Carter
Azkaban
Posty: 61
Tematy: 8
Lip 2017
Ravenclaw
11.12.2017 23:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.01.2019 03:01 przez Carter. Edytowano w sumie 7 razy.)
Data urodzenia:
7 czerwca **34 lata wcześniej**
Czystość krwi:
Czysta krew
Przynależność rasowa lub etniczna:
Brytyjka
Aktualne miejsce zamieszkania:
Willa rodowa Draytron'ów w Londynie
Wykształcenie:
Ukończona Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie
Posada którą zajmuje:
Bezrobotna
Stan cywilny:
Panna
Opis wyglądu postaci:
Zoe...hm nie odstępuje jakoś specjalnie od kobiet w swoim wieku. Ma długie, gęste i zadbane ciemnobrązowe włosy, które falami opadają na jej smukłe ramiona, lecz często również można zauważyć iż są związane w niedbały koczek. Jej duże zielone oczy i zadarty mały zgrabny nosek idealnie komponują się z nielicznymi piegami obok niego. Przez tyle lat uśmiechu na ustach w kącikach ust pojawiły się widoczne zmarszczki. To samo można powiedzieć o czole, na którym powolutku kreskowe zmarszczki zaczynają nabierać na sile. Posiada pełne malinowe, wilgotne usta, które przysłaniają białe równe ząbki. Mierzy niespełna sto sześćdziesiąt cztery centymetry przez co jest średniego wzrostu. Gdy tylko się na nią spojrzy można zauważyć piękne kobiece krągłości, zwłaszcza na pośladkach na, których spędziła bardzo dużo czasu by wyglądały tak jak na chwilę obecną. Jej kształt ciała to zdecydowanie klepsydra. Pod jej lewym obojczykiem znajduje się maleńki tatuaż przedstawiający osiem małych ptaszków lecących po łuku w stronę ramienia. Na jej prawym nadgarstku również znajduje się tatuażyk przedstawiający kontury wszystkich kontynentów świata. Jakby tak spojrzeć na jej lewą stopę można zauważyć znamię wielkości dwudziestogroszówki przedstawiającą nic innego tylko kleksa, lecz niektórzy mówią, że jest na wzór rozlanego serduszka. Osoby z którymi przebywa mogą śmiało powiedzieć iż Zoe nigdy nie nosi sukienek oraz spódnic chyba, że okoliczności tego wymagają. Zdecydowanie woli ubierać obcisłe spodnie i zwiewne koszulki lub bluzki, oczywiście tak aby nadal wyglądać elegancko jak na dostojny ród przystało. Zawsze na nadgarstkach ma pełno różnych bransoletek z wieloma zawieszkami. Natomiast jej lewą rękę zdobi piękny pierścień, przedstawiający widoki z górskich miejsc Kornwalii.
Cechy charakteru postaci:
Zoe to miłośniczka stworzeń magicznych oraz zaklęć. Uwielbia wsadzać nos w nieswoje sprawy co często, a raczej zawsze prowadzi ją do zguby jak to każdego Draytrona. Od małego bywa zawzięta oraz skupiona na własnych celach. Jest do zdecydowana kobieta, która zawsze wie czego chce. Dość łatwo wyprowadzić ją z równowagi, przez co non stop można zobaczyć ją w nie humorze. Wykazuje się dużym sprytem w wielu sytuacjach lżejszych jak i tych zagrażających życiu. Dla obcych potrafi być istnym potworem, lecz dla znajomych jest dosyć miła. Zawsze potrafi pokazać, że jest wytrwała i silna. Strasznie uwielbia “szpanować” dosłownie wszystkim, jak nie szatami to miotłami, jak nie miotłami to posiadłościami. Po prostu lubi, gdy ludzie jej zazdroszczą. Samodzielność to u niej ogromny plus. Wolałaby oberwać cruciatusem niż poprosić kogoś o pomoc. Uraziła by wtedy swoją ogromną dumę. Mimo, że stara się mówić szczerze, jest wybitnym kłamcą. Wykryć to u niej mogą tylko osoby, które są z nią naprawdę blisko. Jej zdaniem nadawałaby się idealnie na gwiazdę pop, kocha być w centrum uwagi, gdy ludzie ją adorują. W wolnych chwilach sięga po swoje ulubione książki, siadając na fotelu obok kominka. Jej największą wadą jest to, że słabo u niej z punktualnością. Wyczynem jest to iż komuś uda się ją zawstydzić. Lubi zawierać nowe znajomości, ponieważ łatwo jej to przychodzi. Zdecydowanie nauczyła się tego od Lily. Ogólnie bardzo ambitna z niej kobitka. Za często pokazuje pazurki.
Historia:
W noc z siódmego na ósmego czerwca w szpitalu Św. Munga, na świat przychodzi mała dziewczynka. Już od urodzenia było widać w niej geny rodziny Draytron’ów, ponieważ w oczach dostrzec było można niezmierzoną odwagę. Wtedy dostała imię Zoe, które oznacza “życie”. Po załatwieniu odpowiednich spraw w szpitalu, rodzina zabrała małą do rodzinnego domu by ta wychowywała się na pięknych połaciach Kornwalii. Tam na dworze, przeżyła całe swoje dzieciństwo i poznała swą dość dużą rodzinę. Draytron’i byli nielubiani, przez innych czarodziejów, gdyż czasem w trakcie ich spokojnego życia dochodziło do ataków na ich dwór. Właśnie gdy Zoe miała osiem lat przydarzył się jeden z najgorszych dla niej starć. Otóż jej rodzice broniąc rodzinnego domu, oberwali zaklęciem “Avada Kedavra” i zginęli z rąk ludzi, posiadających potęgę czarnej magii. Przez ich śmierć, dziewczynkę zabrała jej ciocia Irma i zamieszkali razem na obrzeżach Hogsmeade. Tam ciotka pokazała jej sztukę magii, oraz uczyła ją o magicznych zwierzętach. Nie raz kobieta brała małą do kornwalii, by mogła spotkać się ze swoimi dziadkami. Pewnego razu podczas jednych z odwiedzin, Zoe postanowiła przejść się nad skarpę i pooglądać morze. Gdy tak beztrosko spacerowała, nagle kawałek skały osunął się i dziewczynka zaczęła lecieć wraz z nim. Zamknęłą oczy i cała otumiona przeszywającym ją strachem, pomyślała o swoich rodzicach. Wtedy lecąc już jakich czas zdała sobie sprawę, że unosi się nad ziemią, gdyż jej nosa dotknęła jakaś cienka śliska powierzchnia. Otwarła oczy, zobaczyła trawę tuż przed twarzą, lecz gdy tylko straciła skupienie to upadła. Po tej przygodzie zostało jej tylko parę siniaków i małe zadrapanie. Leżąc sobie na dole, nie wiedziała jak ma wrócić, ani jak powiadomić kogoś o pomoc. Przesiedziała tam dobre kilka godzin, krzycząc co jakiś czas “POMOCY!!”. Na szczęście domownicy zorientowali się, że zabrakło małej i pomknęli na jej poszukiwania. Jej dziadek lecąc wzdłuż zbocza, zobaczył ją leżącą, więc szybko podleciał i zabrał z powrotem.
Tam dziewczynka opowiedziała o swojej przygodzie, a rodzina była szczęśliwa, ponieważ znaleźli ją całą i zdrową. Po jakimś czasie, gdy Irma i Zoe dawno wróciły od dziadków, przychodził pomału czas na jej 11 urodziny. Wtedy ciocia pomyślała, że zrobi jej super niespodziankę i zaprosiła wszystkich do jej domu w Hogsmeade. Tam zrobili grilla, panie upiekły ciasta i troszkę starszyzna wypiła. Gdy już wszyscy siedzieli w wspaniałej, spokojnej atmosferze, do dziewczyny przyleciała śnieżnobiała sowa, która trzymała w dziobie list, z pieczęcią Magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Solenizantka szybko złapała lecącą kopertę i zaczęłą czytać każdemu z zgromadzonych ową treść. Wszyscy mocno się podekscytowani tą wiadomością, lecz zapewne nie tak bardzo jak ona sama. Tak przez wakacje, dziewczyna była bardzo szczęśliwa i pod ich koniec, ciocia zabrała małą na ulice pokątną, by zakupić potrzebne drobiazgi, do szkoły. Były to książki, różdżka, kociołek, jakaś sowa, itp. Gdy już wybrały to co chciały, przeniosły się siecią fiuu do domu Irmy, oraz zaczęły się powoli pakować. Jej bagaże ważyły swoje, bo były mocno napchane, lecz poradziły sobie z zabraniem ich pierwszego września na Kings Cross. Tam już spokojnie dotarły na peron 9 i 3/4 , gdzie dziewczynka poznała koleżankę, którą rodzice odprowadzili na Hogwart express. Posiadała imię Lily i była ubrana schludnie, choć widać było, że nie trzyma najlepszych stosunków z rodzicami, gdyż często pyskowała i zachowywała się wobec nich, dość agresywnie. Zoe pomyślała, przez jej zachowanie, że jest od niej o około trzy-cztery lata starsza. Dziewczyny trafiły na siebie całkiem przypadkowo wewnątrz przedziału i tak przegadały całą podróż do Hogwartu, oraz się w sumie polubiły. Gdy już przybyli pod zamek, starsza z dziewczyn poszła do wielkiej sali na spotkanie ze znajomymi, a nowi uczniowie musieli chwilę poczekać. Dopiero gdy ceremonia się zaczynała, osoby które dopiero pierwszy raz były w tym miejscu, mogli wejść do sali i odbyć przydzielenie domów. I tak pierwsza była Zoe, która trafiła do Slytherinu, choć najczęściej jej ród trafiał do domu Roweny Ravenclaw.
Przez pierwszy rok dość dobrze się jej układało, dogadywała się z Lily, która również była w domu Salazara Slytherina. Jednakże kontakt między nimi, miał zły wpływ na pierwszoklasistkę, ponieważ zrobiła się arogancką, przebiegłą żmiją. Choć może i zdobywała dobre wyniki w nauce to niestety, ale miała średnie stosunki z resztą ze względu na jej częste chamskie odzywki do innych. Natomiast, najbardziej lubianym przez nią przedmioty w szkole były opieka nad magicznymi stworzeniami, oraz wszystkie zajęcia magiczne. Tak przez pierwszy rok, zgłosiła się do kółka ONMS, w którym miała większą styczność ze zwierzętami praktycznie, a nie tylko teoretycznie jak na zajęciach lekcyjnych. Poznała tam, jak obchodzić się z druzgotka, nieśmiałkami i innymi interesującymi ją stworzeniami. W sumie cały rok, jej jakoś zleciał.
Na drugim roku Lily miała dobrą i złą wiadomość, dla swojej koleżanki. Otóż początkowo usłyszała ona, że rodzice zmarli dziewczynie, natomiast dobrą było to, że poznała przystojnego chłopaka. Wtedy przesiadywały, one do późnych godzin, gdyż nie raz jedna pocieszała drugą. W pierwszej klasie, niby nic nadzwyczajnego, tutaj trochę PO, ale i takiś Troll też się chwycił. Zoe nadal uczęszczała na kółko z ONMS, a po zakończeniu roku zaprosiła Lily do siebie. Ciocia młodej czarodziejki była sceptycznie nastawiona, jednakże ze względu na siostrzenicę, przyjęła jej koleżankę do swojego domu. Okazało się, że dziewczyna zrobiła na niej dość dobre wrażenie i postanowiła ją adoptować, ponieważ dobrze dogadywała się z jej ukochanym oczkiem w głowie.
Razem po dobrze spędzonych wakacjach, wróciły do szkoły w świetnych nastrojach i przez cały rok były praktycznie nierozłączne, choć raz miały taką awanturę, że nie gadały ze sobą ponad miesiąc. Spowodowana ona była tym, że Zoe nie podobał się chłopak przybranej siostry i uważała, że to zły typ człowieka. Sprawa rozwiązała się, gdy ów chłopak pomógł dziewczyną i nie raz krył przed nauczycielami, gdy te znikały z lekcji, lub przechadzały się wieczorami po zamku. Młoda czarodziejka, chciała się troszkę podciągnąć z ocen, ponieważ zbliżały się egzaminy, które chciała zdać na co najmniej zadowalający. Gdy już nadszedł ich czas, to bywało różnie z ich zdaniem, jednakże udało się oby dwóm zdobyć ocenę, która satysfakcjonowała. Nadeszły szybko po nich wakację, gdzie rodzinka wybrała się do Egiptu i świętowała to, że są razem szczęśliwi.
Hymmm… Czwarty rok, to pełen wrażeń turniej czterech domów, na którym były tłumy, a konkurencje mroziły krew w żyłach. Czarodziejki chciały zabrać w nim udział, jednak były troszkę za młode. Jako, że rok był trochę luźniejszy, ponieważ większość zajmowała się przygotowaniem widowiska a nie nauką. Jednakże Zoe nadal utrzymywała się w klubie ONMS, oraz nawet przystąpiła do ligi Quidditcha, oraz starała się o prefekta. Wyszło jak wyszło, gdyż ani jako zawodnika, ani prefekta się nie dostała. Turniej dobiegł końca, a drużyną, która wygrała był dom Roweny Ravenclaw.
Koleżanki po kolejnych wakacjach, które tym razem były w Kornwalii na dworze dziadków Zoe. Tam, opiekowały się zwierzętami, które były pod opieką rodziny, oraz przechadzały się po pięknych połaciach tamtego miejsca. Bawiły się tam świetnie, ale musiały one wrócić do szkoły. Na piątym roku, czarodziejka wraz z przyjaciółką, zaczęły mocno poprawiać wyniki w OPCM i ZiU, przez co ludzie zaczęli się bać ich zabawnego duo. Zdarzało się, że dziewczyny brały jakiegoś pierwszaka na Mobilicorpus i trzymały go w powietrzu, przez jakiś czas. Takie sytuacje były dość częste i nie raz szły na noc do kozy. Wtedy odezwała się zła natura Zoe, lecz jakoś się tym nie przejmowała, nawet Irma. Wiedziała, że w jej genach płynie czysta krew, która ma niektóre geny złowieszcze. Ogólnie pod koniec roku rozpoczęły się sumy, na które dziewczyny miały wywalone, więc zdawały tylko to co im podpasowało i nie oczekiwały tego, że napiszą coś dla nich “Bezsensownego”. W taki sposób na świadectwie widniało dużo trolli i kilka PO, oraz W.
W kolejne wakacje, czarodziejki zostały w domu i czasem chodziły sobie na pokątną psocić, lub do miodowego królestwa, a czary nie były im potrzebne.
Teraz szósty i siódmy rok w Szkole Magii i Czarodziejstwa. Były to przygotowania do OWuTeMów, oraz imprezowanie, choć zabrakło już Lily przy młodej kobiecie, to świetnie sobie radziła i poznawała kilku ciekawych chłopaków. Z jednym zaczęła nawet kręcić, udając niedostępną, jednakże on chyba się speszył jej zachowaniem. Zoe przestała chodzić na kółko ONMS, oraz zaczęła dogadywać się dobrze z opiekunem domu, przez co dostała prefekta w tych latach. Na koniec szkoły już zmęczona nauką, napisała pięknie egzamin i raz jej się poszczęściło, a raz nie. Jej przybrana kuzynka zaczęła pracować w Ministerstwie i zamieszkała samotnie w RiverHeights. Na zakończenie roku, rozpoczęła się wielka uczta w sali i pożegnania ze znajomymi.
Wróciwszy już do domu Irmy, zaczęła myśleć o pracy i na jakiś czas wyleciała do Kornwalii, gdzie dorabiała na dworze rodowym. Następnie po dwóch latach pracy ze zwierzętami, postanowiła wrócić do Londynu, ale ostatecznie zamieszkała z Lily. Dziewczyny świetnie się dogadywały, wręcz prawie jak siostry i żadnej nie przeszkadzało zachowanie drugiej. Po śmierci ciotki, czarodziejki się odseparowały od siebie.Przez co Zoe dała się wciągnąć w ciemne interesy jej ukochanej kuzynki, przez co miała kilka zatargów z prawem, lecz niczego jej nie udowodniono.
Rodzina:
Prof. Elizabeth Draytron
Prof. Rufus Draytron [Nie żyje]
Diana Draytron [Nie żyje]
Helena Solberg-Draytron [Nie żyje]
Edwin Draytron [Nie żyje]
Moira Draytron
Prof. Elizabeth Draytron
Fredric Draytron [Nie żyje]
Gracie Draytron
Ezray Johansen
Nora Draytron
Artem Draytron [Nie żyje]
Simon Draytron [Nie żyje]
Rhaegar Draytron
Carter Draytron [Nie żyje]
Lily Draytron
Dennis Draytron
Mary Draytron
Floriano Draytron
Federico Draytron
Bill Draytron
Morpheus Draytron
+Habooth's
Johansen's
Solbreg's
Relacje:
Luca Wright - "To dość skomplikowany temat. Nie mam pojęcia od czego się to zaczęło. Żadne z nas nie określiło się dotąd kim dla siebie jesteśmy. Zależy mi na nim i mam nadzieję, że nie wystraszy się jak dowie się najnowszą informację. Wiem, że będzie ciężko praktycznie zawsze ale próbuję nie zważać na to co będzie, lecz na to co jest. Dziękuje Lu, że tak nagle się pojawiłeś."
Clementine Moon - "O merlinie drogi! Clemcia to taka urocza młoda dziewczyna. Aż jej zazdroszczę tych pięknych włosów i rysów twarzy! Po prostu chodząca gwiazda. Uwielbiam ją! Nigdy nie spotkałam jeszcze takiej osoby, która jest równie szalona co ja. Mimo, że poznaliśmy się nie dawno to po prostu czuję, że mimo iż jej młodego jakże nastoletniego wieku możemy się zaprzyjaźnić. Clemcia! Nie przejmuj się tym gnomem co ostatnio mówiłaś, tylko idź przed siebie. Głowa do góry, klata do przodu, tyłek do tyłu i idziesz! Poznawaj, zarywaj czy coś i samo coś wyjdzie. Trzymam kciuki młoda!"
Marta Ince - "Kolejna młodociana kobietka! Ja nie mogę ta to już w ciąży jest, a dopiero ponoć Hogwart skończyła! Czuję się przy niej jak babcia. Kurcze trzeba to zmienić, może jakiś eliksir odmładzający. Ogólnie wydaje się być bardzo miła i ułożona. Zobaczymy co dalej wyjdzie z ten znajomości. Będę jej robić herbatki cieplusie i obiadki w końcu się przemęczać nie może. Ostatni nawet zabalowała na tym całym ślubie tego popaprańca od Clemci. Masakra jak taka orka się może ruszać. No cóż i tak ją lubię!"
Logan Margel - "Znajomy? Kolega z pracy? Sama już nie wiem. Przyjemnie mi się z nim rozmawia. Ma ogromną wiedzę jak i umiejętności. Czuję się przy nim jak nastolatka. Zaczęło się wszystko od ataku na Hogsmeade, a potem na uratowaniu mu nogi. Żałuję, że tak często go widuję ale w końcu jest strasznie zapracowanym człowiekiem. Kiedyś zaprosze go na herbatke..ale to jeszcze nie ten moment."
Anastasius Osbert - "Cudowny człowiek. Bije od niego pozytywna energia. Posiada ogromną wiedzę, której my zwykli ludzie nie dostrzegamy. Trochę na początku nie rozumiałam sensu w tych słowach jednak po dłuższym zastanowieniu pomyślałam, że on ma rację! Ludzie muszą poznać prawdę jak najszybciej, a Anastasius jest odpowiednim człowiekiem by tą prawdę głosić."
Ciekawostki:
~~Jej patronusem jest kura~~
~~Uwielbia balonówki Doolby'ego~~
~~Jest oburęczna~~
~~Lubi słuchać muzyki klasycznej~~
~~Jej różdżka jest wykonana z dębu, a rdzeń to włókno ze smoczego serca~~
~~Nienawidzi kiedy ktoś przy niej beknie, pierdnie lub wyda inny dziwny dźwięk~~
~~Codziennie o godzinie 17-stej pije herbatke~~
[Nick w grze: Louie]
Kaliaa
Czarodziej
Posty: 51
Tematy: 4
Lut 2017
41
Hufflepuff
Podoba mi się. Czekam na rozwój.
Juliax
Czarodziej
Posty: 125
Tematy: 9
Sie 2017
41
Adrian
Czarodziej
Posty: 451
Tematy: 36
Maj 2015
480
Ravenclaw
Słodziutko.
„Forgive your enemies, but never forget their names.” ~ John F. Kennedy
Carter
Azkaban
Posty: 61
Tematy: 8
Lip 2017
Ravenclaw
Carter
Azkaban
Posty: 61
Tematy: 8
Lip 2017
Ravenclaw
Dropsik1337
Czarodziej
Posty: 227
Tematy: 42
Sie 2017
213
Hufflepuff
|