Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Dorosłego
Oxygen
Azkaban




Posty: 7
Tematy: 2
Paż 2017

#1
Imię i nazwisko:
Sierra Jane

Data i miejsce urodzenia:
1.04.2036 r. Londyn Dokładne miejsce urodzenia jest wpisane bardzo niestarannie i niemożliwe jest odczytanie go

Status krwi:
50% Charłak


Wygląd postaci:
Sierra zawsze była podobna do swojej matki Teresy. Każdy kto je zna, zgadza się z tym w dwustu procentach. Gdy tylko przyszła na świat, jej małą główkę porastały króciutkie, lecz bardzo ciemne włoski. Zaczęła je ścinać dopiero w wieku pięciu lat i robiła to już co roku, tego samego dnia, a dokładniej w dniu urodzin jej ojca, którego nigdy nie poznała. Z daleka zdawałoby się, że jest dość wysoka, jednak gdy tylko podejdzie się do niej na odległość około pięciu metrów, widać, iż mogłaby być nazywana hobbitem1. Jej wzrost nie przekracza zatem stu pięćdziesięciu ośmiu centymetrów. Nigdy nie była rosła i przesadnie ciężka, wskutek czego jej matka bez żadnych trudności była w stanie nosić ją na barana nawet do siódmego roku życia. Dojrzewanie również ją oszczędziło - nie posiadała nigdy trądziku młodzieńczego. Mimo to jej głos zmienił się do tego stopnia, że już w wieku piętnastu lat brzmiał jak u osoby dorosłej. Od chwili osiągnięcia pełnoletności do dnia dzisiejszego wiele się nie zmieniła. Zaokrągliła się jedynie w odpowiednich miejscach, jej rysy twarzy stały się bardziej wyraziste, a skóra na dłoniach stwardniała i straciła delikatność przez ciężką pracę. Włosy Sierry nie zmieniły się przez wiele lat i prawie zawsze miały podobną długość. Dbała o nie bardzo i nigdy nie dało się powiedzieć, że coś jest nie tak z jej fryzurą. Gdy tylko spojrzy się na zdjęcia kobiety z dzieciństwa i na to, jak wygląda dziś, od razu można by rozpoznać, że to ona. Nie zmieniła się za wiele, prócz tego, iż wygląda dużo dojrzalej i wydaje się starsza niż jest, z powodu swojego twardego spojrzenia i widocznego zmęczenia życiem. Mogłoby się wydawać, iż jej uroda jest typowo męska, lecz gdyby przypatrzeć się bliżej, można dostrzec wielkie piękno i delikatność, jakie biją od tej kobiety. Szary kolor tęczówek odziedziczyła po ojcu. Wydaje się to być bardzo rzadka barwa, więc Sierra jest bardzo zadowolona ze swojej odmienności. Ubiera się raczej zwyczajnie, jednakże nie jak czarodziej, a mugol. Uwielbia koszule, których ma całą szafę. Woli luźne rzeczy, a sukienki i spódniczki oraz obcisłe bluzki wyrzuca do kosza. Jeśli do wyboru ma albo znoszone trampki, albo buty na obcasie, bez zastanowienia porywa trampki i wsuwa je na stopy.



Cechy charakteru:
Na pierwszy rzut oka kobieta wydaje się być wyluzowana i obojętna, jakby nie przejmowała się niczym. Można uznać, że wszystko spływa po niej jak po kaczce i każdą obelgę uznaje za mało ważną. Gdy tylko ktoś zna ją odpowiednio dobrze, po prostu wie, że ta obojętność to tylko maska, za którą skrywa swój ból. Może i naprawdę jest wyluzowana, ale na pewno nie obojętna, nie jest w stanie przejść bez zatrzymania się obok osoby, której potrzebna jest pomoc. Po latach upokorzeń przestała się przejmować słowami i czynami innych. Doskonale wie, że są oni słabi psychicznie i to właśnie dlatego uprzykrzają jej życie, by dodać sobie pewności. Dlatego też za wszelką cenę pragnie chronić swoją matkę przed obraźliwymi słowami i niebezpieczeństwem, które stwarza świat, nigdy by sobie nie wybaczyła, gdyby ta kobieta cierpiała z jej powodu. Zapewne wiele osób uważa, iż obojętność i lenistwo idą w parze. U Sierry nigdy tak nie było, odkąd pamięta pomagała mamie w domu, starała się nie być dla niej ciężarem i wspierać ją w każdej chwili. Gdy Teresa była chora, jej córka sprzątała, gotowała, chodziła po zakupy i opiekowała się nią bez słowa skargi. Jak zawsze starała się by jej mamie było jak najlepiej. Wielką odwagą może nie grzeszy, lecz gdy będzie to niezbędne, ze wszystkich sił postara się stawić czoła wszelkim przeciwnościom losu. Sierra jest również wielkim łasuchem, pożera wszystko, co wydaje jej się apetycznie wyglądać. Oczywiście stara się gubić tłuszczyk na wiele sposobów, od biegu zaczynając, a na ćwiczenia w domowej siłowni kończąc. Z nauką idzie jej dość dobrze, może nie wybitnie, ale na pewno nie poniżej normy. Po ukończeniu kursów z kilku przedmiotów hogwardzkich, zaczęła samodzielnie dokształcać się w kierunku astronomii i prawa. Uważa, że jest w stanie zdobyć dobrą pracę, jeśli da z siebie wszystko. Od bardzo dawna chce być samodzielna i woli robić wszystko bez pomocy innych, chce pokazać, że pomimo swojej odmienności jest w stanie zrobić wiele. Na co dzień jest miła i stara się jak najczęściej uśmiechać, dlatego też sprawia wrażenie osoby całkiem zadowolonej z życia.



Historia postaci:
Teresa Jane to czarownica czystej krwi wychowująca samotnie dziecko w centrum Londynu. Bardzo ciepła i pracowita osoba, pracująca w kwiaciarni. Uczęszczała do Hogwartu, a dokładniej mówiąc do domu Helgi Hufflepuff. Zaraz po szkole związała się z pewnym mężczyzną, o którym nikt nic nie wiedział, prócz tego, iż to zwykły mugol. Gdy tylko Teresa zaszła w ciążę, tajemniczy mężczyzna zniknął i już nigdy więcej nie pojawił się w jej życiu. Kobieta strasznie to przeżyła, lecz starała się być silna dla nienarodzonego dziecka. We wszystkim wspomagała ją matka, która czuwała nad nią w dzień i w nocy.


Pewnego pięknego kwietniowego popołudnia przyszła na świat malutka Sierra Jane. Był to dokładnie pierwszy kwietnia, święto dowcipów i żartów. Gdy Teresa w domu swojej matki, nagle zaczęła rodzić, ona jej nie uwierzyła, myśląc, że to głupi żart. W chwili gdy zauważyła, że jej córce odeszły wody płodowe, czym prędzej zabrała ją do szpitala św. Munga. Poród trwał dość krótko i już po godzinie młoda matka trzymała w swoich objęciach słodkie dzieciątko. Przez pierwsze cztery lata dziewczynka bardzo szybko nauczyła się chodzić i mówić, a także korzystać z nocniczka. Matka była z niej naprawdę dumna i chwaliła się nią każdemu napotkanemu znajomemu. Mała Sierra natomiast nie mogła uczyć się latania na miotle dla dzieci, gdyż Teresa uważała to za bardzo niebezpieczne. Tyczyło się tego również spędzanie zbyt dużej ilości czasu z innymi dziećmi i dopiero w wieku ośmiu lat pozwoliła córeczce bawić się całe dnie z kolegami z podwórka. Jeden jedyny raz w życiu spytała matkę o ojca, gdy ta nic nie odpowiedziała i zamknęła się w swoim pokoju, dziewczynka poprzysięgła sobie, że już nigdy nie zapyta o tego człowieka. Mimo wszystko Teresa opowiadała malutkiej o Hogwarcie, o tym czego tam uczą, ogólnie o magii, pokazywała jej różne zaklęcia oraz miejsca magiczne.


Przez te wszystkie lata Sierra nie doznawała przesadnej radości, smutku czy zdenerwowania, zawsze była spokojna i nie czuła nadmiernych emocji. Dlatego też Teresa i babcia Sierry zaczęły się denerwować, ponieważ ich oczko w głowie nie objawiło jeszcze swojej mocy magicznej. Do jej jedenastych urodzin starały się za wszelką cenę wykreować różne sytuacje, by dziewczynka się zdenerwowała, była bardzo szczęśliwa lub wystraszona. Nie powiodła się żadna z tych wszystkich prób i w dzień jedenastych urodzin Sierry obie kobiety były bardzo przejęte. Sama dziewczyna była bardzo rozentuzjazmowana, wiedząc, że to dziś przyleci do niej list ze szkoły czarodziejów. Czekała cały dzień przy oknie, jedząc i pijąc jedynie kiedy, musiała, siedziała tam aż do godziny dwudziestej czwartej. Z każdą godziną była coraz bardziej zdezorientowana i natychmiast po wybiciu północy z płaczem pobiegła do swojej mamy, domagając się jakichkolwiek wyjaśnień. Ona zaś wytłumaczyła jej, że najwidoczniej nie ma w sobie mocy i nie będzie mogła pójść do szkoły dla czarodziejów, że będzie musiała nauczyć się żyć jako osoba niemagiczna i uczęszczać do mugolskiej szkoły. Na początku Sierra nie mogła uwierzyć, że nie jest w stanie czarować. Pomimo tłumaczeń matki, że nic to nie da, starała się wydobyć z siebie moc magiczną. Gdy wreszcie dała za wygraną i pogodziła się z losem, zaczęła uczęszczać do szkoły niemagicznej i zdobywać nowych kolegów. Lecz nie przestała wierzyć, że jest jakaś szansa na odkrycie jej mocy, w tajemnicy przed matką i babcią uczyła się różnych przedmiotów Hogwarckich, do których nie potrzebna jest magia.


W chwili gdy Teresa uwierzyła, że jej córka zaprzestała rozmyślać o magii i zaczęła żyć jak inne niemagiczne dzieci, było dokładnie na odwrót. Sierra potajemnie uczyła się zielarstwa, chodziła na pola w poszukiwaniu zarówno różnych roślin magicznych jak i tych zwykłych. W międzyczasie pomagała swojej matce w rodzinnej kwiaciarni, gdzie stała za ladą i sprzedawała różnego rodzaju kwiaty, nawet te magiczne. Nie zaprzestała jednak nauki zwykłych przedmiotów szkolnych, bardzo dobrze czuła się w chemii i matematyce, z czego dostawała same piątki. Niestety, nie miała zbyt wielu kolegów i koleżanek, lecz znalazła się jedna dziewczyna, która chętnie spędzała czas z Sierrą. Okazała się to być dziewczyna, której siostra poszła do Hogwartu. Obie pochodziły z rodziny mugolskiej, lecz to tej starszej dziewczynie ujawniły się magiczne zdolności. Młoda panna Jane poprosiła Margaret, swoją najlepszą przyjaciółkę, by zdobyła od swojej siostry notatki z zielarstwa i astronomii. Bez żadnego problemu Melanie, czyli ta starsza siostra, przesłała im wszystkiego notatki, jakie w życiu sporządziła z zielarstwa i astronomii. To właśnie z nich Sierra uczyła się po nocach, gdy jej matka spała.


Gdy tylko skończyła szkołę średnią, zaczęła uczęszczać na kursy prowadzone przez czarodziejów z zielarstwa oraz astronomii, gdyż do testu z mugoloznastwa przystąpiła od razu, by zaliczyć kursy. Po roku nauki, gdy osiągnęła lat dwadzieścia, przystąpiła również do testów z zielarstwa oraz astronomii. Zdała oba te testy wyśmienicie i otrzymała papierek ukończenia obu kursów. Dopiero po otrzymaniu tego papierka, postanowiła powiedzieć o tym swojej rodzicielce, ona zaś przyznała, że wiedziała o wszystkim i nawet samodzielnie uzupełniała jej notatki. Już miesiąc po zdaniu kursów zaczęła szukać jakiejkolwiek pracy, by odciążyć matkę, nie przestając pracować również w jej kwiaciarni. Marzyła o tym, by dostać pracę gdzieś w świecie magii, w czym każdy jej przeszkadzał. Nie potrafiła zagrzać sobie nigdzie miejsca na stałe, prawie co dwa tygodnie musiała zmieniać pracę. Na początku spróbowała na ulicy pokątnej w sklepie z ziołami, już w trzecim dniu pomyliła zamówienia i została zwolniona. Kolejną pracę otrzymała na sowiej poczcie, lecz już tydzień po wysłała kwiaty od pewnego mężczyzny, nie do jego kochanki, a do żony. Pech chciał, że wiadomość na dwieście procent nie była skierowana do kobiety, która otrzymała kwiaty, ale na pewno znajdował się na niej podpis jej męża. Gdy tylko mężczyzna dowiedział się o pomyłce, zgłosił to przełożonemu Sierry i została ona zwolniona. Kolejne prace również nie były spełnieniem jej marzeń: sprzątaczka, niańka, bibliotekarka, grabarka, korepetytorka, asystentka w sklepie ze zwierzętami, kasjerka i wiele, wiele innych.


I tak mijały jej kolejne lata życia, cały czas pomagała matce w kwiaciarni i spotykała się od czasu do czasu z Margaret, lecz nie działo się nic nowego. Przez te właśnie lata na każdym kroku i w każdej pracy słyszała obelgi dotyczące braku mocy magicznej. Wielu ludzi mówiło na nią charłak, czyli osoba z rodziny czarodziejów nieposiadająca mocy magicznej. W świecie magii jest to obraźliwe określenie, którego nie powinno się używać, tak właśnie tłumaczyła Teresa swojej córce. Mimo braku stałej pracy i obelg ze strony czarodziejów, Sierra nie poddawała się i starała znaleźć coraz to nowsze i ciekawsze prace. Dopiero w swoje dwudzieste piąte urodziny przysięgła sobie, że zdobędzie pracę swoich marzeń w świecie magii i nigdy się nie podda. Przez te 14 lat doskonale zaznajomiła się ze światem magicznym jak i światem mugoli. Do tej pory szuka owej pracy i nie przestanie, dopóki jej nie odnajdzie.


Ukończone kursy z:
Mugoloznastwa
Zielarstwa
Astronomii (do tej pory uczy się samodzielnie astronomii i prawa)



Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje piwnicę w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów dzieciństwa.


*Bardzo powolnym krokiem ruszyła w stronę drzwi na końcu korytarza. Sięgnęła do gałki, przekręciła ją i gdy tylko usłyszała ciche kliknięcie, pchnęła drzwi i spojrzała w dół schodów, w ciemność. Namacała kontakt i pstryknęła go by stała się jasność. Powoli i ostrożnie zaczęła schodzić po schodach w dół. Gdy tylko stanęła na samym dole, rozejrzała się po całej tej graciarni i zaczęła ją porządkować. Na samym początku przeniosła rzeczy, których nie używa i nie będzie używać, pod schody. Następnie zabrała się za przeglądanie różnych kredensów i szaf. W połowie jednak zaprzestała gdyż postanowiła, że zacznie przenosić bezużyteczne rzeczy na górę i gdy wszystko już przeniosła skierowała się do kuchni by z kredensu wyciągnąć czarny rulon worków na śmieci. Rozwinęła to odrobinę i urwała jeden z worków, odłożyła pozostałe worki do kredensu i zasunęła go. Rozwarła worek przy pomocy trzepotania nim w powietrzu, aż napełnił się powietrzem i otworzył. Zeszła z tym workiem na dół i napełniła go do połowy małymi śmieciami i przedmiotami bezużytecznymi. Zmęczona pracą usiadła na schodach ze znalezionymi w szafie zdjęciami z dzieciństwa i zaczęła je przeglądać od czasu do czasu uśmiechając się do nich. Znajdowały się na nich ona z mamą lub tylko ona. Wiele było również takich, na których znajdowała się jej dobra przyjaciółka, Margaret. Po półgodzinnych wspominkach przeniosła wszystkie zdjęcia na górę do salonu i wróciła na dół. Została jej ostatnia, bardzo stara, szafa która wydawała jej się bardzo znajoma lecz nie mogła sobie przypomnieć skąd ją ma i dlaczego ją ma. Otworzyła wszystkie możliwe szuflady i drzwi, a ich zawartość przeniosła na podłogę by przejrzeć i wyrzucić do kosza lub zachować. Mogłoby się wydawać, że to zwykłe śmieci: jakieś gazetki, zabawki, biżuteria dla małych dziewczynek, pluszaki, plakaty, stare książki. Natomiast dla Sierry były to bardzo wartościowe rzeczy, przypomniała już sobie co to za szafa i skąd ją ma. Była to jej pierwsza, a zarazem ostatnia, szafa w domu jej matki. Szafa była jej własnością od narodzić aż do chwili gdy postanowiła zamieszkać na własną rękę. Ostatnią rzeczą jaką wyciągnęła, był to kubek który zrobiła dla taty w dzień ojca w szkole podstawowej. Był to zielony kubek z czerwonym odciskiem ręki oraz napisem "Dla taty gdziekolwiek jest!". Sierra widząc go, usiadła na ziemi nie potrafiąc ustać i drżącymi rękami obracała go i przyglądała się mu. Zaczęła płakać nie wiedząc nawet kiedy, przytuliła kubek do siebie i tak trwała przez następne pół godziny...*


Skąd dowiedziałeś się o serwerze? - Jak pewnie wiadomo, to moja 4 postać. Kiedyś znalazłam ten serwer na internecie i tak jakoś dalej tu gram.


Co to jest IC i jak je zapisujemy? - IC to świat nierealny, w którym żyją nasze postacie i rozwijają się. Zapisujemy je bez niczego gdy nasza postać co mówi lub w gwiazdkach, gdy wykonuje jakąś czynność.


Co to jest OOC i jak je zapisujemy? - Zaś świat OOC to nasz świat realny w którym to MY żyjemy i rozwijamy się w różnych kierunkach. Zapisujemy go w nawiasach i używamy rzadziej niż IC.


Czy przeczytałeś regulamin? - Chyba zbyt wiele razy



Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.


Hobbit1 – słowo użyte w celu zaznaczenia, iż postać ta obeznana jest w literaturze mugolskiej.
AlexiTheWolfie
Udzielający się na forum



Weryfikator

Posty: 1,403
Tematy: 3
Sie 2015
53
Slytherin
#2
Akceptuję.
Bardzo ładne podanko. Życzę żeby równie fajnie wyszło w grze.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.