Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
Swanes
"What's your damage?"




Posty: 176
Tematy: 45
Gru 2014
521
Slytherin
#1
Imię i nazwisko: 
Maurice Ross Wright
Miejsce urodzenia:
Klinika Magicznych Chorób i Urazów Szpitala Świętego Munga
Status krwi: 
Czysta ze skazą (75%)

Cechy charakteru: 
Zdecydowanie jest to wolny duch, który nie przejmuje się zasadami innych, sam wytacza sobie właściwą ścieżkę, którą chce podążać i nikt nie ma prawa jej zmieniać. Cechami charakteru, które przeważają to na pewno spryt polegający na tym, by zawsze wyszedł najlepiej, niezależnie od ceny jaką musiałby zapłacić. Jedyne co powstrzymuje go od pokonania takiej bariery jest rodzina, której za żadne skarby by nie zostawił w potrzebie. Jest niesamowicie zawzięty w tym co robi. Chociażby musiałby powtarzać wykonanie danej rzeczy więcej niż jeden raz robiłby to do skutku, aż by mu wszystko wyszło. Po matce odziedziczył nerwowy charakterek, czasem pokazuje ząbki bywa narwany i potrafi kogoś uderzyć. Posiada on jednak pewne zasady i na żadną kobietę, niezależnie od wieku i zachowania, ręki nie podniesie. 

Wygląd postaci:
Pierwszą, niemalże charakterystyczną cechą w jego wyglądzie jest burza loków znajdująca się na jego głowię. Brązowe włosy średniej długości, kiedy są mokre opadają niemalże na oczy. W sprawie oczu można długo spekulować, gdyż z każdym odcieniem światła wyglądają one zupełnie inaczej, jednak zawsze zbiegają one do jednego koloru - szarości. Sam nie wie, skąd akurat taki odcień jednak zawsze je uwielbiał, były czymś, co odróżniało go od innych wszystkich dzieci. Przykłada się do wyglądu jak mało kto, czasem potrafi spędzić więcej czasu w łazience niż siostra. Nie jest jakoś szczególnie wysoki, raptem 149 wzrostu, przy wadzę 42 kg wygląda całkiem normalnie, nie jest za chudy, a do osoby otyłej trochę mu jeszcze brakuje. 

Historia postaci: 
Klinikę Magicznych Chorób i Urazów Szpitala Świętego Munga niezbyt pamięta. Właściwie wie z niej tylko tyle, że się tam urodził, na sali porodowej numer dwa. Parę dni później już wraz ze swoją siostrą bliźniaczką (która de facto urodziła się parę minut później, za co jest wdzięczny wszystkim siłom wyższym) znalazł się w rodzinnym domu w Spinners End. Był ruchliwym dzieckiem, zawsze szukał czegoś co mógłby przemienić w zabawę i gdy wiedział, że czegoś nie wolno, starał się uniknąć wzroku swojej matki i zrobić to za wszelką cenę. 
Jego magiczne moce objawiły się chwilę po jego siostrze. Przerażony burzą, która właśnie szalała za oknem, schował się pod kołdrą. Gdy piorun uderzył parę metrów dalej, chłopiec tak się przestraszył, że prawie wszystkie zabawki w pokoju zaczęły lewitować. Było to parę dni po tym jak skończył cztery lata. Jego matka niemalże od razu przybiegła na miejsce by sprawdzić co się dzieje i uspokoić dziecko, które właśnie przeżyło największy szok w swoim życiu. Od tamtego czasu czas leciał co raz to szybciej. Nim się obejrzał  siedział z siostrą w kuchni, pomagając przy przygotowywaniu kolejnego posiłku gdy do domu wleciały dwie sowy, jedna cała brązowa, druga natomiast posiadająca czarne piórka. Zrzuciły na stół dwie zapieczętowane koperty, na których znajdowało się godło Hogwartu, a następnie odleciały w swoją stronę. Jakie uczucia temu towarzyszyły? Duma? Radość? Trochę ich było, w końcu Maurice został przyjęty do najlepszej szkoły magii na świecie.
Zakupy na Ulicy Pokątnej odbył wraz z swoją siostrą i mamą. Wysłanie tych dwóch na zakupy to była prawdziwa katorga, gdyż kupno szat okazało się chyba najdłuższym z możliwych postojów. Wybór różdżki u Olivandera był cudowny. Pierwsza różdżka, którą wziął w dłonie okazała się ta jedyną, która będzie towarzyszyć mu przez następne kilkadziesiąt lat podróży przez magiczny świat. Do szkoły pojechał jak większość uczniów Hogwart Express. Gdy to dotarł do wielkiej sali, został wyczytany do stołka jako jeden z ostatnich, a gdy tylko usiadł i tiara opadła na jego głowę, usłyszał gromkie brawa od jednego ze stołów. 



Udziel poprawnych odpowiedzi:

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
Hmm? Do mnie? *Spojrzał na niego z delikatną wyższością, po czym odwrócił wzrok.* Wright. 
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Niestety nie wiem, nie mieszkam w Warszawie)
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*Spojrzał z obrzydzeniem na zupę, po czym podniósł się ze swojego siedzenia.* Nie jestem głodny, dzięki za chęci.

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Google.
Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?  Tak, jak zawsze przeczytałem.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.


Konto jest wolne jak coś.
Wilk
Siemowit




Posty: 512
Tematy: 6
Lip 2017
95
Hufflepuff
#2
Podanie wykonane niezwykle estetycznie, jednak dla pewności poproszę zgodę na posiadane nazwisko, aby mieć stuprocentową pewność oraz uniknąć jakichkolwiek dalszych problemów w przyszłości. 
Zgagusia
(:Czerwona Panda:)




Posty: 98
Tematy: 20
Sie 2015
Gryffindor

#3
Jako osoba grająca matkę jego postaci, zatwierdzam, iż ma on zgodę na dołączenie do rodu - "Wright".
Wilk
Siemowit




Posty: 512
Tematy: 6
Lip 2017
95
Hufflepuff
#4
Zaakceptowane!
Trafiasz do...
[Obrazek: GnXTpe2.png]
Na serwerze zgłoś się po rangę, pisząc: /helpop Zaakceptowano moje podanie. [Link do podania].



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.