronomia – troll
Eliksiry – troll
Historia magii – troll
Mugoloznawstwo – niewykładane w Durmstrangu
Latanie – zaliczone
Numerologia – troll
Opieka nad magicznymi stworzeniami – wybitny
Obrona przed czarną magią – zadowalający
Starożytne runy – troll
Transmutacja – wybitny
Wróżbiarstwo – niewykładane w Durmstrangu
Zaklęcia i uroki – powyżej oczekiwań
Zielarstwo – zadowalający

Skąd dowiedziałeś się o serwerze? Z Google.

Co to jest IC i jak je zapisujemy? IC (In Character) to świat wyimaginowany w RP. Dialogi pisze się normalnie, czynności postaci na /me lub w pojedyńczych gwiazdkach, a opisy na /do albo podwójnych gwiazdkach. Nie należy prowadzić dyskusji nad spornymi elementami akcji na /do, lecz na czacie OOC. Nie powinno się na nim zawierać myśli postaci, chyba że są ku temu odpowiednie wskazania, takie jak np. legilimencja czy nauka teleportacji. Przykład: *przyłożył zewnętrzną stronę dłoni do ust i bezgłośnie ziewnął, odwracając wtedy głowę* Co tam, jak tam, Arthur?
Co to jest OOC i jak je zapisujemy? OOC (Out of Character) to czat i sfera rozgrywki poza światem IC. To tutaj można pytać o np. zgodność skina z wyglądem postaci, zgodę na CK. Nie powinno się go nadużywać, bo stanowić będzie to zaburzenie płynności rozgrywki i czytelności akcji. OOC zapisuje się w nawiasach okrągłych, może też zrobić to za nas skrypt pod komendą /o.

Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.
*Wstąpił po szczeblach wysokiej drabiny na kondygnację strychową, uprzednio otwierając klapę na oścież zaklęciem, by zająć się tą trywialną, przyziemną i dla wielu niewartą szczegółowego wymalowywania czynnością, jaką jest sprzątanie tego zasyfionego pomieszczenia, gdzie kurz dawno zatriumfował.*
*Wyczarował kulę słabego światła i posłał ją pod sufit. Podszedł do okna i uchylił je, na zewnątrz panowała niska temperatura. Następnie rozejrzał się po wnętrzu, w którym walały się bezwiednie pudła. Strych był umeblowany, a na półkach postawiono rodzinne zdjęcia i inne rzeczy.*
*Na dywan w okropnym stanie narzucił Chłoszczyść. Zaraz po tym przywołał parę szmatek i mopów, zmoczył je zaklęciem Aquamenti i zaczarował je tak, by wściekle czyściły to, co powinno być wyczyszczone.*
*Machnięciami różdżki pootwierał pudła i kufry, podnosząc pokrywy lewitacją i utrzymując je tam pod więźbą dachową. Przeszukał je, po drodze znajdując składniki magiczne i inne futra upolowanych zwierzaków. Lekko sfrustrowany brakiem oznaczeń pudeł zacisnął pięści.*
*W końcu znalazł to, czego oczekiwał - podłużne puzderko z hebanu, a w nim jego pierwszą różdżkę, która uległa nieodwracalnemu uszkodzeniu po przełamaniu w trakcie polowania - przez chwilę nieuwagi. Dodał w duchu coś do siebie.*
– Jak zwykle ukryte nie wiadomo gdzie. W końcu ją znalazłem.
*Wieńcząc serię mnóstwa zaklęć, ze zdobyczą w ręku opuścił przewietrzony strych, zamykając za sobą ledwo trzymającą się klapę.*

Czy przeczytałeś regulamin? Tak.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuję się do ich przestrzegania.
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#2
Wstrzymane.
 Jeżeli jest taka możliwość, chciałabym zobaczyć dowody tej konsultacji.
 Co do poprawek:
-niezbyt mogę się doszukać silnych emocji w objawieniu mocy
-nie widzę w wyglądzie 12 wymaganych zdań
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#3
No i kolejna piękna praca. Akceptuję!



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.