25.01.2018 18:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.01.2018 18:07 przez Charles. Edytowano w sumie jeden raz.)
Imię i nazwisko: Conrad Granth
Miejsce urodzenia: Szpital św. Munga w Londynie
Status krwi: 75%
Cechy charakteru: Jest to inteligentny, śmiały (odważny) chłopak.Patrząc na niego jest również nawet nie raz oryginalny jak i kreatywny, i bystry.Do jego słabych stron należy strach przed swym boginem i olbrzymami.Nie można powiedzieć, że jest lekkomyślny, gdyż tak nie jest. (Plis modnoclaw)
Wygląd postaci: Chłopak jest dosyć wysoki, gdyż już w swoim wieku posiada aż 1.65 cm wzrostu.Przyglądając się jego wyglądzie można ujrzeć zielone niebieskie oczy, a nad nimi brwi wraz z spiczastym nosem i małymi ustami na twarzy.Wyróżniają się jedynie jasne włosy, które mają kolor blondu.W co on się ubiera zazwyczaj? Gdy nie idzie nigdzie, a jest w domu lub w hogsmeade, bądź w innej wiosce czarodziejskiej zakłada koszulkę z np. wzorkiem, czyli czymś co się interesuje np. magicznymi stworzeniami lub astronomią.Zależy na co ma ochotę.Zakłada do tego sweter, bluzę lub coś innego lekkiego by nie przeciążało jego wagi i ciała.Co do spodni są do jeansy różnie dobrane, różny wzór, kolor etc. Co do butów można się domyśleć, że oczywiście to są trampki w różnych kolorach.Nie kiedy zakłada adidasy w czarnym kolorze.
Historia postaci: Jego życie przed hogwartem było dosyć wspaniałe jak dla niego.Został urodzony przez Lenę Granth 10 stycznia 2051r. w Szpitalu św. Munga, gdy tamtej zimy on się urodził, urodziło się wiele więcej dzieci, nie tylko on, a również jego przyjaciele.Obliczając to już jakoś 5 dni po porodzie wszyscy byli w domu.Czas leciał dosyć szybko, a z każdym ważnym dla niego dniem dostawał od bliskich jakieś prezenty, jeśli tylko mu na to pozwolono, były to słodycze lub zabawki zazwyczaj.Mając 4 lata urodził się kolejny członek jego rodziny, ale z racji, że był za młody niestety nie mógł w dniu porodu zobaczyć swojej siostry, która się urodziła 7 czerwca 2055r. również w tym samym szpitalu, oddziale i ten sam ordynator wykonywał operację.Po 3 dniach ujrzał swoją nową biologiczną siostę, która została nazwana po zmarłym przyjacielu, a zarazem najlepszym matki Nathalia.Tuż w piąte urodziny, gdy wracając z placu zabaw przyjaciel Conarada stanął w miejscu o którym nawet nie wiedział i z kryjówki wyskoczywszy przestraszył g
wy strach sprawił, że okno w domu, a tak dokładnie to w kuchni się zniszczyło.Matka chłopca naprawiła je, a następnie wytłumaczyła co się stanie dokładnie.Po rozmowie uśmiechnął się, a już wtedy poszedł na plac zabaw ponownie jak godzinę wcześniej.Czas szybko mijał, a wszyscy stawali się starsi, aż nadszedł dzień 10 stycznia 2061r. Do domu Granthów przyleciała sowa z listem w dziobie i wrzuciła list do skrzynki po czym w mgnieniu oka odleciała.Chłopak wyszedł na dwór i ujrzawszy go wziął i poszedł do środka.Przeczytał wszystkim (prawie) list, a oni uradowani pochwalili go, że dostał się do Hogwartu.Mieli jedynie nadzieję, że zostanie przyjęty do domu Roweny Ravenclaw.Po jakoś już miesiącu nauczył się dzięki rodzicom latać na miotle. Minęło pół roku, a nawet trochę więcej spakowany wyruszył do dziurawego kotła z matką i ujrzawszy przed sobą ulicę Pokątną szybko pobiegł do odpowiednich sklepów.Zakupił miotłę, na której chciał latać w hogwarcie oraz również różdżkę i czarną szatę wraz z znaczkami, by zostały one przyszyte po ceremonii przydziału.Nie zapomniał o pupilu jakim była sowa w klatce.Poszedł następnie w kierunku Stacji King's Cross na peron 9 i 3/4 gdzie poszedł w ścianę, a raczej pobiegł i znalazł się na ulicy Pokątnej i wsiadł do pociągu przed tym jednak pożegnał się z rodzicem.Gdy już się w nim znalazł wszedł do odpowiedniego przedziału i usiadł na miejscu, a gdy parowóz zaczął odjeżdżać machał matce na pożegnanie.Właśnie tak się zaczęła jego magiczna przygoda.
Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
*Spojrzał na chłopaka.* Ja? A no jestem Conrad, a ty jak się nazywasz chłopcze?
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(W Warszawie ;_
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*Spojrzał na Steven'a, a następnie widząc, że nie patrzy odsunął go od siebie i po cichu szepnął do niego.* Nie chce jeść.W ogole skąd mam wiedzieć, że tam trucizny nie dodałeś? Hm? Wole nie jeść zupy i jedzenia od nieznajomego!
Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Jakoś 1,5 roku temu się dowiedziałem?
Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? No ba.Przeczytałem go.
Miejsce urodzenia: Szpital św. Munga w Londynie
Status krwi: 75%
Cechy charakteru: Jest to inteligentny, śmiały (odważny) chłopak.Patrząc na niego jest również nawet nie raz oryginalny jak i kreatywny, i bystry.Do jego słabych stron należy strach przed swym boginem i olbrzymami.Nie można powiedzieć, że jest lekkomyślny, gdyż tak nie jest. (Plis modnoclaw)
Wygląd postaci: Chłopak jest dosyć wysoki, gdyż już w swoim wieku posiada aż 1.65 cm wzrostu.Przyglądając się jego wyglądzie można ujrzeć zielone niebieskie oczy, a nad nimi brwi wraz z spiczastym nosem i małymi ustami na twarzy.Wyróżniają się jedynie jasne włosy, które mają kolor blondu.W co on się ubiera zazwyczaj? Gdy nie idzie nigdzie, a jest w domu lub w hogsmeade, bądź w innej wiosce czarodziejskiej zakłada koszulkę z np. wzorkiem, czyli czymś co się interesuje np. magicznymi stworzeniami lub astronomią.Zależy na co ma ochotę.Zakłada do tego sweter, bluzę lub coś innego lekkiego by nie przeciążało jego wagi i ciała.Co do spodni są do jeansy różnie dobrane, różny wzór, kolor etc. Co do butów można się domyśleć, że oczywiście to są trampki w różnych kolorach.Nie kiedy zakłada adidasy w czarnym kolorze.
Historia postaci: Jego życie przed hogwartem było dosyć wspaniałe jak dla niego.Został urodzony przez Lenę Granth 10 stycznia 2051r. w Szpitalu św. Munga, gdy tamtej zimy on się urodził, urodziło się wiele więcej dzieci, nie tylko on, a również jego przyjaciele.Obliczając to już jakoś 5 dni po porodzie wszyscy byli w domu.Czas leciał dosyć szybko, a z każdym ważnym dla niego dniem dostawał od bliskich jakieś prezenty, jeśli tylko mu na to pozwolono, były to słodycze lub zabawki zazwyczaj.Mając 4 lata urodził się kolejny członek jego rodziny, ale z racji, że był za młody niestety nie mógł w dniu porodu zobaczyć swojej siostry, która się urodziła 7 czerwca 2055r. również w tym samym szpitalu, oddziale i ten sam ordynator wykonywał operację.Po 3 dniach ujrzał swoją nową biologiczną siostę, która została nazwana po zmarłym przyjacielu, a zarazem najlepszym matki Nathalia.Tuż w piąte urodziny, gdy wracając z placu zabaw przyjaciel Conarada stanął w miejscu o którym nawet nie wiedział i z kryjówki wyskoczywszy przestraszył g
wy strach sprawił, że okno w domu, a tak dokładnie to w kuchni się zniszczyło.Matka chłopca naprawiła je, a następnie wytłumaczyła co się stanie dokładnie.Po rozmowie uśmiechnął się, a już wtedy poszedł na plac zabaw ponownie jak godzinę wcześniej.Czas szybko mijał, a wszyscy stawali się starsi, aż nadszedł dzień 10 stycznia 2061r. Do domu Granthów przyleciała sowa z listem w dziobie i wrzuciła list do skrzynki po czym w mgnieniu oka odleciała.Chłopak wyszedł na dwór i ujrzawszy go wziął i poszedł do środka.Przeczytał wszystkim (prawie) list, a oni uradowani pochwalili go, że dostał się do Hogwartu.Mieli jedynie nadzieję, że zostanie przyjęty do domu Roweny Ravenclaw.Po jakoś już miesiącu nauczył się dzięki rodzicom latać na miotle. Minęło pół roku, a nawet trochę więcej spakowany wyruszył do dziurawego kotła z matką i ujrzawszy przed sobą ulicę Pokątną szybko pobiegł do odpowiednich sklepów.Zakupił miotłę, na której chciał latać w hogwarcie oraz również różdżkę i czarną szatę wraz z znaczkami, by zostały one przyszyte po ceremonii przydziału.Nie zapomniał o pupilu jakim była sowa w klatce.Poszedł następnie w kierunku Stacji King's Cross na peron 9 i 3/4 gdzie poszedł w ścianę, a raczej pobiegł i znalazł się na ulicy Pokątnej i wsiadł do pociągu przed tym jednak pożegnał się z rodzicem.Gdy już się w nim znalazł wszedł do odpowiedniego przedziału i usiadł na miejscu, a gdy parowóz zaczął odjeżdżać machał matce na pożegnanie.Właśnie tak się zaczęła jego magiczna przygoda.Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
*Spojrzał na chłopaka.* Ja? A no jestem Conrad, a ty jak się nazywasz chłopcze?
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(W Warszawie ;_
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*Spojrzał na Steven'a, a następnie widząc, że nie patrzy odsunął go od siebie i po cichu szepnął do niego.* Nie chce jeść.W ogole skąd mam wiedzieć, że tam trucizny nie dodałeś? Hm? Wole nie jeść zupy i jedzenia od nieznajomego!
Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Jakoś 1,5 roku temu się dowiedziałem?
Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? No ba.Przeczytałem go.
Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
![[Obrazek: N8E9j5b.png]](https://i.imgur.com/N8E9j5b.png)