Witaj!

Odrzucone Podanie na Dorosłego
xDemmi
Czarodziej




Posty: 17
Tematy: 3
Sie 2017
28
Gryffindor
#1
Imię i nazwisko: Cassia Oddore
Data i miejsce urodzenia: 17 Listopada, 2031 roku. Wielka Brytania - Oxford
Status krwi: 50% Ojciec mugol, matka czarodziejka.
Historia postaci: Cassia Oddore urodziła się 17 listopada 2031 r. w mugolskim szpitalu Oxfordu. Rodzice nigdy nie widzieli w jej oczach złowieszczego błysku, tym samym myśląc, że Cassie będzie dzieckiem bezproblemowym.
Młoda Cassia szybko zaczęła pakować się w kłótnie, bójki, oraz inne nie wróżacę niczego dobremu sytuacje. To z nich właśnie ratowała ją najczęściej starsza 2 lata siostra - Julie. Pomimo tego, że i z nią często się
kłóciła, bardzo ją kochała. Julie zawsze ją wspierała. Nawet w chwili - tak to odbierala mała Cassia - tajemniczego zniknięcia ich rodziców. Dziewczynka miała wtedy niespełna 4 latka, więc ich
śmierć nie przejeła jej tak bardzo. Jednak z czasem, kiedy Cassia stawała się starsza i mądrzejsza, zaczęła odczuwać pustke, sprawioną zniknięciem rodziców. Po ich śmierci dziewczynki trafiły do
dziadków od strony matki. O ile Julie - pomimo tego, że cały czas jej ich brakowało - nie czuła się z tym tak źle, bo kochała dziadków, Cassia miała problem z zaklimatyzowaniem się w nowym
miejscu. Stała się skryta, niedostępna. Oczywiście tak bardzo, jak pozwalał jej na to młody wiek. Dziewczynki były swoimi przeciwieństwami. Młoda, jaśniejąca blaskiem i promieniejąca radościa
Julie, na tle 2 lata młodszej, skrytej i strachliwej siostry, prezentowała się bardzo dobrze. Nawet w tych czasach Cassia nie straciła oparcia w starszej siostrze. Po pewnym czasie siostry
pokłóciły się. Wtedy to właśnie starsza odkryła magię w sobie. Cassia przepełniona gniewiem skierowała go w strone Julie, celując w nią drewnianą szkatułką po mamie. Również zdenerwowana Julie
jakimś cudem zatrzymała szkatułke w powietrzu. Cassia cały czas ma w pamięci zdziwienie na twarzy siostry. Julie zostawiła wtedy młodszą Cassie, pędząc z tym do dziadków. Oni natomiast, opowiedzieli
jej historie ich matki czarownicy i ojca mugola. Młodsza przysłuchiwała się tylko, cały czas słysząc radosne okrzyki, oraz widząc krótkie uśmiechy siostry. Kiedy Cassie osiągneła wiek 9 lat, jej
siostra już znajdowała się w Hogwarcie. Młodsza okropnie jej tego zazdrościła. I to właśnie dzięki tej zazdrości, udało się znaleźć cząstke magii w sobie. Przez smutek i gniew pomieszany
z zazdrością, wbiegła do swojego pokoju, żeby po chwili usłyszeć trzask pękającej w nim szyby. Przeraziła się tym, jednak w swoim drobniutkim, skamieniałym serduszku poczuła nadzieję. Może uda
jej się spotkać się ze starsza siostrą w Hogwarcie. Natychmiastowo pobiegła do dziadków, którzy po krótkim sprawdzeniu tego co się stało, poklepali dziewczynke po plecach i opowiedzieli
tą samą historię, co kiedyś opowiedzieli Julie. Przeszczęśliwa, jednak odrobine przerażona, cierpliwie czekała na dzień swoich 11 urodzin, żeby to właśnie w nie dostać najważniejszy prezent
w życiu. W tym czasie Cassie odrobinę otworzyła się na innych, jednak cały czas nie dopuszczała do siebie ludzi. Kiedy nastąpiły jej 11 urodziny, uśmiechnięta udała się do kuchni. Nie zdążyła
nawet usiąść, a przez drzwi wleciał list z pięczęcią Hogwartu. Cierpliwie czekała na początek roku. Dzień przed razem z dziadkami wybrała się na Pokatną, żeby zakupić potrzebne tam rzeczy, żeby
zaraz potem znaleźć się na dworcu Kings Cross, żegnając się z dziadkami. Spakowała się wtedy do pociągu i pomachała dziadkom. Kiedy znalazła się w Hogwarcie, tiara wybrała dla niej dom
Roveny Ravenclaw, ze względu na tkwiejące w niej mury inteligencji i kreatywności. I w Hogwarcie miała problem z zaklimatyzowaniem. Jedyną jej przyjaciółką została Julie, z którą i tak rzadko się
widywała, ze względu na to, że tiara je podzieliła i na to, że spotykać mogły się dopiero po lekcjach. Lata w Hogwarcie minęły szybko. Cassie najlepiej radziła sobie z lataniem, jednak nigdy
nie próbowała dostać się do jakiejś drużyny. Prawdopodbnie przez to, że była nieśmiała. Radziła sobie również z transmutacją i eliksirami, jednak i tak nie można było nazwać jej najlepszą
uczennicą. Powoli rosła, edukowała się w zamku, a na wakacje wracała do dziadków. Wtedy to właśnie ostatni raz pomachała im, kierując się na ostatni rok w Hogwarcie. Parę tygodni później zmarli. Jak skończyła szkołę, razem ze starszą siostrą wyprowadziły się do domu dziadków. Aktualnie szukają nowego miejsca zamieszkania, jak i pracy, by móc na niego zarobić.
Wygląd postaci: Cassia od najmłodszych lat, wyróżniała się pięknymi, kręconymi włosami, których kruczoczarne fale opadały swobodnie na piersi. Jeśli chodzi o jej budowę ciała, jest raczej szczupła, zgrabna i zaokrąglona tam gdzie trzeba, rzecz jasna. Wracając wyżej... Bystre, błękitno-zielone oczy, przypominające trawę, po której bezwstydnie spływają krople deszczu, okalane są morzem ciemnych rzęs, na których można jednak dostrzec ślad po jakichś operacjach pięknościowych - w skrócie - można zauważyc na nich parę pociągnięć maskarą. Ma dosyć surowy wyraz twarzy, spowodowany uwydatnionymi kośćmi policzkowymi, oraz prostym, małym noskiem, na którym nie widać nawet śladu - choćby najmniejszej ilości - piegów. Ma porcelanową cerę, jednak pomimo tego, na jej polikach można zauważyć naturalne rumieńce, ciągnące się nawet po - już wyżej wspomnianym - nosie. Posiada również pełne, malinowe usta, które niestety często wykrzywia w grymas niezadowolenia. Smukła szyja, na której można zauważyć "wzór" znamion, ciągnących się wręcz do mocno wystających obojczyków. Ubiera się zazwyczaj w luźne, zwiewne sukienki, które sięgają zazwyczaj do kolan, lub nawet do ziemi. Wyhaftowane są na nich zazwyczaj kwiaty, do których najmłodsza Oddore ma ogromną słabość. Uwielbia lawendę. To akurat prawdopodbnie odziedziczyła po ojcu, który przez to zamiłowanie nadał jej wdzięczne imię "Cassia", które po łacinie znaczy dosłownie "Lawenda." Na szyje zakłada na często szal, który oplata jej również ramiona, z pod których widać długie, chude ręce, zakończone kościstymi dłońmi i długimi, acz wypielęgnowanymi paznokciami. Pomimo tego, ma kompleksy. Zwłaszcza, jeśli chodzi o temat jej nóg. Nie bez powodu nie nosi sukni krótszych, niż sięgających do kolan. A i takie, nosi zazwyczaj tylko latem. Najbardziej lubi w sobie usta i włosy, bo co do innych części ciała, ma wiele zarzutów.
Cechy charakteru: Cassia swoją przygodę z magią zaczęła w szkole magii Ilvermorny. Od zawsze wyróżniała się nadzwyczajnym sprytem, oraz inteligencją. Pomimo tego, że miała zdolności, była bardzo leniwa. Jako dziecko była bardzo ciekawska, jednak ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Między innymi właśnie przez tą cechę, często pakowała się w kłopoty. Była zaradna, aczkolwiek często trzymała się bliżej starszej dwa lata siostry, licząc na jej pomoc. Trudno nazwać ją nieśmiałą, jednak zdecydowanie można powiedzieć o niej - "strachliwa". Często brakło, jak i braknie jej odwagi. Pomimo tego, że ta cecha zredukowała się odrobinę, nie zanikła całkowicie. Od zawsze trudno było jej znaleźć przyjaciół. W dzieciństwie była paplą. Zdarzało jej się również kłamać. Pomimo tego, nigdy nie była wredna, ani zła. Starała się dbać o dobro innych - oczywiście na swoje możliwości. Przy wielu pracach oraz referatach, potrafiła błysnąć wcześniej wspomnianą inteligencją, pomysłowością, bądź kreatywnością. Jest raczej cicha, jednak kiedy ktoś potrzebuję pomocy, w jej oczach błyszczą złowrogie iskierki i natychmiastowo pędzi na pomoc danej osobie - przynajmniej stara się. Niestety i stety - nie radzi sobie w związkach. Może źle wybierała partnerów, lub najzwyczajniej nie radziła sobie z utrzymaniem na własnych barkach ciężaru związku. W każdym bądź razie, pomimo swojej urody, wciąż utrzymuję status singielki. Po śmierci rodziców stała się bardzo samodzielna. Chciała być wzorem, jednak prawdopodobnie cały czas jej to nie idzie. Chciała, żeby jej rodzice byli z niej dumni. Większość zmian pojawiło się w jej charakterze właśnie po śmierci rodzicieli. Zamknęła się w sobie, a na jej ustach zaczął gościć sarkastyczny uśmiech, bądź grymas niezadowolenia. Krzywe spojrzenia były w jej przypadku codziennością. Spoważniała, stała się bardziej oschła. Jednak i pod tą powłoką - kryję się mała, zagubiona duszyczka, która potrzebuję ciepła, oraz zrozumienia. Nie zniosła najlepiej przeprowadzki, oraz zmiany szkoły magii. Pomimo tego, że kochała swoich nowych rodziców, najbliższą jej osobą stała się jej siostra - Julie Oddore.

Wyniki z OWuTeM-ów:
(Dysponujesz trzydziestoma punktami. W - 6, PO – 5, Z – 4, N – 3, O – 2, T – 1; nie istnieje możliwość niepodchodzenia do 

Astronomia – T
Eliksiry – Z
Historia Magii – O
Mugoloznawstwo - O
Latanie – Zaliczone
Numerologia – T
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – Z
Obrona Przed Czarną Magią – O
Starożytne Runy – N
Transmutacja – PO
Wróżbiastwo – O
Zaklęcia i Uroki – N
Zielarstwo – O

Skąd dowiedziałeś się o serwerze? Od znajomych.

Co to jest IC i jak je zapisujemy? To chat na którym odgrywamy akcje, dialogi.
Mamy dwie ważne komendy /me. oraz /do.
Przykładowy zapis:
* xDemmi Pokręciła głową zażenowana. Odwróciła się na pięcie, kątem oka cały czas obserwując zaistniałą sytuację. Po chwili złapała mężczyznę koło siebie za ręke, żeby zaraz potem stanąć na palcach i ustami musnąć jego policzek. Ostatni raz spojrzała na ludzi i pociągnęła chłopaka za sobą.
/do Cassia ma na sobie bluzkę, spodnie oraz jakieś różowe balerinki.

Co to jest OOC i jak je zapisujemy?
Jest to chat dla nas, na którym możemy pisać o czym chcemy. - Prócz przekleństw, złych rzeczy..
Mamy jedna komendę /o.
Przykładowy zapis:
/o Zaraz wrócę.


Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.
*Na schodach rozległ się tupot stup.* *Rozejrzała się dookoła strychu, uśmiechając się delikatnie. Palcem sięgneła do pajęczyny, dotykając ją tak delikatnie, że nawet jej nie zerwała. Złapała za
najzwyklejszą miotłę i oparła dłonie na biodrach, krecąc głowa w powatpiewanią.* Eh, Julie. Miałas tu posprzatąć. *Ręką przekręciła miotłę tak, że teraz trzymała ją pod pachą. Siegnęła do kieszeni
luźnych jeansów i wyjęła z niej różdżke. Uśmiechnęła się delikatnie i nakierowała ją na sufit. Podeszła parę kroków do przodu i wykonała odpowiedni ruch dłonią, w tym samym czasie mrucząc pod
nosem formułkę. Szybciutko rzuciła werbalne "Chłoszczyść."* Chłoszczyść. ** Jak za dotknięciem magiczną różdzką - poniekąd tak właśnie było - pajęczyny oraz kurz zaczęły znikać, z towarzyszącym
im cichym świstem.** *Uśmiechnęła się delikatnie i nachyliła się do ziemi, odkładając miotłe. Po chwili jej wzrok spoczął na niewielkim, zakurzonym pudełku. Przekrzywiła delikatnie głowę i
wykrzuwiła usta w grymasie. Paroma szybkimi krokami zbliżyła się do pudełka i szybkim ruchem różdzką otworzyła je.* **W środku można zauważyć ogrom ruszających się zdjęć, zakurzonych podręczników
, oraz zeszyty różnych rodzajów.** *Otworzyła szeroko usta, żeby po chwili unieść ich kąciki. Obejrzała się do tyłu, jakby myślała, że zaraz zobaczy Julie. Jak za czasów szkolnych. Nie widząc jej
odwróciła głowę i dłonią sięgnęła do pierwszego z wierzchu zdjęcia. Złapała je opuszkami palców, byleby go tylko nie pobrudzić. Przystawiła sobie ten karteluszek do oczu i otworzyła szerzej oczy.*
*Na zdjęciu znajduję się ona, trzymająca Nimbusa 2001 pod pachą. Widocznie szczerzy się do ludzi i macha do nich.* Oo... Aż dziwne. Byłam chyba wtedy baaardzo szczęśliwa. *Delikatnie przekręciła
się na pięcie i odłożyła zdjęcie za siebie. Po chwili sięgnęła po jeszcze pare zdjęć, krzywiąc bądź uśmiechając się na ich widok. Kiedy wyjęła ostatnie palcem dotknęła środka zdjęcia i przejechała
po nim paluszkiem. Westchnęła cicho i spuściła wzrok, marszcząc delikatnie czoło.* Julie i on... Ciekawe co się z nim stało. *Podrapała się po głowie i i to zdjęcie odłożyła na już całkiem
duży stosik innych zdjęć. Przymrużyła oczy i nachyliła się do pudła ostatni raz. Sięgnęła dłonią po ładnie zapakowane coś, kształtem przypominające kwadrat. Zamknęła jedno oko i paroma zwinnymi
ruchami palców odpakowała folijke.* *Przed oczami znalazła jej się drewniana szkatułka z wyraźnie otwartą kłódką.* *Spojrzala na nią dziwnie, po czym drżacą reką otworzyła wieko. Otworzyła
szeroko oczy, po czym natychmiastowo je zamknęła. Po paru sekundach zacisnęła je i pozwoliła, żeby spod zamkniętych powiek wypłyneło pare łez. Wstała, otrzepała się i skierowała w strone wyjścia.
Odwróciła się jeszcze na sekundę i rzuciła werbalne "pakuj".* *Sterta listów, zdjęć i szkatułka ciężko opadły do pudła, które zaraz ślicznie się zapakowała.* *Odwróciła się ostatni raz i
podleciała do schodów, pędem z nich zbiegając.* S-sprzątanie dokończy się... P-później.

Czy przeczytałeś regulamin? Jasne, że tak.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#2
Odrzucam.
Pograj jeszcze trochę, a kiedy ukończysz Hoga (ewentualnie dopuszczam 3ooc) chociaż jedną postacią,wrócimy do tego.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.