Witaj!

Odrzucone Podanie na Dorosłego
DavidDixon
Czarodziej




Posty: 47
Tematy: 13
Gru 2014
14
Ravenclaw
#1

======================================
Dane dotyczące postaci:
======================================



Imię i nazwisko:
Jack Nicolas Bloom

Wiek:
18 lat

Data urodzenia:
02.05 **31 lat wstecz**

Miejsce urodzenia:
Mugolski szpital w Londynie

Obecne miejsce zamieszkania:
Domek w Hogsmead (Kiedyś Privet Drive 8)

Czystość krwi:
Szlama

Historia postaci:

Dzieciństwo:

Drugi maja 2024 rok, Margaret poczuła dziwne skurcze a po nogach zaczęła spływać jej dziwna ciecz.Mąż, Andre szybko zabrał swoją żonę do szpitala uspokajając ją ,że wszystko będzie dobrze.Wybiła godzina 3:00 ,gdy już było po urodzinach małego dziecka. Lekarze pozwolili wejść Andre do sali gdzie odbywał się poród. Mężczyzna spojrzał na dziecko po czym matka podarowała mu go. Dziecko zaczęło płakać a mąż zaczął je utulać i kołysać. Po chwili dzidziuś zasnął a ojciec oddał dziecko matce. Jeden z lekarzy podszedł do dziecka i sprawdził narząd płciowy po czym określił ,że to chłopczyk. Andre i Margaret tylko uśmiechnęli się ciepło po czym zaczęli patrzeć na dziecko jak śpi. Po godzinie lekarze wypisali rodziców ze swoim dzieckiem ze szpitala. Po przyjeździe Margaret weszła po schodach po czym otworzyła pierwsze pomieszczenie po lewej stronie a tam ujrzała z dzieckiem piękny niebiesko-biały pokoik a na środku małą kołyskę z bujanym krzesłem obok. Mama włożyła dziecko do kojca a sama usiadła na krześle i zaczęła bujać dziecko jak i siebie. Wtem przyszedł ojciec z gorącym mlekiem po czym nachylił się nad kojcem i dał dziecku butelkę a te zabrało ją energicznie i wsadziło koniec butelki ze smoczkiem do ust.Rodzice tylko się uśmiechnęli po czym wyszli z pokoju zamykając powoli za sobą drzwi.

Hogwart:

29.08.2035 rok, koniec wakacji. Nadszedł kres wakacji, słońce przebijało się przez szyby mieszkań a poranna rosa powoli znikała gdzieś na liściach. Nagle po schodach zbiegła szybko 10 letnia Elizabeth a za nią dwaj bracia 9 letni Dylan i Lucas. Mama Margaret stała już przy patelni i obracała omlety a ojciec Andre siedział na kanapie czytając poranną gazetę.Elizabeth podbiegła do mamy i ją mocno przytulała a dwaj bracia wskoczyli zza kanapy i usiedli po dwóch bokach ojca. W ten zjawił się Jack ,który zszedł powoli po schodach poprawiając się ,gdy doszedł do salony rozciągnął się i ziewnął zasłaniając buzię lewą ręką. Jack spojrzał przez okno a tam ujrzał informacje o cyrku więc poszedł do mamy i zaczął się dociekliwie pytać czy by pojechali do cyrku. Margaret po długich odmowach się zgodziła. Wszystkie dzieci pobiegły na górę i szybko się ubrały. W mgnieniu oka stały już pod drzwiami a rodzice nawet się nie ubrali w ten mama zapytała o śniadanie a dzieci zaczęły tłumaczyć ,że nie są głodne. Andre wyszedł z domu i odpalił silnik po czym nalał dodatkowo paliwa. Elizabeth ciągle się przyglądała ojcu co robi i czekała niecierpliwie na odjazd. Po 5 minutach przybiegli Dylan, Lucas i Jack. Chłopak poprawił tylko grzywkę po czym wytarł ostatnie "śpiochy". Lucas wbiegł szybko do auta a za nim Dylan. Jack jedyny z rodziny podszedł normalnie do auta i wsiadł. Andre odjechał od domu po czym wykręcił i odjechał do cyrku. Andre zaparkował obok cyrku po czym wyjął z portfela siedząc w aucie 30 funtów po czym wysiadł z auta a za nimi dzieci. Żona jedynie popatrzała na męża co zrobi z pieniędzmi po czym wysiadła i poszła za nim. Andre podszedł do kasy po czym poprosił o 6 biletów. Akurat była promocja rodzinna więc zapłacili tylko 15 funtów. Margaret tylko spojrzała się na cyrk z niesmakiem ,bo wiedziała ,że będzie strasznie. Dzieci zostały tam pełno osób dorosłych i też tych młodszych. Weszli do cyrku i zajęli miejsca w pierwszym rzędzie. W ten zjawił się magik po czym pokazał kapelusz a po chwili wyskoczył z niego królik. Wtedy Jack powiedział do mamy to ,że chciałby być czarodziejem. Ta tylko się uśmiechnęła i odpowiedziała ,że nie istnieje coś takiego jak czary. Po pokazie magika przyszła pora na klauna. Wszedł na scenę klaun z czerwonymi włosami jak i nosem. Buty miał duże i czarne a na sobie nosił przydużą szmatę w różnych kolorach. Klaun podszedł do Jack'a i spojrzał mu wrogo w oczy. Wtedy chłopak się przestraszył i zrobił kwaśną minę. Nagle Włosy klauna zaczęły jakby robić się bardziej czerwone a z jego włosów zaczęło się dymić. W ten wariat zaczął skakać do góry i ugaszać płomień. Klaun swoimi włosami podpalił siano słonia a to podpaliło namiot. Ochrona ewakuowała wszystkich a rodzina Bloom pojechała od razu do domu. Andre zaparkował auto a w ten dzieci wysiadły spokojnie i weszły do domu. Wszystkie dzieci pobiegły szybko na górę tylko Jack został i zaczął oglądać bajki na dole. Do chłopca podszedł Andre ,który przykucnął przy nim i wyszeptał "Jesteś czarodziejem". Jack bardzo gwałtownie zareagował zaczął się dopytywać ,że jak to się stało a później powiedział ,że mama mówiła mu o tym jak magia nie ma prawa istnieć. Andre opowiedział o swojej rodzinie. Matka i ojciec Andre są czarodziejami jedynie on urodził się inny i wszyscy się z niego śmiał ,że nie jest czarodziejem ,ale z czasem się z tym pogodził. Opowiedział też synowi ,że to dar być czarodziejem i nie jeden chciał by nim być ,lecz nie wie o ich istnieniu. Jack bez słowa wstał z kanapy wyłączył telewizor i poszedł na górę a Andre tylko spojrzał na niego i zaczął go wołać ,lecz na nic. Następnego dnia. Jack zszedł na dół zrobić śniadanie dla wszystkich ,lecz nagle przyleciała mała sowa ,która zapukała kilkukrotnie w okno po czym odwróciła się z listem w łapkach i czekała na odbiorcę. Jack spojrzał tylko na sowę po czym podszedł do niej i odebrał list a ta odleciała. Jack usiadł na kanapie i zaczął powoli otwierać kopertę. Wtedy zeszła mama i usiadła obok swojego syna pytając się co to za list. Jack spojrzał tylko na kopertę i zobaczył tylko pieczęć Hogwartu z jego imieniem i nazwiskiem. Jack otwierał list a Margaret powiedziała tylko by przeczytał wszystko uważnie. Jack zaczął czytać uważnie i ze zrozumieniem. "Szanowny panie Bloom..." Jack zaczął ciągle schodzić z tonu ,aż w ogóle nie było go słychać. Kilka minut później wszedł ojciec i skierował się do syna. "To jak jedziemy na pokątną ?". Andre musiał wcześniej widzieć sowę przez okno. Jack zaczął się pytać o jaką pokątną chodzi. Ojciec bez słowa się ubrał i wziął kluczyki a Jack za nim. Andre i Jack ciągle rozmawiali ze sobą w aucie o szkole magii. Po dojechaniu do dziurawego kotła Andre wysiadł a Jack za nim. Mężczyzna kierował się na zaplecze a jego syn rozglądał się po barze. W końcu doszli na zaplecze wtedy przyszedł jakiś pan ,który zastukał w cegły i się spytał czemu nie wchodzą. Andre zaczął tłumaczyć ,że mieli wejść ,ale zapomniał różdżki. Andre pewnie wszystko wiedział bo jego rodzice mu to wszystko mówili i pokazali to. Andre pokazał mu sklep gdzie ma iść a później dał mu 20 galeonów. Jack kierował się tam gdzie ojciec mu pokazał. Wszedł do sklepu gdzie kupił różdżkę. Wychodząc ze sklepu został tatę stojącego przed sklepem z sową. Jack uśmiechnął się i przytulił ojca. Po zakupach na pokątnej pojechali po rodzinę a później na peron 9 i 3/4. Chłopak wbiegł z bagażami w ścianę gdzie zastał wielki czerwony parowóz. Andre powiedział tylko do niego "Trzymaj się mocno bo przeżycia będą niesamowite" Po czym uśmiechnął się i popchał go lekko do przodu. Jack wsiadł do pociągu po czym usiadł w wagonie pełnym ludzi i pomachał do rodziców. Parowóz ruszył a rodzice zniknęli w mgnieniu oka.

Nauka w Hogwarcie:

Po przyjeździe Jack wysiadł z pociągu a na zewnątrz zobaczył dość dużą postać stojącą i wołającą pierwszaki. Chłopak poszedł ze mężczyzną a ten kazał wsiąść w porcie do łódek. Tak jak kazał mężczyzna tak też zrobił Jack. Wsiadł do jednej z łódek po czym odpłynął na jednej z nich. Gwiazdy oświetlały niebo a z małej mgły zaczął wyłaniać się wielki zamek z wieloma oknami gdzie było pozapalane światło.Jack otworzył lekko usta gryząc ostatnią fasolkę Bertiego Botta. Po chwili był już na miejscu więc wysiadł z łódki po czym poszedł za uczniami. Jack razem z wielką grupą uczniów stanął przed Wielka Salą gdzie jakiś człowiek zaczął mówić nam o przydzieleniu. Jack uważnie słuchał też gdzie nie gdzie gryząc fasolkę. Po chwili weszli do Wielkiej Sali pełnej świec nad głowami i granatowym niebem dokładnie jak na podwórzu. Sala była cała oświecona a do o koła było pełno uczniów oczekujących przydzielenia do domów. Jack stanął przed wielką tiarą przydziału. Tiara wykrzyknęła imię "Jack Bloom !" wtedy Jack zrobił wielkie oczy i podszedł do tiary na ostatnich resztkach sił mówiąc sobie: spokojnie, dasz rade, nie bój się. Jack usiadł na małym krzesełku a później jakaś kobieta założyła jemu Tiarę na głowę. Czapka zaczęła coś mówić jakby: "Hmmm gdzieżby cię tu wybrać". Jack zaczął się lekko pocić ,lecz po chwili Tiara przydziału krzyknęła głośno i wyraźnie: RAVENCLAW ! Jack uśmiechnął się i wziął głęboki wdech po czym wstał i dosiadł się do innych. Po wybraniu wszystkich innych dzieci do domów kazano się rozejść więc tak uczyniono. Chłopak na swojej drodze poznał prze miłą dziewczynę ze swojego domu. Jack i Emma spędzili bardzo miło noc na rozmawianiu w dormitorium. Następnego dnia. Jack wyszedł z dormitorium już ubrany i szybko pobiegł na lekcje ,którą była Transmutacja. Jack na pierwszej lekcji już ją polubił nawet ,że była to taka sama lekcja organizacyjna jak inne. Na Transmutacji nic się nie wydarzyło. Następną lekcją było ONMS gdzie dzieci poznały dziwne zwierze zwane hipogryfem. Jack nie chciał się zgłaszać do tego by nawet pogłaskać to zwierze lecz pan go wybrał. Jack podszedł do hipogryfa spokojnie po czym ukłonił się. Hipogryf oddał ukłon a Jack podszedł bliżej. Chłopak wystawił rękę do pogłaskania po czym pogłaskał go po dziobie. Nauczyciel dał Ravenclaw 25 punktów ! Wszyscy w Ravie byli z niego dumni jedynie ślizgoni patrzeli na niego złowrogo.Minęło kilka lat i mrugnięciem oka był koniec roku gdzie były sprawdziany. Jack pisał wszystkie sprawdziany i napisał je dobrze. Z Wróżbiarstwa dostał jedynie trola bo nigdy na lekcji nie słuchał. Pod koniec 3 roku Jack dostał od Emmy naszyjnik. Postanowił go nigdy nie zdejmować. Na 4 roku nauki Jack przeżył koszmar. Jego szkolna miłość zmarła od tamtej pory przysiągł nie zdjąć NA PRAWDĘ naszyjnika z szyi. Dalej lata mijały bardzo szybko nic w tym okresie czasu się nie wydarzyło. Jedynie Jack w 5 roku postanowił się uczyć już do OWUTEMÓW. Za mrugnięciem oka były już OWUTEMY. Jack zdał doskonale jedynie do tych przedmiotów ,których nie lubił nie podchodził.

Dorosłość:

Jack zrobił krok i wyszedł poza mur szkoły.Wiał lekki wiatr a włosy Jack'a powiewały na wietrze. Jack skierował się do Hogsmead. Do swoich rodziców gdzie miał zamieszkać na pewien okres czasu. Jack wszedł do domu rodziców nawet nie pukając. Wszedł do domu i przytulił sowich staruszków po czym spytał się czy może u nich zamieszkać na jakiś czas. Rodzice tylko się uśmiechnęli i odparli razem: "Witaj w domu.". Jack poszedł schodami na górę gdzie zostawił swoje walizki. Chłopak wyszedł z domu szybko bez słowa. Zamknął za sobą drzwi po czym poszedł w kierunku Trzech mioteł gdzie podszedł do Margaret i zapytał czy może coś zrobić za pieniądze. Margaret zaproponowała mu małe zarobki za sprzątanie. Jack się zgodził i od razy się zabrał do roboty. Po jakimś czasie Jack uzbierał dość dużą sumę galeonów za którą wykupił mały domek obok rodziców. Chłopak co wieczór przychodził do baru sprzątać.
Po kilku latach. Życie Jack'a wyglądało tak ,że mężczyzna wchodził do domu a później buszował z kolegami do nocy w trzech miotłach gdzie później miał sprzątać. Jack osiągnął już 31 lat rodzice przyszykowali mu małą babeczkę ze świeczką ,gdyż nie mieli pieniędzy na tort. Rodzice Jack'a byli biedni nie mając pracy w Hogsmead. Utrzymywali ich jednak dzieci ,które dawały im co tydzień 50 galeonów. Jack wyruszył w podróż w poszukiwaniach dobrego mieszkania z dala od ludzi. Taki miał plan.



Wygląd postaci:

http://hdpics.co/wp-content/uploads/2014...loom-1.jpg

Jest to wysoki mężczyzna o bladej cerze, uznającym swoje średnie zarysy na coś godnego dla niego. Jego włosy są różne, przede wszystkim noszą barwę ciemno brązowych lecz z daleka maja kolor czarny. Jego uszy przytrzymują odstające kędziory jego głowy gdzie jest ich sporo. Na szyi ma zawieszony czarny naszyjnik który został mu ofiarowany od jego miłości, każdego dnia go nosi nie zdejmując. Jego nos jest z lekka skrzywiony a jego usta maja barwę cieniowanego różu przez co się wydaje jak by je malował. Oczy maja kolor brązowy, współgrający kolor z jego włosami.  Ma czarna brodę, bardzo drapiącą tak samo jak i wąsy ledwo do zobaczenia. Na co dzień nosi białą, wyprasowaną koszulę z wygodnymi dżinsami. Często nosi też czarny płaszcz ,który jest bardzo funkcjonalny ,ponieważ ma bardzo dużo kieszeni i jest odporny na różnoraką pogodę. Buty ma często czarne lub brązowe podobne do mugolskiej marki "H&M". Jack lubi często nosić przy sobie cukierki z "Wawelu". Mężczyzna ma jak wspomniałem dużo kieszeni do ,których chowa zbędne i niezbędne rzeczy. Kieszeni w płaszczu oczywiście są prawie niewidoczne a same kieszenie są zaczarowane i nie mają dna.

Cechy charakteru:

Jack jest zwykłym i prostym mężczyzną. Chłopak nie lubi rozwiązywać spraw ludzi w ogóle większości ludzi nie lubi ze względu co niektórzy mugole i czarodzieje wyprawiają w tych czasach. Jack nigdy nie pomoże ludziom ,którzy wyrobili więcej szkód niż to warte. Jakby to było zwierzę to oczywiście Jack by pomógł. Jack lubi bardzo nosić zbędne i niezbędne rzeczy w kieszeniach i w swojej torbie ,którą zazwyczaj ma przy sobie (Magicznej oczywiście). Mężczyzna ma dużo przyjaciół ,których zna do dziś i trzyma nadal z nimi stały kontakt. Chłopak nie umie się skupić w całkowitej ciszy musi ktoś coś mówić lub on sam na skupienie musi żuć gumę. Jack często pisze opowiadania jedząc przy tym swoje ulubione cukierki z "Wawelu" ,które dostaje od swojej cioci Nicole z Polski. Oczywiście Jack nie jest jakimś diabłem czy aniołek ,lecz jest prostym i zwykłym człowiekiem z większą mózgownicą w dziedzinie Transmutacji i o większych ambicjach. Jack od pory szkoły bardzo się zmienił ,w szkole zaczepiał każdą starszą dziewczynę a później chwalił się rówieśnikom ,że zna dużo starszych dziewczyn. Jack zaczepiając tak dziewczyny poznał jedną ,która później została jego przyjaciółką a mianowicie była to Angelica. Teraz chłopak nie podchodzi do dziewczyn ani do nikogo tylko patrzy i rozgląda się ,rzadko podchodzi i coś mówi. Jack sugeruję się zasadą "Niech on/ona zrobi pierwszy krok" ,lecz czasem ta zasada nie działa i trzeba podjąć pochopne rzeczy.

Usposobienie/Sposób bycia:

Jak jest zwykłym mężczyzną po trzydziestce. Jak na razie wyruszył w podróż poszukując mieszkania gdzieś na polanie czy w lesie. Jak wyrósł z chodzenia co dzień na piwo do trzech mioteł ,lecz czasem przyjedzie popije i porozmawia. Chłopak lubi bardzo spędzać czas z ludźmi których ZNA. Mężczyzna nie ma planów na przyszłość wie tylko ,że znajdzie dom i zamieszka w nim.

Umiejętności:

-Jest świetnym pływakiem i rybakiem,
-Zna się dobrze na mugolskich przedmiotach,
-Zna się na magicznych stworzeniach i roślinach jak i jest dobry w ich opiece,
-Potrafi wykonać różne rzeczy z drewna,
-Bardzo szybko czyta książki ze zrozumieniem,
-Zna bardzo dobrze Transmutację,
-Potrafi wyczarować cielesnego patronusa,



Wykształcenie:
Skończył szkołę magi i czarodziejstwa Hogwart

Wyniki z OWUTEM-ów:
Do dyspozycji masz 30 punktów.
PO - 5p
Z - 4p
N - 3p
O - 2p
T - 1p

ONMS - PO
Transmutacja - PO
OPCM - Z
Zielarstwo - Z
Smokologia - O
Starożytne Runy - O
Eliksiry - N
Astronomia - Nie podchodził
Numerologia - O
Wróżbiarstwo - nie podchodził
Językoznawstwo - O
Zaklęcia i Uroki - N
Historia Magii - nie podchodził


Rodzina postaci:

Margaret Bloom-Matka-37 lat-(Postać RP)
Andre Bloom-Ojciec-46 lat-(Postać RP)
Elizabeth Bloom-Siostra-30 lat-(Postać RP)
Dylan Bloom-Brat-29 lat-(Postać RP)
Lucas Bloom-Brat-29 lat-(Postać RP)
Desire King-Przyjaciółka przyznawana do rodziny-(Postać RP)
James Lovato-Przyjaciel przyznawany do rodziny-(Postać RP)

Rodzina mamy:
Emily Allen-Babcia od mamy-(Postać RP)
Jacob Allen-Dziadek od mamy-(Postać RP)
Nicole Dąbrowska-Ciocia Jack'a i siostra mamy-(Postać RP)
Patryk Dąbrowski-Wujek Jack'a i mąż Nicole Dąbrowskiej-(Postać RP)
Aleksandra Dąbrowska-Kuzynka Jack'a i córka Nicole i Patryka-(Postać RP)

Rodzina taty:
Amelia Bloom-Babcia od taty-(Postać RP)
Thomas Bloom-Dziadek od taty-(Postać RP)
Emil Bloom-Wujek Jack'a i brat taty-(Postać RP)
Victoria Bloom-Ciocia Jack'a i żona Emila-(Postać RP)







======================================
Dane dotyczące gracza:
======================================


Nick w grze:
DavidDixon


Twój wiek OOC:
13

Czy jest to multikonto?:
Nie

Dlaczego chcesz, aby Twoja postać była dorosła?:
Miałem już uczniów a teraz chciałbym zagrać postacią dorosłą.

Jak oceniasz swój poziom RP?:
7/10. Grałem już na tym serwerze około 2 lata więc jakieś doświadczenie mam.

Czy masz doświadczenie w grze na serwerach RP?:
Tak. Jak mówiłem grałem już trochę więc ogarniam co i jak.

Skąd dowiedziałeś się o serwerze?:
Z YT

Rozegraj scenkę, w której Twoja postać stara się przerwać bójkę dwóch młodych chłopców oraz nakłonić ich do rozwiązania konfliktu drogą pokojową.

U1-Uczeń pierwsza klasa U2-Uczeń druga klasa J-Jack

**Na podwórzu wieje letni wiaterek a w barze czuć zapach gorącej czekolady i herbaty**

J-*Jack powolinym krokiem wszedł do baru po czym zdjął letni płaszczyk i zawiesił go na wieszaku.Podszedł do lady i uśmiechnął się mile do pani przy ladzie*

U2-Idioto, przez ciebie straciliśmy 45 punktów ! *Wydziera się na cały bar ,że w niektórych momentach słychać w jego głosie chrypę*

U1-To nie moja wina ! *Odezwał się jeden z chłopaków.Twarz ucznia była cała czerwona i ,aż kipiał ze złości ,że ktoś go obwinia o stratę punktów*

J-*Spojrzał na chłopaków oderwał się od lady i podbiegł truchtem do nich.* Co się dzieje ! Spokojnie chłopacy ! *Powiedział dość głośnym tonem do uczniów z dziwnym grymasem na twarzy*

U2-Ale ten debil stracił nam 45 punktów ! *Po powiedzeniu "punktów" zaczął uderzać drugiego chłopca pięściami prosto w nos*

J-*Jack od razu zareagował. Stanął między nimi a tego bijącego odepchnął lekko z powagą sytuacji*

**Wszyscy w barze spoglądali na uczniów ze spokojną twarzą. Od czasu do czasu popijając herbatkę lub kawę gdyby nigdy nic**

U1-*Sięgnął prawą ręką po różdżkę i zaczął nią machać bezmyślnie* A masz ! *Po krótkim i bez celowym machaniu różdżką uderzył nią chłopaka*

U2-*Chłopak złapał się za nos po czym zaczęła mu lecieć krew a w ten on zaczął się drzeć*

J-*Chłopakowi z pierwszej wytrącił różdżkę z ręki a tego z drugiej posadził na krzesełku i odchylił mu głowę do tyłu. Podszedł dość szybko do lady i wziął chusteczki stojące w mały pudełeczku.Dał jedną chłopakowi a resztę odłożył na miejsce* Co tu się stało ? *Powiedział spokojnie lecz z powagą w głosie*

U1-Była obrona przed czarną magią a wtedy ja się tylko zgłosiłem i pan dał nam minus 45 punktów *Spojrzał na dorosłego z powagą po czym wziął różdżkę z ziemi i wsadził do szaty*

U2-Wcale tak nie było ! *Chłopak spuścił głowę do normalnej pozycji po czym zaczął coś opowiadać* Było tak ,że...

J-*Jack przerwał chłopcu ,ponieważ poprawił mu głowię i dodał* Opowiadaj ,ale trzymaj głowę u góry *Uśmiechnął się po czym schował jedną z rąk do kieszeni po czym poprawił szybko grzywkę i podrapał się po brodzie*

U2-*Poprawił lekko głowę i zaczął opowiadać coś z lekkim piskiem w głosie* Było tak ,że on się zgłosił pan odpowiedział "co ?" a on na to "gówno" jeszcze później odleciał na miotle przy nauczycielu. I za to tyle straciliśmy *Po opowiedzeniu wszystkiego poprawił chusteczkę i zasmarkał  nosem po czym się wytarł zakrwawioną chusteczką*

J-Dobra znam dwie wersje teraz powiadomię nauczyciela *Jack wyciągnął różdżkę o czym wyczarował patronusa smoka i wysłał go w dal*

**Po chwili przyleciał następny patronus, Wilk po czym powiedział "Zaraz będę i wezmę gagatków". Patronus przebiegł przez pokój po czym znikł gdzieś w powietrzu**

J-Dobra zaraz przyjdzie pan nauczyciel *Uśmiechnął się do chłopców po czym schował różdżkę do swojego płaszcza. Odwrócił się i podszedł do lady prosząc o kawę* Witam ,proszę o kawę *Zaczął grzebać w kieszeni po czym wyciągnął z niej 5 galeonów które podarował kobiecie z uśmiechem na twarzy*

**Kobieta podała Jack'owi kawę. Uśmiechnęła się po czym zaczęła znów wycierać blat małą mokrą chusteczką**

J-*Mężczyzna zabrał kawkę i podszedł do wolnego stolika wolną czyli prawą ręką odsunął delikatni i wolno krzesło po czym usiadł spokojnie i wziął łyka kawki. Wytarł chusteczką lekko twarz po czym zawiercił tyłeczkiem i zaczął znów popijać kawkę*



Czy przeczytałeś regulamin?
Tak (!!!)
tomek011
Czarodziej




Posty: 345
Tematy: 17
Gru 2014
416
Gryffindor
#2
Na wstępie piszesz, że postać ma 18 lat, ale mimo wszystko urodziła się 31 lat wcześniej.

Historię zaczynasz od bardzo ciekawej informacji o tym jaka ciecz spływała po nogach matki twojej postaci oraz o sprawdzaniu narządów płciowych. To mniej więcej wstęp. Oczywiście najdłuższy rozdział 'Hogwart' jest głównie o wyprawie do cyrku i o ojcu charłaku, mimo że wpisałeś, że twoja postać jest szlamą.
Jeśli chodzi o rozdział 'Nauka w Hogwarcie' klasyczne opisanie pierwszego dnia zapychające pół historii i wzruszająca, wyciskająca łzy historia o zmarłej bez powodu 14 latce. Reszta nauki opisana w dwóch zdaniach.

I na koniec historii perełka, mieszkający w Hogsmeade biedni mugole, nie zważający na to, że Hogsmeade jest jedyną wioską w Wielkiej Brytanii zamieszkałą w 100% przez czarodziei. 13 lat życia opisane w dwóch zdaniach mówiących o balowaniu w 3 miotłach. Ok.

Wygląd tradycyjnie pisany na miarę hollywoodzkiej gwiazdy, noszącej bez większego powodu tanie cukierki w kieszeniach. Coś z tymi cukierkami musi być na rzeczy skoro jest o nich nawet wzmianka w charakterze. Oprócz cukierków mnóstwo też w nim powtórzeń. Punktów w OWUTEMach też zbyt dobrze nie policzyłeś, ale cóż.

Staż na serwerze oczywiście dwuletni, na poziomie weterana. Niestety nie ma wzmianki, że większość czasu nie grałeś, lub spędziłeś na banach, a podczas swojej gry chyba nigdy nie wyszedłeś z poziomu pierwszej klasy. Mimo to poziom RP 7/10 czyli bardzo wysoki, a z tego co pamiętam to bany za non RP też się trafiały.

Cóż, akcja RP oklepana, na dodatek patronusem twojej postaci został smok. Jak szaleć to szaleć.

Też się trochę rozpisałem, aż się sam dziwię, że tak długo wyszło, ale na pewno możesz być pewien, że postaci dorosłej nie otrzymasz.
Odrzucone.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.