Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia [Alexander Kenway]
Pieselowskyy
Azkaban




Posty: 21
Tematy: 7
Maj 2017
Gryffindor

#1
Imię i nazwisko: Alexander Kenway
Miejsce urodzenia: szpital Św. Munga, Londyn, 3 Marca
Status krwi: 100% (ród Kenway) 
Cechy charakteru: Alexander jest  Sangwinikiem to znaczy posiada najbardziej ustabilizowany typ charakteru. Sangwinik to osoba o optymistycznym podejściu do życia, otwarta na relacje interpersonalne, towarzyska, beztroska. Lubi być w centrum zainteresowania, władcza i dominująca, czasem dumna i spoglądająca na innych "z góry". Jest emocjonalna i spontaniczna, ma duże poczucie humoru, potrafi przyciągać do siebie ludzi. Tryska energią i entuzjazmem, jest twórcza, lubi komplementy, szybko się odwzajemnia.

Jest typem chłopaka który będzie walczył dopóki nie osiągnie celu. Mimo iż jest osobą energiczną, lubi sobie dłużej pospać i zawsze znajdzie ku temu jakiś pretekst.
Niezbyt przepada za nauką w klasycznym tego słowa znaczeniu, Alex po prostu woli praktykę od teorii.

Jest osoba która łatwo się nie podda, można by powiedzieć że w jego słowniku nie ma frazy "poddać się", chłopak będzie próbował do oporu.
Potrafi także czasami nadstawić karku dla kolegów.
Chłopiec lubi ryzyko przez co miewa dużo kłopotów, w połączeniu z tym że się łatwo nie podda jest strasznie problematyczną osobą.

Chłopak interesuje się także kulturą japońska.

Wygląd postaci:Alexander jest dość szczupłym, wysokim młodzieńcem jak na swój wiek. jest dosyć dobrze zbudowany. Ma dosyć duże dłonie. Chłopiec ma podłużną twarz na której osadzone są jego niebieskie oczy przypominające przepiękne oszlifowane szafiry. Nos chłopca jest lekko zadarty. Posiada charakterystyczną bliznę na prawym policzku. Chłopiec posiada brunatne włosy zazwyczaj ułożone na żelu.
Ubrania:

Codzienne:
Zazwyczaj chodzi ubrany jak zwykły mugol. nosi bluzę z kapturem a do tego niebieskie jeansy. zazwyczaj chodzi w bardziej masywnych butach (przykład: Air Max).
Chłopiec posiada zamiłowanie do Amerykańskich okularów przeciwsłonecznych.




Po szkole:
Chodzi w klasycznych szatach dla swojego domu. Pod szatą chłopiec nosi zwykłą koszulkę a także Jeansy. Nie przepada za noszeniem plecaka więc nosi zwykłą torbę na ramię.


Do spania:
Do spania chłopiec ubiera zwykłe krótkie spodenki do kolana oraz jakiś t- shirt.
nie nosi skarpetek ponieważ mimo iż jedna z gałęzi rodu osiedliła się w polsce,
to ten nie przejął tego zwyczaju.

Historia postaci:

[b]Ważniejsze wydarzenia w jego życiu:[/b]


[b]AKT:0(nie obowiązkowy)[/b]
[b]Rozdział:1[/b]
Pewnego pięknego wakacyjnego dnia Edward Kenway, oraz jego żona, postanowili spłodzić potomka.
Młody plemnik dostał się do łona matki w środku tłumu braci i sióstr.Szybko zdobył nad nimi przewagę i dostał się do komórki jajowej.
-Dobra… teraz wytrzymam 9 miesięcy i zacznę im niszczyć życie- Pomyślał sobie.
[b]Rozdział:2[/b]
Około trzeciego tygodnia chłopiec spostrzegł że stało się coś dziwnego.
-Kurde, co jest- spojrzał między nogi -Rośnie mi trzecia ręka?
Chłopiec zignorował fakt i poszedł spać.
[b]Rozdział:3[/b]
Mamy piąty miesiąc ciąży młodego czarodzieja.
Jako iż mu się nudziło postanowił sobie urządzić dyskotekę w łonie matki.
A ludzie się potem dziwią czemu dzieci kopią...
[b]Rozdział:4[/b]
Chłopca oślepiało światło.
-A no tak… To ten dzień. Urodziłem się.- pomyślał - Chryste… Jak to światło daje po oczach - Po czym zaczął płakać, bo ktoś go uderzył w pośladki.
-Ty debilu! Ty podła świnio! Moje pośladki! - Pomyślał zapłakany.

AKT:1 (dzieciństwo)

Rozdział:1
Jest ciepły dzień wiaterek lekko wieje i przynosi przyjemne ochłodzenie.
-Popatrz synku, to są brokuły- Powiedział Edward
-Brokuły? Beeee- Rzekł Alexander wyrzucając przeklęte warzywo.
Rozdział:2
Był to zwykły dzień w lasku koło rodzinnej posiadłości ciekawski ośmioletni Alexander penetrował wszystkie dziury w lesie.
-Ale fajna dziura… -nachylił się dla lepszych widoków- ciekawe co tam jest w środku-
pomyślał po czym bez namysłu tam wszedł.
Dziura była na tyle duża by pomieścić dorosłego na czworaka. Nagle głupi strop postanowił się zawalić. chłopiec spanikowany postanowił wybiec, jednak strop nad nim się unosił przez co chłopiec nie został przygnieciony. poddenerwowany wybiegł z tunelu i pobiegł do ojca opowiedzieć mu o wszystkim.

Rozdział:3
Tego spokojnego poranka Alexander sobie smacznie spał. Nikt nie spodziewał się że to jego dziesiąte urodziny.
Chłopca obudził wybuch konfetti i słowa ojca - Najlepszego śpiochu, wstawaj nie codziennie kończy się dziesięć lat- rzekł z entuzjazmem
-Człowieku… Czy ty wiesz która jest godzina?- Powiedział zdenerwowany Alexander.
-Chyba dziewiąta nad ranem a co?
-Tato, wiesz że cię kocham. ale są rzeczy których pewni śmiertelnicy nie są w stanie zrobić, mianowicie jest to wstanie z łóżka po przespaniu tylko dziewięciu godzin- rzekł zaspany młody czarodziej.


AKT:2 (od otrzymania listu do teraz)

Rozdział:1
Aktualnie mamy dokładnie miesiąc do rozpoczęcia roku szkolnego.
Ten przepiękny dzień lata chłopiec spędził na nauce latania na miotle ze swoim ojcem to ograniczenie do dwóch metrów go strasznie irytowało mimo to chłopiec czuł się zadowolony z tego dnia.
Chłopiec leżał sobie na hamaku tego wieczoru. Przeglądał swoją talię kart z czarodziejami gdy nagle coś uderzyło w drzewo na którym zawieszony był hamak.
-Co jest?- rzekł zdziwiony chłopak wstając z hamaku. Popatrzył na sowę leżącą na ziemi z jakimś listem w dziobie. Chłopiec niepewnie wyciągnął  list i przeczytał adresata. list był adresowany do niego. Alexandrowi zrobiło sie ciepło w sercu, przeczytał nadawcę którym okazała sie Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. -Nareszcie!- krzyknął podekscytowany młodziak- TATO! DOSTAŁEM LIST!- ** krzyknął do ojca i pobiegł w jego stronę...

Rozdział:2
Mamy dziesiątego sierpnia. Alex był od rana bardzo zniecierpliwiony. To ten dzień, dzień w którym kupi swoja różdżke i inne potrzebne rzeczy do szkoły.
Kiedy wreszcie trafili na pokątną chłopca zatkało, wprawdzie bywał tu setki razy ale ten był wyjątkowy. W końcu miał 11 lat i zaraz uda się do szkoły.
-Alex chodź, musimy ci załatwić różdżkę.- powiedział dumny ojciec.
Sklep z różdżkami był przepełniony najróżniejszymi regałami z różdżkami.
Miejsce to było na swój sposób urokliwe.
-Dzień dobry- rzekł sprzedawca - w czym mógłbym szanownemu panu pomóc?-
Alex rozglądnął się za ojcem ale ten stał przy drzwiach i nie reagował, w końcu zrozumiał że to zdanie zostało wypowiedziane do niego.
Chłopiec wypiął dumnie pierś i się wyprostował.
-poproszę różdżkę szanowny panie- rzekł z poważnie. najwidoczniej zabrzmiało to komicznie z ust jedenastolatka ponieważ sprzedawca omal nie wybuchnął śmiechem.
-Dobrze prosze pana-rzekł sprzedawca podając różdżkę o długości 14 cali. Owa różdżka była wykonana z drewna brzozowego, jej rdzeniem było Włókno ze smoczego serca . Alex poczuł nagły przypływ energii, to była ta jedyna różdżka. chłopiec zdecydował się nią machnąć by przetestować co się stanie. Różdżka jakby wiedziała co ma robić wystrzeliła jasnoniebieski strumień światła który po chwili zniknął.
- Drogi chłopcze, pamiętaj ta różdżka nie jest zabawką posiada bardzo potężny rdzeń, widzę że ona cię wybrała.- rzekł sprzedawca z nutką przestrogi dla chłopca.
Tata zapłacił za różdżkę i wrócili zadowoleni na uliczkę.


Rozdział:3
Dworzec Kings Cross przepiękne miejsce które co dnia odwiedzają tysiące osób.
Peron 9¾ był miejscem gdzie pełno rodzin żegnało się ze swoimi pociechami. Było to miejsce w którym smutne matki przeżywały rozłąki z ukochanymi dziećmi, a także miejscem w którym jedenastolatkowie zaczynali nową ścieżkę  życia.
-Tato… jedna prośba. nie pisz za często…-
- rozumiem cię młody- przerwał mu Edward- Też bym nie chciał wyjść na niesamodzielnego gówniarza  z wyższych sfer- rzekł jakby przewidział co syn chce powiedzieć.
Rozległ się gwizdek który symbolizował że za chwile pociąg odjeżdża.
Alex szybko pożegnał się z ojcem wziął swoje rzeczy i wbiegł do pociągu w poszukiwaniu wolnego przedziału.

Rozdział:4

W wielkiej sali słychać było gwar podekscytowanych uczniów, wśród nich był Alex.
w końcu nadszedł czas przydziału.
-Alexander Kenway!- wykrzyczał/a nauczyciel/ka.
Zapadła cisza a Alex  pewnym krokiem ruszył w jej stronę. Uważnie obserwował uczniów, spojrzał na stół ślizgonów którzy patrzyli się na niego zimnym bezdusznym wzrokiem. kątem oka zauważył kogoś z rodu Dragovich. Poczuł lekki dyskomfort w środku, wiedział że to Ślizgoni byli śmierciożercami. Spojrzał się na krukonów, widział że są zbyt zajęci rozmawianiem o nauce i czytaniem książek by w ogóle na niego zareagować. Kątem oka popatrzył się na roześmianych puchonów, wydawali się mili, pomyślał sobie wtedy  “Już lepiej bym był puchonem od ślizgona”.
Przez chwile popatrzył się na Gryfonów którzy obserwowali go uważnym wzrokiem.
w końcu znalazł się przy nauczycielu który go wywołał.
Usiadł spokojnie na krześle a na jego głowę została nałożona tiara przydziału.
Zapadła cisza, wszystkie oczy były skierowane na niego i tiarę.
-[Dom do którego się dostał] !!!- wykrzyknęła tiara przydziału a stolik z [Dom do którego się dostał] rozbrzmiał oklaskami.

AKT:3(marzenia i myśli)
Rozdział:1
w przyszłości zostanę aurorem. Będę najlepszy w tym.
Ożenię się z jakąś ładną dziewczyną... dobrze by było gdyby czystej krwi by przedłużyć ród,
ale najważniejsze bym ją kochał.
Rozdział:2
SUMY .... na sama myśl o nich przechodzi mnie dreszcz... niestety muszę się do nich uczyć bo nie przejdę do następnej klasy. gdyby był łatwiejszy sposób...
Rozdział:3
Zakazany las jest taki ciekawy... muszę go kiedyś zwiedzić... nie ważne czy mnie wydalą...
zakazany owoc zawsze smakuje najlepiej.

Przemyślenia Alexa:
-Rosjanki są spoko.
-Niektóre zasady są po to by je łamać.
-Kremówki są smaczne... zwłaszcza te z pokątnej.
- Piersi u kobiety są ważne... przynajmniej tak mówią te mugolskie filmy jakie znalazłem u ojca w pokoju...

Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
UczeńKlasa1 [AlexanderKenway]: Cześć *niezbyt przekonany*... jestem Alexander Kenway. A ty?

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)

UczeńKlasa1 [AlexanderKenway]: (byłem tam w drugiej klasie gimnazjum, więc tak)


Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
UczeńKlasa1 [AlexanderKenway]:**bierze i wącha miskę** z brokułami? podziekuje **zniesmaczony** zjem jak prawdziwy facet. **bierze jakieś mięso i je konsumuje patrząc na zawiedzionego, bezużytecznego kolege**


Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Internet

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?  TAK!

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.

TAK!
Wiem że będę musiał nadrobić prawie cały semestr, szczerze, nie obchodzi mnie to.
Jestem gotowy na naukę tego "w domu".
SuperMinutka
Czarodziej




Posty: 197
Tematy: 8
Kwi 2016
34
Slytherin
#2
Akceptuję
Twój nowy dom to...

[Obrazek: 58FGqR8.png]

Na serwerze zgłoś się po rangę, pisząc: /helpop Zaakceptowano moje podanie. [Link do podania].



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.